Na świecie ruchy antyszczepionkowe zyskują na sile. W USA już 5 proc. dzieci nie jest immunizowanych. W niektórych stanach nawet kilkanaście.
Religie świata krytykowały szczepienia zanim te jeszcze na dobre powstały. W XIX w. chrześcijanie twierdzili, że szczepionka to grzech, bo gwałci wolę Boga – jeśli ten chce, by ktoś umarł, to tak ma być. Podobne postawy zdarzają się do chwili obecnej. Watykan wyrażał swoje wątpliwości co do szczepionek przeciwko różyczce, ale podkreśla, że dopóki nie ma alternatywnego rozwiązania, to katolicy powinni je stosować.
W 48 z 50 stanów USA (2014 r.) rodzice powołujący się na względy religijne dostają zezwolenie na nieszczepienie swoich dzieci. W 20 stanach jako powód można podać także: filozofię życia albo względy osobiste. Efekt? W 2005 r. tylko promile dzieci w USA nie było szczepionych – kilka tysięcy z 3,7 mln nowych przedszkolaków. 10 lat później średnio już 5 proc. maluczkich. W Kolorado tylko 82 proc. milusińskich miało podane dwie dawki MMR.
Dlaczego?
Z badań wynika, że aż 70 proc. rodziców, którzy nie szczepią swoich pociech wierzy, że te immunizacje są niezbędne do ochrony życia i zdrowia. Ale jednocześnie aż 63 proc. obawia się efektów ubocznych, 57 proc. – autyzmu, a 78 proc. uważa, że ich dzieci dostają zbyt wiele zastrzyków. Ciekawe, że to głównie ludzie zamożniejsi, biali, anglojęzyczni, zazwyczaj z wyższym wykształceniem i prywatną opieką medyczną.
Do szerzenia antyszczepionkowej mody najbardziej przyczyniają się pełne fake newsów media społecznościowe. W USA przeciwnicy szczepień upodobali sobie Twittera. To tam, a także na Facebooku, traktowane są jak biblia wypowiedzi Andrew Wakefielda, który przekonuje, że MMR jest związana z autyzmem. Jak mantra przewijają się memy z dr. Rayem Obomsawinem – guru ruchu: „Szczepienia nas nie uratowały”, „Naturalna odporność to jedyna odporność”.
Paradoks
Im bardziej mainstreamowe media przekonują do szczepień, im więcej naukowców pokazuje dowody na ich skuteczność, tym bardziej ruchy antyszczepionkowe stają się nieufne. Ta moda zyskuje na sile w krajach rozwiniętych. W Wielkiej Brytanii 40 tys. osób podpisało petycję przeciwko obowiązkowym szczepieniom. Spadek szczepień MMR na początku tysiąclecia w tym kraju, spowodował, że od 2012 i do połowy 2013 r. odnotowano na Wyspach ponad 3300 przypadków odry.
Moda dobrze się ma na antypodach. Przeglądam aktywną stronę Anti-Vaccination Australia na FB. Wzrok mój przykuwa mem opublikowany w połowie września br.: 4 twarze, ułożone jak Marks, Engels i Lenin. Obok dłonie skute kajdankami. „W Polsce władza rodzicielska jest podejmowana przez funkcjonariuszy medycznych”. Rozpoznaję dwa oblicza: Macieja Hamankiewicza i Konstantego Radziwiłła. Poniżej nich podpis: „To ojcowie sukcesu”. W domyśle – sukcesu antyszczepionkowców.