Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 49–52/2003
z 26 czerwca 2003 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


PANOPTICUM

4457 złotych 36 groszy, czyli nekrobiznes

Marek Wójtowicz

Trafił się taki tydzień, że trzeba skomentować coś, co budzi wyłącznie odrazę i sprzeciw. Takim tematem jest przypadek sanitariusza z łódzkiego pogotowia, który przyznał się, że uśmiercał, by zarobić na "sprzedaży" zwłok zakładowi pogrzebowemu. Jego współpracownicy o tym wiedzieli i...nie reagowali!!!!!!

Tym pseudosanitariuszem i wszystkimi innymi, którzy są współwinni zbrodni, niech się zajmą prokuratura i sądy. Ja chciałbym wskazać elementy organizacji systemu ochrony zdrowia, ubezpieczenia społecznego i pogrzebów, które są chore, bo tak źle skonstruowane, że zachęcają do nieetycznych, a nawet kryminogennych zachowań.

Każdy zgon skutkuje wypłatą zasiłku pogrzebowego z ubezpieczenia społecznego. W tym kwartale ZUS lub KRUS wypłacają 4457,36 zł na (jak sama nazwa wskazuje) koszty pochówku. To spora kwota. Wielu pracowników sfery budżetowej i służby zdrowia musi pół roku i dłużej pracować, żeby tyle zarobić. Te prawie 4,5 tys. zł idzie w całości na koszty pochówku, do czego zachęca system bezgotówkowego rozliczania się zakładów pogrzebowych z ZUS/KRUS.

Ostatnio pomagałem rodzinom naszych zmarłych pracowników w organizacji pochówku i wiem, ile do tej kwoty trzeba dopłacić za tzw. ponadstandardowy, a tak naprawdę – po prostu przyzwoity pogrzeb. Trzeba było dopłacić za wieńce, dać w łapę tzw. "krzyżowemu", organiście, za przyzwoitą trumnę też należało dopłacić. Tylko proboszcz nie wziął dodatkowej opłaty i celebrował mszę w kaplicy cmentarnej, poza parafią, za darmo.

Zgon kogoś bliskiego to tragedia. Bliscy pogrążają się w rozpaczy i nie liczą z groszem przy formalnościach pogrzebowych. Nie wypada, żeby zmarłemu odmówić najlepszej trumny, dobrego miejsca na cmentarzu, stosu wieńców.

Tego typu reakcje i zachowania to fundamenty lukratywnego tzw. nekrobiznesu. Wykosztowywanie się rodziny zmarłego na pogrzeb rozpoczyna się już w szpitalnych prosektoriach, gdzie obowiązuje nieformalna opłata za tzw. ubranie zwłok, choć przepisy mówią, że usługi prosektoriów są bezpłatne. Ale nikt z rodzin zmarłych skarg do dyrekcji szpitali nie pisze, co najwyżej – zadzwoni anonimowo po pogrzebie, że to skandal. Grób kosztuje od 1000 zł, ale można też kupić lepszy, za 10-30 tysięcy zł. Trumna kosztuje od 700 zł (siermiężna), ale są "lepsze" – za 2 tysiące. W trumnie musi być jakieś wyłożenie, falbanki itp. To też kosztuje. Do tego wieńce, wiązanki (od 200 zł), msza przed pogrzebem itp.itd. Dochodzi też stypa, czyli wspominki o zmarłym, ale tego już ZUS/KRUS w ramach zasiłku pogrzebowego nie honoruje. ZUS/KRUS płaci za to sprawnie rachunki wystawione przez zakłady pogrzebowe, które oczywiście wykorzystują tę szansę do końca. Każdy budowlaniec potwierdzi, że wykopanie grobu i jego wymurowanie u niego jest niemal gratis, z kolei każdy stolarz potwierdzi, że koszty sporządzenia najbardziej nawet luksusowej trumny są dużo mniejsze niż cena jakiegoś mebla. Ogólnie rzecz biorąc – realne koszty pochówku mogłyby i powinny być o ok. 30 % niższe niż wypłacany przez ZUS/KRUS zasiłek. Ale nie są!!! I tu tkwi źródło problemu.

Nekrobiznes to duże przychody, duże zyski, bo dużo mniejsze koszty niż przychody, więc zawsze znajdzie się parę setek złotych na opłacenie tych, którzy "skombinują" dla zakładu pogrzebowego kolejne zwłoki. Nekrobiznes ma nieświadomych pomocników: tych, którzy uchwalając ustawę o zozach wrzucili koszty utrzymania prosektoriów w budżety szpitalne (rocznie w każdym szpitalu od 250 do 500 tys. złotych). Moim zdaniem, koszty utrzymania prosektoriów powinny być włączone do finansowania z części zasiłku pogrzebowego ZUS/KRUS, ponieważ zmarły w pewnym momencie przestaje być podopiecznym finansowanym ze składki zdrowotnej NFZ, a godne najwyższego szacunku zwłoki należy przechować we właściwych warunkach. W szpitalnych prosektoriach powinny być nowoczesne, szufladowe chłodnie i wystrój stosowny do przeżywanej przez rodzinę tragedii, a ze składki zdrowotnej tego się nie da zapewnić. Można, oczywiście, nie zauważać tego problemu i dalej z konta ZUS/KRUS smarować konta zakładów pogrzebowych pełną kwotą zasiłku pogrzebowego, ale skutkiem tego "niezauważania" jest patologia pod nazwą "zyskowny nekrobiznes", sięgający swoimi mackami aż do karetek pogotowia, w których (jak w każdej innej firmie) może się zdarzyć obecność pozbawionego wszelkich hamulców etycznych osobnika, łasego na szybkie pieniądze.

Ba! Nekrobiznes wspomagają także, nieświadomie, prezydenci polskich miast, do których trzeba występować z wnioskiem o pochowanie zmarłego w głównej, tzw. prezydenckiej alejce cmentarnej. Oni nawet nie wiedzą, że fakt istnienia i bliskość owej "prezydenckiej alejki" podbija cenę sąsiednich, wolnych kwater.

Także powszechne kupowanie (z wygody) lampek nagrobnych i kwiatów u niekoncesjonowanych handlarzy pod cmentarzem zamiast oficjalnie w sklepie – tworzy pożywkę dla wszelkiej maści hien cmentarnych. Jest popyt, to jest i podaż, czyli w sumie – nekrobiznes.

Możemy udawać, że wszystko, co napisałem, nie ma związku przyczynowego ze zbrodniczymi czynami z łódzkiego pogotowia, ale czy na pewno?




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Ukraińcy zwyciężają też w… szpitalach

Placówki zdrowia w Ukrainie przez 10 miesięcy wojny były atakowane ponad 700 razy. Wiele z nich zniszczono doszczętnie. Mimo to oraz faktu, że codziennie przybywają setki nowych rannych, poza linią frontu służba zdrowia daje sobie radę zaskakująco dobrze.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Terapia schizofrenii. Skuteczność w okowach dostępności

Pod koniec marca w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej odbyła się debata ekspercka pt.: „W parze ze schizofrenią. Jak zwiększyć w Polsce dostęp do efektywnych terapii?”. Spotkanie moderowane przez red. Renatę Furman zostało zrealizowane przez organizatorów Kongresu Zdrowia Psychicznego oraz Fundację eFkropka.

Chorzy na nienawiść

To, co tak łagodnie nazywamy hejtem, to zniewagi, groźby i zniesławianie. Mowa nienawiści powinna być jednoznacznie piętnowana, usuwana z przestrzeni publicznej, a sprawcy świadomi kary. Walka o dobre imię medyków to nie jest zadanie młodych lekarzy.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.

Doktor AI

Platformy ze sztuczną inteligencją (AI) dokonujące wstępnych diagnoz są już tak zaawansowane, że testowali je londyńczycy, a brytyjski NHS rozważa ich szersze użycie. W Afryce takie aplikacje na smartfona stosują już miliony.




bot