W trosce o swoje zdrowie coraz więcej Polaków stara się uprawiać różne formy aktywności fizycznej. Część sportowców amatorów stawia sobie poprzeczkę bardzo wysoko, wybierając tak intensywne formy treningu, jak triathlon. W jaki sposób monitorować organizm poddawany nagłemu intensywnemu wysiłkowi fizycznemu?
Na to pytanie starali się odpowiedzieć autorzy projektu „Triathlon pod mikroskopem” zorganizowanego przez Akademię Triathlonu. W ten autorski projekt badawczy włączyła się także firma Synevo (z zapleczem laboratoryjnym), Zakład Diagnostyki Laboratoryjnej i Biochemii Klinicznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Wojskowej Akademii Medycznej – Centralny Szpital Weteranów w Łodzi oraz organizatorzy zawodów Herbalife Ironman 70.3, które odbyły latem ubiegłego roku w Gdyni.
W ramach projektu nadzorem medycznym objęto osoby trenujące amatorsko triathlon. Dane były zbierane przez 7 miesięcy – przebadano 45 spośród 130 zgłoszonych zawodników, wyselekcjonowanych na podstawie najlepszych rekordów życiowych w zawodach triathlonowych oraz liczby podejmowanych treningów w tygodniu. U zawodników objętych projektem oznaczano kilkadziesiąt szczegółowych parametrów laboratoryjnych podczas każdej z sześciu serii pobrań krwi. Po każdej serii badań wyniki były na bieżąco przesyłane do triathlonistów, stanowiąc dla nich narzędzie do sterowania planami treningowymi i minimalizowania powikłań po wysiłku. Najważniejsza seria badań odbyła się na mecie zawodów triathlonowych w Gdyni. Ocena wpływu tak ekstremalnego wysiłku na oznaczane parametry krwi była jednym z zasadniczych założeń projektu. Wraz z postępem współczesnej technologii i wiedzy diagnostyka laboratoryjna nie ogranicza się dziś jedynie do oceniania stanu zdrowia – umożliwia przede wszystkim oszacowanie poziomu ryzyka wystąpienia choroby. Zdaniem specjalistów nadal najprostszym sposobem ograniczania ryzyka przeciążenia naszego organizmu przez zbyt duży wysiłek fizyczny jest wykonanie prostych badań diagnostycznych (np. morfologii krwi) w laboratorium. Badanie krwi w treningu sportowca i uzyskane dzięki temu wyniki, to jedna z najistotniejszych informacji umożliwiających kształtowanie procesu treningowego w sposób odpowiedzialny i efektywny. Niestety, takie informacje są prawie nieobecne w sferze publicznej. Pojawiają się w niej dopiero wtedy, gdy media donoszą o dramatycznej śmierci młodego, zdrowego człowieka w trakcie amatorskiego maratonu. Tymczasem, jeśli wykształcimy nawyk regularnego kontrolowania kondycji zdrowotnej swojego organizmu, zyskamy bezcenne poczucie bezpieczeństwa i jeszcze większą przyjemność z uprawianego przez siebie sportu. Wszystko bowiem, czego się podejmujemy w życiu – przede wszystkim w odniesieniu do kwestii naszego zdrowia – dobrze robić ze zdrowym rozsądkiem. Pamiętając, że drugim imieniem rozsądku jest umiar. Ma on istotne znaczenie w przypadku indywidualnego dozowania wysiłku fizycznego, który w odpowiednich ilościach poprawia wydolność układów krążenia (mięśnia sercowego) i oddechowego, usprawnia ukrwienie mózgu oraz utrzymuje metabolizm na właściwym poziomie. Niemniej jednak osoby prowadzące znacznie bardziej aktywny tryb życia, do których zaliczają się przede wszystkim sportowcy (także amatorzy) startujący np. w biegach i zawodach triathlonowych na długich dystansach, narażeni są na wiele efektów ubocznych intensywnych treningów i zawodów, w których regularnie uczestniczą. Jednym z nich może być zawał mięśnia sercowego. Do czynników jego ryzyka zalicza się przede wszystkim wiek (powyżej 35. roku życia mamy do czynienia z miażdżycą tętnic wieńcowych), płeć męską oraz uwarunkowania genetyczne. Bez odpowiedniego przygotowania i prawidłowego wprowadzenia w trening gwałtowna zmiana trybu życia może uczynić więcej szkody niż pożytku.
Najczęstszą przyczynę nagłych zgonów sercowych u sportowców stanowią w zdecydowanej większości groźne dla życia zaburzenia rytmu serca występujące na tle innych schorzeń układu krążenia. U zawodników młodych, między 30. a 35. rokiem życia, głównym powodem wystąpienia nagłego zgonu jest kardiomiopatia przerostowa (nazywana często „zabójcą numer 1”), a także wrodzone anomalie tętnic wieńcowych. Innym zagrożeniem czyhającym na osoby uprawiające intensywny wysiłek fizyczny jest rabdomioliza – proces patologiczny stanowiący bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia pacjenta. Wśród wielu przyczyn rabdomiolizy do najczęstszych należy właśnie intensywny wysiłek fizyczny, ale także obszerne urazy, rozległe oparzenia, ostre niedokrwienie dużych grup mięśniowych (np. podczas zabiegów operacyjnych), przyjmowanie niektórych leków (np. statyn) lub zatrucia, w tym alkoholem, narkotykami, tlenkiem węgla. W tym przypadku postawienie prawidłowej diagnozy i wdrożenie leczenia warunkowane jest wykonaniem badań laboratoryjnych.
Jeśli więc zamierzamy uprawiać swój ulubiony rodzaj ćwiczeń fizycznych, szczególnie jeśli są to sporty wymagające intensywnego wysiłku, z całą pewnością warto jest zadbać o wcześniejsze przygotowanie naszego organizmu do takiego zadania. Oprócz odpowiedniej rozgrzewki pomagają w tym m.in. proste i powszechnie dostępne badania diagnostyczne, które nie tylko weryfikują naszą obecną kondycję zdrowotną, ale również umożliwiają określenie ew. ryzyka wystąpienia zagrożenia związanego ze zbyt dużym wysiłkiem fizycznym. Oprócz stopera i odpowiedniego stroju sportowego naszym nieodłącznym towarzyszem ruchu na świeżym powietrzu powinien być także prawidłowy wynik przeprowadzonego wcześniej badania diagnostycznego. Aby nasz wysiłek był dla nas rzeczywiście zdrową przyjemnością.