SZ nr 26–33/2016
z 14 kwietnia 2016 r.
Farmaceuci doczekają się ustawy
Aleksandra Kurowska
W ciągu pół roku eksperci – głównie z grona partnerów społecznych – i urzędnicy mają opracować projekt nowej ustawy o zawodzie farmaceuty. Powołano do tego pod koniec marca w resorcie zdrowia kolejny zespół. Ale, co ważniejsze, sporne kwestie także poza nim dogadują między sobą lekarze, aptekarze i pielęgniarki.
Każdego dnia aptekarze w Polsce wydają leki i udzielają fachowych porad prawie dwóm milionom pacjentów. – Apteki stanowią najłatwiej dostępny element systemu ochrony zdrowia, bez konieczności wcześniejszego umawiania terminu wizyty – przekonuje Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, nowa szefowa Naczelnej Rady Lekarskiej. I dodaje, że apteki przyczyniają się do istotnego usprawnienia systemu opieki zdrowotnej, co ma również realny wymiar ekonomiczny w postaci oszczędności rzędu setek milionów złotych.
Oszczędności mają być jeszcze większe, jeśli wdrożony zostanie system opieki farmaceutycznej. Nad nim pracuje w MZ osobny zespół, ale mimo przecieków na razie nie ma gotowych jeszcze rekomendacji, jak opiekę tę zorganizować i – co najważniejsze – opłacać. Czemu muszą na nią iść dodatkowe pieniądze? Choćby dlatego, że jej celem ma być lepsze dobranie, a nawet wręcz redukcja liczby zażywanych leków. Ale obecnie niemal wyłącznym źródłem zarobku aptekarzy jest prowizja od sprzedaży medykamentów.
Nowe kompetencje
Poza kontrolą tego, które leki pacjent ma zapisane od różnych lekarzy, a które dokupuje sobie sam – farmaceuci mogliby pełnić też inne role. Jakie? W ich wymienianiu są więcej niż ostrożni. Parę miesięcy temu zbierali gromy po tym, gdy zasugerowali, że mogliby np. mierzyć ciśnienie. Ale od tego czasu atmosfera między samorządami się ociepliła. Przedstawiciele Naczelnej Izby Lekarskiej, Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych, Naczelnej Izby Aptekarskiej oraz Fundacji MY Pacjenci wraz z NFZ przygotowali poradnik dla polskich pacjentów w ramach nieformalnej koalicji „Razem dla Zdrowia”. I mają też w planach pozyskanie pieniędzy na kolejne wspólne inicjatywy, m.in. z zakresu dialogu społecznego. Maciej Hamankiewicz, szef Naczelnej Rady Lekarskiej, stwierdza wprost, że lekarzy mamy zbyt mało, by mieli osobiście wszystkim się zajmować. Stąd narastająca otwartość na współpracę z innymi zawodami. – Szereg różnych czynności mogliby przejąć farmaceuci. Moim marzeniem jest, by kontakt farmaceuty z lekarzem, ale i z pacjentem, był bliższy – mówi prezes NRA.
– Trzeba odbudować relację pomiędzy nami a pacjentami, lekarzami i pielęgniarkami – wtóruje mu Piotrowska-Rutkowska. Na pierwszy rzut szef NRL oczywiście proponuje ustalanie poziomu odpłatności za leki, którego to zadania medycy próbują się pozbyć od dawna. Kłopot tkwi m.in. w konieczności ujawnienia choroby pacjenta.
– Zastrzeżenia, że podanie np. kodu choroby to złamanie tajemnicy lekarskiej są nieporozumieniem. W wielu przypadkach, choćby w cukrzycy, sam lek wskazuje, o jakie schorzenie chodzi – dodaje M. Hamankiewicz. Lekarze zgodzili się już na to, że recepty mogą przepisywać na określonych zasadach pielęgniarki. I nie wykluczają, że podobną kompetencję mogliby mieć farmaceuci – np. w zakresie wydłużania recept osobom z chorobami przewlekłymi. Bierze też pod uwagę, że wzorem choćby Wielkiej Brytanii farmaceuci mogliby szczepić pacjentów – ale wyłącznie przeciwko grypie, bo do tego rodzaju uodpornienia jest bardzo niewiele przeciwwskazań. Aptekarze z kolei, poza przeglądem leków, wymieniają np. naukę obsługi inhalatorów, których dość powszechnie Polacy używają niewłaściwie, a potem skarżą się lekarzom na brak efektów leczniczych i muszą mieć zmienianą bez potrzeby farmakoterapię.
Problem nie tylko w aptekach
Z kolei farmaceuci pracujący w szpitalach od lat postulują, by nie redukować ich roli do organizacji przetargów i wydawania leków. Chcieliby być równoprawnymi członkami zespołów terapeutycznych, mieć wgląd w dokumenty medyczne pacjentów i wspólnie z lekarzami ustalać terapię.
Technicy na lodzie
O ile aptekarzy czekają prawdopodobnie dobre zmiany, o tyle techników i kształcące ich uczelnie już nie bardzo. Posłowie ślą petycje o to, by utrzymać kształcenie techników farmaceutycznych. Ostatecznie termin rozpoczęcia wygaszania kształcenia w tym zawodzie określono na rok szkolny 2018/19. – Jeśli minister zdrowia zdecyduje o utrzymaniu kształcenia w zawodzie technik farmaceutyczny, Ministerstwo Edukacji Narodowej podejmie prace legislacyjne w tym kierunku – informuje Teresa Wargocka, wiceminister edukacji narodowej. Ale na razie takiego sygnału z Miodowej nie ma. MZ powoływało się na fakt, że zawód technik farmaceutyczny jest zawodem nadwyżkowym na rynku pracy, w którym występuje przewaga napływu bezrobotnych nad napływem ofert pracy.
Świadczenia apteczne w Wielkiej Brytanii- Wydawanie leków
- Powtarzanie recept
- Przyjmowanie niepotrzebnych lub przeterminowanych leków
- Przegląd stosowanych leków
- Informacja o nowo przyjmowanych lekach
- Badania przesiewowe (chlamydia, alergie)
- Szczepienia przeciwko grypie
- Kontrola stanu zdrowia (ciśnienie tętnicze, kontrola poziomu cholesterolu lub glukozy)
- Odbieranie recept z przychodni w imieniu pacjentów
- Antykoncepcja awaryjna
- Dopasowywanie pasów przepuklinowych
- Zaopatrzenie w pieluchy i pieluchomajtki
- Wymiana igieł oraz wydawanie leków przyjmowanych pod nadzorem
- Rozpoznawanie ciąży
- Programy antynikotynowe
- Kontrola masy ciała
- Samodzielne wystawianie recept oraz kontynuacja leczenia
- Leczenie łagodnych chorób, takich jak choroby wirusowe lub pasożytnicze, niewielkie zranienia, problemy żołądkowe, zmiany skórne, alergie, choroby dziecięce.
Świadczenia apteczne w Polsce- Wydawanie leków
- Przyjmowanie niepotrzebnych lub przeterminowanych leków
- Zaopatrzenie w pieluchy i pieluchomajtki
Źródło: zestawienie Naczelnej Rady Aptekarskiej
Marek Tomkówwiceprezes Naczelnej
Rady Aptekarskiej
Bardzo cieszy nas fakt powołania do życia zespołu, którego celem ma być przygotowanie w ciągu najbliższych sześciu miesięcy kompleksowego projektu ustawy o zawodzie aptekarza. Od wielu lat nasze środowisko zabiegało o podjęcie prac w tym zakresie. To pierwszy krok zmierzający do odbudowania pozycji farmaceutów w systemie opieki zdrowotnej i pełnego wykorzystania potencjału naszego zawodu. Szeroki skład zespołu pozwoli na możliwie pełną ocenę funkcjonowania zawodu farmaceuty w obecnie obowiązującym stanie prawnym i zaproponowanie takich rozwiązań, które przede wszystkim zapewnią niezależność wykonywania naszych zadań.
Warto pamiętać, że farmaceuci są wysoko notowani jako zawód zaufania publicznego. Redukowanie tego potencjału jedynie do wydawania leków byłoby czystym marnotrawstwem. Doświadczenia wielu krajów pokazują szereg korzyści, jakie przynoszą pacjentom i systemowi ochrony zdrowia właściwie wykorzystani aptekarze. Dzisiaj, kiedy w wyniku działań marketingowych tworzonych przez menedżerów niefarmaceutów powszechne staje się traktowanie pacjenta jako elementu realizacji celów sprzedażowych, jest to szczególnie istotne. Zapewnienie farmaceutom dobrych ram prawnych gwarantujących niezależne wykonywanie zawodu przyniesie z pewnością wymierne, wysokie korzyści zarówno po stronie pacjenta, jak i płatnika. Chcemy pracować z pacjentami, współpracować z lekarzami, wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie. Stanowimy grupę zawodową liczącą ponad trzydzieści tysięcy osób pracujących nie tylko w aptekach ogólnodostępnych, ale również wykonujących zawód w aptekach szpitalnych, w przemyśle farmaceutycznym, jednostkach naukowych i badawczych. Codziennie mamy kontakt z dwoma milionami pacjentów.
Jedno jest pewne. Czeka nas bardzo pracowite pół roku.
Ewa Borekprezes Fundacji MY Pacjenci
Współczesne kanały kontaktu farmaceuty z pacjentem obejmują trzy typowe formy zróżnicowane ze względu na wiek pacjenta i umiejętności korzystania z Internetu. Jest to porada bezpośrednia, poradnictwo udzielane telefonicznie, a także dostęp do baz danych wraz z poradnictwem online.
W dyskusji nad kształtem opieki farmaceutycznej należy wziąć pod uwagę perspektywę pacjentów i ich potrzeby. W związku z obecnymi problemami dotyczącymi dostępności do leków refundowanych oraz problemami dotyczącymi dotarcia do informacji na temat dostępności brakujących na rynku leków, niezbędne jest pilne uruchomienie profesjonalnej bazy danych z lokalizatorem oraz telefonicznej infolinii 24h/7 dni z informacjami, w której aptece w okolicy można kupić poszukiwany lek. Tego typu rozwiązanie jest potrzebne i pacjentom i bezradnie odsyłającym ich bez udzielenia pomocy farmaceutom. Jest to najpilniejsza potrzeba w obszarze opieki farmaceutycznej.
Podobnie pacjenci – zwłaszcza objęci programem 75+ – powinni mieć dostęp do poradnictwa dotyczącego optymalizacji farmakoterapii pod kątem interakcji, ale także zmniejszenia wydatków z prywatnej kieszeni na leki refundowane. Poradnictwo dotyczące optymalizacji kosztowej farmakoterapii w istotny sposób obniżyłoby wydatki prywatne i publiczne na leki refundowane. Warto byłoby także zastanowić się nad możliwością udzielania przez telefoniczną infolinię – oraz online – porad farmaceutycznych osobom z typowymi dolegliwościami niewymagającymi interwencji lekarza (np. dolegliwości bólowe, przeziębienie) w zakresie odpowiedzialnego samoleczenia oraz zdrowego stylu życia. Zmniejszyłoby to skalę powikłań i zużycie zasobów po stronie systemu ochrony zdrowia oraz rozwijałoby postawy przejmowania przez pacjentów odpowiedzialności za swoje zdrowie.
Najpopularniejsze artykuły
10 000 kroków dziennie? To mit!
Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?