Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 85–92/2018
z 8 listopada 2018 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Ustawa „Za życiem” – potrzebna, ale nie bez wad

Krzysztof Boczek

Nie była konsultowana z neonatologami, tymczasem to im dokłada najwięcej dodatkowych obowiązków, również tych wykraczających poza ich kompetencje. O podsumowanie dwóch lat ustawy z 4 listopada 2016 r. o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin „Za życiem” poprosiliśmy prof. Marię Katarzynę Borszewską-Kornacką, prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego, przez 18 lat – do września br. – kierującą Kliniką Neonatologii i Intensywnej Terapii WUM w Szpitalu Klinicznym im. ks. Anny Mazowieckiej w Warszawie.



Krzysztof Boczek: Kierując kliniką w szpitalu na Karowej, przez prawie 2 lata mogła Pani Profesor poznać efekty ustawy „Za życiem”, wspierającej dzieci urodzone z wadami genetycznymi. Dużo miała Pani noworodków, których objęły zapisy ustawy?

Maria Katarzyna Borszewska-Kornacka: Odpowiem tak: znacznie więcej wydałam zaświadczeń [które są podstawą do korzystania z uprawnień ww. ustawy – red.] i złożyłam podpisów na wnioskach, niż do końca byłam przekonana, że powinnam to zrobić. Ale robiłam to w trosce o rodziców, którzy czasem sympatycznie, ale bywało, że też bardzo nachalnie, domagali się mojego podpisu na zaświadczeniu. Nawet przy błahych wadach, np. dodatkowym palcu czy banalnym szmerze serca – oczywiście w takich sytuacjach wydanie zaświadczenia jest niemożliwe. Niemalże codziennie przychodzili do mnie rodzice z prośbą o takie zaświadczenie, a to wszystko trzeba przecież udokumentować. To jest dodatkowa praca. Wiele aspektów tej ustawy jest właściwych, np. by gminy wypłacały rodzicom jednorazowo 4 tys. zł przy urodzeniu dziecka z nieodwracalnymi trwałymi uszkodzeniami, często zagrażającymi życiu. Popieram tę ustawę, bo pomaga i na pewno była potrzebna. Ale w tym fragmencie, który traktuje o dzieciach urodzonych z trwałymi, nieodwracalnymi zmianami, jest niedopracowana.

K.B.: Bubel prawny?

M.K.B.K.: Tak. Pan to powiedział, ale słusznie. Wielokrotnie zgłaszałam problemy do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Socjalnej, do p. minister Rafalskiej, jak i do Ministerstwa Zdrowia.

K.B.: Co konkretnie Pani zgłaszała?

M.K.B.K.: My, neonatolodzy, nie jesteśmy w stanie rozpoznać wszystkich takich „trwałych, nieodwracalnych uszkodzeń”, a to na nasze barki głównie złożono decyzję w tej sprawie. Nie wszystkie te uszkodzenia są też możliwe do rozpoznania w okresie noworodkowym.

K.B.: Ustawa daje 12 miesięcy na to rozpoznanie.

M.K.B.K.: Ma pan rację, ale dlaczego dziecko w 11. miesiącu życia, z wadą serca, które zostało zoperowane przez kardiochirurgów ma trafić do mnie i to ja – jako neonatolog – mam wydać zaświadczenie o trwałym uszkodzeniu serca tego dziecka? Dlaczego nie może tego zrobić kardiochirurg, który przecież jest w stanie ocenić efekty tej operacji, lub kardiolog?

K.B.: Czyli także ci specjaliści powinni wystawiać owe zaświadczenia?

M.K.B.K.: Tak. Teraz może takie zaświadczenie wystawić neonatolog, położnik – ci specjaliści robią to bardzo sporadycznie – albo diagnosta prenatalny. Ostatni, mimo że mogą rozpoznać trwałe, nieodwracalne uszkodzenie nie wystawiają takich zaświadczeń.

K.B.: Może nie mają stuprocentowej pewności?

M.K.B.K.: Być może. Ale w efekcie zostają tylko neonatolodzy, by wystawiać takie zaświadczenia. Tymczasem my dysponujemy tylko historią choroby neonatologicznej. A przez rok to dziecko odwiedza bardzo wiele placówek zdrowotnych i my nie mamy tych danych. Dlaczego tamci specjaliści nie mogą wystawiać takich zaświadczeń? Tak jak neonatolodzy nie potrafią powiedzieć, czy operacja serca się udała, to także nie możemy rozpoznać np. ciężkiej dystrofii mięśniowej. Mukowiscydozy również nie, a to ciężka choroba, na całe życie. Prosiłam kolejnych ministrów, aby dopisać do listy tych specjalistów, m.in. neurologów, pediatrów, chirurgów, kardiochirurgów i neurologów dziecięcych. Każdy taki specjalista powinien móc wydawać takie zaświadczenie.

K.B.: Czy Panią, także jako prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego zapraszano na prace komisji podczas tworzenia tej ustawy?

M.K.B.K.: Nie. Nikt nie prosił. Na pewno ani konsultanta krajowego w dziedzinie neonatologii, ani mnie jako prezesa Towarzystwa, ani żadnego z wielu moich kolegów neonatologów – a to szefowie klinik w całej Polsce – nie zapraszano do prac komisji. Chyba nikt z neonatologów nie brał udziału w tworzeniu tej ustawy. Patrząc na jej zapisy, uważam, że w ogóle żadni eksperci medyczni nie byli pytani o zdanie.

K.B.: Jaka była reakcja ministerstwa na Pani uwagi?

M.K.B.K.: Dopiero latem br. dostałam informację, że ma być rozszerzone grono specjalistów II stopnia o neurologów, kardiologów i chirurgów. W kolejnych posiedzeniach komisji ma to być ustalone. Ale dobrze wiemy, jak obecnie opracowywane są ustawy – pobieżnie, bywa, że w ciągu kilku godzin. Mam nadzieję jednak, że kiedyś ten problem zostanie załatwiony.

Ustawa „Za życiem”

Ustawa „Za życiem” zaczęła obowiązywać 1 stycznia 2017 roku. Podlegają jej dzieci urodzone z ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem albo nieuleczalną chorobą zagrażającą życiu. Oprócz 4 tys. zł jednorazowej zapomogi dla rodziców takiego dziecka, powinno być ono przyjmowane poza kolejnością w służbie zdrowia opłacanej z budżetów NFZ. W szpitalach – w dniu zgłoszenia, w opiece ambulatoryjnej, specjalistycznej taki mały pacjent powinien zostać przyjęty w ciągu 7 dni roboczych od zgłoszenia. Podstawą do takiego traktowania jest zaświadczenie wydane przez specjalistę II stopnia: neonatologa, perinatologa, ginekologa-położnika.

W odpowiedzi na pytania „SZ” Ministerstwo Zdrowia potwierdziło, że ma projekt zmiany ustawy, który będzie poszerzał grono lekarzy mogących wydawać zaświadczenia o osoby ze specjalizacją II stopnia lub tytułem specjalisty w dziedzinie neurologii dziecięcej, kardiologii dziecięcej oraz chirurgii dziecięcej. MZ przyznało też, że „szereg nieuleczalnych chorób, powstałych w prenatalnym okresie rozwoju dziecka, ujawnia się w późniejszym okresie życia” (ustawa ogranicza wydanie zaświadczenia do 1. roku życia). Obecnie trwają prace sejmowe nad projektem. Z pisma MZ wynika, iż na ustawę „Za życiem”, oprócz prof. Borszewskiej-Kornackiej, skarżyli się także konsultanci krajowi w dziedzinach: neonatologii, genetyki klinicznej i pediatrii metabolicznej.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot