Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 37–40/2003
z 15 maja 2003 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Sytuacja finansowa służby zdrowia

Halina Pilonis

Od analizy wydatków publicznych na ochronę zdrowia w latach 1999-2003 rozpoczął swoje wystąpienie w sejmie minister zdrowia Leszek Sikorski. Nakłady na ochronę zdrowia w 1999 r., bez uwzględnienia wydatków samorządu terytorialnego z dochodów własnych, wynosiły 26,2 mld zł, w 2000 r. – 28 mld zł, w 2001r. – 29,95 mld zł, w 2002 r. – 29,5 mld zł, wreszcie w planach na rok 2003 kształtują się one na poziomie 31,3 mld zł. Przyczyną spadku nakładów w roku 2002 były zmiany w tzw. ustawach okołobudżetowych, tj. w zasadach opłacania składek na ubezpieczenie zdrowotne: zmniejszenie podstawy wymiaru składki za bezrobotnych ze 100 proc. do 40 proc. zasiłku stałego z pomocy socjalnej oraz zwolnienie budżetu państwa z obowiązku wnoszenia składki za osoby bezrobotne, jeśli składkę opłacają inni członkowie rodzin.

Studnia bez dna

Wpływy ze składek na ubezpieczenie zdrowotne wskazują tendencję wzrastającą – z 19,6 mld zł w 1999 r. do 28,5 mld zł w 2003 roku, natomiast wydatki na zadania ochrony zdrowia finansowane bezpośrednio z budżetu państwa wykazują tendencję malejącą – z 5,7 mld zł w 1999 r. do 3,2 mld zł w planach roku 2003.

Minister wyjaśnił, że większe wydatki budżetowe w pierwszych latach działania kas chorych związane były z koniecznością wsparcia tworzenia nowego systemu. Były to: jednorazowa dotacja dla kas na rozpoczęcie działalności przyznana w 1999 r. w wysokości prawie 2 mld zł oraz pożyczka udzielona kasom w 2000 r. w wysokości 1 mld zł.

Przedstawiając finansowanie ochrony zdrowia w ramach systemu powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, minister podkreślił, że planowane przychody kas chorych nie były adekwatne do wysokości rzeczywistych wpływów ze składek. – I tak w 1999 r. mieliśmy plan 21,7 mld zł, wykonanie na 20 mld zł, w 2000 r. plan na 22 mld zł, wykonanie na

23 mld zł, w 2001 r. plan 26,5 mld zł, wykonanie na 26,9 mld zł, natomiast w 2002 r. plan na 27,5 mld zł, wykonanie 26,4 mld zł.

Przychody ze składek w 2002 r. były niższe niż optymistycznie zaplanowano o 1,1 mld zł z powodu niższej ściągalności składek, która ukształtowała się na poziomie 96,1 proc. – wyjaśniał L. Sikorski.

Ta niekorzystna sytuacja, zdaniem ministra, została w pewnym stopniu zniwelowana poprzez dodatkowe przychody w wysokości 1,7 mld zł, wynikające ze zmiany zasad ewidencjonowania wpływów ze składek oraz przychody powstałe na skutek dodatnich wyników finansowych kas chorych za 2001 r.

Dysponując dodatkowymi środkami kasy chorych kontraktowały w 2002 r. świadczenia zdrowotne na poziomie wyższym, niż wynikało to z uzyskanych przez nie wpływów z tytułu składek. Przy planowanych przychodach na poziomie 27,5 mld zł, a rzeczywistych o 1 mld zł niższych, kasy chorych zrealizowały kontrakty i świadczenia zdrowotne na ponad 28,4 mld zł, to jest o 2 mld zł więcej niż przychody ze składek. Minister oszacował, że kasy chorych zakończą rok 2002 ogólną stratą w wysokości ponad 500 mln zł. Najwyższe straty wykazują kasy pomorska, śląska i dolnośląska.

L. Sikorski zwrócił także uwagę, że niepokojącym sygnałem jest wykazywany na koniec grudnia 2002 r. stan zobowiązań kas chorych sięgający 1,6 mld zł. Z tego powodu 12 kas chorych uruchomiło fundusze rezerwowe na ok. 625 mln zł.

Poziom finansowania świadczeń zdrowotnych w poszczególnych kasach był bardzo różny. W 2002 r. średnie wykonanie kosztów świadczeń zdrowotnych per capita wynosiło 740 zł, przy czym w kasie śląskiej było ono prawie o 100 zł wyższe od krajowej i ukształtowało się na poziomie 843 zł, a w podlaskiej osiągnęło najniższą wartość – 665 zł. Minister stwierdził, że to zróżnicowanie częściowo przyczyniło się do wzrostu zadłużenia niektórych placówek ochrony zdrowia. Podkreślił jednak, że nie ma prostej zależności: takiej, że w kasach, gdzie był najniższy poziom finansowania, zadłużenie placówek jest największe. Zaznaczył jednocześnie, że nie dysponuje aktualnymi informacjami dotyczącymi poziomu finansowania poszczególnych zozów.

Sikorski informował, że przychody netto kas chorych w 2003 r., przy założeniu ściągalności składki na poziomie 97 proc., będą wynosiły ok. 28,5 mld zł, (w 2002 r. zaplanowano je na 27,5 mld zł). Wydatki budżetu państwa na opiekę zdrowotną mają wynieść 3,2 mld zł, a więc o blisko 180 mln zł więcej niż w 2002 r. Udział wydatków na ochronę zdrowia mierzony w procencie produktu krajowego brutto na 2003 r. wyniesie 3,99 proc., podczas gdy w 2002 r. był on na poziomie 3,98 proc.

Więcej, ale mniej

Pomimo przewidywanego wzrostu nakładów na opiekę zdrowotną, kasy na kontraktowanie świadczeń w br. zaplanowały wydać o 544 mln zł mniej niż wyniosły ich rzeczywiste wydatki na ten cel w 2002 r. Wydatki na sfinansowanie świadczeń zdrowotnych stanowić będą 98,1 proc. poziomu zrealizowanego w roku 2002.

Analizując plany finansowe kas chorych na 2003 r., minister informował, że poniżej poziomu ub.r. finansowane będą usługi podstawowej opieki zdrowotnej, lecznictwa szpitalnego i psychiatrycznego, pomocy doraźnej, profilaktyczne programy zdrowotne, lecznictwo uzdrowiskowe.

Poziom planowanych kosztów zakupów świadczeń jest niższy o prawie 2 proc. w stosunku do roku 2002.

Środki przeznaczone na lecznictwo szpitalne w stosunku do wykonania 2002 r. są mniejsze o 567 mln zł, co wpłynęło na obniżenie wysokości kontraktów szpitali w stosunku do roku poprzedniego nawet do 10 proc.

Opieka psychiatryczna finansowana będzie na poziomie 98,7 proc. wykonania roku ubiegłego. Zdaniem ministra, sytuacja szpitali psychiatrycznych nie jest zła, a część z nich uzyskała dodatnie wyniki finansowe. Minister stwierdził, że zmniejszenie wydatków na podstawową opiekę zdrowotną i na programy profilaktyczne jest faktem niepokojącym.

Na wyższym poziomie finansowane będą specjalistyczna opieka ambulatoryjna i rehabilitacja lecznicza. Wzrosną też nakłady na refundację leków. Wzrost ten wynika jednak z porównania tegorocznego planu z ubiegłorocznym, a nie – wykonania z roku ubiegłego.

Tajemnicze zadłużenie

Omawiając sytuację zozów, minister Sikorski stwierdził, że z powodu braku jednolitych danych statystycznych nie można precyzyjnie określić stanu zadłużenia jednostek ochrony zdrowia. Według danych uzyskanych od wojewodów stan zobowiązań publicznych zakładów opieki zdrowotnej na koniec 2002 roku wynosił 5,5 mld zł, z tego wartość zobowiązań wymagalnych, a więc o przekroczonych terminach płatności, szacuje się na poziomie 3,3 mld zł.

Największe zadłużenie występuje w województwach dolnośląskim, mazowieckim, łódzkim, lubuskim i pomorskim. Z analiz przeprowadzonych przez ministerstwo zdrowia wynika, że zozy tylko w niewielkim stopniu podejmowały działania mające na celu restrukturyzację zadłużenia. Sprowadzało się to jedynie do umów z pierwotnymi wierzycielami w zakresie odroczenia terminów płatności oraz odstąpienia od wymierzania odsetek. Zobowiązania wymagalne objęte umowami z pierwotnymi wierzycielami stanowiły jedynie 6 proc. zadłużenia. Tymczasem analiza zajęć komorniczych w kasach chorych z powodu zadłużeń zozów wykazuje, że wartość tych zajęć z roku na rok wzrasta ponad dwukrotnie.

Uniemożliwia to funkcjonowanie zakładów, a w wielu przypadkach wypłatę wynagrodzeń. Najwyższy stan zajęć komorniczych w styczniu br. był w dolnośląskiej kasie chorych.

Sikorski poinformował, że w obecnym stanie prawnym nie jest możliwa spłata zadłużenia spzozów z budżetu państwa. – Poza tym proste oddłużenie byłoby niesprawiedliwe wobec zakładów bilansujących swoją działalność oraz tych, które zadłużyły się w sposób kontrolowany – powiedział minister.

Jego zdaniem oddłużenie, przy zachowaniu obecnych struktur i zasad kontraktowania świadczeń, byłoby nieskuteczne i nieracjonalne. Konieczne jest natomiast podjęcie działań zmierzających do rozłożenia spłaty istniejącego długu w czasie. Nie może to nastąpić jednak bez przeprowadzenia głębokich zmian zwiększających odpowiedzialność personalną za gospodarkę finansową zarówno osób, jak i podmiotów zarządzających spzozami oraz skutecznego monitorowania ich sytuacji finansowej.

Działaniami poprawiającymi kondycję spzozów według Sikorskiego mogą być: łączenie i przekształcanie zozów w celu ograniczenia kosztów administracyjnych; wydzielanie niektórych zadań z działalności zakładów i przekazywanie ich podmiotom zewnętrznym; ograniczenie liczby niewykorzystanych łóżek; tworzenie konsorcjów zakładów opieki zdrowotnej; odpłatne udostępnianie podmiotom zewnętrznym pomieszczeń i urządzeń placówek; przekształcanie zakładów w niepubliczne jednostki z udziałem samorządów terytorialnych oraz pracowników zakładów; wygaszanie działalności zakładów, których funkcjonowanie nie jest uzasadnione potrzebami zdrowotnymi regionów.

Minister podkreślił konieczność utworzenia krajowej sieci szpitali i poinformował, że jego resort prowadzi prace nad przygotowaniem kryteriów i sposobów realizacji tego zadania.

Sikorski przypomniał, że restrukturyzacja zozów z udziałem środków budżetowych prowadzona jest od 1999 r. Do 2002 r. wydano na ten cel 980 mln zł. Pieniądze przeznaczone zostały na przekształcenie jednostek, modernizację infrastruktury, zakupy aparatury i sprzętu medycznego, dofinansowanie inwestycji, a także na restrukturyzację zatrudnienia. Dzięki tym działaniom dokonano redukcji ponad 12,5 tys. łóżek krótkoterminowych i utworzono 4,3 tys. miejsc w nowych zakładach opieki długoterminowej. Na koszty odpraw i odszkodowań dla zwalnianych pracowników w latach 1991-2001 przeznaczono ok. 300 mln zł.

Warunkowa restrukturyzacja

Mówiąc o środkach zaplanowanych na restrukturyzację zakładów w br. minister informował, że w ustawie budżetowej posłowie zarezerwowali na ten cel 170 mln zł, w tym 110 mln zł warunkowo – w przypadku uzyskania przez budżet państwa, w okresie od stycznia do września, dodatkowych dochodów z podatku akcyzowego oraz cła. Warunkiem uruchomienia środków jest również brak zagrożenia realizacji innych dochodów budżetu państwa. Kwota w wysokości 60 mln zł została już wdrożona do realizacji.

Minister mówił również, że przygotował projekt nowelizacji ustawy o zozach, w którym zaproponował m.in. rozwiązanie umożliwiające udzielanie przez organy założycielskie dotacji dla zakładów na działania bieżące i restrukturyzacyjne. Projekt jest opiniowany przez komisje wspólną rządu i samorządu terytorialnego.

Sikorski pochwalił nowelizację ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, zmniejszającą o 80 proc. stawkę opodatkowania od nieruchomości dla wszystkich zakładów opieki zdrowotnej. Z tego tytułu tegoroczne obciążenia zozów mają zmaleć o ponad 177 mln zł. Ministerstwo planuje również utworzenie instytucji (!?), która zajmie się restrukturyzacją zadłużenia poprzez emisję obligacji. Rozważana jest także pomoc dla samorządu terytorialnego przez udział w opłatach związanych z wydawaniem obligacji lub w kosztach przygotowania i konwersji zadłużenia spzozów. Natomiast w projekcie nowelizacji ustawy o zoz przewiduje się wprowadzenie zapisów umożliwiających przekształcenie zakładu w spółkę kapitałową użyteczności publicznej.

Na koniec minister podkreślił, że mimo wszystkich trudności, sytuacja zdrowotna jest stabilna. Zaznaczył, że wszystkie niezbędne zmiany mające na celu poprawę sytuacji, ministerstwo zacznie od uporządkowania własnej struktury. Minister uważa, że głównym jego zadaniem powinno być prognozowanie sytuacji zdrowotnej społeczeństwa, przygotowanie programu działań wpływających na jej poprawę, stworzenie norm i standardów procedur stosowanych w systemie opieki zdrowotnej oraz nadzór nad ich prawidłowym wykonywaniem.

Niejasna diagnoza

Poseł SLD Jakub Derech-Krzycki podkreślił, że przedstawiony przez ministra Sikorskiego raport jest pierwszym od paru lat, całościowym opracowaniem dotyczącym finansów służby zdrowia. Raport prezentuje również kierunki działań mających na celu poprawę sytuacji w ochronie zdrowia. Według posła, odpowiedzialność za złą sytuację w służbie zdrowia ponosi premier Jerzy Buzek, którego polityka spowodowała kumulację zadłużenia spzozów.

Nie zgodzili się z tym posłowie opozycji. Bolesław Piecha z PiS-u zarzucił ministrowi, że oparł się na nierzetelnych i niepewnych danych, nie przedstawił żadnej diagnozy, wniosków ani wizji zmian w systemie.

Brak rzetelnych danych zrzucił również ministrowi poseł PSL Józef Szczepańczyk. Z podaną przez ministra kwotą zadłużenia spzozów – 5,5 mld zł – porównał szacunki Związku Powiatów Polskich, który długi tylko szpitali powiatowych ocenił na 5,7 mld zł. Posłanka Ligi Polskich Rodzin Urszula Krupa, powołując się na doniesienia prasowe, mówiła o długu spzozów sięgającym nawet 11 mld zł. Niemożność oszacowania zadłużenia, zdaniem Krupy, świadczy o zapaści i dezorganizacji systemu.

Elżbieta Radziszewska z PO dodała, że nic nie usprawiedliwia nierzetelności prezentowanych danych, ponieważ minister – jak sam powiedział – ma już uprawnienia do kontroli i monitorowania systemu.

- Myślę, że uprawnienia, które się ma, trzeba nauczyć się wykorzystywać – podkreśliła posłanka.

Puste szuflady

Radziszewska stwierdziła również, że minister w swoim wystąpieniu mówił dokładnie to samo, co lewicowy premier w momencie objęcia władzy. Od tego czasu nic się nie mieniło, a bez mała dwa lata rządów SLD uznała za czas zmarnowany. Zdaniem posłanki, szumne zapowiedzi rządu o gotowych ustawach czekających w biurkach na wejście w życie okazały się nieprawdą. – Temu rządowi chyba ktoś biurka pozamieniał, bo szuflady okazały się puste – powiedziała.

Rozliczeniem kilkunastomiesięcznej działalności reformatorskiej ministra Mariusza Łapińskiego szczegółowo zajął się Bolesław Piecha. Wyliczał niezrealizowane do tej pory zapowiedzi Łapińskiego, zawarte w dokumencie (przyjętym przez rząd), a określającym strategiczne kierunki działań pt. Narodowa Ochrona Zdrowia:

Na 30 czerwca 2002 r. zaplanowano tam termin przygotowania szczegółowej analizy potrzeb zdrowotnych, w październiku 2002 r. miała zostać wprowadzona lekarska nocna pomoc wyjazdowa, 31 grudnia 2002 r. powinno zostać zakończone ujednolicanie kontraktowania w ambulatoryjnej opiece zdrowotnej, w marcu 2002 r. miał powstać program jednolitych zasad rozwiązywania problemu zadłużenia szpitali, wprowadzenie karty praw pacjenta przewidziano na czerwiec 2002 r. – Żaden z tych terminów nie został dotrzymany, a problemy pozostały nierozwiązane – przypominał.

Niepokój większości posłów opozycji budzą zaniedbania w procesie wprowadzenia systemu ratownictwa medycznego. Zgodnie z zapowiedziami Łapińskiego system miał zacząć funkcjonować 1 stycznia 2003 r. Ratownictwo medyczne miały zasilić pieniądze odzyskiwanie od firm ubezpieczeniowych z tytułu składek OC.

- Ilu jeszcze ludzi będzie musiało umrzeć tylko dlatego, że rząd nie ma odwagi zrealizować ustawy, która już jest? – pytała zainteresowana terminem wejścia w życie ustawy o ratownictwie medycznym posłanka Radziszewska.

O realizację ustawy leki za złotówkę upomniał się poseł Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego Andrzej Wojtyła. – Kiedy będzie opublikowana stosowna lista tych leków? Co z ponad 400 polskimi tańszymi lekami generycznymi, które prawie 2 lata czekają na rejestrację? – dopytywał się poseł.

Pieniądze, których nie ma

Obawy posłów opozycji wzbudził ministerialny program restrukturyzacji zakładów opieki zdrowotnej liczący sześć kartek, z których zdaniem PO trudno coś wycisnąć. Ten program, według posłanki Radziszewskiej, to kompromitacja rządu, gdyż uruchomienie środków na ten cel uzależnione jest od spełnienia licznych warunków ustawy budżetowej, a także braku zagrożeń dla realizacji innych dochodów budżetu państwa.

- Jeśli ktoś słucha ministra Kołodki, to mu skóra cierpnie na grzbiecie, bo wie, że te dochody nie będą zrealizowane. Czyli to są pieniądze, których nie ma – podsumowała.

Radziszewska zastanawiała się również nad tym, dlaczego mimo wzrostu nakładów na opiekę zdrowotną i podniesienia składki, kasy przeznaczyły w ub.r. mniej na zakup świadczeń zdrowotnych, niż wydały na ten cel w ubiegłym roku.

W zozach bez zmian

O termin zmiany ustawy o zozach i możliwości rozwiązania problemu tzw. ustawy 203 zł pytał ministra poseł Józef Szczepańczyk. Przypomniał, że Łapiński zapowiadał przedłożenie projektu zmiany tej ustawy do końca marca ubiegłego roku.

- Minął jeden marzec, minął drugi, a rozwiązań ani widu, ani słychu – podsumował.

Zwrócił na to uwagę także poseł Samoobrony Alfred Budner. – Czas protezowania legislacyjnego, czas radosnej twórczości różnych maści reformatorów mija, mam nadzieję, bezpowrotnie.

Występująca w imieniu klubu parlamentarnego SLD Krystyna Herman ripostowała, że zarzuty i pytania należało formułować po pierwszym roku funkcjonowania reformy, kiedy to do systemu nie wpłynął 1 mld zł z tytułu nieściągnięcia składek i kiedy w kasach obowiązywały różne, nie zawsze racjonalne zasady kontraktowania i finansowania świadczeń. Posłanka Maria Gajecka-Bożek zaproponowała "grubą kreskę" w służbie zdrowia: by zakłady spłacały długi bez karnych odsetek.

Wszystkie kluby opozycyjne oprócz koła Partii Ludowo-Demokratycznej odrzuciły informację rządu. Posłowie SKL wstrzymali się od głosu.

Poseł Ewa Kopacz z PO stwierdziła, że Platforma czeka na wiarygodny i dokładny raport o przyczynach katastrofalnego stanu polskiej służby zdrowia oraz na propozycje środków zaradczych.

Minister wyraził nadzieję, że przedstawiona informacja będzie stanowić początek cyklu poważnej debaty na temat zdrowia publicznego.




Najpopularniejsze artykuły

Fenomenalne organoidy

Organoidy to samoorganizujące się wielokomórkowe struktury trójwymiarowe, które w warunkach in vitro odzwierciedlają budowę organów lub guzów nowotworowych in vivo. Żywe modele części lub całości narządów ludzkich w 3D, w skali od mikrometrów do milimetrów, wyhodowane z tzw. indukowanych pluripotentnych komórek macierzystych (ang. induced Pluripotent Stem Cells, iPSC) to nowe narzędzia badawcze w biologii i medycynie. Stanowią jedynie dostępny, niekontrowersyjny etycznie model wczesnego rozwoju organów człowieka o dużym potencjale do zastosowania klinicznego. Powstają w wielu laboratoriach na świecie, również w IMDiK PAN, gdzie badane są organoidy mózgu i nowotworowe. O twórcach i potencjale naukowym organoidów mówi prof. dr hab. n. med. Leonora Bużańska, kierownik Zakładu Bioinżynierii Komórek Macierzystych i dyrektor w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej w Warszawie im. Mirosława Mossakowskiego Polskiej Akademii Nauk (IMDiK PAN).

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

2024 rok: od A do Z

Czym ochrona zdrowia będzie żyć do końca roku? Kto i co wywrze na system ochrony zdrowia największy – pozytywny i negatywny – wpływ? Do pełnej prognozy potrzeba byłoby zapewne stu, jeśli nie więcej, haseł. Przedstawiamy więc wersję, z konieczności – i dla dobra Czytelnika – skróconą.

Demencja i choroba Alzheimera – jak się przygotować do opieki?

Demencja i choroba Alzheimera to schorzenia, które dotykają coraz większą liczbę seniorów, a opieka nad osobą cierpiącą na te choroby wymaga nie tylko ogromnej empatii, ale także odpowiednich przygotowań i wiedzy. Choroby te powodują zmiany w funkcjonowaniu mózgu, co przekłada się na stopniową utratę pamięci, umiejętności komunikacji, a także zdolności do samodzielnego funkcjonowania. Dla rodziny i bliskich opiekunów staje się to wielkim wyzwaniem, gdyż codzienność wymaga przystosowania się do zmieniających się potrzeb osoby z demencją. Jak skutecznie przygotować się do opieki nad seniorem i jakie działania podjąć, by zapewnić mu maksymalne wsparcie oraz godność?

Wygrać z sepsą

W Polsce wciąż nie ma powszechnej świadomości, co to jest sepsa. Brakuje jednolitych standardów jej diagnostyki i leczenia. Wiele do życzenia pozostawia dostęp do badań mikrobiologicznych, umożliwiających szybkie rozpoznnanie sespy i wdrożenie celowanej terapii. – Polska potrzebuje pilnie krajowego programu walki z sepsą. Jednym z jej kluczowych elementów powinien być elektroniczny rejestr, bo bez tego nie wiemy nawet, ile tak naprawdę osób w naszym kraju choruje i umiera na sepsę – alarmują specjaliści.

Jak cyfrowe bliźniaki wywrócą medycynę do góry nogami

Podobnie jak model pogody, który powstaje za pomocą komputerów o ogromnej mocy obliczeniowej, można generować prognozy zdrowotne dotyczące tego, jak organizm za-reaguje na chorobę lub leczenie, niezależnie od tego, czy jest to lek, implant, czy operacja. Ilość danych potrzebnych do stworzenia modelu zależy od tego, czy modelujemy funkcjonowanie całego ciała, wybranego organu czy podsystemu molekularnego. Jednym słowem – na jakie pytanie szukamy odpowiedzi.

Budowanie marki pracodawcy w ochronie zdrowia

Z Anną Macnar – dyrektorem generalnym HRM Institute, ekspertką w obszarze employer brandingu, kształtowania i optymalizacji środowiska pracy, budowania strategii i komunikacji marki oraz zarządzania talentami HR – rozmawia Katarzyna Cichosz.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Kongres Zdrowia Seniorów 2024

Zdrowy, sprawny – jak najdłużej – senior, to kwestia interesu społecznego, narodowego – mówili eksperci podczas I Kongresu Zdrowia Seniorów, który odbył się 1 lutego w Warszawie.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.




bot