SZ nr 81–100/2022
z 24 listopada 2022 r.
XIII Forum Ochrony Zdrowia
31 debat, 204 panelistów, 720 uczestników – tak przedstawia się najkrótsze podsumowanie Forum Ochrony Zdrowia, które w dniach 6-8 września było częścią Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Co kryje się za tymi liczbami?
Maraton merytorycznych dyskusji na najważniejsze tematy dla systemu ochrony zdrowia i jego interesariuszy i rozmowy kuluarowe, które i tym razem przełożyły się na przybliżenie rozwiązania nierozwiązywalnych, wydawałoby się, problemów.
Podczas obrad Forum Ochrony Zdrowia nie mogło, z oczywistych względów, zabraknąć tematów związanych z pandemią COVID-19 oraz jej wpływem na systemy ochrony zdrowia. Debatowano, między innymi, nad kwestią odporności systemów Europy Środkowo-Wschodniej, które jeszcze przed pandemią borykały się z wieloma złożonymi problemami, zarówno kadrowymi jak i finansowymi.
Punktem wyjścia dla uczestników panelu, w którym wzięli udział goście m.in. z Bułgarii i Litwy, były wyniki badań, przeprowadzonych w ramach zainicjowanego w 2020 roku w ramach Partnerstwa na rzecz Równoważenia i Odporności Systemów Ochrony Zdrowia. W ramach inicjatywy Światowego Forum Ekonomicznego, London School of Economics, przy wsparciu AstraZeneca zespoły badawcze z ośmiu państw, w tym Polski, sprawdziły, jak systemy w poszczególnych krajach radzą sobie w sytuacjach kryzysu w obszarach odporności i zdolności do utrzymania równowagi.
– Systemy w krajach regionu Europy Środkowo-Wschodniej mają wiele punktów wspólnych i podobnych problemów – mówił Piotr Najbuk, dyrektor ds. relacji zewnętrznych w AstraZeneca, podkreślając, że wzmacnianie systemów ochrony zdrowia jest konieczne nie tylko ze względu na sytuacje nadzwyczajne (pandemia, wojna), ale też z powodu przewidywalnych i nieuchronnych obciążeń wynikających choćby z demografii.
Prof. Iwona Kowalska-Bobko z Uniwersytetu Jagiellońskiego przypominała, że odporność systemu ochrony zdrowia polega na jego zdolności do adaptowania się do nowej sytuacji kryzysowej, jakiej przykładem była pandemia. Z kolei równoważenie systemu polega na zapewnieniu ciągłego pełnienia kluczowych funkcji – m.in. świadczenia usług zdrowotnych, równego dostępu i efektywności opieki.
Jednym z wniosków, płynących z badań naukowców, jest to że praktycznie we wszystkich krajach z pomocą w równoważeniu systemów było z jednej strony współdzielenie kompetencji (w Polsce, na przykład, nadanie uprawnień nie tylko do wykonywania szczepień, ale również kwalifikacji do nich – przynajmniej osób dorosłych, szerokiemu spektrum zawodów medycznych, przed pandemią kwalifikacja do szczepień była zastrzeżona dla lekarzy a do wykonywania szczepień dopuszczone były tylko przeszkolone pielęgniarki). Kolejnym obszarem, któremu systemy zawdzięczają utrzymanie (względnej) równowagi jest postęp w obszarze technologicznym (w Polsce – rozwiązania z zakresu e-zdrowia, w tym teleporady, e-recepta i e-skierowania, które pozwoliły, logistycznie, sprawnie zorganizować proces szczepień przeciw COVID-19).
Według prof. Kowalskiej-Bobko największe deficyty w polskim systemie to poziom finansowania oraz zasoby ludzkie. – Są kraje, które zmagają się z podobnymi problemami. Warto, żebyśmy podzielili się doświadczeniami – zwracał uwagę Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Podkreślał on również, że co prawda e-zdrowie rzeczywiście poprawiło sytuację w systemie, ale i na tym polu jest sporo niedostatków. – Lekarz nadal pełni funkcję urzędniczą, przez obowiązek określania refundacji – przypominał.
Jednym z najgorętszych tematów Forum Ochrony Zdrowia była bez wątpienia opieka koordynowana – trudno się dziwić, skoro do jej wprowadzenia pozostawał niespełna miesiąc. Podczas debaty „Opieka koordynowana w POZ – krok w przyszłość czy w przepaść” prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej podkreślała, że koordynacja znacznie poprawia jakość opieki nad pacjentami chorującymi przewlekle, co jest największym wyzwaniem i potrzebą systemu. – Obecnie pacjent sam musi znaleźć sobie miejsce, gdzie zostaną przeprowadzone badania, ustalić termin itd. A przecież wszyscy wiemy, że nasz system opieki zdrowotnej jest skomplikowany i zawiły, pacjenci się w nim gubią – mówiła. Przyznała też, że opieka koordynowana jest szansą nie tylko dla pacjentów, ale też lekarzy POZ (zwłaszcza specjalistów medycyny rodzinnej), bo oni są przygotowani do sprawowania całościowej opieki, ale w dotychczasowym modelu – nie mogą swoich kompetencji w pełni realizować.
Jednak na nieco ponad trzy tygodnie przed datą 1 października, gdy – według zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia – w poradniach POZ miała się wydarzyć rewolucja, po stronie lekarzy POZ dominowała wstrzemięźliwość, a wręcz – opór (mimo dużej akceptacji modelu opieki koordynowanej). Również dlatego, że już od miesięcy faktycznie zamrożone były jakiekolwiek kontakty między ministerstwem i płatnikiem z jednej strony, a organizacjami zrzeszającymi lekarzy POZ – z drugiej. W Karpaczu doszło, jak mówił dziennikarzom Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, do przełomu. Nie tyle podczas samych debat, co w kuluarach udało się na tyle zbliżyć stanowiska, że oficjalne rozmowy – na temat zmian w finansowaniu opieki koordynowanej i samej podstawowej opieki zdrowotnej – stały się możliwe, i pod koniec listopada NFZ udało się osiągnąć porozumienie (choć nie ze wszystkimi lekarzami POZ).
Najpopularniejsze artykuły
10 000 kroków dziennie? To mit!
Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?