Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 1–8/2016
z 21 stycznia 2016 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Jakość – inwestycja, która chroni kapitał

Małgorzata Solecka

Jakość kosztuje, brak jakości – rujnuje. Ochrona zdrowia to dziedzina, w której trzeba w sposób szczególny pamiętać o tej maksymie. Jak chronić jakość opieki zdrowotnej? Jak ją budować? Co jest jej fundamentem? Czy na opiece zdrowotnej można oszczędzać, nie tracąc z pola widzenia jakości? Co jest cięciem kosztów, a co szukaniem optymalnej efektywności? Na te i wiele innych pytań szukali odpowiedzi uczestnicy II Kongresu Zdrowia Publicznego.




Jakość to stopień doskonałości – przypomniał to, co w starożytności o jakości pisał Platon, Piotr Pobrotyn, prowadzący dyskusję panelową wprost poświęconą problemom jakości w ochronie zdrowia. Żaden z systemów ochrony zdrowia nie jest doskonały i żadne z państw nie stawia sobie za cel zbudowania systemu doskonałego. Jakość oznacza, że system jest wystarczająco dobry – by zaspokajać potrzeby zdrowotne społeczeństwa i odpowiadać, w miarę możliwości, oczekiwaniom.

– W Polsce często zapominamy, że jakość kosztuje. A brak jakości kosztuje jeszcze więcej – przypominał wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda. Jego zdaniem polski system ochrony zdrowia „całkiem dobrze” radzi sobie z zapewnianiem jakości świadczeń zdrowotnych. – Kształcimy dobrych specjalistów. Jesteśmy włączeni do unijnych systemów rejestracji leków i wyrobów medycznych. Zapewniamy jakość na wielu poziomach, wykorzystując wiele mechanizmów – wyliczał mocne strony polskiego systemu. Co więc szwankuje? Po części – brak funduszy. Po części – nieracjonalne wydawanie tych pieniędzy, które mamy, w części dotyczącej świadczeń zdrowotnych. – Polityka lekowa jest uporządkowana. Ale gros pieniędzy jest przeznaczane nie na leki, tylko na świadczenia. Obszar koszyka świadczeń gwarantowanych jest zaniedbany – ocenił wiceszef resortu zdrowia.

Łanda podkreślił też, że jakość wymaga monitorowania, analizy, kontroli. To zaś bez sprawnego systemu zbierania danych jest niemożliwe. – Systemy informatyczne są w proszku. Osobiście byłem i jestem zwolennikiem wprowadzenia prostego RUM-u i karty elektronicznej. U nas próbowano zbudować rakietę kosmiczną. Tyle że miała ona grzech pierworodny – konstrukcja nie potrafiła wznieść się w powietrze – podsumował potężne perturbacje, jakie przeżywają projekty informatyczne w ochronie zdrowia. Łanda opowiedział się też za tym, by minister zdrowia tworzył warunki do powstawania rejestrów zdrowotnych. – Powinniśmy określić kryteria, wyznaczyć standardy. I pozwolić instytucjom zainteresowanym tworzyć i prowadzić rejestry, na których można byłoby oprzeć monitorowanie jakości.


Kiedy płatnik zacznie doceniać, w sposób dosłowny, wysoką jakość udzielanych świadczeń? – Już w tej chwili można się zastanawiać, czy nie powinno być jakiegoś dodatku, np. w formie większej liczby punktów, dla placówek posiadających akredytację – przyznał Krzysztof Łanda. Jednak jego zdaniem wprowadzenie wyższych stawek za lepsze wyniki leczenia będzie możliwe dopiero wtedy, gdy zostaną opracowane właściwe wskaźniki pomiaru jakości. – Trzeba wyszkolić nowe kadry, które będą rozumiały, co znaczą quality indicators. Potem zbudować system monitorowania jakości i analizowania danych. Zwiększenie finansowania w związku z wysoką jakością to ostatni element tego procesu – zastrzegł.

Dr Jarosław Krawczyk, reprezentujący Porozumienie Zielonogórskie, zwracał uwagę, że analiza danych nie jest prostą sprawą – na żadnym poziomie systemu opieki zdrowotnej. Nawet proste wskaźniki dotyczące np. wyrównywania cukrzycy mogą być w istotny sposób zaburzone w POZ przez większą grupę pacjentów wielochorobowych albo takich, którzy po prostu nie chcą stosować się do zaleceń lekarza, choćby w przestrzeganiu diety. – Niezależnie od jakości świadczonych usług praktyka lekarska może mieć niekorzystny wskaźnik. Powinniśmy wyznaczyć poziom jakości akceptowalnej. Wyznaczanie wysokich standardów bez konsultacji z tymi, którzy pracują na dole jest bez sensu – przestrzegł, zwracając uwagę, że przy niskich nakładach na POZ i brakach kadrowych, podstawowa opieka zdrowotna w Polsce ma wyniki na poziomie światowym.

Z tak optymistyczną oceną polemizował dr Mariusz Gujski. – Wiemy, że Porozumienie Zielonogórskie dba o standardy. Ale nie mogę się zgodzić, że POZ w Polsce działa efektywnie. Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej powinien móc rozwiązać minimum 80, może nawet 90 proc. problemów zdrowotnych pacjentów. Tak się w Polsce nie dzieje – i to nie jest wina lekarzy, ale zbyt często odsyłają oni pacjentów do specjalistów lub wprost do szpitali. Bez wątpienia poziom finansowania POZ ma tutaj ogromne znaczenie, bo nakłady są procentowo dwa razy niższe niż w krajach Europy Zachodniej.


Jakość opieki zdrowotnej w Polsce, według zapowiedzi ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, ma zostać poprawiona m.in. przez odchodzenie od kontraktowania poszczególnych świadczeń zdrowotnych na rzecz płacenia za objęcie pacjenta opieką skoordynowaną. O swoich doświadczeniach z takim modelem opieki mówiła podczas panelu Anna Rulkiewicz, prezes Grupy LUX MED. – Bez wątpienia potrzebne są inwestycje, choćby w systemy informatyczne, żeby mieć wiedzę o pacjencie, żeby mieć wiedzę o nim na każdym etapie leczenia czy prowadzenia – podkreśliła. W takim modelu prowadzeni są w placówkach

LUX MED-u pacjenci onkologiczni, ale również chorujący na inne choroby przewlekłe. – Na różnych etapach leczenia wracają do lekarza koordynującego. Ale zadaniem wszystkich lekarzy jest widzieć pacjenta holistycznie, nie przez pryzmat jednego schorzenia – mówiła Anna Rulkiewicz.

Marcin Pakulski podkreślał z kolei, że choć pieniądze nie przesądzają o uzyskaniu jakości, którą można uznać za sukces, bez nich nie da się poprawić jakości. – Bez odpowiedniego poziomu finansowania to właśnie jakość jest elementem, który najszybciej ulega erozji. Oszczędności na żywieniu i sprzątaniu, obniżanie temperatury wody w kotłach… i na kranach pojawiają się drobnoustroje – wyliczał praktyczne aspekty oszczędności w placówkach medycznych.


Na tym jednak oszczędności się nie kończą – ten problem poruszali uczestnicy dyskusji poświęconej kadrom w ochronie zdrowia. W tej chwili polski system ochrony zdrowia stoi, według prof. Mirosława Wysockiego, wręcz nad przepaścią – chodzi o liczbę pracujących pielęgniarek i trendy demograficzne w tym zawodzie, które grożą, że za kilka lat jedna pielęgniarka będzie przypadać w szpitalu na 2–3 lekarzy. – Powinno być odwrotnie. Tak zajmować się pacjentami nie sposób – mówił prof. Wysocki.

Dramatyczna sytuacja w zakresie opieki pielęgniarskiej i nieco tylko lepsza – w aspekcie lekarzy to wynik m.in. wieloletniego szukania oszczędności na pracownikach placówek medycznych. – Jeszcze w tej chwili, mimo że pielęgniarek jest dramatycznie mało, dyrektorzy szpitali, zmuszeni do cięcia kosztów, oszczędzają na pielęgniarkach – mówiła Izabela Szczepaniak z zarządu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. – Średnia płaca pielęgniarki to 2,3 tys. zł brutto. Mówimy o pracownikach z wyższym wykształceniem, od których wymaga się maksymalnego zaangażowania w stresującą, odpowiedzialną pracę. Nic dziwnego, że pielęgniarki albo wyjeżdżają za granicę, albo szukają pracy poza służbą zdrowia – mówiła Szczepaniak. To właśnie dlatego, choć w rejestrach samorządu pielęgniarek i położnych widnieje ponad 320 tysięcy sióstr, w systemie opieki zdrowotnej pracuje ich niemal 100 tysięcy mniej.

– Pielęgniarki, które mają wyższe wykształcenie chcą w systemie pełnić inną rolę niż tę tradycyjnie przypisaną, sprowadzającą się do opieki nad pacjentem – podkreślał prof. Bolesław Samoliński, moderujący panel poświęcony kadrom. – Szczególnie młodsze pielęgniarki. One chcą godnie zarabiać i normalnie żyć. Chcą pracować w jednym miejscu, a nie harować 400 godzin miesięcznie. Jak możemy mówić o jakości opieki nad pacjentem, gdy pielęgniarka pracuje po 350–400 godzin? – pytała retorycznie Szczepaniak.


Liczba lekarzy w Polsce, choć jest poniżej średniej unijnej, nie jest tak alarmująco niska jak pielęgniarek. – Lekarzy jest trochę za mało. Wiemy, że ministerstwo chce zwiększyć liczbę studentów. Ale pamiętajmy, że zwiększając nabór, a nie zmieniając warunków pracy, w tym systemu kształcenia po studiach, nie zatrzymamy ich w Polsce. Będą wyjeżdżać – przestrzegał prof. Jerzy Kruszewski z Naczelnej Rady Lekarskiej. Zdaniem przedstawiciela samorządu lekarskiego, choć trudno mówić o zapaści demograficznej w zawodzie lekarza, za kilka lat możemy mieć do czynienia z kryzysem w niektórych specjalizacjach – tam gdzie średnia wieku jest bardzo wysoka, a ciągłość opieki nad pacjentami gwarantują głównie lekarze po 65. roku życia. – Dobrze wykształcone kadry to fundament. Minister Konstanty Radziwiłł doskonale zna problemy. Zwróciliśmy się do rektorów o zwiększenie limitu miejsc na kierunkach lekarskich, na studiach w języku polskim w najbliższym roku akademickim. Są odpowiedzi, rektorzy deklarują zwiększenie puli miejsc od 10 do 20 proc. Zostały też wykonane pierwsze kroki w kierunku przywrócenia stażu – mówiła Jolanta Orłowska-Heitzman, dyrektor Departament Nauki w Ministerstwie Zdrowia.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.




bot