Wygaszacz ekranu (ang. screen saver) to program, który włącza się automatycznie, gdy użytkownik komputera przez dłuższy czas nie dotyka klawiatury ani nie porusza myszą. Jego zadanie polega na częstym zmienianiu obrazu na ekranie, ponieważ wyświetlanie przez dłuższy czas tego samego, nieruchomego obrazu, przyśpiesza zużywanie się kineskopu monitora. Przeciętny screen saver generuje jakieś kolorowe, ruchome figury geometryczne, wyświetla mniej lub bardziej zabawne napisy czy nawet całe animowane historyjki. I nie byłoby sensu zawracać Czytelnikom głowy tym tematem, gdyby nie wygaszacz ekranu THINK firmy United Devices – wygaszacz, którego zadanie polega na poszukiwaniu... lekarstwa na raka! Całkiem poważnie!
Projekt "Cancer Research" jest wynikiem współpracy Amerykańskiego Towarzystwa Walki z Rakiem, Uniwersytetu w Oxfordzie oraz firm Intel i United Devices. Sercem projektu jest program THINK, który potrafi symulować i analizować interakcje pomiędzy białkami odgrywającymi rolę w procesie kancerogenezy a cząsteczkami potencjalnych leków. Cała trudność w tym, że liczba cząsteczek wytypowanych do przebadania sięga (na obecnym etapie projektu) 250 milionów, co znacznie przekracza możliwości współczesnych superkomputerów, nawet tych najpotężniejszych. Jedynym wyjściem było więc skorzystanie z technologii przetwarzania rozproszonego, co w tym przypadku polega na niejednoczesnym połączeniu ze sobą (za pomocą internetu) milionów zwykłych, domowych komputerów. Powstały w ten sposób superkomputer, choć tylko wirtualny, ma osiągnąć moc obliczeniową dziesięciokrotnie większą od mocy najpotężniejszych istniejących supermaszyn cyfrowych. Dzięki temu, czas potrzebny na znalezienie substancji, która może zrewolucjonizować leczenie nowotworów, mógłby się skrócić z kilkudziesięciu do kilku lat.
Sam pomysł łączenia mocy obliczeniowej zwykłych komputerów przez internet nie jest niczym nowym. Stosowano go już na wielką skalę do skutecznego łamania szyfrów (projekt d.net) oraz do analizy pozaziemskich szumów radiowych rejestrowanych przez wielkie radioteleskopy, w celu wychwycenia ewentualnych sygnałów pochodzących od obcych cywilizacji (słynny projekt SETI@home, w którym od maja 1999 r. wzięło już udział ponad 3 miliony internautów z całego świata).
Uczestnikiem projektu "Cancer Research" może zostać każdy posiadacz zwykłego domowego komputera, pracującego z systemem Windows i podłączonego do internetu. Samo połączenie z siecią nie jest jednak potrzebne przez cały czas, a jedynie w momencie instalacji i rejestracji programu THINK, następnie zaś, gdy potrzebna będzie kolejna porcja danych do analizy (raz na parę dni). Po zainstalowaniu programu, użytkownik otrzymuje komputerowy model jednej cząsteczki białka i stu molekuł – potencjalnych leków. Symulacja wszystkich możliwych oddziaływań i połączeń między białkiem a tymi cząsteczkami zajmuje przeciętnemu pecetowi dobre kilkanaście godzin. THINK może działać nonstop, jednak nikt nie wymaga od uczestników takiego poświęcenia i program można włączać tylko jako wygaszacz ekranu, wtedy gdy sami nie korzystamy ze swojego sprzętu. Np. jeden z naszych redakcyjnych komputerów spędza obecnie swoje wolne chwile, poszukując substancji zdolnych do wiązania się z enzymem SOD (superoxide dismutase). Za kilka dni, po zakończeniu zadania, program prześle rezultaty do centrali w Oxfordzie, gdzie zostaną one poddane dalszej analizie, a nasz komputer otrzyma nowe zadanie (najprawdopodobniej kolejną setkę potencjalnych inhibitorów enzymu SOD).
Udział w "Cancer Research" to nie tylko satysfakcja z uczestnictwa w interesujących badaniach naukowych, które dają realną szansę na odkrycie nowych leków o przełomowym znaczeniu. Firma United Devices co miesiąc przeznacza kilkadziesiąt tysięcy dolarów na nagrody dla tych uczestników, którzy udostępnią programowi THINK najwięcej czasu i mocy obliczeniowej swojego peceta. Firma obiecuje też, że w przypadku odkrycia skutecznego leku na raka, wskazana zostanie konkretna osoba, której komputer pierwszy wpadł na szczęśliwy trop!