Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 26–33/2018
z 19 kwietnia 2018 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Iluzoryczna szansa na niestandardową terapię

Zuzanna Chromiec

Jedna z ubiegłorocznych nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych1 wprowadziła dwa mechanizmy, które w teorii poprawić miały sytuację pacjentów, szczególnie tych zmagających się z chorobami rzadkimi.

Mowa oczywiście o Ratunkowym Dostępie do Technologii Lekowych (RDTL), który – jako koncepcja umożliwiająca chorym awaryjny dostęp do indywidualnie refundowanego leczenia – zasługuje na aprobatę. Również za pozytywną uznać należy zmianę pierwszego ustępu art. 39 ustawy o refundacji2, która umożliwiła sfinansowanie w trybie importu docelowego leków niedostępnych w obrocie na terytorium RP. Niestety, po rzetelnym przeanalizowaniu wprowadzonych zmian oraz skonfrontowaniu ich teoretycznych założeń z praktyką okazuje się, że propacjencki na pierwszy rzut oka charakter ustępuje często jedynie iluzorycznej szansie na dostęp do leczenia (tak w przypadku RDTL) lub wręcz wprowadzone modyfikacje wprost pogarszają sytuację niektórych chorych (dodanie ust. 3e pkt 5 do art. 39 ustawy o refundacji).

RDTL, czyli jak ministerstwo przerzuca
odpowiedzialność na inne podmioty


Wprowadzenie Ratunkowego Dostępu do Technologii Lekowych w założeniu miało stanowić ogromną szansę dla osób cierpiących na choroby rzadkie. Nowelizacja przyznała poważnie chorym pacjentom – dla których jedyną nadzieją jest nierefundowane w ich jednostkowym wskazaniu leczenie – możliwość ubiegania się o jego indywidualne sfinansowanie. W wymiarze trzymiesięcznej terapii lub trzech cykli leczenia.

Niestety, praktyka pokazała, że instytucja RDTL w obecnym kształcie niemal całkowicie uzależnia pacjenta od podmiotów trzecich. Wniosku nie może bowiem złożyć osoba chora. Robi to szpital, w którym jest ona leczona i to on jest adresatem wydanej przez ministra zdrowia decyzji refundacyjnej. W ten sposób pacjent nie jest w ogóle stroną postępowania w rozumieniu procedury administracyjnej, a co za tym idzie, zostaje on zupełnie pozbawiony możliwości ewentualnego kwestionowania decyzji administracyjnej dotyczącej przecież jego własnego życia i zdrowia.

Również znalezienie szpitala, który złoży wniosek w imieniu chorego nie będzie proste. Kwestie finansowania RDTL budzą bowiem obecnie wiele kontrowersji. Pierwotnie projekt nowelizacji zakładał wyodrębnienie funduszy na ten cel. Jak czytamy w ocenie skutków regulacji3, źródłem finansowania miały być środki będące w dyspozycji Narodowego Funduszu Zdrowia. Również znowelizowana treść ustawy o świadczeniach wprost potwierdza, że koszt leku objętego zgodą pokrywany będzie przez NFZ w wysokości wynikającej z rachunku lub faktury dokumentującej jego zakup. Tym samym w założeniu to szpital, w którym leczony jest dany pacjent, przedstawia Narodowemu Funduszowi Zdrowia rachunek bądź fakturę celem uzyskania zwrotu poniesionych kosztów. Jednak zgodnie z informacjami uzyskanymi od poszczególnych szpitali, obecna interpretacja organów administracji (w tym NFZ) zakłada, że koszt RDTL pokrywany ma być w ramach ryczałtu, który wprowadzono wraz z wejściem sieci szpitali. Pojawia się więc pytanie, który świadczeniodawca zgodzi się zawnioskować o RDTL w imieniu pacjenta, wiedząc, że zgodnie z obecną interpretacją sam będzie musiał pokryć koszt leku z przyznanego mu ogólnego ryczałtu.

Dodatkową barierą limitującą dostęp pacjenta do terapii w ramach RDTL jest uzależnienie jej finansowania od zawnioskowania przez firmę farmaceutyczną o ogólną refundację danego produktu. Gdy bowiem koszt wnioskowanej terapii przekroczy ustawowy limit lub pacjent będzie chciał kontynuować leczenie w ramach RDTL4, minister obowiązany będzie wezwać podmiot odpowiedzialny do złożenia w ciągu 90 dni ogólnego wniosku refundacyjnego. Prawo nie przewiduje w tym miejscu żadnych ulg ani zwolnień dla firmy farmaceutycznej. Ma ona w tak krótkim czasie przygotować pełną dokumentację refundacyjną oraz złożyć wniosek o powszechną refundację we wskazaniach występujących u konkretnego pacjenta, które zresztą zazwyczaj będą wskazaniami off label. W innym wypadku pacjent wraz z upływem 90-dniowego okresu pozbawiony zostanie finansowania leczenia.

Taki mechanizm opiera się na absurdalnej konstrukcji, w której zastosowanie wyjątku uzależnia się od spełnienia reguł ogólnych. W założeniu RDTL miał być przecież przepisem szczególnym dla pacjentów chorych na choroby rzadko występujące. Dawać im szansę tam, gdzie przepisy ogólne – dotyczące powszechnej refundacji – nie zapewniają możliwości gwarantowanego leczenia. Dlaczego więc uzależniono finansowanie leku w tym wyjątkowym trybie od spełnienia wszystkich wymogów klasycznego postępowania refundacyjnego? Stworzono tym samym mechanizm, w którym pacjent – nie będąc stroną w postępowaniu dotyczącym jego własnego życia – musi samodzielnie pokonywać kolejne przeszkody (chociażby znalezienie szpitala wnioskodawcy), aby uzyskać ewentualną zgodę ministra na pokrycie przez szpital kosztów leku w ramach RDTL.


Dyskryminacyjny charakter nowelizacji
art. 39 ustawy o refundacji


Z podobnym absurdem mamy do czynienia w przypadku nowelizacji art. 39 ustawy refundacyjnej. Przepis ten umożliwia refundację leku sprowadzanego z zagranicy na potrzeby konkretnego pacjenta. Nowelizacja z jednej strony rozszerzyła zakres jego stosowania również na leki zarejestrowane, ale niedostępne w obrocie na terytorium RP – co jest częstym zjawiskiem w przypadku produktów rejestrowanych w procedurze centralnej. Z drugiej strony wprowadziła wyłączenie zupełnie uniemożliwiające stosowanie tego przepisu do leków sierocych, a więc tych dla których został on zasadniczo stworzony.

Nowo dodany ust. 3e pkt 5 wyłącza bowiem stosowanie całego art. 39, jeśli wniosek dotyczy leku na chorobę rzadką, co do którego prezes URPL może wydać zgodę na obcojęzyczną treść oznakowania opakowania. W ten sposób stworzono sytuację, w której dwa wyjątkowe przepisy mające zwiększać dostępność do leków sierocych wzajemnie się blokują. Zupełnie pomieszano też zagadnienia regulacyjne – związane z dopuszczaniem produktów leczniczych do obrotu, z kwestią ich refundacji. Możliwość wydania zgody na obcojęzyczne opakowanie stanowi przecież wyjątek od ogólnej zasady opakowań w języku polskim i ma być regulacyjnym ułatwieniem dla pacjentów potrzebujących leczenia w chorobach rzadkich. Nie ma ona jednak żadnego logicznego powiązania z wnioskowaniem o refundację w trybie art. 39. Przecież lek będący przedmiotem wniosku w tym trybie uzyskał już zgodę na sprowadzenie z zagranicy i obecnie ubiega się jedynie o sfinansowanie ze środków publicznych.

Jest to rozwiązanie nie do przyjęcia nie tylko jako nielogiczne, ale przede wszystkim jako dyskryminujące wprost osoby cierpiące na choroby rzadkie. W praktyce tylko one napotkają na powyższe ustawowe wyłączenie. Jest to sprzeczne z zasadą niedyskryminacji zawartą zarówno w Konstytucji RP, ale i stanowiącą fundament porządku prawnego Unii Europejskiej. Taka regulacja przeczy również samemu celowi, dla którego wyodrębniono w ogóle kategorię „leków sierocych”, mającą przecież na celu zwiększenie faktycznej dostępności do tego typu produktów. Zgodnie chociażby z preambułą do rozporządzenia regulującego tę kwestię: „Pacjenci cierpiący na takie stany chorobowe [choroby rzadkie] zasługują na taką samą jakość, bezpieczeństwo i skuteczność produktów leczniczych, jak inni pacjenci; sieroce produkty lecznicze powinny zatem podlegać normalnemu procesowi oceny”.5

Wydaje się więc, że deklarowany ogólnie cel obu wprowadzonych w zeszłym roku mechanizmów jest słuszny. Miały one w teorii poprawić sytuację chorych oraz otworzyć przed nimi nowe możliwości leczenia w ramach środków publicznych. W praktyce jednak zostały skonstruowane w sposób, który zupełnie temu deklarowanemu celowi zaprzecza. Obie – teoretycznie propacjenckie – regulacje zawierają przecież taki węzeł absurdalnych szczegółowych rozwiązań, który czyni je całkowicie dysfunkcjonalnymi. A sytuacja na dzień dzisiejszy przypomina żart z lat 70., w którym paszport można było uzyskać jedynie po ukończeniu 80. roku życia oraz przedstawieniu zgody obojga rodziców.




Przypisy:

1 Ustawa z dnia 25 maja 2017 r. o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw. (Dz.U. z 2017 r. poz. 1200). Nowelizacja weszła w życie 23 lipca 2017 r.
2 Ustawa z dnia 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych. (Dz.U. z 2017 r. poz. 1844 z późn. zm.).
3 Treść uzasadnienia dostępna pod adresem: http://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12283610/katalog/12343925#12343925 (dostęp 14 marca 2018 r.).
4 Minister zdrowia zleca Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) sporządzenie opinii w sprawie zasadności finansowania ze środków publicznych leku w danym wskazaniu w przypadku gdy:
• koszt wnioskowanej terapii w ujęciu kwartalnym lub trzech cykli leczenia przekracza jedną czwartą średniej wartości PKB na jednego mieszkańca i jest to pierwszy wniosek dla danego leku w danym wskazaniu, lub
• gdy wniosek o zgodę na objęcie danego leku finansowaniem ze środków publicznych w ramach RDTL jest kolejnym wnioskiem w tym samym wskazaniu, a wcześniej taka opinia AOTMiT nie została wydana.
W przypadku wydania przez AOTMiT pozytywnej opinii minister wzywa podmiot odpowiedzialny do złożenia wniosku o objęcie refundacją
i ustalenie urzędowej ceny zbytu, o którym mowa w ustawie o refundacji, wyznaczając w tym celu termin 90 dni od dnia doręczenia wezwania.
5 Rozporządzenie (WE) nr 141/2000 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 16 grudnia 1999 r. w sprawie sierocych produktów leczniczych (Dz.U. UE. L. z 2000 r. Nr 18, str. 1 z późn. zm.).




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.




bot