Był człowiekiem o niezwykłej osobowości i ogromnej charyzmie, człowiekiem renesansu i już za życia – legendą.
Profesor Papieskiej Akademii Teologicznej, wykładowca kilku krakowskich uczelni, współzałożyciel Instytutu Nauki o Człowieku w Wiedniu, współtwórca tzw. filozofii spotkania, autor kilkudziesięciu książek tłumaczonych na wiele języków i niezliczonej ilości artykułów poruszających najistotniejsze i najtrudniejsze problemy, często w sposób kontrowersyjny.
Jako jeden z pierwszych dokonał głębokiej analizy sensu i celu polskich przemian. Jego kazań słuchały tłumy, bo też każda Jego wypowiedź, podobnie jak każda książka czy artykuł były ważne. Miał odwagę mówić o sprawach, których inni unikali. Nie bał się sformułowań, które mogły się nie podobać. Był jednym z pierwszych, którzy ujęli się za ludźmi dotkniętymi wirusem HIV.
Ks. prof. Józef Tischner – otwarty na drugiego człowieka, zawsze uważny słuchacz – nie peszył i nie onieśmielał swoją wielkością, przeciwnie: ludzie lgnęli do niego, gdyż umiał rozmawiać z każdym, bez względu na jego status społeczny i pozycję. Uskrzydlał swych rozmówców, miał przy tym niezwykły dar przekazywania trudnych treści w sposób bardzo prosty.
Ścisła współpraca ks. Józefa Tischnera ze środowiskiem małopolskich pielęgniarek i położnych datowała się od powstania samorządu zawodowego, tj. od 1990 roku. Wielu z nas – członków Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych – miało okazję i szczęście poznać Go bliżej. Był z nami zawsze, gdy o to prosiliśmy. Prowadził nie tylko poważne dyskusje, lubił spierać się, przekomarzać z właściwym Mu humorem. Potrafił na spotkanie z pielęgniarkami przyjechać specjalnie z Wiednia. Bywało, że przesuwaliśmy termin konferencji czy spotkania, gdy ks. Tischner przebywał poza granicami kraju, bo było oczywiste, że dyskutowanie nad ważnymi problemami bez Jego udziału nie ma sensu.
W okresie kilkuletniej współpracy z Małopolską Izbą, był filarem kilkunastu konferencji dla pielęgniarek i położnych, brał udział w seminariach, spotkaniach, wspierał nas radami. Wiele swego cennego czasu poświęcił współtworząc tekst Kodeksu Etyki Pielęgniarki i Położnej przygotowywany przez Komisję Etyki Małopolskiej Izby – niestety, nie dopuszczony później do przedstawienia na II Krajowym Zjeździe Pielęgniarek i Położnych.
Był stałym współpracownikiem naszej gazety, przez całe lata, niemal w każdym numerze „ad vocem”, ukazywały się Jego artykuły, przemyślenia, refleksje.
Poświęcając nam czas, pisząc dla pielęgniarek i położnych, przygotowując wykłady, prowadząc konferencje i seminaria, zawsze robił to bezinteresownie, nie przyjmując żadnego honorarium.
Gdy dotknęła nas niezawiniona krzywda – poprosiliśmy Go o dobre słowo dla pielęgniarek i położnych w dniu naszego święta. Odpowiedział: „Nie będę mówił, ja wam zaśpiewam”. I zaśpiewał w Starym Teatrze – razem z zaprzyjaźnioną kapelą góralską – dla 500 pielęgniarek i położnych. Nigdy nie zapomnimy tego koncertu.
Po raz ostatni usiadł wśród nas 8 września 1997 roku, podczas seminarium „Czego uczy nas epidemia HIV?” W sali audytoryjnej Uniwersytetu Jagiellońskiego, przewidzianej dla 400 osób, pojawiło się ponad 500 pielęgniarek i położnych. Ks. prof. Tischner wygłosił wówczas wspaniały wykład – „Sumienie wobec chorego”. Mówił m.in. „Nasze człowieczeństwo objawia się i hartuje w odkrywaniu Boga w osobie, która przeżywa dramat choroby i śmierci”. Dodał, że ksiądz, lekarz i pielęgniarka muszą patrzeć na chorego dwojako: od zewnątrz – obiektywnie, chłodno, ale i od wewnątrz – wczuwając się w jego położenie, w to, co przeżywa. Próbował nam wtedy powiedzieć chyba również o swojej chorobie. Nikt tego jednak nie usłyszał, gdyż jak zwykle przekomarzał się i żartował. Dwa tygodnie później był już w szpitalu. To, czym się dzielił z nami podczas ostatniego spotkania, zrozumieliśmy później, gdy po kilku miesiącach przesłuchiwaliśmy nagrania.
Kilka lat temu ks. prof. Tischner zainteresował nas problemem rozmowy z chorym człowiekiem. Zainspirował też do zorganizowania dyskusji na ten temat w środowisku, czego owocem była konferencja pt. „Rozmowa z chorym”, a następnie pozycja książkowa pod tym samym tytułem, kilka artykułów, audycje radiowe i telewizyjna. Za kilka tygodni ukaże się książka przygotowywana przez nasze wydawnictwo pt. „Sztuka rozmowy z chorym”, w której również znajdzie się Jego tekst. Ks. prof. Tischner już jej nie zobaczy, a jest dedykowana właśnie Jemu.
Odejście ks. prof. Józefa Tischnera jest ogromną stratą dla środowiska małopolskich pielęgniarek i położnych. Pozostała jednak nadzieja, że ogromny dorobek Zmarłego nie zostanie zmarnowany... Chociaż świat bez Niego jest już inny.