– Wśród uchodźców, których pokazują media, tylko około 1/5 to Syryjczycy. Jesteśmy dumni ze swojej ojczyzny i nie szukamy innej. Moi rodacy uciekają przed wojną, torturami, głodem i jeśli tylko sytuacja się zmieni, będą chcieli wrócić i odbudować swój kraj – mówi prof. Bassam Aouil, psycholog, prezes Polskiego Towarzystwa Terapeutycznego.
Halina Pilonis: Co jest przyczyną takiej desperacji, która każe porzucić majątek, narażać życie swoje i najbliższych, aby przedostać się do Europy?
Bassam Aouil: Warto przypomnieć, że w Syrii w 2011 r., w efekcie masowych demonstracji domagających się reform politycznych i społeczno-ekonomicznych, naród syryjski wszedł w konflikt z reżimem Baszszara al-Asada, który zareagował agresywnie, strzelając do bezbronnych demonstrantów i aresztując masowo uczestników protestów. Aresztowanych torturowano na śmierć. Z czasem użyto ciężkiej artylerii, rakiet i samolotów do bombardowania dzielnic, wiosek, miast. Zginęło wielu ludzi. To skłoniło całe rodziny do opuszczenia domów w poszukiwaniu schronienia, najpierw w pobliskich miejscowościach u swoich znajomych i krewnych, a potem dalej, poza granicami kraju. Ludzie masowo pouciekali do Libanu, Jordanii i Turcji, Iraku i Egiptu. Liczba uchodźców dramatycznie wrosła w połowie 2015 r. i przekroczyła 5 milionów. Do tego trzeba dodać kolejne 3 miliony, które nie mogą się wydostać i koczują w Syrii. Ludzie początkowo uciekali z myślą, że szybko wrócą do swoich domów. Wierzyli, że będą odbudowywać swój kraj. Po 4 latach wojny można mówić o ponad pół milionie ofiar i ponad milionie rannych, 200 tysiącach aresztowanych lub porwanych, ponad 5 milionach domów i mieszkań zrównanych z ziemią. W tym także moim. To 4 lata cierpień i strachu. Świat, a w tym Europa patrzy na to wszystko z obojętnością.
H.P.: Dlaczego uchodźcy nie próbują znaleźć pomocy w swoim regionie?
B.A.: Syryjczykom nie jest łatwo prosić o pomoc. To my przez wiele lat pomagaliśmy Ormianom, Palestyńczykom, Libańczykom i Irakijczykom. Naród syryjski sądził, że świat nie pozostawi go w potrzebie, ale stało się inaczej. Stworzone zostały, co prawda, obozy dla uchodźców w Turcji i w Jordanii, ale w innych krajach: w Libanie, Iraku i Egipcie nie było zgody na taki tryb ich przyjmowania. Warunki życia i sposób traktowania uchodźców w tych obozach, lub w innych miejscach pobytu, są naprawdę poniżające. Ludziom brakuje wszystkiego – jedzenia, lekarstw, opieki zdrowotnej itp. Z czasem więc pojawił się pomysł na poszukiwanie lepszego schronienia w krajach europejskich.
H.P.: Czym jest dla uchodźców pobyt w obozie?
B.A.: Syryjczycy nigdy nie przypuszczali, że taki los ich spotka. Mimo to próbują radzić sobie, aby przetrwać tę próbę. Ich dzieci zapadają na rozmaite choroby z powodu braku opieki lekarskiej, nie mówiąc już o zaburzeniach psychicznych wynikających z traumy ( PTSD). Spotkałem jedenastoletniego chłopca, na którego oczach zginęła od pocisku jego kuzynka. Chłopak boi się wszystkiego, miewa koszmary, budzi się z krzykiem i płacze. Jest nadpobudliwy, boi się ludzi w mundurach – policjantów, żołnierzy, a nawet pracowników ochrony w marketach. Kilka dni wcześniej, zanim go poznałem, do jego mieszkania weszli żołnierze, sprawdzający legalność pobytu jego rodziny. Mały schował się pod kołdrę. Żołnierz podniósł ją karabinem, a lufa była wycelowana w jego twarz. Chłopiec krzyczał kilka dni. Miał nagłe ataki złości i fizycznej autoagresji. Takich jak on jest bardzo dużo i w dodatku nie mają żadnej opieki.
H.P.: Jak uchodźcy traktują się nawzajem? Czy są towarzyszami niedoli, czy każdy dla każdego jest konkurentem?
B.A.: W sytuacji zagrożenia pojawiają się ogromne napięcia nerwowe, które wywołują zaburzenia funkcjonowania i zachowania się. Stres, trauma, strach wywołują niekiedy egoizm i zamykanie się na innych. Ale mimo wszystko muszę stwierdzić, że Syryjczycy w dużej mierze wspierają się i pomagają sobie. Zwycięża duch solidarności, zarówno w obozach, jak i w innych warunkach uchodźstwa.
H.P.: Czy wrogość i odrzucenie mieszkańców kraju, do którego trafiają mogą wywołać zachowania agresywne i pchnąć ich na przykład w szeregi ekstremistów?
B.A.: Organizacje terrorystyczne próbują wykorzystywać tragedię ludzi i wywołać u nich chęć zemsty na oprawcach. Dzieje się tak, gdy wojna trwa długo i pokolenie młodych ludzi dorasta w nienormalnych warunkach, doznając różnych urazów psychicznych, skrajnej biedy, poczucia bezradności i utraty nadziei na zmianę sytuacji swojej i rodziny. Zagubiona, osamotniona, a także rozczarowana młodzież w tych warunkach stanowi łatwy cel grup terrorystycznych oferujących im możliwość zemsty oraz pieniądze, wykorzystując przy tym ich uczucia religijne. Dlatego ważne jest, aby pomóc młodym ludziom i stworzyć im normalne warunki życia.
H.P.: Polacy oglądają w telewizji zdjęcia uchodźców. Wielu uważa, że są wśród nich głównie młodzi mężczyźni, którzy wydają się czasem agresywni. Czy to prawda?
B.A.: Masowa skala uchodźców ma wątek polityczny. Turcja, która wcześniej nie pozwalała uciekinierom przejść przez jej terytorium do Europy, otworzyła swoje granice. Wśród uchodźców, których pokazują media tylko około 1/5 to Syryjczycy. Reszta pod przykrywką syryjskiej tragedii próbuje przedostać się na teren UE. Agresywne zachowania łatwo wytłumaczyć. Ludzie, którzy po długiej wycieńczającej podróży, podczas której doświadczyli głodu, strachu i poniżenia w końcu docierają do Europy, właśnie tak mogą reagować.
H.P.: Dlaczego Polacy obawiają się, że zaledwie kilka procent obcokrajowców może zagrozić europejskim wartościom?
B.A.: Według mnie, Polacy w wyniku frustracji związanej z brakiem miejsc pracy i nie zawsze dobrymi zarobkami, a także z powodu manipulacji mediów oraz wykorzystywania uchodźców do kampanii politycznych są zagubieni. Obraz uchodźcy w mediach często jest kojarzony z islamistą i terrorystą, a to może wywoływać taką postawę. Syria to kolebka cywilizacji, kultury i chrześcijaństwa. Tam swoje stopy stawiali Mojżesz, Abraham, Jezus i apostołowie. Z Syrii pochodziło 8 papieży. Syryjczycy należą do najbardziej wykształconych narodów na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce. Są dumni ze swojej ojczyzny i nie szukają innej. Proszę o solidarność z narodem syryjskim oraz o nacisk na klasę polityczną, aby pomogła nam rozwiązać konflikt i zakończyć wojnę.