Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 77–84/2018
z 11 października 2018 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Zwycięstwo wyjałowione

Małgorzata Solecka

Jesień 2017 roku. Pod Kancelarią Premiera setki lekarzy, przede wszystkim młodych. Białe fartuchy na czarnych koszulkach, stetoskopy, transparenty wyrażające poparcie dla głodujących w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym rezydentów. Okrzyki, przemówienia.

W różnym tonie, ale mają wspólny mianownik: tak dalej być nie może. Tak dalej nie będzie.


A jak jest po roku od protestu? I po trzech latach od momentu, gdy Porozumienie Rezydentów OZZL zaczęło działać pełną parą, próbując przebić się do świadomości polityków – ze wszystkich stron barykady – z problemami nie tylko środowiska lekarzy, ale też całego systemu ochrony zdrowia, również pacjentów? Jaki jest bilans sukcesów, błędów i porażek?

Słuchając liderów Porozumienia Rezydentów, tych którzy głodowali, negocjowali i w lutym podpisali porozumienie z ministrem zdrowia, bilans jest zdecydowanie dodatni. To, co można było osiągnąć, osiągnięto. Można nawet zaryzykować tezę, że udało się więcej niż to, na co pozwalały okoliczności. – Naszym największym sukcesem jest zbudowanie marki Porozumienia Rezydentów bez wydania na ten cel choćby złotówki – mówi dr Jarosław Biliński. Stworzenie marki nie byłoby możliwe, gdyby nie konsolidacja środowiska młodych lekarzy, co również jest osiągnięciem nie do przecenienia – i co ma przełożenie choćby na zmieniającą się sytuację w samorządzie zawodowym. – Porozumienie Rezydentów stało się jednym z najważniejszych opiniotwórczych podmiotów w systemie opieki zdrowotnej – podkreśla Marcin Sobotka.

– Największy sukces? Zainteresowanie opinii publicznej problemami ochrony zdrowia – uważa Bartosz Fiałek. – Udało się nam też doprowadzić do umieszczenia w ustawie sztywnego poziomu wydatków na zdrowie, a także doprowadzić do uchwalenia ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia w relacji do średniej krajowej – wylicza.

I choć w obu przypadkach wartości, na jakie zgodzili się politycy, mówiąc bardzo eufemistycznie, nie są satysfakcjonujące, Fiałek ma rację: obydwie ustawy były zapowiadane, obiecywane i dyskutowane długo, natomiast uchwalone zostały pod presją protestu.

Rezydenci zresztą sami zdają sobie sprawę, że choćby kwestia wydatków publicznych na zdrowie czy wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia nie jest jednoznaczna. To, że ustawa określa sztywny minimalny poziom wydatków, to sukces. To, że jest to zaledwie 6 proc. i to dopiero w 2024 roku – trudno za taki uznać. Bartosz Fiałek nie ma wątpliwości, że rezygnacja ze sztandarowych postulatów (6,8 proc. PKB na zdrowie w ciągu trzech lat, płace lekarzy w widełkach 1–3 średniej krajowej, od stażysty do lekarza specjalisty z „dwójką”) to największa porażka Porozumienia Rezydentów. – Porażką było zbyt wczesne zakończenie protestu – uważa Sobotka. Ale Fiałek przypomina okoliczności – zakończenie protestu i „odpuszczenie” fundamentalnych postulatów zostało wymuszone przeciągającymi się negocjacjami z rządem. – I zbyt małą liczbą szabli, w akcji wypowiadania klauzuli opt-out wzięło udział kilka procent lekarzy – przypomina, przyznając jednocześnie, że jednym z błędów liderów Porozumienia Rezydentów było zbyt duże zaufanie w dobrą wolę decydentów – czego owocem są niespójności, niejasności w uchwalonej już ustawie o świadczeniach zdrowotnych, która realizuje część postanowień lutowego porozumienia.

W wypowiedziach wszystkich liderów PR OZZL jest jeden wspólny mianownik: największe osiągnięcie – zarówno w perspektywie roku, jak i trzech lat – to przebudzenie i zjednoczenie młodych lekarzy. – Tempo w jakim ruch społeczny młodych lekarzy, których połączyły upokorzenia związane z procesem specjalizacji, uzyskał wpływ na otaczającą rzeczywistość – precyzuje Łukasz Jankowski, którego mobilizacja młodych wyniosła na fotel prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie. Jankowski przypomina, że trzy lata temu młodzi mogli co najwyżej narzekać. Po maratonie tysięcy godzin spotkań, rozmów, akcji, happeningów – osiągnięto realne (nawet jeśli niewystarczające) zmiany. Media i opinia społeczna dostrzegły problem młodych lekarzy. Symboliczna radość? – „Rezydent” został słowem 2017 roku, w ,,Milionerach” padają pytania o rezydentów i klauzulę opt-out. To oznacza, że udało nam się wyjść z przekazem poza nasze środowisko i dotrzeć do społeczeństwa – wylicza Jankowski.

Damian Patecki zwraca jednak uwagę, że nie obyło się bez kosztów – choćby tych związanych z personalnymi atakami mediów publicznych. To z jednej strony nagłośniło sprawę rezydentów, z drugiej – konkretne osoby mocno przeżyły ten bezpardonowy atak. Katarzyna Pikulska, jedna z twarzy protestu, którą dziennikarz portalu TVP oskarżył o zamiłowanie do drogich, egzotycznych wakacji (czyli misji humanitarnych), złożyła pozew.

Czy można było uniknąć błędów, lepiej się przygotować do akcji protestacyjnej? Co by było, gdyby można było cofnąć czas o kilkanaście miesięcy? – Niczego bym nie zmieniał. Wszystko zostało przygotowane i przeprowadzone perfekcyjnie – ocenia Damian Patecki. Jednak pojawiają się i inne głosy. – Może mogliśmy ostrzej zagrać i z Konstantym Radziwiłłem, i z Łukaszem Szumowskim? – zastanawia się Marcin Sobotka, zastrzegając, że byłoby to możliwe wyłącznie wtedy, gdyby udało się zmobilizować większą grupę lekarzy.

Czasu jednak cofnąć nie można, można natomiast planować kolejne kroki. – Porozumienie Rezydentów musi na nowo zdefiniować swoją rolę i zadania. Myślę, że konieczna będzie akcja zachęcająca do masowego wstępowania do związku zawodowego i przygotowania do strajku w okresie przedwyborczym – ocenia Łukasz Jankowski. Liderzy PR OZZL są zgodni, że w tej chwili lub w najbliższej przyszłości zarówno ich organizacja, jak i inne organizacje lekarskie muszą wrócić do najważniejszego z postulatów, czyli szybszego wzrostu nakładów na ochronę zdrowia. – Postulat 6,8 proc. PKB pozostaje w grze, przy czym my, w przeciwieństwie do polityków, wiemy, że to nie jest gra, tylko realna batalia o zdrowie Polaków. Zamierzamy nadal uświadamiać to rządzącym – deklaruje Jankowski. 6,8 proc. PKB na teraz (to znaczy za dwa, maksymalnie trzy lata), 9 proc. – w ciągu dekady. Jeśli to hasło, postulat, mocniej się przebije do dyskusji publicznej (co nie będzie proste, bo rząd konsekwentnie trzyma się retoryki, że 6 proc. PKB na zdrowie do 2024 roku to bezprecedensowy wzrost nakładów, przy którym problemem będzie sensowne wydawanie dodatkowych środków), będzie można powiedzieć, że rezydenci wrócili do korzeni.

Rezydenci zgadzają się z diagnozą, że sytuacja w systemie ochrony zdrowia „nie wygląda najlepiej”, „jest bliska kryzysu”. Choć, według dr. Jarosława Bilińskiego, w rządzie jest coraz większa świadomość powagi sytuacji i z tego można wyciągać ostrożnie optymistyczne wnioski. Przynajmniej dotyczące woli przeprowadzenia poważnych zmian systemowych.

Jakie to będą zmiany, tego jeszcze nikt – nawet Ministerstwo Zdrowia – chyba nie wie. Dla rezydentów najważniejszą kwestią są w tej chwili prace nad zmianami w ustawie o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Jak sami mówią – od nich zależy to, jakie będą warunki pracy lekarzy, jak będzie wyglądać kształcenie, w tym jego kluczowy etap, czyli kształcenie podyplomowe. Wyzwań nie brakuje, bo np. coraz poważniejszym problemem, na jaki zwracają uwagę młodzi lekarze jest nadmierna liberalizacja w zakresie wymagań, stawianych uczelniom, które chcą kształcić przyszłych lekarzy.

Rezydenci nie ukrywają, że najbliższe kilkanaście miesięcy – w perspektywie wyborów parlamentarnych 2019 roku – może być czasem bardzo intensywnej pracy, zarówno tej „u podstaw”, na niwie związku zawodowego lekarzy i przede wszystkim samorządu lekarskiego, jak i tej ukierunkowanej na zewnątrz. – Jesteśmy w trakcie rozmów i opracowywania strategii na najbliższy rok i długofalowo, na przyszłe wybory parlamentarne.

Jeśli się uda, będziemy świadkami prawdziwej reformy ochrony zdrowia – zapowiada dr Jarosław Biliński.

Jednak to optymistyczne założenie ma szanse powodzenia tylko wtedy, gdy rezydentom (i szerzej – środowisku lekarskiemu) uda się obronić swą wiarygodność. To jednak, w najbliższych miesiącach, może być problematyczne. Trudno zaś się spodziewać, by odpowiedzialni za sytuację w systemie ochrony zdrowia politycy, by za wszystkie turbulencje, w które system musi wpaść, tej odpowiedzialność nie chcieli przerzucić na lekarzy. Już sejmowa dyskusja o minimalnych wynagrodzeniach dla pracowników ochrony zdrowia dowiodła, jak łatwo przeciwstawiać warunki pracy (i płacy) personelu medycznego dostępności pacjentów do świadczeń medycznych w sytuacji, gdy nakłady nie rosną w takim samym tempie, w jakim rosną zobowiązania świadczeniodawców (wywołane zawieranymi centralnie porozumieniami z poszczególnymi grupami zawodowymi). Takie napięcia w najbliższym czasie będą raczej regułą niż wyjątkiem.

Bez „powrotu do źródeł”, bez wyciągnięcia na sztandary hasła o radykalnym zwiększeniu finansowania ochrony zdrowia (tylko radykalne zwiększenie pozwoli uniknąć scenariusza, w którym gros dodatkowych środków w sposób bezpośredni, a nie przez zwiększenie wyceny świadczeń i zakup większej ich liczby, finansuje zwiększenie kosztów pracowniczych w systemie), sukcesu nie będzie. Będzie porażka – systemu, rezydentów, pacjentów.




Najpopularniejsze artykuły

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

W jakich specjalizacjach brakuje lekarzy? Do jakiego lekarza najtrudniej się dostać?

Problem z dostaniem się do lekarza to dla pacjentów codzienność. Największe kolejki notuje się do specjalistów przyjmujących w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, ale w wielu województwach również na prywatne wizyty trzeba czekać kilka tygodni. Sprawdź, jakich specjalizacji poszukują pracodawcy!

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Aborcja: Czego jeszcze brakuje, by lekarze przestali się bać?

Lekarze nie powinni się bać, że za wykonanie aborcji może grozić im odpowiedzialność karna, a pacjentkom trzeba zapewnić realny dostęp do świadczeń. Wytyczne ministra zdrowia oraz Prokuratora Generalnego to krok w dobrym kierunku, ale nadal potrzebna jest przede wszystkim regulacja rangi ustawowej – głosi przyjęte na początku września stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Leki przeciwpsychotyczne – ryzyko dla pacjentów z demencją

Obecne zastrzeżenia dotyczące leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji za pomocą leków przeciwpsychotycznych opierają się na dowodach zwiększonego ryzyka udaru mózgu i zgonu. Dowody dotyczące innych niekorzystnych skutków są mniej jednoznaczne lub bardziej ograniczone wśród osób z demencją. Pomimo obaw dotyczących bezpieczeństwa, leki przeciwpsychotyczne są nadal często przepisywane w celu leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Lecytyna sojowa – wszechstronne właściwości i zastosowanie w zdrowiu

Lecytyna sojowa to substancja o szerokim spektrum działania, która od lat znajduje zastosowanie zarówno w medycynie, jak i przemyśle spożywczym. Ten niezwykły związek należący do grupy fosfolipidów pełni kluczową rolę w funkcjonowaniu organizmu, będąc podstawowym budulcem błon komórkowych.




bot