Już pod koniec ubiegłego wieku dowiedziono naukowo, że zadowoleni pracownicy lepiej wykonują swoje obowiązki, rzadziej chorują, mocniej identyfikują się z firmą, a praca nie stanowi dla nich jedynie narzędzia do osiągania innych celów, lecz staje się wartością samą w sobie. Z kolei w przypadku pracowników, wobec których stosowany jest mobbing, spada jakość ich pracy, produktywność i osiągane wyniki. Jednym z powodów dyskomfortu odczuwanego przez lekarzy w miejscu pracy jest toksyczny szef. Szef tyran to także jedna z częstych przyczyn, dla których lekarze rezygnują z pracy.
Dr Lillian Glass, międzynarodowa specjalistka w dziedzinie komunikacji międzyludzkiej, w jednej ze swoich książek „osobę toksyczną” opisuje jako kogoś „kto ograbia człowieka z poczucia własnej wartości, pozbawia godności i zatruwa samą esencję jego istnienia. Toksyczna osoba wyzwala w ludziach wszystko, co najgorsze – agresję, frustrację, odbiera im chęć do życia”.
Jak wielu lekarzy musi na co dzień radzić sobie z toksycznymi przełożonymi i jak duża jest skala tego problemu? Według amerykańskich badaczy, aż 70% osób rezygnuje z pracy z powodu toksycznych relacji z szefem. Jaka liczba osób decyduje się na ten ostateczny krok w placówkach ochrony zdrowia w Polsce? Tego dokładnie nie wiemy, ale może nadszedł czas, by badania takie przeprowadzić i w naszym kraju.
Mobbowanie pracowników, polegające między innymi na nieuzasadnionej, często publicznie wygłaszanej krytyce, wyśmiewaniu, celowym nakładaniu na pracownika zbyt wielu obowiązków, zmuszaniu go do zostawania po godzinach w pracy, zastraszaniu zwolnieniem czy blokowaniu rozwoju zawodowego to niestety chleb powszedni w wielu szpitalach i jednostkach organizacyjnych uniwersytetów medycznych w Polsce.
Część osób piastujących kierownicze stanowiska w jednostkach ochrony zdrowia cechuje arogancja i poczucie wszechwładzy. Na porządku dziennym jest podnoszenie głosu na pracowników, złośliwe uwagi wygłaszane publicznie, także w obecności pacjentów i ich rodzin. Toksyczny szef wywołuje u pracowników uczucie ciągłego strachu, lubuje się we wprowadzaniu ich w poczucie wstydu i zakłopotania. Czerpie energię, kiedy ich poniża, doznaje ekstazy, gdy udaje mu się doprowadzić ich do rezygnacji z pracy. Toksyczny szef to taki pan na włościach, który choć pracuje w publicznej placówce, to podległych mu pracowników traktuje jak pańszczyźnianych chłopów, a miejsce pracy jak swoje latyfundium.
Popularne w czasach socjalizmu, często wiszące na ścianach gabinetów formułki, jak: „Szanuj szefa swego, możesz mieć gorszego” czy: „Jeśli chcesz żyć i pracować w spokoju, nie wyprzedzaj szefa w rozwoju” doskonale odzwierciedlały ducha panujących wówczas relacji międzyludzkich. Szef, zwłaszcza z partyjną legitymacją, pełnił władzę absolutną. Niezależnie od swoich wad i słabości musiał być szanowany i bez względu na wszystko – to właśnie on musiał być najlepszy w zakładzie. Niestety, w wielu placówkach tamte stare hasła i promowane przez nie idee są nadal aktualne, a patologii nie udało się jeszcze do końca wykorzenić. W niektórych miejscach nadal obowiązuje jedno z praw Murphy’ego: „Nieważne jak dobrze wykonasz robotę, twój szef i tak będzie chciał, byś ją poprawił!”. Wielu szefów nie umie nawet ze swoimi pracownikami rozmawiać, oczekując od nich wyłącznie ślepego posłuszeństwa.
Tymczasem w państwach Europy Zachodniej i w USA, które były dla nas niedoścignionymi wzorami, już dekady temu na miano dobrego szefa trzeba było sobie zasłużyć. Aby być szanowanym, człowiek na kierowniczym stanowisku musiał szanować podwładnych, mieć wizję i strategię rozwoju oddziału kliniki, a także wspierać pracowników w ich doskonaleniu zawodowym. Dobry szef miał prawo do dumy dopiero wtedy, gdy jego pracownicy byli w stanie osiągnąć zawodowy sukces.
Zestawienie tych tak różnych podejść – polskiego i zachodniego – jest jak zestawienie dwóch przeciwstawnych epok: średniowiecza i renesansu. Niestety, w wielu polskich szpitalach, zarówno tych klinicznych, wojewódzkich, jak i powiatowych nadal istnieją oddziały, w których obowiązują średniowieczne reguły medycznego feudalizmu. Toksyczni panowie na włościach czują się na swoich ziemiach bezkarnie, za nic mają Kodeks Etyki Lekarskiej czy Kodeks pracy.
Bez względu na to, czy opisywane zjawisko ma charakter powszechny czy jedynie marginalny, konieczne jest przypomnienie zarówno szefom, jak i ich pracownikom obowiązujących przepisów i zasad. Być może po najbliższych wyborach należy też zaapelować do przedstawicieli władzy wykonawczej, by rozważyli zaostrzenie kar za ich nieprzestrzeganie.
Zgodnie z art. 94 Kodeksu pracy mobbingiem jest „działanie lub zachowanie dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników”.
Z kolei obowiązujący lekarzy 52 art. Kodeksu Etyki mówi, iż „lekarz powinien zachować szczególną ostrożność w formułowaniu opinii o działalności zawodowej innego lekarza, w szczególności nie powinien publicznie dyskredytować go w jakikolwiek sposób”. Ma się to nijak do zawodowego życia codziennego pod władzą toksycznych szefów, którzy bezkarnie pozwalają sobie na publiczne dyskredytowanie pracowników.
Według Kodeksu Etyki – wszelkie uwagi o dostrzeżonych błędach w postępowaniu innego lekarza powinny być przekazane przede wszystkim temu lekarzowi. Artykuł 53 zawiera wyraźny zapis, że lekarze pełniący funkcje kierownicze powinni traktować swoich pracowników zgodnie z zasadami KEL. Według kodeksu, są oni również zobowiązani do szczególnej dbałości o warunki pracy i rozwoju zawodowego podległych im osób. Także ten zapis jest często ignorowany przez „toksycznych”, piastujących kierownicze stanowiska, którzy często z premedytacją blokują rozwój zawodowy swoich podwładnych.
Jak się zatem bronić przed szefem tyranem? W wielu sytuacjach toksycznemu szefowi trzeba stanowczo odmawiać, szczególnie jeśli żąda postępowania niezgodnego z obowiązującym prawem. O nagannych praktykach można, a nawet trzeba informować jego przełożonych. Najlepiej, gdy zrobi to cały zespół, prosząc jednocześnie o zmianę szefa. Jeśli współpracownicy się boją, skargę można złożyć samemu. Gorzej, jeśli nasz szef jest bliskim znajomym swego przełożonego. Wtedy nie pozostaje nic innego, jak skrzętnie rejestrować naganne postępowanie toksycznego szefa, a po zwolnieniu się z pracy – udać się do sądu, przy okazji nagłośniając sprawę w mediach.
Niestety, w konfrontacji z szefem stosującym mobbing (szczególnie w sytuacjach, gdy nie ma świadków), pracownicy często pozostają bezradni. Udowodnienie łamania prawa wydaje się wręcz niemożliwe. Aby w sądzie uzyskać odszkodowanie za mobbing, konieczne jest przedstawienie dowodów. Choć nagrywanie osób trzecich bez ich zgody jest niezgodne z prawem, to w tego rodzaju sprawach sądy pracy uznają dopuszczalność dowodu z nagrania uzyskanego potajemnie. Takie postępowanie pracownika jest jednak usprawiedliwione wyłącznie wtedy, gdy z całokształtu sprawy wynika, że nie miał on innego wyboru i dokonał nagrania rozmowy, bez zgody przełożonego, jedynie w celu ochrony swoich uzasadnionych praw i interesów.
Lekarze, prosząc o zachowanie anonimowości, mogą również o takich sytuacjach informować odpowiednie organy izby lekarskiej. Warto pamiętać, że poinformowanie OIL o zauważonym naruszeniu zasad etycznych przez innego lekarza nie stanowi naruszenia zasad etyki.
Kim tak naprawdę są toksyczni szefowie? W opinii psychologów – toksyczni i autokratyczni szefowie to osoby słabe, pełne lęku, często z zaburzeniami osobowości i poważnymi problemami w kontaktach interpersonalnych. Toksyczny szef często jako dziecko doświadczał przemocy w rodzinie lub był mocno emocjonalnie uzależniony od któregoś z rodziców. Ludzie ci nie potrafią stworzyć i utrzymać więzi z innymi ludźmi, są pozbawieni zdolności empatii i niezdolni z nikim właściwie współpracować. Bardzo często nie mają życia rodzinnego. Zdarza się, że w ogóle nie zakładają rodziny, choć częściej, gdy ją już mają, nie potrafią jej utrzymać. Angażują się w kolejne, krótkotrwałe związki, bo ich partnerzy nie są w stanie z nimi długo wytrzymać.
Toksyczni szefowie w pracy mają poczucie ciągłej rywalizacji. Zawsze muszą być górą, nawet jeśli ich przekonania i opinie całkowicie są pozbawione racji. Toksyczny szef z uwagi na ryzyko utraty korony z głowy nigdy pierwszy nie przywita się ze sprzątaczką, nie powie również pierwszy „dzień dobry” podległemu mu pracownikowi.
W większości szpitali kierownicy na specjalnych formularzach dokonują oceny swoich pracowników. Chyba w żadnym szpitalu w Polsce szansy na ocenę swojego szefa nie mają jego podwładni. A szkoda, bo w przypadku nieprawidłowych relacji niepokojące sygnały dotarłyby do kierujących placówką w porę i mogliby oni wyciągnąć z tego właściwe wnioski i podjąć odpowiednie, korzystne dla jednostki decyzje. Warto pamiętać, że ludzie, którzy mają poczucie bycia szanowanymi przez swoich przełożonych, pracują dużo wydajniej. Nikt też nie zaprzeczy, że osiągane wyniki oraz atmosfera w miejscu pracy zależą w dużej mierze od osobowości ludzi powoływanych na kierownicze stanowiska. Osoby despotyczne, mające zapędy dyktatorskie mogłyby być na tej podstawie już na wstępie eliminowane z postępowania konkursowego.
Czy jesteś dobrym człowiekiem – szefem z klasą, czy tylko panem na włościach, chodzącym po swoich zagonach w gumiakach wyłożonych słomą z zadartym nosem i batem w dłoni? Czy Twoi pracownicy szanują cię, czy tylko posłusznie na widok bata spuszczają głowę, a w głębi serca Tobą gardzą? Jak być wielkim człowiekiem i szefem z klasą, niekoniecznie uwielbianym, ale darzonym szacunkiem? Przede wszystkim – trzeba samemu szanować innych ludzi. Cechą wielkich jest również to, że stawiają innym o wiele mniejsze wymagania niż sobie. Wielkość to także patrzenie bez zawiści, jak inni osiągają sukcesy. Chcesz być wielki, mieć klasę, to spróbuj. Masz toksycznego szefa? Napisz nam o nim.
Czy masz toksycznego szefa?
Jeżeli Wasz szef ma choć 3 z poniższych cech, razem z pozostałymi członkami zespołu powinniście opracować wspólną strategię działania. W grupie jesteście silniejsi.
Najczęstsze cechy toksycznego szefa: