Brzoza Aliny
Rzeźba Joanny Wołocznik przedstawiająca brzozę to główna nagroda w tegorocznej edycji konkursu im. Aliny Pienkowskiej - plebiscycie Czytelników na osobistość, która dla systemu ochrony zdrowia w Polsce uczyniła WIĘCEJ DOBREGO NIŻ ZŁEGO.
Rozstrzygnięcie konkursu i uroczystość wręczenia nagrody odbyły się 16 sierpnia w Gdańsku, w dniu obchodów 25-lecia NSZZ "Solidarność" Służby Zdrowia. (...)
WYWIAD
z dr. Markiem Edelmanem rozmawia Halina Pilonis
- Jak Pan poznał Alinę Pienkowską? - Chyba w Gdańsku podczas strajku lekarzy, nie pamiętam dokładnie. Energiczna, znała wszystkich, wiedziała, o co chodzi. To właśnie ona, gdy stoczniowcy wywalczyli podwyżki i chcieli pójść do domu, zatrzymała wychodzący tłum. Powiedziała, że ludzie walczą w innych zakładach i nie można ich tak zostawić. Że podwyżka, którą dostali, nic jeszcze nie znaczy. I wtedy strajk w stoczni zaczął się jakby od początku. I to był ten właściwy strajk - solidarnościowy, nie o sto złotych i nie o Walentynowicz, tylko o zmianę ustroju. (...)
Tomasz Sienkiewicz
Wykradzenie z warszawskiego CSK AM przy ul. Banacha Jana Narożniaka, podziemnego wydawcy, postrzelonego podczas próby ucieczki w trakcie aresztowania, było najbardziej spektakularną akcją podziemnej "Solidarności" w okresie stanu wojennego. Odbicie nie byłoby możliwe, gdyby nie pomoc pracowników szpitala. (...)
Piotr Mierzewski
Mój alfabet powinien zacząć się od hasła "Alzheimer" - uświadomiłem sobie bowiem ze wstydem, jak pamięć się zaciera. Pamięć faktów, dat, nazwisk, imion - ale nie nastrojów, emocji, odczuć. Może przez uraz antykombatancki (nie lubiłem i rzadko uczestniczyłem w mszach ku czci i ku pamięci), może przez 10-letnie oddalenie (pracuję w Departamencie Polityki Zdrowotnej w Radzie Europy) i brak dostępu do notatek, zdjęć, pamiątek - nie byłem w stanie odtworzyć swojego solidarnościowego życiorysu. Ani profesjonalnego (walki o reformy). To zostanie może na później, na razie - przebłyski pamięci, cienkie kromki ukrajane z grubego chleba historii "Panny S". (...)
Kwiatek od Przyjaciółki
Elżbieta Cichocka
Ten głos dźwięczy mi w uszach do dziś. Jest koniec sierpnia, ciepły, słoneczny dzień. W sali BHP jest duszno, choć wszystkie okna pootwierane. Na powietrzu słychać tak samo dobrze, siedzę więc na jakichś deskach, wokół mnie tłum mężczyzn w drelichach. Wszyscy wsłuchujemy się pilnie w wysoki, ale mocny i przenikliwy głos płynący z pobliskiego głośnika. Głos należy do Aliny Pienkowskiej, 27-letniej pielęgniarki o wyglądzie uczennicy, w okularach na pół twarzy. Alina wyczytuje długą listę nazwisk politycznych opozycjonistów i stawia warunek Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego - porozumienie z rządem zostanie zawarte, jeśli ci ludzie nie będą represjonowani za pomoc okazaną strajkującym robotnikom. (...)
Kochaliśmy Alinę
Barbara Przedwojska-Szwarc
W Stoczni po raz pierwszy zobaczyłam delikatną, łagodną, ufną twarz Aliny. I usłyszałam też Jej stanowcze, dokładnie ważone słowa, wypowiadane kobieco modulowanym głosem i nierzadko wzmacniane stanowczym ruchem otwartej dłoni. Od pierwszego spojrzenia rzucało się w oczy, że Alina jest osobą o silnej indywidualności, doskonale opanowaną, wiedzącą dokładnie, dokąd zmierza, o dużej inteligencji i kulturze osobistej. (...)
Czas buntu, czas tworzenia
Władysław Sidorowicz
Nie sporządzałem notatek w okresie powstawania "Solidarności", działalności w Krajowej Komisji Koordynacyjnej Pracowników Służby Zdrowia NSZZ "Solidarność", w czasach "Okrągłego Stołu" czy wcześniejszej, opozycyjnej działalności w latach 60. Minęło wiele lat intensywnych przeżyć, fakty zacierają się już w pamięci. Przeszedłem trudną drogę: od buntownika do twórcy - mówi Władysław Sidorowicz, dyrektor Departamentu Polityki Społecznej Urzędu Miejskiego we Wrocławiu, minister zdrowia w rządzie Krzysztofa Bieleckiego. (...)
Wspomnienia na 25-lecie NSZZ "Solidarność"
25 lat walki o reformę
Elżbieta Seferowicz
Pierwsza Pielgrzymka do kraju Ojca Świętego Jana Pawła II zmieniła wiele w naszej świadomości: obudziła odwagę i poczucie wspólnoty. Potem ludzie w Stoczni Gdańskiej wykazali się mądrością polityczną i determinacją połączoną z rozwagą. Wysunęli żądania wobec władz daleko wychodzące poza sprawy płacowe. Strajki, które ogarnęły Polskę latem 80, pokazały, że ludzie chcą nie tylko poprawy sytuacji bytowej, ale również wyrwania spod władzy komunistycznej możliwie jak największej przestrzeni niezależności. (...)
Przebudzenie
Andrzej Sośnierz
Postanowiłem nie czekać na dyrektywy "z góry" i zrobić coś samemu. Już po kilku dniach utworzyliśmy w szpitalu grupę założycielską i zarejestrowaliśmy w MKK Jastrzębie pierwszą w województwie organizację NSZZ "Solidarność" w placówce służby zdrowia. Po bodajże dwóch dniach zarejestrowana została kolejna organizacja związkowa - w sąsiednim Szpitalu Klinicznym Śląskiej Akademii Medycznej. Lawina ruszyła. Nie da się zapomnieć atmosfery tamtych dni. Ogromna spontaniczność, entuzjazm, poczucie solidarności z innymi. Ileż to osób zrzuciło wtedy z siebie okowy, w których tkwiły przez lata. (...)
Przeciw dyskryminacji płacowej
Andrzej Kowal
Początki NSZZ "Solidarność" to fala strajków, która ogarnęła niemal cały kraj. Pracownicy służby zdrowia towarzyszyli strajkującym, podejmowali akcje protestacyjne w swoich placówkach. W ten sposób wyrażali dezaprobatę dla polityki władz PRL i - działając solidarnie z innymi, przyczynili się do upadku sowieckiego reżimu w Europie Wschodniej. Historia tych działań jest udokumentowana i znajduje się m.in. w zbiorach Fundacji Centrum Czynu Niepodległego w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie. Ostatecznie totalitarny ustrój komunistyczny został obalony, Polakom została przywrócona wolność w II Rzeczypospolitej. (...)
Punkt 16. Porozumienia Sierpniowego
Punkt 16. brzmiał: "Poprawić warunki pracy Służby Zdrowia, co zapewni pełną opiekę medyczną osobom pracującym". Załącznik do punktu 16. zawierał zapisy: (...)
Egzamin z Solidarności
Anna Gręziak
Przeżyliśmy, bo byliśmy razem i wbrew wszystkiemu - mogliśmy na siebie liczyć. Spotykaliśmy się, mimo godziny milicyjnej, odwiedzaliśmy, chociaż tak trudno było o benzynę, dzieliliśmy z innymi skromne racje żywności sami niekiedy nie dojadając, ryzykowaliśmy własnym bezpieczeństwem, ponieważ inni byli jeszcze bardziej zagrożeni. Po prostu i najzwyczajniej - zdawaliśmy na co dzień egzamin z Solidarności. Dziś, po 25 latach, też możemy go zdać. Jestem tego pewna. (...)
Nie dać się rozbić i podzielić
Michał Kurowski
Koniec i początek moich wspomnień związanych z "S" łączy się ze Stocznią Szczecińską. Początkom towarzyszyły oklaski - podziękowanie za solidaryzowanie się ze strajkującymi. Końcowi - łomot pałek ZOMO. Dlaczego i skąd ja, lekarz, znalazłem się w Stoczni Szczecińskiej? W strajkach i negocjacjach razem z ludźmi, o których wcześniej nic nie wiedziałem? Potrzeba chwili, nakaz sumienia? Czy może tkwiło to gdzieś głęboko w człowieku? (...)
Zapiski "Aktywistki"
Maria Dmochowska
W sierpniu i wrześniu, gdy rodziła się "Solidarność", powitałam ją jak coś, na co czekałam od lat - zapowiedź zmian w Polsce, oby nareszcie radykalnych. Opozycjonistką byłam od zawsze. Nie dałam się w 1956 r. nabrać dłużej niż 2 miesiące na Gomułkę, ani na "ludzkiego pana" Gierka, ani na ewoluowanie systemu od zbrodniczego do "jedynie" opresyjno-autorytarnego. Nie wierzyłam w "socjalizm z ludzką twarzą". System rewanżował mi się, często dosyć dotkliwie. (...)
Wspomnienia Zofii Kuratowskiej
Myślę, że do końca życia nie zapomnę chwili wejścia po raz pierwszy na korytarz klasztoru na Piwnej. Były to ostatnie dni grudnia 1981 roku. Paczki, skrzynie, kartony pod ścianami, a wokół ludzie - zaaferowani, zatroskani, mówiący w zasadzie cicho, ale w korytarzu szum jak w ulu. Pośród tych paczek i ludzi, siedzących, robiących notatki, kucających przy paczkach lub gdzieś pędzących, przemykają brązowe habity sióstr franciszkanek. A na końcu korytarza Chrystus na krzyżu, wokół Niego też paczki. (...)
Wiktor Polak
Filip Grzejszczyk
13 maja: mam dyżur na Solcu. Około 16 pogotowie przywozi Grzesia Przemyka. Ma rozlane zapalenie otrzewnej, jest we wstrząsie. Badam pacjenta. Mówi, że pobili go milicjanci. Operacja. W brzuchu potworne spustoszenie. Ten obraz stał się moim nocnym koszmarem. Nic nie można już zrobić. Rano Grześ umiera nie odzyskawszy przytomności. Przed blokiem operacyjnym czeka matka, Basia Sadowska. Jak powiedzieć matce, że jej dziecko umrze? (...)
Nominowani do Nagrody im. A. Pienkowskiej
Zapytaliśmy nominowanych do Nagrody, co sami uznają za swój największy sukces i porażkę. Poniżej odpowiedzi. (...)