To niewątpliwy sukces, że międzyklubowemu zespołowi udało się wypracować, ponad partyjnymi podziałami, kierunkowe propozycje zmian w systemie ochrony zdrowia – powiedział marszałek sejmu Marek Borowski prezentując 15 marca wspólne stanowisko klubów i senatorów. Ustalenia zespołu nie są sprzeczne z tymi, które proponuje grupa ekspertów powołanych przez ministra zdrowia. Ale czy poglądy okażą się rzeczywiście wspólne, gdy przyjdzie czas dyskusji o szczegółach proponowanych rozwiązań?
Zdaniem zespołu międzyklubowego, ochrona zdrowia powinna być finansowana ze składki (z elementami budżetowymi). Ze środków budżetowych: badania naukowe, edukacja przed- i podyplomowa lekarzy, promocja zdrowia, niektóre procedury wysokospecjalistyczne; z tego źródła pokrywana byłaby także składka za nieubezpieczonych.
W koszyku świadczeń gwarantowanych, poza zestawem procedur, powinny znaleźć się też zapisy o warunkach leczenia. Wiąże się z to m.in. z wprowadzeniem zdefiniowanego czasu oczekiwania, tj. jawnych i transparentnych list oczekujących. Za procedury z tzw. koszyka negatywnego płacić powinien pacjent. Zawartość koszyka będzie ulegała zmianom (wraz z postępem naukowym i w zależności od dostępnych środków). Proces tworzenia go będzie więc miał charakter ciągły. Jeśli procedura z pakietu podstawowego okazałby się dla pacjenta nieskuteczna, powinien on mieć prawo do bezpłatnego skorzystania z procedury z pakietu dodatkowego.
Współpłacenie dotyczyłoby m.in. warunków realizacji procedur (np. podwyższony standard pobytu w szpitalu). Wcześniej jednak MZ musiałoby określić warunki standardowe. Pomysł (lansowany m.in. przez ekspertów Hausnera), by płacić ryczałtową kwotę za każdą wizytę lub receptę, został całkowicie odrzucony. Większość przedstawicieli posłów opowiedziała się za współpłaceniem raczej motywującym tylko do nienadużywania niektórych świadczeń.
Zespół chciałby zdecentralizowanego modelu ubezpieczeń, ale też niepowielania struktur kas chorych. Zgodnie z koncepcją tzw. trzeciej drogi – wszystkie składki ZUS przekazywałby regionalnym płatnikom (w liczbie 4 do 8), w kwotach wynikających z określonych ustawowo zasad podziału składek.
Instytucja centralna pełniłaby funkcje nadzorcze i kontrolne (podstawową formą nadzoru nad płatnikiem byłyby rady nadzorcze, składające się m.in. z przedstawicieli resortów zdrowia i finansów, środowisk medycznych, samorządów wojewódzkich).
Nad funduszem kontrolę sprawowałby sejm, analogiczną jak nad FUS (oczywiście, podlegałby on również kontroli finansowej NIK i ministerstwa finansów).
Mimo że partie i poszczególni parlamentarzyści prezentowali ostatnio całkowicie rozbieżne stanowiska w sprawie kształtu nowej ustawy, niekiedy nawet dość egzotyczne, zdaniem M. Borowskiego udało się doprowadzić do ich zbliżenia i konsensu. Dzięki wspólnym ustaleniom zespołu Rada Ministrów będzie mogła poznać poglądy posłów, co może ułatwić prace legislacyjne nad nową ustawą.