Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 89–92/2003
z 20 listopada 2003 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Z pamiętnika lekarza poz

Piotr Ksyster

Poniedziałek

Od samego rana dzień pod znakiem farmakologii. Zaraz po ósmej zadzwoniła kierowniczka pobliskiej apteki z pytaniem dotyczącym recepty na metandienon w tabletkach. Okazało się, że ktoś próbował wykupić 6 opakowań tego anaboliku, recepta miała pieczęć nagłówkową naszej przychodni oraz pieczątkę jednego z naszych lekarzy. Jako że dość dobrze współpracujemy z okolicznymi aptekami – znają nasze zwyczaje i najczęściej stosowane specyfiki. Ta nietypowa recepta wzbudziła więc podejrzenia, zwłaszcza że chciał ją zrealizować jakiś młody chłopak. Takiej liczby opakowań nie było w aptece, więc kierowniczka zatrzymała receptę do realizacji, ale chciała się upewnić, czy rzeczywiście jej podejrzenia są słuszne. Sprawdziłem w historii choroby, zadzwoniłem do kolegi i potwierdziłem podejrzenie aptekarki. Recepta została więc w aptece, a jak się później dowiedziałem, chętny na specyfik już się nie zjawił. Oglądaliśmy potem razem tę receptę: ewidentnie sfałszowana – pieczątka przychodni oraz pieczątka i podpis lekarza były po prostu wydrukowane...

Wtorek

Gdy przechodziłem z gabinetu zabiegowego do swojego, zaczepiła mnie pacjentka, która jakiś czas temu zrezygnowała z korzystania z usług naszej przychodni. Zapytała, czy mógłbym przepisać jej lek na podstawie zalecenia z karty informacyjnej leczenia szpitalnego. Ponieważ staram się nie rozmawiać na tematy medyczne w poczekalni, w obecności innych pacjentów, poprosiłem ją, żeby poczekała chwilę do zakończenia poprzedniej wizyty. Po kilku minutach zaprosiłem ją do siebie i zapytałem, w czym mogę pomóc. Jednocześnie domyślałem się, o co może jej chodzić – będąc od kilku lat uzależniona od benzodiazepin, zmienia regularnie lekarzy i wciąż stara się mieć dostęp do "swoich" leków...

- Byłam w szpitalu psychiatrycznym, na leczeniu odwykowym – pokazała mi kartę – wizytę kontrolną mam za 4 dni, a leki mi się już skończyły. – Które się skończyły? – pytam i widzę, że miała zalecony doxepin na stałe i lorazepam w dawkach stopniowo redukowanych. – Doxepin jeszcze mam, ale lorazepam mi się dzisiaj kończy... – widzę, że jest blada, zdenerwowana i mówi drżącym głosem. Okropnie wygląda ten strach przed brakiem leku, ale cóż...

- Nie mogę bez decyzji pani lekarza dostarczać leków, od których jest pani uzależniona – przecież pani wie... Mogę przedłużyć doxepin, mogę panią spróbować umówić do innego lekarza-psychiatry, wreszcie mogę dać pani skierowanie do szpitala. – Ale ja proszę tylko o jedno opakowanie. Biorę mało... Byłam na odwyku i już nie muszę łykać 18 tabletek dziennie... – argumentów jak zawsze jest bardzo wiele, a wszystkie logiczne i wiarygodne. Żal mi jej bardzo, ale cały czas muszę powtarzać, że nie mogę działać wbrew zaleceniom jej lekarza, który najprawdopodobniej dał jej tyle lorazepamu, by wystarczyło do kolejnej wizyty – a ona znów zwiększyła dawki...

Rozstajemy się po 20-minutowej rozmowie, zapraszam ją w razie potrzeby do naszej przychodni – zawsze może się przydać miejsce, w którym ktoś jej przynajmniej posłucha, bo pomóc było i będzie bardzo trudno...

Środa

Zjawiła się przedstawicielka firmy farmaceutycznej i po zwyczajowym "przypomnieniu" swoich leków, przedstawiła z dumą projekt nowej akcji charytatywnej. Polegać ma na tym, że część zysków z kilku najbliższych miesięcy będzie przekazana osobom nieuleczalnie chorym.

- Czy chciałby pan przystąpić do tej akcji? – pyta podsuwając mi tabelę i wskazując miejsce. – Jeśli tak, to może pan tu postawić swoją pieczątkę. – A jak miałbym w tym pomagać? – zadałem pytanie nieco retoryczne.

- Przepisując nasze preparaty może się pan stać darczyńcą, a ja podczas kolejnych wizyt będę prosiła o podanie orientacyjnej liczby opakowań, które pan przepisał – z entuzjazmem opisała zasadę akcji.

- Wspaniały pomysł, ale – z całym szacunkiem – nie wydaje mi się, żeby chwalenie się ilością przepisanych leków było eleganckie. A poza tym – dobroczynność z zasady jest dobrowolna, a w tych kolejnych wizytach widzę jednak element presji i tworzenia konkurencji: "kto przepisze więcej..." – wyraziłem jak najdelikatniej swoje wątpliwości.

- Ależ absolutnie! Wcale nie... – przedstawicielka była wyraźnie zdziwiona moimi skrupułami.

Chwilę jeszcze podyskutowaliśmy i skończyłem rozmowę konkluzją, że inicjatywa firmy warta jest pochwały, ale nie będę przekazywał informacji, ile i jakich leków przepisałem. Potem jeszcze zastanawiałem się, do jakiego stopnia jest to akcja charytatywna, a do jakiego – zwyczajna, by nie powiedzieć ordynarna, promocja z zastosowaniem innego rodzaju "dźwigni"...

Aha – pieczątkę w tabelce jednak postawiłem – odmowa wydała mi się równie nieelegacka, co prośba firmy o przepisywanie leków w jak największych ilościach...

Czwartek

- Panie doktorze, proszę o zwolnienie ze szkoły – 16-letni chłopak bez żadnych dolegliwości jest szczery i nie usiłuje udawać choroby.

- To poproś rodziców – na pewno ci wypiszą – odpowiadam jak zwykle w takich przypadkach.

- Ale ja właśnie musiałem dziś pomagać rodzicom, a w szkole uznają tylko zwolnienia lekarskie – tłumaczy.

- Dobrze – zgadzam się. – Skoro tak, to dam ci to zwolnienie – i piszę zgodnie z prawdą: "Zwolniony z zajęć szkolnych z powodu konieczności udzielenia pomocy rodzicom." Czytam mu to głośno i pytam, czy będzie w porządku.

- Może być – odpowiada nieco zmieszany – to przecież j e s t zwolnienie lekarskie. – No właśnie – dodaję – a na dodatek to sama prawda i tylko prawda...

Od kilku tygodni trwa zamieszanie dotyczące kontraktowania świadczeń medycznych na 2004 rok. Narodowy Fundusz Zdrowia najpierw ogłosił konkurs ofert, podał szczegóły umów, terminy składania dokumentów i dostarczył oprogramowanie do przekazania danych w formie elektronicznej. Zewsząd rozległy się protesty dotyczące nie tylko warunków umów, ale i zbyt krótkiego czasu na przygotowanie niezbędnych załączników. Oprogramowanie okazało się na tyle mało przyjazne, że część znanych mi kierowników przychodni zmuszona była do zatrudnienia informatyków. Osobiście – przebrnąłem przez tworzenie oferty, ale do szału doprowadza mnie ilość wymaganych papierów.

Na szczęście jest jeszcze trochę czasu – NFZ znów przedłużył termin składania ofert, tym razem do 21 listopada... Mam wrażenie, że to kolejna próba gry na czas, który lokalne samorządy i urzędy mogą wykorzystać na perswazje wobec grup świadczeniodawców niegodzących się na monopolistyczne praktyki.

Proponują m.in., żeby koszt transportu sanitarnego w nagłych przypadkach ponosili lekarze rodzinni. Już to widzę, gdy na wizycie domowej u osoby z bólem w klatce piersiowej – dzwonię sam po karetkę "R" i płacę 200-300 zł z budżetu przychodni, albo raczej namawiam pacjenta lub jego rodzinę, żeby zrobili to sami i czekam z nimi na przyjazd Pogotowia Ratunkowego... Horror...

Piątek

Kolejny młody chłopak – tym razem z mamą. Od miesiąca bolą go kolana, łokcie i dłonie, a poza tym czuje "strzelające bóle karku" przy ruchach głową. Urósł o ponad 20 cm w ostatnich trzech miesiącach i chyba z tego właśnie powodu trochę się garbi. Proszę, żeby się rozebrał i oceniam jego postawę: rzeczywiście widać skoliozę kręgosłupa piersiowego i wyraźne zaokrąglenie pleców. Kładzie się na leżance, badam mu ruchomość w stawach i słyszę strzelanie i pykanie przy ruchach. Obmacuję kolana i stwierdzam bardzo dużą tkliwość przyśrodkowej części rzepek – chłopiec aż jęczy z bólu. Przy ruchu głową trzymam rękę na jego karku i nagle słyszę i czuję pod palcami trzask, jakby łamanych kręgów szyjnych – aż mnie ciarki przechodzą...

Patrząc na jego nieproporcjonalnie wydłużone ręce i nogi osłuchuję serce – na szczęście nie ma żadnych szmerów. Jeśli by były, to na skierowaniu do Poradni Ortopedii Dziecięcej napisałbym "podejrzenie zespołu Marfana", a tak wpisuję: "zespół rzepkowo-udowy. Boczne skrzywienie kręgosłupa piersiowego. Podejrzenie wiotkości stawów".

Tłumaczę chłopcu i jego mamie, że najbardziej prawdopodobną przyczyną dolegliwości jest przyspieszenie wzrastania, przy równoczesnym wolniejszym rozwoju mięśni wspomagających utrzymywanie stawów w odpowiednich pozycjach. Daję im skierowanie do ortopedy dziecięcego i zapraszam na ponowną wizytę.

Później zastanawiam się – może to jednak zespół Marfana lub Ehlersa-Danlosa, ale na razie nie muszę niepokoić tym chłopca i jego bliskich... Zobaczymy...




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.




bot