Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 34–42/2016
z 5 maja 2016 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Transplantacje zgodne z prawem

Tomasz Kobosz

Każdego roku w Polsce na krajowej liście oczekujących na przeszczep jest ponad 1500 osób, w tym dzieci. Nie wszyscy zdążą otrzymać organ, który uratuje im życie.Narządów brakuje. Procedury i przepisy prawne w transplantologii są rygorystyczne, bo zapewniają równy i sprawiedliwy dostęp do transplantacji. Z Anetą Sieradzką, autorką bloga prawowtransplantacji.pl rozmawia Tomasz Kobosz.

Tomasz Kobosz: Jest Pani prawdopodobnie jedynym prawnikiem w gronie gwiazd, aktorów, sportowców, profesorów medycyny, którzy biorą udział w kampanii społecznej „Zgoda na Życie”. Skąd ten pomysł?

Aneta Sieradzka: Kampanię „Zgoda na Życie” zapoczątkował poprzedni minister zdrowia, profesor Marian Zembala. Cieszę się, że kampania kontynuowana jest przez obecnego ministra. W budowaniu zaufania do transplantologii istotne jest, aby nie były to tylko działania doraźne, tylko systematyczne kontynuowanie edukacji naszego społeczeństwa. Edukacja w transplantologii ważna jest na wielu płaszczyznach: medycznej, etycznej, filozoficznej, religijnej, a także prawnej. Hiszpanie czy Włosi przez wiele lat pracowali, edukowali społeczeństwo, aby dzisiaj być w czołówce państw europejskich pod względem liczby potencjalnych dawców narządów. U nas jest kiepsko, dlatego też potrzeba, aby ta edukacja o dawstwie narządów przebiegała na wielu płaszczyznach jednocześnie i angażowała jak najwięcej ludzi, od młodzieży w szkołach po seniorów. Ważne jest, aby potencjalny dawca narządów czy komórek macierzystych, posiadał wystarczającą wiedzę, aby móc podjąć świadomą decyzję, która jest dobrowolna i bezinteresowna. Marta Kotomska, związana z transplantologią od 30 lat, powiedziała mi kiedyś, że „aby zapalać innych, samemu trzeba płonąć”. Jest to jedna z wielu inicjatyw, które wspieram na rzecz rozwoju transplantologii. Inicjatywa potrzebna, której przesłaniem jest przede wszystkim rzetelne informowanie naszego społeczeństwa o dawstwie narządów.

T.K.: Który akt prawny możemy określić mianem najważniejszego dla transplantologii?

A.S.: Konieczność dostosowania prawa polskiego do unijnego spowodowała uchwalenie nowej ustawy transplantacyjnej zgodnej z unijnymi i światowymi standardami. 1 lipca 2005 roku uchwalono ustawę o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów (zwana ustawą transplantacyjną), która obecnie obowiązuje. Ustawa w sposób szczegółowy reguluje zakres legalności przeprowadzanych zabiegów transplantacyjnych. Zawarte są w niej zasady, wedle których można pobierać, przechowywać i przeszczepiać komórki, w tym komórki krwiotwórcze szpiku, krwi obwodowej i krwi pępowinowej oraz tkanek i narządów pochodzących od żywego dawcy lub ze zwłok. Jednocześnie ustawa określa zasady testowania, przetwarzania, przechowywania i dystrybucji tkanek i narządów. W świetle obecnych przepisów w Polsce obowiązuje całkowity zakaz handlu narządami.

T.K.: Obowiązuje zakaz handlu narządami, a ogłoszeń w Internecie o chęci sprzedaży narządów jest mnóstwo. Dlaczego ludzie zamieszczają tego typu ogłoszenia?

A.S.: W Polsce nie ma możliwości, aby sprzedać lub kupić nerkę czy inny narząd, nawet jeśli ktoś bardzo by chciał. Mamy rygorystyczne i szczelne procedury, nad którymi czuwa Poltransplant, czyli Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji. Chciałabym, aby wszystkie instytucje publiczne w Polsce prezentowały tak wysoki standard i rzetelność w realizowanych przez siebie zadaniach jak Poltransplant. Natomiast ludzie zamieszczają w Internecie treści niezgodne z prawem. Różnica polega na tym, że jedni robią to nieświadomie, a inni z premedytacją. Przygotowując kiedyś wystąpienie na konferencję poświęconą problematyce handlu narządami w Polsce, analizowałam akta sądowe dotyczące tych przestępstw z ostatnich lat. W zdecydowanej większości osoby skazane prawomocnym wyrokiem za zamieszczenie ogłoszenia o chęci sprzedaży narządu, tłumaczyły swoje działania niewiedzą lub trudną sytuacją materialną, czyli tymi osobami kierowały bardzo niskie pobudki. Ponadto wyobraźnia ludzka nie zna granic, ludzie niekiedy wciąż mają egzotyczne wyobrażenia o transplantologii, czerpią wiedzę z filmów fabularnych czy sensacyjnych opowieści, które są mitem, zwłaszcza w polskiej rzeczywistości. Bardzo zapadły mi w pamięć słowa prof. Andrzeja Chmury, transplantologa, który kiedyś powiedział, że przeszczepów nie przeprowadza się w stodole. Nie warto zamieszczać tego typu ogłoszeń i niepotrzebnie narażać się na odpowiedzialność karną.

T.K.: Czy dane dawcy i biorcy są w Polsce właściwie chronione? Zdarzało się przecież, że informacje o szczegółach przeszczepu można było znaleźć w mediach społecznościowych.

A.S.: Dane osobowe dawcy i biorcy w przypadku transplantacji ex mortuo objęte są tajemnicą i podlegają ochronie przewidzianej w przepisach o tajemnicy zawodowej, a także przepisach dotyczących dokumentacji medycznej (ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta). W przypadku przeszczepu ex vivo dane osobowe zarówno dawcy, jak i biorcy są obu stronom znane. Dlaczego? Dawca, jak i biorca muszą być poinformowani pisemnie o ryzyku, jakie niesie za sobą zabieg pobrania narządu i przeszczepienia go biorcy, jak i o niebezpieczeństwie dla biorcy w wypadku wycofania się dawcy, oraz korzyściach zdrowotnych, jakie wynikną dla biorcy, gdy otrzyma organ. Ośrodki transplantacyjne, personel czy każda osoba, która bierze udział w pobraniu czy przeszczepieniu narządu nie może takich informacji ujawniać, a tym bardziej udostępniać w mediach społecznościowych. Sytuacja, kiedy szpital informuje opinię publiczną o szczegółach przeszczepu danego pacjenta, zawsze musi być poparta dodatkowo wyrażoną, pisemną zgodą pacjenta na publikację wizerunku czy też udostępnienie szczegółów z dokumentacji medycznej. Powinny być to sytuacje wyjątkowe, które dotyczą np. przeszczepów innowacyjnych. Natomiast nie można czynić z tego powszechnej praktyki, gdzie np. pacjent zdjęty ze stołu operacyjnego w tym samym dniu „obiega” Internet i widnieje na profilu szpitalnym. Owszem, sam może to robić, natomiast takie działanie ze strony personelu jest skrajnie nieodpowiedzialne i niezgodne z przepisami. Personel medyczny ma stać na straży przestrzegania przepisów, a nie szukania ich obejścia, aby zapewnić sobie marketing internetowy kosztem pacjenta. Wysokie standardy medyczne to także zapewnienie pacjentowi prawa do prywatności.

T.K.: Czy istnieją regulacje prawne dotyczące ewentualnych prób wywierania nacisku na dawców, np. przy przeszczepach pomiędzy osobami spokrewnionymi?

A.S.: Dawstwo narządów opiera się na idei bezinteresowności i dobrowolności, jako akt altruizmu, daru wobec drugiego człowieka. Nie można w zamian żądać korzyści materialnych czy niematerialnych. Dawstwo narządów pozbawione jest możliwości czerpania z tego gratyfikacji. Stosowanie jakichkolwiek form przymusu, szantażu, zastraszania czy nawet gróźb jest niedozwolone i wiąże się z odpowiedzialnością karną. Podobna sytuacja może mieć miejsce, kiedy np. żona przymusza byłego męża, aby ten oddał płat wątroby ich choremu dziecku. Nie ma regulacji prawnych, które w takiej sytuacji nakładałyby obowiązek oddania narządu. To nie są kwestie do rozstrzygania na gruncie prawnym, a moralnym, będące świadomą i osobistą decyzją każdego człowieka.

T.K.: Jestem po lekturze książki „Kobieta z męskim sercem” autorstwa Adriany Szklarz, w której powstaniu ma Pani udział. Pacjenci po transplantacji mogą wiele?

A.S.: 26 stycznia br., w 50. rocznicę przeszczepienia pierwszej nerki w Polsce, miała miejsce premiera książki Adriany Szklarz „Kobieta z męskim sercem”. Pani Adriana to biorczyni męskiego serca, pacjentka prof. Mariana Zembali. Książka zawiera opowieść nie tylko o tych siedmiu latach, kiedy to pani Adriana z trudem wyczekiwała na nowe serce, to opowieść o sile, determinacji, odwadze, a przede wszystkim świadomości podążania w dobrym kierunku – jedynym słusznym – transplantacji serca. Dopełnieniem całości, bo książka stanowi też solidną porcję wiedzy od strony zarówno medycznej, jak i formalno-prawnej, są rozdziały przygotowane przez prof. Romana Danielewicza, dyrektora Poltransplantu i przez prof. Mariana Zembalę. Ponadto, stanowisko Kościoła Katolickiego wspierającego transplantacje przedstawił w książce bp Stanisław Regmunt. Ja miałam zaszczyt i przyjemność napisać rozdział na temat polskich i międzynarodowych regulacji prawnych w zakresie dawstwa narządów. Pacjenci po transplantacji mogą wszystko, są aktywni zawodowo, uprawiają sport, nawet te ekstremalne dyscypliny, mają nieprawdopodobne pasje i bardzo ambitne cele w życiu. Cieszę się, że powstała książka, która jest inspiracją i nadzieją, której absolutnie nie można nigdy tracić, nawet w najbardziej dramatycznych życiowych sytuacjach, zwłaszcza dla pacjentów, którzy czekają, czasami bardzo długo w kolejce na transplantację.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot