Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 26–33/2018
z 19 kwietnia 2018 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Szczepienia to obowiązek etyczny

Ewa Szarkowska

Z dr hab. n. med. Anetą Nitsch-Osuch, kierownikiem Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, pediatrą, epidemiologiem i specjalistą zdrowia publicznego, członkiem Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy rozmawia Ewa Szarkowska.

Ewa Szarkowska: Od wielu lat epidemiolodzy alarmują, że poziom wyszczepialności personelu medycznego przeciwko grypie w Polsce pozostawia wiele do życzenia.

Aneta Nitsch-Osuch: Rzeczywiście. Szczepienia przeciw grypie są mało popularne wśród przedstawicieli zawodów medycznych w naszym kraju. Najczęściej powtarzana w piśmiennictwie wartość to 6 proc. zaszczepionego personelu medycznego w Polsce, choć w jednym z badań, przeprowadzonym w ramach działań Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy (OPZG), 23 proc. respondentów zadeklarowało, że wykonało u siebie to szczepienie. W badaniu telefonicznym brało udział ponad 1700 osób.

E.S.: Kto najchętniej korzysta z tej formy prewencji przeciwgrypowej?

A.N.O.: Ze wspomnianego badania wynikało, że częściej szczepią się lekarze niż pielęgniarki oraz osoby pracujące w lecznictwie otwartym w porównaniu do lecznictwa szpitalnego, a więc dokładnie odwrotnie niż w wielu innych krajach europejskich. Występują też różnice geograficzne. Najwyższy odsetek szczepiących się lekarzy i pielęgniarek to Opolszczyzna, najniższy – Podlasie. Najchętniej szczepią się lekarze pediatrzy i lekarze rodzinni, a więc przedstawiciele tych specjalizacji, które najczęściej zlecają szczepienia u swoich pacjentów. Personel medyczny deklaruje, że szczepi się przede wszystkim w celu zapewnienia ochrony sobie i swoim bliskim, a w drugiej kolejności – w celu ochrony swoich pacjentów. Pytany o powody wykonywania u siebie szczepienia, personel na całym świecie odpowiada podobnie, tym niemniej w literaturze fachowej bardzo podkreśla się aspekt moralno-etyczny szczepień przeciw grypie personelu medycznego.

E.S.: Jakie korzyści płyną z powszechności szczepienia pracowników ochrony zdrowia przeciwko grypie?

A.N.O.: Wyniki opublikowanych badań wskazują na fakt, że szczepienie personelu placówek opieki zdrowotnej przeciwko grypie zapewnia istotne zmniejszenie umieralności ogólnej oraz zapadalności na choroby grypopodobne wśród pacjentów wymagających długoterminowej opieki. Uzyskując stan zaszczepienia personelu w domu opieki dla osób starszych na poziomie 50 proc., zapewnia się redukcję śmiertelności wśród pensjonariuszy o 40 proc. Indywidualne korzyści dla personelu płynące ze szczepienia przeciwko grypie są mniej udokumentowane, choć odnotowano m.in. zmniejszenie liczby dni nieobecności w pracy z powodu zakażeń układu oddechowego, stwierdzono także zmniejszenie ryzyka zakażenia wirusem grypy (średnio o 88–89 proc.). W populacji szczepionych osób zdrowych w wieku produkcyjnym wykazano niewielkie zmniejszenie liczby dni absencji chorobowej w pracy (o około 0,5 dnia). Z kolei w grupie pracowników medycznych szczepionych przeciwko grypie udokumentowano zmniejszenie liczby potwierdzonych laboratoryjnie zachorowań na grypę z 42 proc. do 9 proc., a także zmniejszenie odsetka zakażeń szpitalnych w postaci infekcji dróg oddechowych z 32 proc. do 3 proc.

E.S.: Dlaczego placówki ochrony zdrowia powinny być bardziej zainteresowane wyszczepieniem pracowników przeciwko grypie?

A.N.O.: Po pierwsze grypa może być zakażeniem szpitalnym, czyli pacjent może zarazić się od pracownika, ale i pracownik może zarazić się od pacjenta. A jak doskonale zdajemy sobie sprawę, konsekwencje zakażeń szpitalnych są wielorakie: wizerunkowe (utrata zaufania pacjentów, ograniczenie możliwości odwiedzin), prawne (pozwy i odszkodowania) oraz finansowe związane z koniecznością izolacji pacjentów i wdrożenia leczenia przeciwwirusowego, kosztami czasowego zawieszenia świadczenia usług medycznych z powodu wstrzymania przyjęć, kosztami zatrudnienia personelu przeznaczonego jedynie do opieki nad wybranymi chorymi na grypę pacjentami.

W naszym kraju ogniska grypy w szpitalach raportowane są skrajnie rzadko, ale na przykład w Nowym Jorku szacuje się, że jest ich od kilkudziesięciu do kilkuset w ciągu sezonu, co wynika z definicji ogniska epidemicznego, które rozpoznawane jest w momencie wystąpienia co najmniej dwóch zachorowań powiązanych ze sobą przyczynowo-skutkowo. Ponadto odsetek zaszczepionego personelu medycznego uważany jest za jeden ze wskaźników jakości opieki nad pacjentami. I to właśnie dlatego, również w Polsce, w trakcie procesu akredytacji szpitale udzielają odpowiedzi na pytania o wyszczepialność personelu przeciw grypie, zapewnianie personelowi bezpłatnych szczepień przeciw grypie, a także realizowanie akcji edukacyjno-informacyjnych promujących szczepienia. To nic innego, jak element dbania o bezpieczeństwo pacjentów.

E.S.: Opisy ognisk epidemicznych w oddziałach szpitalnych, które można znaleźć w literaturze światowej, są dramatyczne.

A.N.O.: Zgadza się. Opisano na przykład ogniska grypy w oddziale hematoonkologii, u pacjentów po przeszczepie szpiku kostnego oraz… w oddziale intensywnej terapii dla noworodków. To, co łączy te opisy, to zgony pacjentów zakażonych wirusem grypy, niski stan zaszczepienia przeciw grypie personelu zajmującego się tymi pacjentami oraz fakt, iż lekarze i pielęgniarki przyznawali się do wykonywania obowiązków służbowych mimo objawów grypopodobnych. Wykazano, że nawet 75 proc. lekarzy kontaktowało się z pacjentami, mając objawy chorobowe świadczące o aktualnej infekcji dróg oddechowych.

E.S.: Dlaczego biały personel – mimo zaleceń wielu towarzystw naukowych i gremiów eksperckich – tak niechętnie szczepi się przeciw grypie?

A.N.O.: Przyczyny niskiego wykonawstwa szczepień wśród personelu medycznego w krajach, w których prowadzono badania na ten temat są podobne: bagatelizowanie choroby (zarówno w zakresie częstości jej występowania, jak i ciężkości), oraz brak przekonania co do skuteczności i/lub bezpieczeństwa szczepionki przeciw grypie. Lista tych najczęstszych wymówek, z powodu których nie wykonujemy u siebie szczepienia przeciw grypie, jest więc dokładnie taka sama, jaką przedstawiają nam niechętni wobec szczepień pacjenci. Jednym z powodów zniechęcających do szczepień jest także brak refundacji szczepionki, czyli konieczność jej zakupu na własny koszt, a w sytuacji gdy szczepionka jest oferowana bezpłatnie przez pracodawcę – czynniki organizacyjne utrudniające wykonanie szczepienia, np. ograniczone godziny pracy punktu szczepień w miejscu pracy. Takim właśnie „brakiem czasu” na wykonanie szczepienia oraz obawą przed niepożądanymi odczynami poszczepiennymi tłumaczymy się najczęściej. Tymczasem, co trzeba podkreślić, inaktywowana szczepionka przeciw grypie – zgodnie z danymi WHO – jest jedną z najlepiej tolerowanych i najbezpieczniejszych, o czym świadczy chociażby fakt, iż zaleca się jej podawanie kobietom w ciąży i to niezależnie od trymestru.

Nie wiem, czy to jest jakieś pocieszenie, ale lekarze i pielęgniarki wykonują u siebie częściej szczepienia przeciw grypie niż dzieje się to w populacji ogólnej Polaków. Z aktualnych danych wynika, że tylko niecałe 4 proc. naszych rodaków decyduje się na to szczepienie.

E.S.: W takim razie może szczepienia przeciwko grypie powinny być obowiązkowe i finansowane przez MZ lub NFZ?

A.N.O.: Zawsze najlepiej zadać sobie pytanie „co mogę zrobić dla siebie?” zamiast pytania „co inni mogą zrobić dla mnie?”. Osobiście uważam, że szczepienia przeciw grypie powinny być refundowane przez pracodawcę. W wielu znanych mi miejscach już tak się dzieje, że dyrektorzy szpitali lub kierownicy przychodni podejmują decyzję o zakupie szczepionek dla swojego personelu. Uczestnicząc w wielu spotkaniach, z przyjemnością obserwuję lekarzy, najczęściej prowadzących nieduże praktyki lekarza rodzinnego, którzy opowiadają o tym, że w ich ośrodkach nie do pomyślenia jest niewykonanie szczepienia przeciw grypie. Niestety, słyszę również głosy niezadowolonych dyrektorów dużych szpitali, skarżących się na to, że ponieśli koszty dwa razy – najpierw na zakup szczepionek, a potem na ich utylizację. Podoba mi się także pomysł refundacji kosztów szczepionki przez NFZ, zarówno dla pracowników medycznych, jak i dla pacjentów z grup ryzyka. Proponowałabym limit refundacji 50–100 proc. W naszych obecnych realiach prawnych szczepienie obowiązkowe w zasadzie oznacza to, że jest to szczepienie refundowane ze środków budżetowych, tak jak na przykład szczepienie przeciw WZW B.

Ja postrzegam szczepienia raczej jako nasz przywilej i obowiązek etyczny, a nie przymus i konieczność.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.




bot