Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 26–33/2020
z 23 kwietnia 2020 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Anatomia lęku

Halina Pilonis

– W obecnej sytuacji dobrą strategią na przetrwanie trudnych dni epidemii jest bycie dla siebie łagodnym – przekonuje Agnieszka Machnowska, psycholożka i psychoterapeutka z Pogotowia „Niebieska Linia” Instytutu Psychologii Zdrowia PTP. Wszystkim lekarzom i pielęgniarkom radzi podejście self-compassion zakładające traktowanie siebie jak najdroższego przyjaciela, jak ważnego pacjenta. A jeśli trzeba, korzystanie ze wsparcia specjalistów – psychologów i terapeutów.



Halina Pilonis: Epidemia zaskoczyła nas i lęk jest chyba rzeczą naturalną. Ale nikt nie wie, kiedy to się skończy i czy lęk nas w tym czasie nie wykończy?

Agnieszka Machnowska: Lęk w sytuacji zagrożenia jest naturalnym stanem emocjonalnym. Można jednak stosować strategie, które nie będą go potęgowały i ochronią nas przed jego nadmiarowym doświadczaniem. Po pierwsze, należy ograniczyć czytanie doniesień na temat epidemii. Warto oczywiście zapoznawać się ze sprawdzonymi informacjami z wiarygodnych źródeł, ale wyznaczyć sobie rytuał, że będziemy robić to tylko dwa razy dziennie. Ważne jest korzystanie z mądrości stoików zaadaptowanej przez psychologię, aby rozróżniać to, co od nas nie zależy, od tego, na co mamy wpływ i próbować działać tylko w tej sferze.

H.P.: Jakie są sprawdzone strategie pozwalające pozbyć się leku?

A.M.: W obecnej sytuacji istotny jest sposób podejścia do tego, czego doświadczamy. Wiele osób, które nie mogą wyjść z domu, odbiera to jako ograniczenie wolności. Tymczasem można potraktować to jak prezent pozwalający zwolnić tempo życia, zrewidować swoje cele, znaleźć potencjał tkwiący w tej trudnej dla nas sytuacji. Można zacząć cieszyć się prostymi czynnościami – piciem kawy i nie robieniem nic innego jednocześnie. Ważne jest, aby zachować rytm dnia i – ujmując to żartobliwie – zmieniać koszulę nocną na dzienną.

H.P.: A lekarze i pielęgniarki, jak oni mają radzić sobie z lękiem?

A.M.: Oprócz nienakładania na siebie niewykonalnych zadań, dobrą strategią jest bycie dla siebie łagodnym. Danie sobie przyzwolenia, że mogę mieć słabszy dzień, bardziej odczuwać lęk, że mogę się rozładować przez płacz. I wcale nie znaczy to, że sobie nie radzę i muszę się za to karać. Podejście self-compassion zakłada traktowanie siebie jak najdroższego przyjaciela, jak ważnego pacjenta. Niektórym pomagają medytacje. Kora mózgowa, która odpowiada za nadmierne stany lękowe zostaje wówczas zmuszona do koncentrowania myśli na czymś innym. Sprawdzają się techniki oddechowe. Udowodniono, że głęboki i spokojny oddech redukuje pobudzenie w ciele migdałowatym, co sprzyja rozluźnianiu napięcia mięśni. Skraca to napady paniki i zmniejsza częstotliwość ich występowania. Bardzo dobrą taktyką jest też wysiłek fizyczny. Pomaga on zużyć nadmiar adrenaliny wyzwalanej w stresującej sytuacji i skrócić czas odczuwania lęku. Warto też odwracać uwagę od lęku dobrą lekturą, zabawną komedią czy ciepłym filmem obyczajowym, rozmawiać przez telefon czy na Skypie ze znajomymi. Lekarze i pielęgniarki w okresie epidemii mogą być szczególnie przeciążeni ilością pracy, odpowiedzialnością za zdrowie pacjentów, lękiem o życie bliskich i swoje. Istotne jest, aby pamiętali o regeneracji, odpoczynku i, jeśli trzeba, nie wstydzili się korzystać ze wsparcia specjalistów – psychologów i terapeutów. To ludzkie.

H.P.: Czy powinniśmy zwalczać lęk farmakologicznie?

A.M.: W sytuacji kryzysowej warto zmniejszyć nasilenie lęku. Jednak musimy pamiętać, że leki nie zmieniają mechanizmu lęku, jedynie zmniejszają dyskomfort związany z jego odczuwaniem. Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że sama farmakologia nie wystarcza.

H.P.: Czy lęk może być zaraźliwy jak koronawirus?

A.M.: Już od miesiąca jesteśmy bombardowani masą informacji o epidemii i jej skutkach. W dodatku te informacje są często sprzeczne. Jedni piszą, że należy nosić maskę, inni, że nie. Osoba podatna na lęk będzie miała potrzebę znalezienia odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Będzie chciała koniecznie jakoś to domknąć. Zacznie więc kontaktować się z innymi. Wysyłać im informacje na ten temat. Oczywiście, w dobrej wierze. Jednak to nasila lęk u wszystkich uczestniczących w takich dyskusjach.

H.P.: Czy zatem nie powinniśmy się kontaktować z innymi, aby nie zarażać ich lękiem?

A.M.: W sytuacji zagrożenia zawsze poszukujemy źródeł wsparcia. Warto jednak koncentrować temat rozmów na odczuciach, sposobach radzenia sobie, a nie tylko na wymienianiu najbardziej szokujących newsów. Strach wzmacnia instynkty stadne. Dzieje się tak u wszystkich kręgowców, np. antylopy wobec zagrożenia grupują się, chroniąc najsłabsze osobniki.

H.P.: Czy lęk może się maskować?

A.M.: U wielu osób sytuacja epidemii może uruchamiać mechanizmy obronne polegające na bagatelizowaniu zagrożenia, budowaniu przekonania, że mnie to nie dotyczy, a jeśli w jakiś sposób dotyczy, to na pewno przejdę to łagodnie. Warto wtedy ufać autorytetom. Nie jest też z pewnością dobrą strategią długotrwałe tłumienie emocji. Dlatego należy szukać sposobu na ich konstruktywne wyrażenie. W przeciwnym razie napięcie, które wywołują może okazać się dewastujące dla organizmu lub wpływać na eskalację konfliktów z najbliższymi lub współpracownikami. W trudnych sytuacjach nawet błahy powód może uruchamiać duże awantury.

H.P.: Jak moglibyśmy opisać „anatomię” lęku?

A.M.: Lęk powstaje w dwóch odrębnych procesach. Po pierwsze, w korze mózgu, która odpowiada za świadome myślenie i rozumowanie. Drugim źródłem jest ciało migdałowate odpowiadające za pierwotne reakcje: walcz, uciekaj, zamieraj. I ten proces jest wspólny dla ludzi i zwierząt.

H.P.: Rodzimy się z lękiem czy go nabywamy?

A.M.: Lęk jest nieodłącznym elementem naszego życia. Dziedziczymy go po przodkach. Ci z nich, którzy reagowali strachem na różne zagrożenia, byli ostrożniejsi i żyli dłużej. Tę wiedzę przekazywali potomstwu w genach. Jeśli potrafimy wykorzystać taki lęk, pomaga on nam przetrwać.

H.P.: Większość dzieci jest notorycznie straszona: „jedz, bo nie urośniesz”, „myj zęby, bo ci wypadną”, „zmów paciorek, bo pójdziesz do piekła”. To dobra strategia?

A.M.: W drodze wychowania indukowane dzieciom wzorce zachowań poprzez wskazywanie zagrożeń najczęściej są stosowane przez rodziców w dobrej intencji, bo dostarczają wiedzy, jak się zachowywać, jak unikać zagrożeń. Oczywiście lepiej jest tłumaczyć, jakie konsekwencje niosą pewne zachowania niż posługiwać się groźbami. Wzbudzany w ten sposób lęk może pracować w późniejszym wieku i rodzić problemy psychiczne.

H.P.: Kiedy dorastamy, jeden z najsilniejszych instynktów – chęć przetrwania – sprawia, że lęk przed śmiercią towarzyszy nam całe życie. To nas chroni?

A.M.: Obawa o własne życie jest naturalna. I kiedy reagujemy na bezpośrednie jego zagrożenie, np. pożar, ciało migdałowate mobilizuje organizm do przetrwania. Natomiast lęk przed śmiercią odczuwamy w szyscy, tylko różnie sobie z nim radzimy. W tym wypadku procesy myślowe produkowane nadmiarowo w dłuższej perspektywie prowadzić mogą do rozwoju pewnych form zaburzeń lękowych.

H.P.: Kiedy lęk staje się patologią?

A.M.: Wtedy kiedy z lęku adaptacyjnego staje się nadmiarowy i utrudnia nasze codzienne funkcjonowanie. Jeśli jest bardziej intensywny i utrzymuje się miesiącami, zamiast ustąpić po przeminięciu stresującej sytuacji. Doświadczające tego osoby zaczynają obawiać się miejsc, sytuacji i innych ludzi często bez bezpośredniej przyczyny. To może prowadzić też do wykształcenia się fobii.

H.P.: Czy taki zbiorowy lęk wywołany epidemią wpłynie na nasze społeczeństwo? Czy potrzebna będzie nam narodowa terapia psychologiczna?

A.M.: Podnosiliśmy się jako naród już po różnych traumach. Część osób, które stracą bliskich, źródło zarobkowania lub doświadczą przemocy we własnych domach, będzie potrzebowała wsparcia. Ja mam nadzieję, że to doświadczenie wpłynie na nas pozytywnie. Zmusi do refleksji, co jest naprawdę ważne, może zahamuje nadmierny konsumpcjonizm i skłoni do uważności na potrzeby drugiego człowieka. Już teraz obserwujemy, że mnóstwo osób zaangażowało się w bezinteresowną pomoc innym.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot