SZ nr 26–33/2016
z 14 kwietnia 2016 r.
Larwy GMO uchronią przed amputacją
"Służba Zdrowia"
Larwy GMO uchronią przed amputacją
Naukowcy z North Carolina State University zmodyfikowali genetyczne larwy muchy zielonej (Lucilia sericata), tak by produkowały ludzki płytkopochodny czynnik wzrostu, PDGF (PDGF-BB), który stymuluje wzrost komórek biorących udział w procesie gojenia ran. Wykorzystywanie larw much w medycynie ma wielowiekową tradycję, a w ostatnich czasach staje się metodą coraz bardziej docenianą, szczególnie pomocną u chorych z trudno gojącymi się ranami, takimi jak np. w przebiegu stopy cukrzycowej. Larwy oczyszczają ranę z martwiczych tkanek, którymi się żywią, i wydzielają związki o bakteriobójczych właściwościach. Terapia taka cechuje się wyjątkowo korzystnym wskaźnikiem efektywności kosztowej i jest w pełni aprobowana przez FDA. Teraz może stać się jeszcze skuteczniejsza. – Większość ludzi cierpiących z powodu ciężkich powikłań cukrzycy mieszka w krajach Trzeciego Świata i jest pozbawiona dostępu do nowoczesnych metod leczenia. Nasze larwy mogą, przy bardzo niewielkich nakładach, uchronić przed amputacją nóg wiele tysięcy takich osób – podkreśla prof. Max Scott, entomolog stojący na czele zespołu naukowców, którzy „udoskonalili” larwy muchy zielonej.
Źródło: Science World Report
Pasożyt, który wywołuje gniewUtajone zakażenie pasożytem
Toxoplasma gondii może zwiększać ryzyko agresywnych zachowań, w tym tzw. zaburzenia eksplozywnego przerywanego (IED). U osób z IED obserwuje się gwałtowne i nieproporcjonalne do sytuacji wybuchy gniewu. Aktom agresji często towarzyszy uczucie ulgi lub przyjemności, często jednak z następującymi wyrzutami sumienia. Badanie, które przeprowadzili naukowcy z University of Chicago objęło 358 osób, z czego jedna trzecia miała rozpoznane IED, jedna trzecia inne zaburzenia psychiczne, a pozostali – zdrowi – stanowili grupę kontrolną. Wszystkich dokładnie przebadano pod kątem zaburzeń osobowości, nastroju i innych schorzeń psychicznych. U wszystkich zmierzono też nasilenie takich cech jak skłonność do gniewu, agresji i impulsywność. Testy krwi pokazały, że u osób z IED przeciwciała przeciwko T. gondii występują dwukrotnie częściej (22 proc.) niż w grupie kontrolnej (9 proc.). W grupie z innymi niż IED zaburzeniami – u 16 procent. We wszystkich grupach, u osób z pozytywnymi wynikami testu w kierunku toksoplazmozy punktacja dotycząca gniewu i agresji była wyższa. Autorzy badania podkreślają, że nie może tu być mowy o dowodzie na przyczynowo-skutkowy związek. Być może w toku dalszych badań uda się ustalić, czy leczenie utajonego zakażenia T. gondii zmniejsza agresję u pacjentów z IED, a także u osób bez tej – uciążliwej dla otoczenia – przypadłości.
Źródła: University of Chicago/KopalniaWiedzy
Autystycy czują empatięOsoby autystyczne mają problemy z nawiązywaniem relacji interpersonalnych, ale to nie znaczy, że są pozbawione empatii i poczucia moralności. Według włoskich naukowców osoby autystyczne są wrażliwe na cudzą krzywdę w takim samym stopniu co reszta społeczeństwa. Autorzy badania apelują o odróżnianie autyzmu od aleksytymii – tj. niezdolności do rozpoznawania i rozumienia emocji. W ramach eksperymentu osoby z autyzmem stawiano przed dylematami moralnymi. Musieli np. zdecydować, czy wolą świadomie skrzywdzić jedną osobę, by ocalić pozostałe (rozwiązanie utylitarne), czy też powstrzymać się od wyrządzenia komuś krzywdy bezpośrednio, ale pozwolić na to, by inni zginęli (rozwiązanie empatyczne). Okazało się, że osoby autystyczne częściej wybierały rozwiązanie empatyczne. Tymczasem osoby z aleksytymią – zaburzeniem, które występuje zarówno u ok. połowy populacji autystycznej, jak również w populacji generalnej – częściej decydowały się na rozwiązanie utylitarne.
Źródła: Scientific Reports/PAP
Najpopularniejsze artykuły
10 000 kroków dziennie? To mit!
Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?