Gabriela Zych

przedstawicielka Rodzin Katyńskich i innych organizacji

Urodziła się. w Kaliszu, była inicjatorką powstania pomnika ofiar katyńskich w tym mieście. "Sprawa katyńska" była dla niej całym życiem. Była wulkanem energii, jednak ostatnio chorowała na serce i była operowana, dlatego nie pojechała do Katynia pociągiem, a wybrała lot prezydenckim samolotem. Umiała „dogadać się” z każdym: z dziećmi i dorosłymi. Dzięki temu udało się jej stworzyć Małą Rodzinę Katyńską - prawnuki zamordowanych oficerów dostały od niej legitymacje członkowskie, trzymały sztandary na uroczystościach katyńskich, a ona tłumaczyła im, że trzeba pamiętać o ludziach, którzy stracili życie dla ojczyzny.

W Katyniu został zamordowany jej teść. Miłość i szacunek do męża i jego ojca były motorem jej działań.

Mąż Gabrieli Zych uważał, że jego obowiązkiem jest czcić pamięć ofiar Katynia i zaraził tym żonę. Byli wzorowym, zgodnym małżeństwem. Poznali się, gdy miała 18 lat. Po maturze krótko pracowała w sądzie. Żyli z chałupnictwa - na podwórku otworzyli magiel, wychowywali dwoje dzieci: syna Przemysława i córkę Izę. Na początku lat 90. zaczęli tworzyć w Kaliszu Rodzinę Katyńską. Mąż zmarł nagle na zawał 9 lat temu, wtedy uznała, że jej obowiązkiem jest zająć się Rodziną Katyńską. Miała 69 lat.

 Dodaj swoje wspomnienie:

Podpis:
(wspomnienie ukaże się po akceptacji przez moderatora)



bot