Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 43–46/2006
z 12 czerwca 2006 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Z Jerzym Grzywoczem, lekarzem reprezentacji Polski na Mundialu 2006 r., rozmawia Halina Pilonis

Spełnione marzenie

Będąc chłopcem chciał być piłkarzem i pojechać na Mundial. Został lekarzem, ale marzenie o udziale w mistrzostwach świata w piłce nożnej właśnie się spełnia.
Z Jerzym Grzywoczem, lekarzem reprezentacji Polski na Mundialu 2006 r., rozmawia Halina Pilonis.


– Wyjazd na mistrzostwa świata to wielka sprawa. Myślę, że wielu lekarzy chciałoby być na moim miejscu. Mundial oglądałem po raz pierwszy w 1974 r. jako 11-latek, kopałem wtedy piłkę z rówieśnikami i marzyłem, żeby pojechać na mistrzostwa. I jak sobie pomyślę, że choć nie zostałem piłkarzem, to jednak będę w Niemczech, w szatni, na ławce rezerwowych – to po prostu jestem szczęśliwy – mówi Jerzy Grzywocz.


Czy ma Pan jakiś wpływ na skład drużyny mundialowej?

- Tylko taki, że nie zakwalifikowałem Damiana Gorawskiego.

Jak sprawdzane jest przygotowanie zdrowotne zawodników do mistrzostw świata?

- Dwukrotnie, w Warszawie i we Wronkach, przeprowadzaliśmy badania sprawdzające zdolność zawodników do uprawiania sportu, czyli ortopedyczne, kardiologiczne oraz ogólne. Pozwalają one przede wszystkim wykluczyć wady serca i stwierdzić, czy zawodnicy nie mają problemów z krążeniem.

Czy w takich badaniach można przegapić ciężką astmę, jak to się stało w przypadku Gorawskiego?

- Astma nasila się w pewnych okresach. Stan chorego pogarsza się, jeśli choroba nie jest leczona systematycznie pod nadzorem alergologa. Damian przyjechał na badania w okresie, kiedy nastąpiło zaostrzenie choroby, co miało odzwierciedlenie w układzie krążenia. O tym, że był chory na astmę oskrzelową wiedzieliśmy, ale dopóki był w Wiśle Kraków, jego stan był dla mnie bardziej jasny, bo z lekarzami z tego klubu mam ścisły kontakt. Kiedy wyjechał do Rosji, kontakt się urwał, a Damian sam przyznawał, że leki brał nieregularnie. Poinformowanie go o tym, że nie pojedzie na mistrzostwa, było dla mnie niezmiernie trudne. Zwłaszcza że znamy się od 10 lat. I tak trzy dni po tym, jak dowiedział się o swoim udziale w mistrzostwach, musiałem mu powiedzieć, że niestety nie zagra. Dla kogoś, kto marzy o tym i kto każdego dnia o to walczy, to tragiczna wiadomość.

Czy uznaje Pan za słuszną decyzję trenera Pawła Janasa, że Jerzy Dudek i Tomasz Frankowski do Niemiec nie jadą?

- O tym, kto reprezentuje nasz kraj, decyduje pierwszy trener, a nie pierwszy lekarz. Nie ulega oczywiście wątpliwości, że bardzo lubię Jurka i Tomka.

Jak utrzymuje się dyscyplinę wśród młodych sportowców? Czy zabrania Pan zawodnikom pić alkohol, palić papierosy, uprawiać seks?

- To są profesjonaliści. Każdy chce się dobrze zaprezentować podczas meczu i dokłada wszelkich starań, by jego forma była najlepsza. Na zgrupowaniach nie pije się alkoholu. Jeśli chodzi o seks, to dopóki nie przyjadą żony zawodników, nie ma o tym mowy. Jeśli wyjdziemy z grupy i będziemy grali w półfinale, związek zaprosi żony. Opinie na temat wpływu seksu na formę sportowców są podzielone. Ja uważam, że każdy z nich sam jest świadom, jak na niego wpływa. Wiadomo, że zawodnik nie powinien się forsować dzień przed meczem.

Ile kalorii i co konkretnie będą spożywali zawodnicy w czasie Mundialu?

- Około 3,5 tys. kalorii dziennie. Jadłospis ustala nasz fizjolog. Jemy wszystko bez tłuszczu, w tym duże ilości warzyw gotowanych i surowych. Codziennie jest danie z rybą lub mięsem – ryby morskie, drób i wołowina – gotowane albo z grilla. Nie będzie wieprzowiny, bo jest za tłusta. Jedyny tłuszcz, na jaki zawodnicy mogą sobie pozwolić, to oliwa z oliwek. Sól – w ograniczonych ilościach. Ale po meczu nakłaniamy zawodników, żeby używali trochę więcej soli, bo zatrzymuje wodę w organizmie.

Jak będzie wyglądał Pana dzień na Mundialu?

- O godz. 8.15 – pobudka, o 8.30 – śniadanie. Przed śniadaniem sprawdzam posiłki – czy są takie, jak chcieliśmy. Pierwsze trzy dni po pierwszym meczu trening odbywa się rano, a im bliżej drugiego – wieczorem. Chodzi o to, by trenować w takich samych warunkach, w jakich będzie się go rozgrywać. Po treningu sprawdzam, czy z zawodnikami wszystko w porządku. Z reguły robimy laktotest, czyli badamy poziom kwasu mlekowego po wysiłku i w trakcie treningu, w godzinach porannych; na czczo pobieramy CPK, czasami elektrolity, głównie potas, i jest morfologia. Około 14.00, po obiedzie, są dwie godziny przerwy na odpoczynek zawodników. Wtedy zajmuję się dokumentacją medyczną. Muszę opisać każdy dzień, odnotować każdą wydaną tabletkę. Analizuję wyniki porannych badań, żeby się przygotować do rozmowy z trenerem. Po południu, około 16.00 – 17.00, są zajęcia teoretyczne albo trening. Uczestniczę we wszystkich. Poza działalnością medyczną zawsze jest coś jeszcze do roboty, no, choćby podawanie piłek na treningu strzeleckim. Oczywiście, robię to z radością, bo to ruch na świeżym powietrzu. Po treningu – kolacja. Na pewno będziemy też oglądać mecze wieczorne o 21.00, ale niestety trening jest najważniejszy, więc pozostałych nie zobaczę.

A co z kontrolami antydopingowymi? Mogą być przeprowadzane nawet w nocy?

- Jeśli chodzi o zawodników indywidualnych, którzy przygotowują się sami do zawodów, to muszą się tłumaczyć, gdzie przebywają, a kontrola może się zdarzyć nagle. Natomiast w przypadku drużyny, której rozkład zajęć i miejsce pobytu jest jawne, nie spotyka się nagłych kontroli. My jesteśmy badani na zlecenie FIFA, we wcześniej ustalonym terminie.

Jak będzie wyglądał Pana gabinet w Niemczech?

- Starałem się sprawić, żeby wszystko było na miejscu. Będę miał ze sobą lampy sterylizujące, sprzęt jednorazowy, opatrunki gipsowe. Moje pomieszczenie będzie przystosowane do udzielania pierwszej pomocy. Także rehabilitanci będą mieli osobny pokój do wykonywania zabiegów fizjoterapeutycznych czy masaży. Osobne pomieszczenie, gdzie ustawimy lodówki, stanie się naszym laboratorium. Tam będzie pracować mgr Ewa Rudnicka. Zabieramy aparat USG, którego użyczył nam nieodpłatnie dr Roman Eljas, który jest zagorzałym kibicem. Właściwie to on specjalnie kupił to urządzenie na Mundial – najlepsze w klasie przenośnych, warte 60 tys. euro. Dzięki temu nie będę musiał z zawodnikami jeździć 30 czy 40 km, żeby zrobić badanie, będę je mógł wykonać w każdym momencie. Jestem bardzo wdzięczny dr. Eljasowi, bo związku nie byłoby stać na takie urządzenie. Nasza reprezentacja ma też defibrylator, który kupiła FIFA dla wszystkich 32 reprezentacji. Dzięki temu moje samopoczucie też jest lepsze. Jeśli natomiast przytrafiłyby się zawodnikom poważniejsze urazy, mam kontakt telefoniczny z niemieckim lekarzem łącznikowym, który opiekuje się trzema reprezentacjami. On przygotowuje ewentualną diagnostykę lub leczenie w jednym z dwóch szpitali w Hanoverze.

Jak Pan porozumiewa się z zawodnikami w czasie meczu?

- Na migi. Na stadionie, gdzie jest 80 tys. ludzi, nie słychać nawet siedzących obok kolegów. Niektóre zdarzenia, np. urazy, mają miejsce nie tam, gdzie jest akurat piłka, ale na przeciwnym biegunie boiska. Pomagamy więc sobie w obserwacji zawodników.

Jak podejmuje Pan decyzję o udziale w meczu kontuzjowanego zawodnika? Czy są wtedy jakieś naciski?

- Nigdy nie ma presji trenera, on tylko oczekuje decyzji. Rozmawiam wówczas z zawodnikiem, obaj jesteśmy świadomi, że podejmujemy pewnego rodzaju ryzyko. Tak było np. z Markiem Żurawskim w Anglii. Miał poważny uraz mięśnia dwugłowego i fakt, że wystąpił, wykluczył go na długo z grania. Powiem szczerze – do dzisiaj mnie to męczy, że zgodziłem się na jego grę. Ale miesiąc czy dwa wcześniej Maciek występował z podobnym urazem i strzelił decydującą bramkę. Gra dla każdego zawodnika jest wielkim wyzwaniem, więc on chciał zagrać, ja nie oponowałem. Później z Maciejem doszliśmy do wniosku, że już nigdy na taką rzecz się nie zdecydujemy. Będę chyba bardziej stanowczy w swoich decyzjach. Czasami spoglądam na zawodników jak przyjaciel, a to nie jest dobre, bo tracę obiektywizm. Staram się więc patrzeć jak na normalnych pacjentów.

Kto jest Pana faworytem w tych mistrzostwach?

- Liczę po cichu na niespodziankę i naszą reprezentację. Myślę, że zarówno Niemcy, jak i Brazylia do finału nie dojdą. Nie będą to mistrzostwa dobre dla bukmacherów, gdyż będzie dużo niespodzianek. Poziom gry wyrównał się na całym świecie i w każdym meczu drużyna musi dać z siebie wszystko, by osiągnąć pozytywny wynik.




Najpopularniejsze artykuły

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Życie z wszywką alkoholową: Jak się przygotować i co zmienić w codziennym funkcjonowaniu?

Alkoholizm jest poważnym problemem zdrowotnym, który dotyka wiele osób na całym świecie. Wszywka alkoholowa jest jedną z metod wspomagających walkę z tym uzależnieniem – mały implant, zawierający substancję disulfiram, który wchodzi w reakcję z alkoholem i wywołuje nieprzyjemne objawy po jego spożyciu. Wszywka alkoholowa stała się popularną opcją terapii w miastach takich jak Siedlce, gdzie coraz więcej osób szuka skutecznych sposobów na zerwanie z nałogiem. Jakie zmiany w codziennym funkcjonowaniu przynosi życie z wszywką i jak się do tego przygotować?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.




bot