Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 93–100/2019
z 19 grudnia 2019 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Utorujmy pacjentom drogę do skutecznych terapii

Mariusz Kielar

W Polsce leczymy coraz większą grupę pacjentów dotkniętych SM, jednak wciąż nie udało się zlikwidować nierówności w dostępie do terapii na poziomie regionalnym. Potrzebna jest optymalizacja realizacji programów lekowych. Dlatego m.in. konieczna jest zmiana finansowania świadczeń w programach lekowych gwarantująca poprawę ich wyceny. O możliwych rozwiązaniach tego problemu dyskutowano podczas sesji „Jak usprawnić organizację ścieżki pacjenta z SM w ramach programów lekowych?”, będącej częścią konferencji 8. MS Expert Meeting International, która odbyła się w dniach 24‒25 października w Krakowie.

– Widzimy te zjawiska także w innych obszarach, chociażby w terapii padaczki. Mimo praktycznie wolnego dostępu do wielu leków mamy pewne przyzwyczajenia trzymania się kurczowo wybranych, sprawdzonych grup lekowych. Dobrze, że w naszym kraju prowadzonych jest wiele prób klinicznych, które zwiększają dostępność chorych do nowoczesnego leczenia i umożliwiają korzystny wpływ na poprawę ich funkcji neurologicznych – tłumaczył prof. Konrad Rejdak z Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, przewodniczący sesji „Jak usprawnić organizację ścieżki pacjenta z SM w ramach programów lekowych?”.

Polskim pacjentom ze stwardnieniem rozsianym sprzyja geograficzna alokacja placówek specjalistycznych zajmujących się terapią tej choroby. – Mamy bardzo dobrą sytuację, jeśli chodzi o rozproszenie ośrodków zarówno pierwszej, jak i drugiej linii terapii SM. Można dyskutować, czy w każdym ośrodku powinny być dostępne wszystkie linie terapeutyczne – to już jest jednak kwestia tworzenia modelu opieki. Nie ma w tym względzie kraju idealnego. Myślę jednak, że w tym akurat zakresie nie odbiegamy od liderów światowych, jeśli chodzi o organizację systemu opieki nad pacjentem z SM – przekonywał prof. Rejdak.

Nie znaczy to, że w polskim systemie leczenia pacjentów ze stwardnieniem rozsianym nie brakuje problemów. U każdego pacjenta proces chorobowy przebiega trochę inaczej, inne są również jego oczekiwania i podejście do terapii. Niekorzystnym zjawiskiem pozostaje jednak zbyt długi czas oczekiwania do włączenia leczenia po postawieniu diagnozy. Jak twierdzi dr Jakub Gierczyński z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie powinniśmy właściwie monitorować skuteczność podejmowanych w tym zakresie działań.

– Narodowy Fundusz Zdrowia obiecuje, że chce monitorować ścieżki leczenia każdego pacjenta pod kątem efektywności w rozumieniu: wyniki zdrowotne versus koszty.

W końcu, być może, będziemy analizować realnie poniesione koszty i oceniać efekty zdrowotne w przypadku każdego pacjenta, nie kohortowo. Chcemy pokazać płatnikowi, że wczesna interwencja, skuteczne leczenie oraz inwestycja w ośrodki terapeutyczne przekłada się na uniknięcie przyszłych kosztów finansowych i społecznych stwardnienia rozsianego w Polsce. Mamy na to wiele danych – wyjaśniał dr Gierczyński.

W jego opinii konieczna jest zmiana postrzegania tej choroby przez płatnika. – Mówię to zarówno jako lekarz, jak i ekspert systemowy starający się zrozumieć wiele dziedzin terapeutycznych. Nie każdy płatnik, regulator, nie każdy dyrektor oddziału wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia czy Ministerstwa Zdrowia rozumie, jaką specyfikę ma stwardnienie rozsiane. Wczesne leczenie jest tutaj trochę jak leczenie interwencyjne. Musimy obalić pewien mit, że stwardnienie rozsiane jest przewlekłą chorobą, w której przypadku możemy odwlekać w czasie pewne decyzje. Tymczasem ten czas ma olbrzymie znaczenie. Myślę tu nie tylko o inwalidyzacji ruchowej pacjentów, ale przede wszystkim o zaniku mózgu. I o tym, jak sądzę, nie mamy przekonania w dyskusji na poziomie Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Zdrowia – wyliczał dr Gierczyński.

Gdy o sukcesie terapeutycznym w stwardnieniu rozsianym w dużej mierze decyduje czas, praktycznym problemem do rozwiązania pozostaje maksymalne skrócenie okresu oczekiwania pacjenta na podjęcie terapii. – Czesi spróbowali osiągnąć ambitny cel uzyskania czasu 4 tygodni od postawienia diagnozy do rozpoczęcia leczenia SM, wprowadzając m.in. definicje określonych interwałów czasowych. Myślę, że powinniśmy spróbować zastanowić się, jak skrócić ten okres wynoszący obecnie w naszym kraju ok. 2,5 roku – mówił dr Gierczyński. Kolejki pacjentów po potwierdzeniu diagnozy i oczekujących na terapię SM mają tendencje do zmniejszania się, ale nie tak spektakularnie, jakby sobie pewne województwa życzyły. – W kolejce do pierwszej linii leczenia mamy ok. 622 pacjentów (dane za czerwiec 2019 r.), do drugiej linii leczenia praktycznie nie mamy kolejek. Jeśli porównać czerwiec 2019 do kwietnia 2017 to można powiedzieć, że mamy ok. 170 pacjentów mniej w kolejkach, ale dalej te kolejki są – szczególnie do pierwszej linii leczenia. Mamy więc nadal sytuację, gdzie pacjent, który jest na pewno zdiagnozowany, czeka na terapię w niektórych województwach bardzo długo – tłumaczył specjalista.

Narodowy Fundusz Zdrowia jest przekonany, że w leczenie stwardnienia rozsianego inwestuje dużo środków. Rocznie płatnik publiczny inwestuje ok. 380 mln w leczenie modyfikujące przebieg choroby w ramach obydwu programów lekowych. To z pewnością inwestycje, które warto ponosić. Leczenie tej choroby jednak cały czas się rozwija i szczególnie wycena świadczeń powinna być poparta znaczącymi wzrostami wyceny świadczeń medycznych i ryczałtów diagnostycznych. – Warto mieć na uwadze, że wzrost liczby pacjentów leczonych skutecznymi terapiami w stwardnieniu rozsianym przełożył się na ciągły spadek absencji chorobowych – z 258 tysięcy dni absencji chorobowych w 2015 roku mamy 233 tysiące dni absencji chorobowych w 2018 roku. Pamiętajmy również, że wg danych ZUS-u ok. 58% z ok. 46 tysięcy chorych na stwardnienie rozsiane pracuje, co jest bardzo ważnym argumentem dla wzrostu inwestowania w diagnostykę i leczenie stwardnienia rozsianego w Polsce – podkreślał dr Gierczyński. Jednocześnie zmniejszają się koszty pośrednie utraty produktywności chorych na stwardnienie rozsiane. Jest to przede wszystkim zasługa poprawiającego się dostępu pacjentów do skutecznych terapii.

Dlatego zdaniem ekspertów priorytetem działań w 2020 roku powinna być właściwa wycena świadczeń, aby zniwelować problem dostępności pacjentów do leczenia SM. Nie może być tak, że w niektórych województwach dostęp jest praktycznie bezproblemowy, a w innych mocno utrudniony. Rozumiejąc powyższą sytuację, przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Neurologicznego (PTN) postulują konieczność wyrównania dostępu do leczenia stwardnienia rozsianego w skali kraju, refundację leczenia postaci pierwotnie postępującej choroby i objęcie jak najszybszą refundacją nowych terapii, zmianę wyceny i sposobu rozliczania oraz uproszczenie systemu raportowania w programach lekowych (SMTP – System Monitorowania Programów Terapeutycznych – przyp. autora). Kolejną propozycją na liście jest stworzenie możliwości hospitalizacji jednodniowej, pilotażowe wprowadzenie programu wielospecjalistycznej opieki koordynowanej (odrębnie wycenianej – nie w ryczałcie) oraz zmiana wyceny porad ambulatoryjnych.

W zgodnej opinii środowiska neurologów zajmujących się leczeniem pacjentów ze stwardnieniem rozsianym w ramach programów lekowych palącą kwestią pozostaje uproszczenie zapisu w programie lekowym umożliwiające dostosowanie terapii do sytuacji klinicznej pacjenta, zwiększenie kadry obsługującej program lekowy (pielęgniarka, asystent medyczny/sekretarka medyczna, angażowanie lekarzy w trakcie specjalizacji), zmiana wyceny świadczeń w programach lekowych SM oraz uproszczenie SMPT. – W SMPT znajduje się dużo danych szczegółowych, liczbowych, które z punktu widzenia monitorowania skuteczności, jakości leczenia nie są chyba NFZ-owi niezbędne – tłumaczyła prof. Halina Bartosik-Psujek, konsultant województwa podkarpackiego w dziedzinie neurologii. – Potrzebne jest również utworzenie zespołu „neurolodzy – Narodowy Fundusz Zdrowia – Ministerstwo Zdrowia” dostosowującego co rok zapisy programów lekowych do aktualnej wiedzy medycznej i zapisów w charakterystyce produktu leczniczego – podobnie, jak sukcesywnie uaktualniana jest lista leków refundowanych.

Jak wynika z przeprowadzonych analiz, przyczyną niskiego dostępu do innowacyjnego leczenia nie jest jedynie niedofinansowanie leków, tylko nieodpowiednie finansowanie świadczeń związanych z prowadzeniem programu lekowego. – Realizacja programów lekowych nie stanowi dla ośrodków korzyści finansowej. Wynagrodzenie lekarza w żadnej mierze nie jest związane z liczbą pacjentów, których prowadzi w ramach programów lekowych. My to robimy bez mała woluntarystycznie – za dodatkową pracę lekarzy w moim ośrodku nikt nie zapłaci ani złotówki – podkreślała prof. Bartosik-
-Psujek.

Z perspektywy systemowej istotne jest pytanie: co należy zmienić w dotychczasowym modelu opieki, by zoptymalizować dostęp do leczenia stwardnienia rozsianego w Polsce? – Nie wyobrażam sobie, żebyśmy tak jak dotychczas radzili sobie sami ze wszystkim. Mamy coraz więcej pacjentów i coraz więcej leków. Chodzi nie tyle o przeznaczenie dodatkowych pieniędzy na leki czy na konkretny ośrodek, ile o zwiększenie nakładów finansowych na obsługę takiego programu. W szczególności zaś o zwiększenie liczby osób obsługujących dany program lekowy. Pamiętajmy, że lekarz ma obowiązki związane nie tylko z prowadzeniem programu lekowego – każdy z nas pracuje przecież na oddziale, w poradni, dyżuruje, konsultuje – wylicza dr Katarzyna Kurowska z II Kliniki Neurologii Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Problem braku personelu, który mógłby odciążyć lekarzy od formalności związanych z prowadzeniem programu lekowego, potwierdza dr Monika Marona z Kliniki Neurologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. – Dla mnie także najbardziej korzystną zmianą, biorąc pod uwagę, że w naszym kraju neurologów ciągle jest zbyt mało, byłoby zaangażowanie większej liczby osób zajmujących się obsługą administracyjną programu lekowego – podsumowuje specjalistka.





Dane MS Barometer za 2015 rok wskazują, że do leczenia modyfikującego przebieg choroby refundowanego przez NFZ ma dostęp ok. 30% polskich pacjentów z SM, czyli co trzeci zdiagnozowany chory. W Unii Europejskiej średnio co drugi (50–60%). Wg danych NFZ w 2018 roku w Polsce leczonych było łącznie 15 434 pacjentów z (14 190 w I linii leczenia, 1244 w II linii leczenia). Dodatkowo w II linii leczenia w ramach badań klinicznych znajduje się ok. 3000 pacjentów. Liczba ośrodków aktywnie leczących SM w Polsce (dane z września 2019) to ok. 130 placówek, w tym ok. 60 realizuje terapię pierwszej i drugiej linii (w ostatnich trzech latach nastąpił wzrost liczby ośrodków prowadzących drugą linię leczenia o ok. 20 ośrodków).




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot