W wypowiedziach lekarzy, działaczy samorządowych, polityków, w czasie dyskusji o problemach ochrony zdrowia coraz to pojawia się określenie zawodu lekarza jako zawodu wolnego. Najczęściej wtedy kiedy spór dotyczy uprawnień pracodawcy oraz tego, w jakim stopniu lekarz może i powinien stosować się do poleceń przełożonego.
Pojęcie zawodu wolnego jest nieostre. Próba zdefiniowania dokonana przez Instytut Wolnych Zawodów w Norymberdze mówi o tym, że wolny zawód to zawód wymagający wysokich kompetencji, wykonywany osobiście, na własny rachunek, z pełną osobistą odpowiedzialnością (w tym materialną) za rezultaty wykonanej pracy. Podawane są jeszcze inne cechy, ale ograniczmy się do wyżej wymienionych. Czy zawód lekarza to zawód wolny? Tak. Zawód ten może być wykonywany jako zawód wolny i pewna część lekarzy tak właśnie funkcjonuje. Nie oznacza to jednak, że w każdym przypadku jest on wykonywany jako zawód wolny. Lekarze pracujący nie u siebie, lecz u innego pracodawcy, z którym zawarli umowę o pracę, nie wykonują wolnego zawodu, lecz są po prostu pracownikami najemnymi, którzy powinni wykonywać obowiązki określone przez pracodawcę. Obowiązuje ich dyscyplina pracy oraz przestrzeganie zakładowego regulaminu pracy.
Mimo to, dyskutując o swoim funkcjonowaniu w przychodni lub szpitalu, lekarze chętnie powołują się na to, że przecież są wolnego zawodu. Jakie byłyby konsekwencje przyjęcia takiego stanu rzeczy? Otóż takie, że jeśli NFZ w czasie kontroli realizacji świadczeń stwierdziłby, że część historii chorób jest wypełniona niewłaściwie i z tego tytułu szpital będzie musiał zwrócić Funduszowi pewną kwotę pieniędzy, to w takiej sytuacji lekarz, który te historie choroby niewłaściwie wypełnił, powinien zwrócić te pieniądze szpitalowi. Niejednokrotnie już zdarzało się, że takie kary ze strony NFZ sięgały kilku milionów złotych. Czy szermierze walki o wolny zawód gotowi są zwrócić szpitalowi takie kwoty? Inny przykład to roszczenia pacjenta wynikające z błędu lekarskiego, czy lekarz gotowy jest zwrócić szpitalowi zasądzoną kwotę.
W takich przypadkach lekarze momentalnie zapominają o formule wolnego zawodu. Kary musi płacić szpital, odszkodowania także.
Wykonywanie wolnego zawodu w szeregu specjalności jest już w tej chwili niemożliwe ze względu na koszty sprzętu i aparatury medycznej potrzebnej do realizacji części świadczeń medycznych. W szczególności dotyczy to specjalności zabiegowych. Wykonując zawód lekarza w czystej formie, jako zawód wolny, „zabiegowiec” powinien wynająć od szpitala salę operacyjną, całe wyposażenie sali operacyjnej wraz z aparaturą i narzędziami. Ale gdyby nawet tak postąpił, to i tak potrzebuje innych jeszcze lekarzy do znieczulenia, do opieki pooperacyjnej, nie mówiąc już o pielęgniarkach i innym personelu niezbędnym do tego, aby zabieg był możliwy do przeprowadzenia.
W zdecydowanej większości sytuacji zawodowych zawód lekarza utracił już cechy zawodu wolnego. A czy jest sztuką? Jeszcze czasami tak. Sztukę medyczną uprawiają jeszcze ci lekarze, którzy próbują parać się medycyną holistyczną, którzy spoglądają na pacjenta jako integralną całość, a nie zbiór chorujących pojedynczych narządów. Niestety i tutaj sytuacja się zmienia. Wymuszona postępem wiedzy specjalizacja powoduje, że coraz częściej horyzont lekarza zaczyna zawężać się do narządu, w którego schorzeniach dany lekarz się specjalizuje. Niestety, i tutaj kierunek zmian jest jednoznacznie określony.
Tak więc zawód lekarza w zdecydowanej większości przypadków nie jest już zawodem wolnym i przestaje być sztuką. A szkoda!