Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 52–66/2015
z 9 lipca 2015 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Szczyt z prezydentem

Aleksandra Kurowska

Za nami 3. edycja Szczytu Zdrowie, podczas której decydenci, eksperci i lekarze dyskutowali o tym, co w ochronie zdrowia najważniejsze, również o najpilniejszych wyzwaniach i długofalowej polityce zdrowotnej. Gościem konferencji był prezydent elekt Andrzej Duda. Zapowiedział on powołanie rady, która wypracuje propozycje zmian systemowych w ochronie zdrowia.


Fot. K. Rainka

W czasie wystąpienia inaugurującego Szczyt Zdrowie, Andrzej Duda mówił m.in. o tym, że będzie prezydentem otwartym na dialog. W pewnym zakresie zdystansował się nawet od programu PiS oraz swojego w zakresie ochrony zdrowia – przyznając, że nie wie np. czy likwidacja NFZ i powrót do systemu budżetowego to najlepsze rozwiązanie. Zdanie w tej sprawie, jak i w innych kluczowych dla ochrony zdrowia, będzie chciał sobie wyrobić wspólnie z ekspertami. Przy Kancelarii Prezydenta ma powstać rada, która będzie zajmować się m.in. problemami systemu ochrony zdrowia. Z rozwiązań, do jakich już jest przekonany wymienił zmianę roli i podejścia Ministerstwa Zdrowia – które obecnie działa nakazowo, jakby w każdej kwestii wiedziało lepiej. Stwierdził także, że będzie wspierał szpitale, zarówno te dobrze zarządzane, jak i te słabiej – tak, by one też radziły sobie lepiej. – Wierzę, że wraz z Państwem uda mi się wypracować dobre zmiany – mówił Andrzej Duda.

Podkreślał, że przed wyborami prezydenckimi spotykał się z przedstawicielami pracowników służby zdrowia, m.in. pielęgniarek i położnych, i zamierza spełnić składane im obietnice. Mówił o niedoborze lekarzy i pielęgniarek, spowodowanym m.in. tym, że wielu wyjechało za granicę. – Potrzebujemy zintensyfikowanego kształcenia kadr lekarskich, byśmy byli w stanie zrealizować obowiązki, które ma państwo wobec pacjentów. To także kwestia tego, w jakich warunkach i ile muszą pracować lekarze, by wykonać swoje obowiązki wobec społeczeństwa i móc utrzymać rodzinę na godnym czy oczekiwanym poziomie. Jest to więc także kwestia wynagrodzeń i pewności pracy – mówił Duda. Mówił o przemęczeniu lekarzy, mogącym wręcz zagrażać pacjentom, pracy na kilku etatach, godzinach nadliczbowych, kontraktach – które przyrównał do umów śmieciowych.

Kto nas wyleczy?
O problemach z kształceniem, wynagradzaniem oraz warunkami pracy lekarzy i pielęgniarek mówiono także w czasie innych paneli, zwłaszcza dedykowanego tej kwestii pt. „Deficyt kadr medycznych w Polsce – dramat najbliższej przyszłości”. Moderujący ją dr Mariusz Gujski, redaktor naczelny „Służby Zdrowia”, przypomniał, że w ciągu ostatnich 10 lat liczba studentów na studiach medycznych prawie się podwoiła. Jednak za 40 lat Polska będzie miała jedno z najstarszych społeczeństw Europy i możemy nie sprostać jego potrzebom. Romuald Krajewski, wiceprezes NRL przytoczył dane z raportu opublikowanego ostatnio przez Radę. W Polsce jest ponad 180 tys. lekarzy i dentystów, z czego 164 tys. wykonuje zawód. 86 tys. to lekarze specjaliści (nie licząc dentystów), a ich średni wiek to 54,5 roku. W większości specjalizacji lekarzy już teraz jest za mało.

– Konieczne są długoterminowe i konsekwentne działania. Polska może liczyć tylko na własnych lekarzy, ponieważ nie jest atrakcyjnym miejscem wykonywania zawodu lekarza dla osób z innych państw – mówił Krajewski. Polscy medycy zresztą też myślą o tym, by do wykonywania zawodu wybrać inne państwo. W 2014 r. o jedną czwartą wzrosła liczba lekarzy, którzy pobrali zaświadczenia uprawniające do pracy w innych krajach UE. Najczęściej wyjeżdżają anestezjolodzy, patomorfolodzy, chirurdzy, radiolodzy, specjaliści medycyny ratunkowej. Jarosław Pinkas, były wiceminister zdrowia, a obecnie prezes Instytutu Ochrony Zdrowia, podkreślał, że od kandydatów na medyczne studia wymaga się bardzo wiele. Należy im ułatwić potem start w życie zawodowe. Zdaniem Pinkasa, rząd powinien też zwiększyć liczbę uczelni, na których kształceni są medycy oraz dać możliwość prowadzenia studiów medycznych także szkołom niepublicznym, mającym doświadczenie w uczeniu pielęgniarek i ratowników. W przypadku lekarzy LEP i tak zweryfikuje bowiem jakość kształcenia. Prof. Janusz Moryś, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, podkreślał, że niedobór kadr medycznych w Polsce dotyczy zarówno lekarzy, jak i personelu pielęgniarskiego. Samo zwiększenie liczby studentów, jego zdaniem, nic nie zmieni, ponieważ aż 40 proc. absolwentów deklaruje chęć wyjazdu z Polski. – Już teraz wygląda to tak, jakby dwie uczelnie kształciły lekarzy dla Zachodu – mówił rektor. Ubolewał też nad wiedzą kandydatów na medycynę, którzy są słabo przygotowani w szkołach średnich, a na dodatek w programie okrojone są biologia i chemia. W USA trzeba skończyć 3-letni college przedmedyczny, w Polsce na uczelniach medycznych trzeba nadrabiać braki z liceum. Uczelniom odebrano możliwość wyboru osób, ale nie wiadomo, czy kandydat jest empatyczny, czy nawiąże kontakt z pacjentem. – W ciągu pierwszych dwóch lat aż 20–30 proc. kandydatów nie daje rady, rezygnuje – stwierdził Moryś. Mówiąc o zniesieniu stażu podyplomowego i braku uregulowań dla częściowego prawa wykonywania zawodu stwierdził, że uczelnie będą wypuszczać teoretyków.

Wiele mówiono też o trudnej sytuacji pielęgniarek. Jak zwracał uwagę prof. Mirosław J. Wysocki, konsultant krajowy w dziedzinie zdrowia publicznego, są jednak szpitale, które dobrze wynagradzają pielęgniarki i mają wiele chętnych do pracy. W Warszawie taką placówką jest Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc.

– Brakuje lekarzy, brakuje pielęgniarek. Podobne braki dotyczą również innych zawodów medycznych – mówił Tomasz Latos, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia. Podkreślał, że jeżeli zdrowie nie będzie priorytetem rządzących, to nigdy nie będzie przełomu. Przypomniał, że po raz pierwszy lekarz jest premierem Polski. Jako minister Ewa Kopacz musiała być petentem w resorcie finansów, ale teraz to ona szefuje rządowi.

Nie ma wizji systemu
O tym, jakie inne problemy nękają ochronę zdrowia dyskutowano w czasie „Okrągłego stołu interesariuszy systemu”. Wymieniano m.in. brak dialogu, wdrażanie na siłę złych przepisów pod dyktando potrzeb PR-owych, brak wizji długofalowych zmian w systemie, a nawet wiedzy o tym, ile pieniędzy w nim brakuje.

Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawców RP mówił o wyczerpanej cierpliwości środowisk związanych z ochroną zdrowia. Zamiast dyskutować, coraz częściej uciekają się do walki z ministerstwem. Ponieważ dyskutować nie mają z kim. – Od września 2013 r. zawieszona jest działalność Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia przy MZ. Każdy próbuje więc samodzielnie załatwić swoje sprawy – mówił Mądrala. Zwracał uwagę na zbliżające się kontraktowanie m.in. w kontekście proporcji w wydatkach na POZ, AOS i szpitale oraz konkurencji prywatnych i publicznych podmiotów. Na problemy z kontraktowaniem oraz generalnie z finansowaniem ochrony zdrowia zwracał uwagę także Andrzej Golimont, były radny SLD w Warszawie, obecnie prezes spółki Szpital Praski. Stanisław Karczewski, wicemarszałek Senatu i szef Komisji Zdrowia (PiS) przypomniał, że w czasie tzw. Białego Szczytu prowadzono bardzo intensywny dialog i wypracowano szereg ważnych rekomendacji. – Właściwie wszyscy moglibyśmy się pod nimi podpisać. Ale nic lub prawie nic nie wprowadzono, zrezygnowano m.in. z podwyższenia składki zdrowotnej – przypomniał Karczewski. Zapowiedział, że w razie przejęcia przez PiS władzy, nowy minister nie będzie „czyścić biurka”, np. jeśli ustawa o zdrowiu publicznym nie zostanie do tego czasu przyjęta, będzie kontynuować prace nad nią. – Moją misją jest uświadomienie politykom, co dzieje się w zdrowiu, bo często ci, którzy decydują, nie mają wiedzy, a ich decyzje mają charakter PR-owski – dodał wicemarszałek. Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego uważa, że głównym problemem jest to, że nie wiemy dokąd zmierzamy w ochronie zdrowia, nie mamy wizji jak powinien wyglądać system. Decydenci zajmują się gaszeniem pożarów, jak w przypadku ustawy refundacyjnej czy pakietu onkologicznego.

Wiceminister zdrowia, Cezary Cieślukowski przypomniał, że choć to MZ jest adresatem wszystkich pretensji, odpowiedzialność za zdrowie musi ponosić cały rząd, parlament i wszystkie środowiska, których ono dotyczy. – Rzeczywiście nie mamy w tej chwili w MZ do czynienia z dialogiem społecznym szeroko rozumianym, gdzie wszyscy w jednym miejscu i czasie mają możliwość prezentacji swoich poglądów i ucierają opinie. Mamy dialog dwustronny – przyznał wiceminister.

„Miodowa 15” gotowa doradzać
Potrzeby systemu i pacjentów – z dystansu – opisywali byli ministrowie zdrowia, zrzeszeni w stowarzyszeniu „Miodowa 15”, podczas panelu zatytułowanego „Dlaczego Polacy nie są zadowoleni z opieki zdrowotnej?”. Stowarzyszenie to ma na celu upowszechnianie wiedzy eksperckiej, należy do niego 19 członków – konstytucyjnych i niekonstytucyjnych ministrów i wiceministrów zdrowia. Moderujący spotkanie były wiceminister Jarosław Pinkas, rozpoczął dyskusję od raportu Euro Health Consumer Index. Polska zajęła w nim 31 miejsce na 36 państw europejskich. Z krajów UE gorzej wypadły tylko Litwa i Rumunia. – Rzeczywiście w rankingu pozycja Polski jest bardzo niska, ale ważniejsze nawet jest to, że z roku na rok się pogarsza – przypomniał Marek Balicki, minister zdrowia z rządu SLD. Zwracał też uwagę na duże różnice w dostępie do opieki zdrowotnej.

– Ważnym komentarzem zawartym w tym raporcie jest to, że Polska nie należy do państw najuboższych w Europie i nie pieniądze decydują o poziomie satysfakcji obywateli. Moim zdaniem dostępność i jakość usług są decydujące. Do tego potrzebne są rozwiązania organizacyjne dostosowane do potrzeb, układu regionalnego – stwierdził prof. Grzegorz Opala, minister w rządzie AWS.

Ale pieniądze oczywiście też są ważne. – Nie da się dobrze zaspokoić potrzeb, jeśli brakuje środków, jeśli mamy w Europie najmniej lub niemal najmniej lekarzy i pielęgniarek, brakuje koordynacji – mówił Balicki. Czemu więc nie zapadają decyzje, które są najbardziej potrzebne? Odpowiedź jest dość oczywista. – Zdrowie to element polityki – przypominał Leszek Sikorski, minister w rządzie SLD.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Ukraińcy zwyciężają też w… szpitalach

Placówki zdrowia w Ukrainie przez 10 miesięcy wojny były atakowane ponad 700 razy. Wiele z nich zniszczono doszczętnie. Mimo to oraz faktu, że codziennie przybywają setki nowych rannych, poza linią frontu służba zdrowia daje sobie radę zaskakująco dobrze.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Terapia schizofrenii. Skuteczność w okowach dostępności

Pod koniec marca w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej odbyła się debata ekspercka pt.: „W parze ze schizofrenią. Jak zwiększyć w Polsce dostęp do efektywnych terapii?”. Spotkanie moderowane przez red. Renatę Furman zostało zrealizowane przez organizatorów Kongresu Zdrowia Psychicznego oraz Fundację eFkropka.

Chorzy na nienawiść

To, co tak łagodnie nazywamy hejtem, to zniewagi, groźby i zniesławianie. Mowa nienawiści powinna być jednoznacznie piętnowana, usuwana z przestrzeni publicznej, a sprawcy świadomi kary. Walka o dobre imię medyków to nie jest zadanie młodych lekarzy.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.




bot