Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 77–84/2016
z 6 października 2016 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Zielone światło dla telemedycyny

Daria Wierzbińska

Aplikacje mobilne przynoszą korzyści dla wielu pacjentów, często są ułatwieniem w pracy lekarzy, jak również mogą stanowić odciążenie dla budżetu państwa. Nie można jednak zapominać, że mogą one nieść ze sobą również zagrożenia, ze względu na gromadzone dane pacjentów.

Aplikacje mobilne zyskują coraz większą popularność w codziennym życiu. Komunikacja, uprawianie sportu, gotowanie, czytanie książek czy domowy budżet – to tylko część dziedzin, dla których pojawiają się wciąż nowe aplikacje. Rozwojowi technologicznemu nie oparła się także ochrona zdrowia – coraz częściej spotykamy się z aplikacjami mobilnymi o tematyce zdrowotnej. Pacjenci i lekarze chętnie korzystają z różnego rodzaju mobilnych rozwiązań w swoich smartfonach, tabletach czy nawet smartwatchach. Możemy pobrać aplikacje, które przypominają o godzinach i dawkach leków, wysyłają informację o wizycie lekarskiej czy konieczności zakupu leków. Smartfony są również w stanie monitorować nasz stan zdrowia bądź poddawać go analizom na podstawie wprowadzonych przez nas danych. Istnieją także platformy, dzięki którym pacjenci mogą skorzystać z konsultacji ze specjalistą w formie wiadomości tekstowych czy też wideo. Nie można zapominać o aplikacjach dedykowanych samym lekarzom, np. pozwalającym przeglądać kopie zdjęć RTG lub wyniki badań. Aplikacje mobilne są coraz częściej wykorzystywane nawet w badaniach klinicznych. Jak widać, zastosowanie aplikacji mobilnych jest bardzo szerokie i stanowi ułatwienie nie tylko dla samych pacjentów, ale całego systemu ochrony zdrowia. Pomimo wielu oczywistych zalet tych rozwiązań, niewątpliwie stanowią one niemałe wyzwanie dla prawników. W aplikacjach tych bowiem są gromadzone ogromne ilości danych osobowych, a w przypadku e-zdrowia dane te mają charakter danych wrażliwych, w związku z czym ich ochrona powinna być szczególna.


Dane wrażliwe

W aplikacjach zdrowotnych bez wątpienia gromadzone są i przetwarzane dane osobowe ich użytkowników. W związku z tym, że dane te to nie tylko imię i nazwisko, adres e-mail czy numer telefonu komórkowego, ale coraz częściej dane dotyczące zdrowia, dotykamy tutaj sfery danych wrażliwych w rozumieniu art. 27 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych. Dane te podlegają szczególnej ochronie, co wynika przede wszystkim z ich charakteru. Najogólniej mówiąc, poza kilkoma wyjątkami, przetwarzanie tego rodzaju danych jest zabronione. Z jednej strony należy to ocenić pozytywnie, gdyż dane wrażliwe zasługują na szczególną uwagę i ochronę przez ustawodawcę. Z drugiej jednak strony prawo powinno wspierać rozwój przyszłościowych rozwiązań i technologii, podczas gdy przepisy obowiązującej ustawy o ochronie danych osobowych do takich nie należą. Ścisłe interpretowanie wskazanych regulacji spowodowałoby wiele komplikacji dla twórców aplikacji mobilnych, a nawet mogłoby doprowadzić do całkowitego zahamowania ich rozwoju.


Szczególna ochrona
tylko w teorii?


Twórcy aplikacji mobilnych, ale również ich dostawcy czy właściciele serwerów, na których przechowywane są dane użytkowników, często narzekają na zbyt restrykcyjne przepisy prawne dotyczące ochrony danych osobowych. Zapominają oni jednak o podstawowej kwestii – właścicielem tych danych są ich użytkownicy i to oni powinni decydować, jakie dane, komu i w jakim celu przekazują, jak również zachować pełną kontrolę nad przekazanymi danymi. Wynika to wprost z przepisów prawnych, jednakże praktyka pokazuje całkowicie co innego. Pomimo iż dane wrażliwe, do których zaliczamy między innymi te dotyczące zdrowia, objęte są restrykcyjnymi regulacjami prawnymi, niestety, twórcy aplikacji mobilnych niejednokrotnie o tym zapominają. Wiele aplikacji nie przekazuje użytkownikom informacji na temat rodzajów gromadzonych danych osobowych, miejsca ich przechowywania czy celów przetwarzania, a nawet nie ma polityki prywatności (!), która jest podstawowym dokumentem w dziedzinie ochrony danych osobowych. Ponadto często aplikacje te pozostawiają użytkownika „bez wyboru”, tzn. nie wprowadzają opcji stopniowego wyboru rodzaju danych, do których aplikacja będzie miała dostęp. Twórcy aplikacji nagminnie lekceważą również zasadę minimalizacji przetwarzania ilości danych, jak również ustawową zasadę ograniczenia celu – zbierają wszystko i w nieokreślonym celu, podczas gdy powinno to być jasno i wyraźnie sprecyzowane, a także legalne. Należy również podkreślić, że w przypadku zmiany tych celów, właściciele aplikacji powinni każdorazowo uzyskiwać zgodę użytkownika.

W przypadku tzw. aplikacji zdrowotnych bardzo ważnym aspektem jest również zabezpieczenie gromadzonych danych. Nieodpowiednie środki bezpieczeństwa mogą prowadzić do nieuprawnionego przetwarzania danych osobowych, w tym danych wrażliwych. Informacje takie mogą stać się w szczególności celem ataków hakerskich bądź nawet przypadkowego wycieku danych. Taka sytuacja zaś nieść ze sobą może dotkliwe konsekwencje dla użytkowników aplikacji mobilnych.


Polski ustawodawca
wspiera telemedycynę


Pod koniec października ubiegłego roku prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia. Ustawa ta zawiera między innymi regulacje mające na celu wprowadzenie e-recepty, e-skierowania, e-zlecenia oraz elektronicznych rejestrów medycznych, jak również przepisy dotyczące telemedycyny. Nowelizacja ta wprowadziła możliwość telekonsultacji – art. 42 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty otrzymał następujące brzmienie: 1. Lekarz orzeka o stanie zdrowia określonej osoby po uprzednim, osobistym jej zbadaniu lub zbadaniu jej za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności. Jest to niewątpliwie ogromny krok w rozwoju nowoczesnych technologii w medycynie. Również Narodowy Fundusz Zdrowia wychodzi naprzeciw telemedycynie, obejmując finansowaniem kolejne procedury telemedyczne (np. telekonsylium kardiologiczne i geriatryczne). Braku prawnych przeszkód w udzielaniu świadczeń telemedycznych nie należy jednak traktować jako rewolucji. Nie można zapominać o istniejących ograniczeniach w postaci niskiej świadomości społecznej oraz braku zaufania, w szczególności jeśli chodzi o starszych pacjentów. Ponadto przeszkodą jest nadal mała ilość tego rodzaju świadczeń finansowych przez NFZ. Dużą barierą są jak zawsze pieniądze – koszty przedsięwzięcia w postaci wdrożenia usługi telemedycznej sięgają nierzadko kilkudziesięciu milionów złotych, co przekracza możliwości większości podmiotów leczniczych oraz przedsiębiorców z sektora IT.


Stawiajmy
na telemedycynę


Mobilna służba zdrowia na polskim rynku nie przeżywa boomu w porównaniu z innymi krajami europejskimi, nie mówiąc już o rynku amerykańskim. Niemniej jednak rozwój telemedycyny jest nieunikniony ze względu na starzejące się społeczeństwo, a to właśnie seniorzy są głównymi odbiorcami usług telemedycznych. Niewątpliwie telemedycyna niesie ze sobą wiele korzyści – może łagodzić negatywne skutki luk kadrowych w polskiej służbie zdrowia, pozwala na oszczędności w kosztach leczenia i opieki nad pacjentami, stanowi ułatwienie w szczególności dla pacjentów przewlekle chorych. Odpowiednia technologia w rękach dobrze wykształconego lekarza może przynieść wiele korzyści nie tylko samym pacjentom, ale całemu systemowi ochrony zdrowia.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot