Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 26–33/2018
z 19 kwietnia 2018 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Standardy na wagę porodu

Małgorzata Solecka

Bezpieczeństwo, komfort, dobry stan zdrowia matki i dziecka i ograniczenie interwencji medycznych do niezbędnego minimum – to główne założenia nowej wersji standardów organizacyjnych, jakie mają obowiązywać w opiece nad ciężarną i rodzącą kobietą. Choć na ostateczną wersję trzeba będzie jeszcze poczekać, już widać, że resort zdrowia dzięki nowym przepisom chce osiągnąć znacznie więcej.

Opracowanie nowych standardów dotyczących organizacji opieki zdrowotnej w czasie ciąży, porodu i połogu zapowiadał już Konstanty Radziwiłł. Znowelizowana ustawa o działalności leczniczej wyklucza bowiem sytuację, w której minister zdrowia określa rozporządzeniem standardy postępowania medycznego – decyzje w tej sprawie należą do środowiska lekarskiego. Minister może jednak określić standardy organizacyjne, które w przypadku opieki nad ciężarnymi i rodzącymi kobietami są rzeczywiście istotne. – Nowe organizacyjne standardy opieki okołoporodowej odpowiadają na głosy kobiet domagających się poszanowania swoich praw i potrzeb w trakcie porodu i uwzględniają postulaty ekspertów – mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski, przedstawiając na początku kwietnia główne filary przygotowanej w resorcie propozycji. Zostanie ona formalnie skierowana do konsultacji publicznych i następnie ogłoszona jako rozporządzenie. Standardy mają być – według słów ministra Szumowskiego – kodeksem praw młodych matek. – Chodzi o to, by kobieta wiedziała, co jej przysługuje, co ją czeka w trakcie porodu i później – podkreślał Łukasz Szumowski.

Po pierwsze, egzekwowanie

Standardy opieki okołoporodowej już w Polsce obowiązują – podczas prezentacji nowej ich wersji z dumą podkreślano, że mają je tylko trzy kraje w Europie (oprócz Polski są to Wielka Brytania i Hiszpania), kłopot jest jednak z ich egzekwowaniem. Najlepszym przykładem jest kwestia znieczulenia – teoretycznie przysługiwać ono powinno każdej rodzącej, jednak praktyka jest diametralnie różna, a niepewność co do tego, czy znieczulenie będzie w szpitalu dostępne jest jednym z czynników, które popychają kobiety do starań o rozwiązanie ciąży w drodze cesarskiego cięcia.

Minister zdrowia nie ukrywa, że jednym z celów, jakie przyświecają wdrożeniu nowej wersji standardów jest przeciwdziałanie „nadmiernej medykalizacji” porodów, przede wszystkim – ograniczenie, a docelowo zmniejszenie liczby cesarskich cięć. Dlatego w samych standardach są ujęte kwestie ich upowszechniania. Po pierwsze, personel medyczny w placówkach ginekologiczno-położniczych będzie musiał zostać przeszkolony ze znajomości standardów, po drugie – na dyrektorach szpitali będzie ciążył obowiązek weryfikacji znajomości standardów. To jednak nie koniec: badania satysfakcji pacjentek mają być jednym z narzędzi, które pozwolą płatnikowi premiować najlepsze placówki.

Na „poziom satysfakcji” mają rzutować takie czynniki jak gwarantowana dostępność znieczulenia czy zapewnienie intymności porodu oraz możliwość obecności bliskiej osoby przy porodzie. Nie są to nowości, nowością ma być ich przestrzeganie.

Nowością będzie natomiast likwidacja przymusowej hospitalizacji po ukończeniu 41. tygodnia ciąży. – Ten przymus to dodatkowy stres dla kobiet. Decyzja, jak powinna wyglądać opieka nad taką ciężarną, będzie w gestii jej lekarza prowadzącego – tłumaczyła wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko.

W standardach znajdzie się też miejsce dla promocji naturalnego karmienia. Ministerstwo tłumaczy, że w tej chwili wiele kobiet ma problem z karmieniem piersią, a gdy zostaną z tym problemem same – łatwo przechodzą na karmienie mlekiem modyfikowanym. Dlatego w przypadku stwierdzenia nieskutecznego karmienia piersią jeszcze podczas pobytu na oddziale położniczym, personel szpitala będzie miał obowiązek zdiagnozować problem i wdrożyć postępowanie zgodne z aktualną wiedzą na temat laktacji, w celu umożliwienia skutecznego nakarmienia noworodka mlekiem matki. Niedozwolone ma być również dokarmianie noworodków mieszankami mlecznymi bez wiedzy matki, co czasami w szpitalach się zdarza.

Kolejna „nowinka” to ocena wystąpienia czynników ryzyka depresji. – Każda rodząca będzie trzykrotnie badana w kierunku ryzyka wystąpienia objawów depresji. Pierwsze dwa razy będą miały miejsce w czasie ciąży, trzeci w trakcie wizyty patronażowej – wyjaśniała J. Szczurek-Żelazko. Opieka psychologiczna ma zapobiegać dramatycznym sytuacjom, wynikającym z depresji poporodowej. W razie stwierdzenia ryzyka wystąpienia depresji, lekarz przeprowadzający test będzie kierować kobietę do specjalisty.

Na dodatkowe wsparcie psychologiczne będą mogły liczyć kobiety, u których ciąża nie przebiega w sposób fizjologiczny, a także matki, które poroniły lub urodziły martwe albo ciężko chore dziecko. Oprócz wsparcia psychologa mają one mieć zapewnione przez szpital specjalne warunki pobytu (osobne sale, bez narażania na stres związany z obecnością szczęśliwych młodych matek i ich zdrowych dzieci).

Po drugie, finansowanie?

Podczas medialnej prezentacji nowych standardów podkreślano, że regulacje z jednej strony definiują prawa kobiet, z drugiej – w sposób przejrzysty i konkretny wskazują zadania personelu medycznego, opiekującego się ciężarnymi i rodzącymi matkami. – Standardy ustalają nie tylko to, w jaki sposób ma być sprawowana opieka nad kobietą ciężarną, ale też w jakich warunkach powinny odbywać się porody i w jaki sposób powinna odbywać się opieka poporodowa w środowisku domowym – podkreślała wiceminister Szczurek-Żelazko.

I tu pojawia się zasadniczy problem: choć oficjalne opinie na temat standardów opieki okołoporodowej zostaną sformułowane, gdy dokument trafi do konsultacji, już w tej chwili można usłyszeć całą listę pytań, dotyczących fundamentalnej kwestii: finansowania. Bo w jaki sposób zapewnić rodzącym wszystkie prawa, jeśli resort zdrowia nie określi, ilu specjalistów powinno być na dyżurze na oddziale ginekologiczno-położniczym, ile położnych musi dyżurować? W jaki sposób szpitale mają zapewnić i sfinansować gwarantowane znieczulenie, skoro nie stać ich na dodatkowy dyżur anestezjologa na porodówce? Problemem może być też – bez dodatkowych środków – całodobowy dostęp do psychologa (poronienie, urodzenie martwego dziecka, depresja niekoniecznie mogą „czekać” do godziny 8.00, gdy w szpitalu pojawia się specjalista).

I o ile przedstawicielki organizacji pozarządowych, działających na rzecz kobiet, komentując inicjatywę Ministerstwa Zdrowia koncentrowały się przede wszystkim na obawach, czy standardy – w tej lub innej formie – będą przestrzegane przez placówki, wielu lekarzy wskazywało, że najistotniejszym powodem, dla których standardy nie są w tej chwili przestrzegane, są niedobory finansowe. – Czasami słyszę, że lekarze odmawiają kobietom znieczulenia, bo są „katolickimi talibami” i przestrzegają biblijnej maksymy „w bólach rodzić będziesz”. Może są i takie przypadki. Ale w 98 procentach chodzi po prostu o to, że w szpitalu jest dwóch anestezjologów. Jeden nie może zostawić pacjentów na OIT, drugi jest na bloku operacyjnym. I kobiety nie ma zwyczajnie kto znieczulić, bo ona nie umiera – opowiada doświadczony ginekolog.

Lepsze finansowanie oddziałów położniczych byłoby możliwe, można nieoficjalnie usłyszeć w resorcie zdrowia, gdyby było ich mniej. Zmorą polskiego systemu są zbędne oddziały. W przypadku porodówek – takie, w których rocznie na świat przychodzi mniej niż trzysta dzieci. Dlatego w standardy będzie też wpisana gwarancja możliwości odwiedzenia szpitala, w którym kobieta chce rodzić. Ministerstwo chce w ten sposób zachęcić kobiety, by bardziej świadomie podejmowały decyzję w sprawie miejsca porodu. – Kobieta powinna też móc świadomie wybrać szpital, nie kierując się tylko kryterium odległości. Szczególnie jest to ważne w ciążach powikłanych. Dlatego proces edukacji jest bardzo ważny – mówiła wiceminister zdrowia.

Ważny, choć nikt tego głośno nie powie, będzie też proces racjonalizacji finansowania porodów i opieki okołoporodowej (i bynajmniej nie chodzi tu o szukanie oszczędności). Oczywiście pod warunkiem że ten proces w ogóle się rozpocznie.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot