Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 93–100/2019
z 19 grudnia 2019 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Współpraca ponadpartyjna

Oliwia Tarasewicz-Gryt

Zdrowie to priorytet, a konieczność współpracy ponad podziałami politycznymi to sprawa oczywista. Czy to jednak możliwe, skoro każda z partii mówi zupełnie innym językiem?




Fot. Thinkstock

Tuż przed wyborami politycy czterech największych ugrupowań zawiązali „Pakt dla Zdrowia 2030”, zobowiązując się do współpracy w realizacji 11 priorytetowych kierunków, mających poprawić sytuację w ochronie zdrowia. Zainspirowali się przykładem Danii, w której kilkanaście lat temu udało się dojść do porozumienia przedstawicielom różnych politycznych opcji i stworzyć scenariusz działań na kilkanaście kolejnych lat. Polscy politycy przyznali, że są kwestie, które ich różnią – m.in. światopoglądowe – jednak wiele też ich łączy, dlatego zobowiązali się zgodnie głosować za rozwiązaniami, realizującymi wypracowywane przez kilka miesięcy priorytety reform w ochronie zdrowia. Trochę to zaskakujące, że nad jedenastoma priorytetami pracowano tak długo, bo w zasadzie nie pojawia się wśród nich nic nowego. To wzrost finansowania, poprawa polityki kadrowej, lepsza profilaktyka i obowiązkowe badania, powstanie Funduszu Opiekuńczego wspierającego osoby starsze i wprowadzenie do szpitali personelu pomocniczego.

Sygnatariusze przyznali, że pakt będzie narzędziem wywierania presji, by finansowanie ochrony zdrowia było świętością. W razie niedotrzymania ustaleń politycy zapłacą przy kolejnych wyborach. Wynik wyborów pokazał, że na razie społeczeństwo daje kredyt zaufania partii, której przez 4 lata nie udało się zbyt wiele naprawić, jest więc przestrzeń do dalszego, efektywnego działania. Jakie są szanse, że politycy się dogadają w kluczowych sprawach, dotyczących nie tyle potrzeb, co sposobów realizacji zamierzeń?


Pakt czy kiełbasa wyborcza?

Zapewnienie o współpracy to dobra przedwyborcza zagrywka pijarowska. Wyborcy każdego z ugrupowań mają wszak dość problemów w ochronie zdrowia, a „zgoda”, „dialog” i „porozumienie” to chwytliwe hasła. Sygnatariusze (m.in. minister zdrowia, liderzy KO, PSL i SLD) przekonywali w październiku, że jest to zobowiązanie długofalowe, wykraczające poza długość kadencji. Data 2030 sugeruje dłuższą perspektywę czasową i ponadkadencyjność, co daje nadzieję, że do tego czasu zostanie zrealizowana przemyślana strategia, ale też pozwala politykom na wydłużenie okresu kredytowania zaufania wyborców. Zawsze mogą powiedzieć, że podczas jednej kadencji nie udało się reform zrealizować, ale po latach zaniedbań trzeba kolejnych trzech kadencji, by w 2030 roku zobaczyć efekty.

Kolejny raz pojawia się postulat, by „po latach nawarstwiających się zaniedbań” zdrowie stało się priorytetem. To niepokojące, szczególnie że premier Morawiecki 12 grudnia 2017 roku zapewniał w exposé, że zdrowie to obszar szczególnie dla niego ważny. Możemy mieć wrażenie, że kręcimy się w kółko, zwłaszcza że postulaty współpracy ponadpartyjnej pojawiały się już wcześniej. W 2017 roku „Pakt dla zdrowia” proponowali politycy PO. Celem miało być wtedy zwiększenie nakładów na służbę zdrowia do 6 procent PKB w ciągu 4 lat. „Jesteśmy gotowi odłożyć wszystkie waśnie i spory polityczne dotyczące zdrowia i usiąść do poważnej rozmowy, żeby ustalić wspólnie, jak zmieniać system, jak czynić go lepszym, jak skrócić czy zlikwidować kolejki – deklarował wtedy Sławomir Neumann.

Jeszcze wcześniej – w 2016 roku – „Pakt dla zdrowia” postulowało PSL. Jego celem miała być koncentracja wspólnego wysiłku personelu medycznego, rządu, samorządów lokalnych oraz przedsiębiorców na rzecz poprawy działania systemu ochrony zdrowia w Polsce. Jednym z postulatów było także zwiększenie do 2020 roku całkowitych wydatków na ochronę zdrowia w Polsce do poziomu 9% PKB. Pieniądze miały pochodzić z przesunięcia środków ze składki rentowej.


„Postulaty realizujemy już dziś”

Kiedy przyjrzymy się zapewnieniom rządu, możemy mieć wrażenie, że Pakt nie jest wcale potrzebny, ponieważ partia rządząca sama realizuje zawarte w nim postulaty. W exposé po wyborach premier zapewniał, że realizacja jego zapisów jest zgodna z założeniami programu PiS. Za przykład podał Fundusz Opiekuńczy, stanowiący jeden z punktów Piątki dla Zdrowia PiS. Obiecał też, że w ciągu pierwszych 100 dni kadencji nowy rząd włączy badania profilaktyczne do medycyny pracy.

W zapewnieniach premierowi wtóruje minister zdrowia, przekonując, że to właśnie za rządów PiS został zrobiony pierwszy krok w stronę najważniejszego punktu Paktu – finansowania ochrony zdrowia. Poprawia się też jego zdaniem sytuacja, jeśli chodzi o kadry – jest o połowę więcej studentów medycyny niż za rządów PO, pracuje o 11 tysięcy lekarzy i o 17 tysięcy pielęgniarek więcej. Nasuwa się pytanie, kiedy ci lekarze zaczęli studiować, skoro już pracują i czy wpisywanie sytuacji na studiach medycznych w kontekst polityczny jest zgodne z założeniami ponadpartyjnego paktu.

Minister przekonuje też, że rząd realizuje zobowiązania dotyczące wzrostu nakładów na ochronę zdrowia, kolejki zaś planuje zlikwidować, wprowadzając na szerszą skalę rozwiązania, które już się sprawdziły, podkreślając przy okazji sukcesy przy likwidacji kolejek do zabiegów usunięcia zaćmy, wszczepienia stawu biodrowego i dostępu do tomografii komputerowej. Poprawę ma też przynieść bezlimitowy dostęp do specjalistów – którzy się pojawią w związku ze zwiększeniem liczby miejsc na studiach.

Taka argumentacja przedstawicieli partii rządzącej to zręczny PR. O tym, że w poprzedniej kadencji niewiele się udało wypracować, świadczą choćby raport NIK, dotyczący finansów szpitali. Poprawiło się bardzo niewiele, a niektóre z wdrożonych rozwiązań wygenerowały kolejne problemy. Sieć szpitali przedstawiano przed dwoma laty jako cudowne rozwiązanie, mające ułatwić pacjentom dostęp do świadczeń zdrowotnych, a dyrektorom zarządzanie placówkami. Tymczasem długi szpitali wzrosły o 3 miliardy w ciągu ostatnich 4 lat. Ministerstwo tłumaczy wprawdzie, że te długi są konsekwencją podwyżek dla personelu medycznego, jednak trudno uznać, że którakolwiek z decyzji (zarówno ta o podwyżkach lub o włączeniu placówki do sieci) zapadła bez udziału resortu i odpowiedzialny jest kto inny.

Dziś – jako sposób na oddłużenie szpitali – premier i minister zapowiadają utworzenie funduszu modernizacji szpitali. We wrześniu na konwencji PiS wyjaśniano, że ma on pomóc placówkom, szczególnie powiatowym i umożliwić inwestowanie. Mówiono o 2 miliardach złotych na ten cel, jednak nie wskazano, skąd będą pochodzić. W listopadowym exposé premier nie wspominał już o finansowaniu inwestycji i oddłużeniu szpitali, wyjaśniając że „odnowione i zmodernizowane szpitale to będzie również symboliczne pożegnanie z PRL-owską szarzyzną i odrapaniem w tak ważnej dziedzinie jak zdrowie”. Słuchając takiej argumentacji można przypuszczać, że cokolwiek zostanie zrealizowane – nawet jeśli fundusz pomoże wyłącznie pomalować ściany – politycy partii rządzącej i tak przedstawią to jako sukces, opozycja zaś będzie wytykać błędy, bo taka jest jej rola. Trudno będzie zatem politykom skupić się na rzetelnej pracy, a nie na budowaniu wizerunku i walce politycznej.


Partie nie mówią jednym językiem

O tym, że ponadpartyjne porozumienie może być trudne do osiągnięcia, świadczy dyskusja nad Funduszem Opiekuńczym. Ma on zapewnić opiekę medyczną i socjalną seniorom poprzez np. uruchomienie domów dziennej opieki w każdym powiecie oraz dodatkowe łóżka „geriatryczne”. Nie określono jednak na razie, skąd będą pochodzić środki na taki fundusz, gdzie wstawić te łóżka, skoro zamykane są szpitale powiatowe, ani też kto będzie tych seniorów leczył, skoro brakuje personelu, a wiosną 2019 roku specjalizację z geriatrii rozpoczęło tylko 26 lekarzy.

Konfliktogenny może się okazać także aspekt finansowy, co pokazują propozycje poszczególnych ugrupowań, dotyczące źródła finansowania ochrony zdrowia i możliwości podniesienia nakładów do średniej unijnej w 2030 roku. Senator Tomasz Grodzki sugerował przesunięcie środków – np. miliarda złotych, które przeznaczono na TVP oraz kolejnych trzech, za które PiS chce zbudować strzelnice. Dariusz Standerski z Wiosny Biedronia z kolei proponował, by ograniczyć budowanie elektrowni węglowych i kupowanie myśliwców. Zdaniem PSL rozwiązaniem jest przesunięcie funduszy ze składki rentowej, co pozwoli natychmiast zasilić służbę zdrowia kwotą około 13 mld zł. Minister Szumowski z kolei konsekwentnie zapewnia, że pieniędzy już teraz jest coraz więcej. Średnia unijna to 9,8 PKB, więc w ciągu kolejnych lat – aż do 2030 konieczny będzie dalszy wzrost finansowania i to znaczny. Jak to zrealizować? Zdaniem resortu uda się to dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego.


Plan działania zamiast deklaracji

Może się okazać, że nie tylko aborcja czy in vitro różnią posłów, ale każdy z wskazanych 11 priorytetów jest dyskusyjny i każde pojęcie w nim zawarte rozumiane inaczej, w zależności od przynależności do partii politycznej.

Politycy nie mieli jeszcze okazji się wykazać w pracach komisji zdrowia, bo nowy parlament dopiero rozpoczął prace. Fakt, że spośród 35 członków komisji w pierwszym głosowaniu wzięło udział tylko 28 parlamentarzystów nie napawa optymizmem i nie przekonuje, że zdrowie jest dla wszystkich priorytetem. Podpisanie Paktu tuż przed wyborami pozwala powątpiewać w to, czy będzie realizowany zgodnie z założeniami. Być może konieczne byłoby odświeżenie tego tematu podczas prac nowego parlamentu i przedstawienie wspólnego, ponadpartyjnego scenariusza reform, by deklaracje przerodziły się w realny plan działania




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot