Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 17–20/2001
z 1 marca 2001 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Zdrowizm

Marek Wójtowicz

Dwa i pół tysiąca lat temu starożytni Grecy stwierdzili, że skuteczne kierowanie państwem wymaga odwoływania się do opinii społeczeństwa, składania oczekiwanych przez masy obietnic, wygłaszania najbardziej popularnych haseł – nawet na poziomie starożytnego magla. Oczywiście, nie po to, żeby spełniać owe obietnice, ale żeby panował ogólny spokój i zadowolenie społeczne umożliwiające realizowanie celów rządzących. Tę sztukę zarządzania Grecy nazwali demagogią (demos – lud, ago – prowadzić), czyli "kierowaniem ludem". Za największego demagoga, zarazem męża opatrznościowego i twórcę potęgi Grecji, historia uważa Peryklesa (ok. 500-429 p.n.e., z mamusi Agarysty i tatusia Ksantyposa, pesel nieznany), twórcę m.in. Ateńskiego Związku Morskiego – praojca wszystkich obecnych jachtklubów.

Ponad dwieście lat temu (ok. 1760 roku) pojawiła się w Anglii demagogia oddolna, czyli tzw. luddyzm. Za ojca luddyzmu uważa się tkacza Ludda, który zniszczył w firmie warsztat tkacki, uważając, że to przez wdrażaną w tym okresie mechanizację czynności tkackich dostaje coraz bardziej nędzne wynagrodzenie i grożą mu utratą pracy.

W 1892 roku w Stanach Zjednoczonych pojawił się podobny do demagogii i luddyzmu ruch nazwany populizmem. Populizm w pierwotnym, amerykańskim wydaniu polegał na schlebianiu określonym grupom społecznym, stwarzaniu pozorów utożsamiania się z ich problemami, szafowaniu hasłami chwytliwymi, choć bez pokrycia w rzeczywistości.

W Polsce w roku 2001 pojawił się nasz własny, rodzimy ruch społeczny o podobnym podłożu i charakterze, którego liderzy marzą o jak najszybszej, nieskomplikowanej naprawie rynku zdrowotnego. Nazwałem go roboczo: "zdrowizm".

Zdrowizm charakteryzuje się ogólnym potępieniem istnienia Ministerstwa Zdrowia, kas chorych (szczególnie ich zarządów oraz liczebności rad), Krajowego Związku Kas Chorych, UNUZU-u, wszelkich komisji zdrowia: od parlamentarnej do istniejących na najniższych szczeblach samorządowych, a w skrajnych przypadkach – także administracji placówek zdrowotnych, w tym dyrektorów szpitali. Zdrowizm neguje potrzebę istnienia wszystkich tych instytucji i propaguje tezę, że jak ich nie będzie, to na rynku zdrowotnym od razu będzie lepiej.

Czterdzieści milionów polskich podopiecznych (minus pracownicy instytucji przewidzianych do likwidacji, a także niżej podpisany) z aprobatą przyjmuje takie opinie, tym bardziej że propagatorzy zdrowizmu skrupulatnie wyliczają społeczeństwu, ile to szpitali można będzie utrzymać z odzyskanych budżetów tych wrażych bastionów biurokracji. Liderzy prozdrowistycznych korporacji zawodowych dodają, że nie trzeba nam wcale Ministerstwa Zdrowia i innych ww. instytucji, bo wystarczy wprowadzić tylko procedury oraz standardy medyczne i wszystko będzie działać lepiej i taniej.

Gdzie widzę źródła i upatruję przyczyn powstania zdrowizmu? Moim zdaniem, warto sięgnąć do przykładów osiemnastowiecznej Francji, gdy powstawała biurokracja (fr.: bureau – biuro, gr.: kratos – władza). Pierwotna definicja biurokracji oznaczała grupę wysoko kwalifikowanych, zawodowych urzędników zatrudnionych w organach administracji publicznej i w instytucjach gospodarczych, sprawujących skuteczną oraz kompetentną władzę. W naszych czasach biurokracją określa się już marnotrawstwo, bezduszność, niekompetencję i niemoc decyzyjną instytucji sprawujących jakąkolwiek władzę. Nie ma co ukrywać, że bliżej nam do współczesnej definicji niż do pierwotnej, francuskiej, sprzed dwustu lat. Nie ma też co ukrywać, że totalne negowanie potrzeby istnienia ww. instytucji jest dowodem na istnienie w mentalności polskich "zdrowistów" korzeni amerykańskiego populizmu, angielskiego luddyzmu i greckiej demagogii. "Zdrowistom" nie chodzi wcale o to, by całkiem zlikwidować instytucje kierujące rynkiem zdrowotnym i np. zaorać stołeczną ulicę Miodową (no bo gdzie będą strajki?). Chodzi im o to, by zlikwidować te instytucje, bo tak wynika z sondaży opinii publicznej. I od razu w to miejsce powołać nowe, o tych samych zadaniach, tyle że o innych, bliższych sercu nazwach. Polecam więc "zdrowistom" nazwę najwdzięczniejszą: "Instytut Wszystkiego Najlepszego".

Dla zilustrowania zasadności ich dywagacji załóżmy, że na celowniku "zdrowistów" znajdzie się np. nie rynek zdrowotny, ale... PKP. Bilety drogie, kupa pijaków w przedziałach, na każdym dworcu tabuny żebraków przemykających przez wagony z tekturowymi tabliczkami. Proklamujemy zatem: trzeba zlikwidować dworce kolejowe, dyrekcje okręgów, kasy biletowe, a także – budki zawiadowców na przejazdach kolejowych. Wystarczą nam tory i pociągi, bilety można kupować u maszynisty, a jak pociąg będzie zawsze o czasie, to niepotrzebne są poczekalnie na dworcach, zaś postoje taksówek i przystanki autobusowe mogą być zlokalizowane przy torach. Przy okazji usuwamy z pola widzenia tekturowych żebraków. Obsługa przejazdów kolejowych również będzie zbyteczna, bo wystarczą znaki STOP oraz szlabany obsługiwane korbą przez pierwszego w rzędzie kierowcę samochodu. W ten sposób olbrzymie pieniądze z budżetów dyrekcji kolei, ich wydatki na utrzymanie dworców i budek na przejazdach będą mogły być przeznaczone na obniżkę cen biletów. Co więcej, można będzie zwolnić konduktorów, bo jak bilety będą tańsze, to nikt nie będzie jeździł na gapę (?!). Naród z zadowoleniem przyjmie taką restrukturyzację i wszystkich "zdrowistów" w nagrodę wybierze do parlamentu.

Na marginesie – osobiście nie mam nic przeciwko likwidacji kas biletowych, które bezczelnie wydają wyłącznie odpłatne skierowania (znaczy bilety) na pociągi, szczególnie drogie na InterCity – z paskudną, ciśnieniotwórczą kawą. Kasy chorych są pod tym względem bardziej liberalne; przynajmniej godzą się na brak skierowania w przypadkach nagłych i przy wstydliwych chorobach.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot