Gdy w sierpniu minister zdrowia Konstanty Radziwiłł podpisywał list intencyjny z prezesem TVP Jackiem Kurskim w sprawie zaangażowania publicznej telewizji w promowanie postaw i zachowań prozdrowotnych, w najczarniejszych snach nie mógł przewidzieć, że dwa miesiące później anteny telewizji publicznej staną się tubą środowisk antyszczepionkowych.
Oczywiście fakt, że TVP wyemitowała w odstępie kilkunastu dni dwa agresywnie antyszczepionkowe w swojej wymowie programy z pewnością nie jest następstwem podpisanego latem listu intencyjnego. Ale zachodzi – nawiązując do terminologii używanej przez immunologów – koincydencja czasowa. List intencyjny swoją drogą, rzeczywistość – swoją. Związku przyczynowo-skutkowego nie ma, ale fakty powinny dać ministrowi zdrowia do myślenia: czy warto angażować swój autorytet bez żadnych gwarancji, że nie zostanie nadużyty.
„Szeptem” na antenie Dwójki i „Studio Polska” w TVP Info. Temat ten sam: rozmowa o szczepieniach, a tak naprawdę o tym, że szczepienia są niebezpieczne, niepotrzebne (na pewno – niepotrzebne wszystkim), nie powinny być obowiązkowe. Że lekarze są niedbali, leniwi, niedokształceni i oportunistyczni, ponieważ na zlecenie pracowników Sanepidu odstępują od zgłaszania Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych. Plus dużo, bardzo dużo emocji. Nie mogło ich nie być, skoro w studiu pojawili się rodzice dzieci, które rzekomo na skutek szczepienia straciły zdrowie, czasem życie. W programie „Studio Polska” jeden z rodziców pojawia się zresztą z samym dzieckiem, którego co prawda nie widać w kadrze, ale doskonale daje się słyszeć jego obecność. Oprócz rodziców, działacze ruchów antyszczepionkowych i eksperci z – jak to określali autorzy programu – obu stron barykady. Na dokładkę – jeden z posłów sejmowego zespołu ds. bezpieczeństwa szczepień z klubu Kukiz’15. Zdeklarowany zwolennik nieszczepienia.
Sami prowadzący ani przez chwilę nie ukrywali, że są co najmniej sceptycznie nastawieni do szczepień. A na pewno – do obowiązku szczepień. Każdą wypowiedzią zdawali się wtórować tym, którzy mówią wprost: – Jeśli to jest aż takie dobrodziejstwo, te szczepionki, to pozwólcie nam zdecydować, czy chcemy z niego skorzystać. Skoro obywatele innych krajów mogą decydować, dlaczego Polacy nie mogą?
Jeszcze większym, o ile to w ogóle można stopniować, grzechem prowadzących „Studio Polska” był chaos. Przeciętny widz nie był w stanie zrozumieć, o co chodzi kolejnym wypowiadającym się, co ma na myśli współautor programu Maciej Pawlicki, uzbrojony w tabele i dane, z którymi najwyraźniej nie potrafił sobie w pewnym momencie poradzić. Kolejne wypowiedzi nie układały się w żaden logiczny ciąg, nie brakowało wzajemnych przekrzykiwań i zagłuszania wypowiedzi tych, którzy prezentowali linię odmienną od założonej przez autorów.
Dzień po emisji programu dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, wystosował list otwarty w sprawie antyszczepionkowych działań podejmowanych przez telewizję publiczną. „Celem emisji programu Studio Polska wyemitowanego na antenie TVP Info, 19 listopada było wywołanie lęku. Na taką chęć wskazywał przede wszystkim sposób prowadzenia programu, uniemożliwiający przedstawienie racjonalnych przesłanek za szczepieniem, dopuszczający do obrażania obecnych w studio autorytetów medycznych” – podkreślił szef lekarskiego samorządu. „Na cel wywołania w społeczeństwie lęku przed szczepieniami wskazywał również dobór zaproszonych rodzin osób, u których wystąpiły niepożądane odczyny poszczepienne, z których nieszczęściem bardzo trudno się pogodzić” – napisał. W swoim liście dr Hamankiewicz zwrócił się też do lekarzy, by zarówno przypadki chorób zakaźnych, jak i NOP-ów, sumiennie zgłaszali do inspekcji sanitarnych, „tak aby nikt nie miał wrażenia, że lekarze i lekarze dentyści zamiatają te kwestie pod dywan”. To jednak nie koniec apeli. „Zwracam się do ministra Konstantego Radziwiłła, by dołączył do mojego wezwania i zaapelował do Prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego, by publiczna telewizja zaprzestała akcji antyszczepionkowej i zaczęła propagować zachowania prozdrowotne służące dobru publicznemu” – napisał Maciej Hamankiewicz.
W odpowiedzi na list prezesa NRL Maciej Pawlicki na portalu wpolityce.pl stwierdził, że program o szczepieniach był zgodny z misją Telewizji Publicznej, gdyż przerwał „zmowę milczenia” na temat „zdrowotnych powikłań poszczepionkowych”.
Tę „zmowę milczenia” Maciej Pawlicki, autor scenariusza filmu „Smoleńsk”, postrzega jako przyczynę „rozpaczy, a także narastającego strachu wielu polskich rodzin. Wieloletnia błędna strategia (?!) informacyjna, która każe traktować pacjentów, jak bezwolne przedmioty, nie zasługujące ani na wiedzę, ani na pomoc, nieformalna, ale powszechna metoda utajniania powikłań, zastraszania lekarzy chcących je ujawniać oraz deprecjonowania ludzkiego cierpienia doprowadziła do narastającego kryzysu zaufania do szczepionkowej polityki państwa polskiego. Swoim programem – zgodnie z misją Telewizji Publicznej – pomagamy naszej państwowej i społecznej wspólnocie ten problem zidentyfikować, by go rozwiązać” – podkreśla publicysta.
– Mamy media państwowe i mamy niemały kłopot z obecnością ruchów antyszczepionkowych w mediach państwowych – mówił podczas Kongresu Zdrowia Publicznego wiceminister Jarosław Pinkas. A sam minister? – Nie możemy mówić: „Jesteście głupi!” – przypominał ekspertom, z których większość uważa, że otwarta dyskusja na temat szczepień jest pozbawiona sensu.
Wiele wskazuje, że kłopot – zarówno z siłą środowisk antyszczepionkowych, jak i ich obecnością w mediach – będzie więc narastać.