Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 34–42/2019
z 16 maja 2019 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Asystent lekarza

Marek Nowicki

Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu już dostało się do podręczników historii medycyny, a nawet nakręcono film o jego pierwszym dyrektorze. Jest szansa, że w annałach odnotowany zostanie również wytrwały upór, z jakim ten ośrodek od ponad 10 lat zabiega o wprowadzenie w Polsce zawodu asystenta lekarza. Teraz temat nieco odżył, bo w czerwcu mają zostać spisane wytyczne niezbędne do podjęcia zmian w prawie. Ponad 10 lat trwa batalia o wdrożenie zawodu, który w Stanach Zjednoczonych cieszy się ogromnym prestiżem i jest praktykowany od lat 60. ubiegłego stulecia. W tej chwili ok. 80 tys. osób w tym charakterze wspomaga za oceanem pracę lekarza. U nas trwa to tak długo, ponieważ – pomimo determinacji zabrzańskiego ośrodka i kilku liderów środowiska – nie było przychylności dla tego pomysłu ani w samorządzie lekarskim, ani wśród rządzących. 11 lat temu padł pomysł, aby wprowadzić pilotaż – i tak izby lekarskie, jak i Ministerstwo Zdrowia, nie wyraziły wówczas, delikatnie mówiąc, entuzjazmu. Ten brak aprobaty był kompletnie niezrozumiały, a jego przesłanki dziwne: najogólniej rzecz biorąc bano się po prostu pomocników; traktowano ich jako zagrożenie, piątą kolumnę w zawodzie, obce ciało w organizmie. Teraz sytuacja jednak się zmienia: na asystentów środowisko lekarskie zaczyna patrzeć z nadzieją. Bo przy stołach operacyjnych coraz bardziej pusto, a ci, którzy przy nich stoją coraz częściej są w wieku zbliżonym do emerytalnego. Pod względem liczby operatorów na jednego mieszkańca jesteśmy na końcu europejskiej tabeli. Są w Polsce oddziały, na których pracuje po 2–3 chirurgów. Asystenci po prostu mieliby im pomóc. Ta pomoc zaczyna być w tej chwili oczekiwana z wdzięcznością. Z okręgowych izb napływają sygnały poparcia dla stworzenia zawodu asystenta. W kwietniu specjalną uchwałę w tej sprawie podjęła Śląska Izba Lekarska. No i obecna ekipa w Ministerstwie Zdrowia jest przychylna projektowi. Prace więc trwają. Profesor Marian Zembala, prof. Grzegorz Wallner, dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dr Michał Zembala – to tylko niektóre nazwiska z wydłużającej się listy osób zaangażowanych w prace nad wytycznymi dla nowego zawodu. Na naszych oczach kończy się spolaryzowany świat polskiej medycyny, który podzielony był między lekarzy i pielęgniarki. To jest system praktycznie nie do utrzymania: już się załamał w ratownictwie medycznym, do którego przebojem na sygnale dziesięć lat temu weszli ratownicy medyczni. Też ich się bali – zarówno lekarze, jak i pacjenci, a dziś trudno sobie byłoby bez nich wyobrazić obsadę karetki. W Zabrzu nikt już też nie jest zaskoczony pracą asystentów: Karol Froń, Marcin Chrapek, Jacek Waszak, Mateusz Szczypior i Marlena Polk – jako pierwsi w Polsce zaczęli w SCCS wykonywać ten formalnie nieistniejący zawód. Ich przykład pokazuje, że asystenci będą się rekrutować między innymi ze środowiska ratowników medycznych – ci, którzy po ukończeniu studiów będą chcieli się szkolić dalej, trafią – zamiast do karetki – na bloki operacyjne. Powstanie też zapewne oddzielny kierunek kształcący wyłącznie asystentów – Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wraz z Ministerstwem Zdrowia zajmą się szczegółami. A właśnie diabeł tkwi w szczegółach, bo trzeba będzie jasno opisać między innymi podstawowe problemy prawne związane z obowiązkami i odpowiedzialnością, tak aby nikt na bloku operacyjnym nie miał cienia wątpliwości, kto leczy, a kto „tylko” pomaga leczyć.




Najpopularniejsze artykuły

Programy lekowe w chorobach z autoimmunizacji w praktyce klinicznej. Stan obecny i kierunki zmian – oglądaj na żywo

Tygrys maruder

Gdzie są powiatowe centra zdrowia? Co z lepszą dostępnością do lekarzy geriatrów? A z obietnicą, że pacjent dostanie zwrot kosztów z NFZ, jeśli nie zostanie przyjęty w poradni AOS w ciągu 60 dni? Posłowie PiS skrzętnie wykorzystali „100 dni rządu”, by zasypać Ministerstwo Zdrowia mniej lub bardziej absurdalnymi interpelacjami dotyczącymi stanu realizacji obietnic, złożonych w trakcie kampanii wyborczej. Niepomni, że ich ministrowie i prominentni posłowie w swoim czasie podkreślali, że na realizację obietnic (w zdrowiu na pewno) potrzeba kadencji lub dwóch.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

VIII Kongres Patient Empowerment

Zdrowie jest najważniejsze, ale patrząc zarówno na indywidualne decyzje, jakie podejmują Polacy, jak i te zapadające na szczeblu rządowym, praktyka rozmija się z ideą – mówili uczestnicy kongresu Patient Empowerment (14–15 maja, Warszawa).

Leki przeciwpsychotyczne – ryzyko dla pacjentów z demencją

Obecne zastrzeżenia dotyczące leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji za pomocą leków przeciwpsychotycznych opierają się na dowodach zwiększonego ryzyka udaru mózgu i zgonu. Dowody dotyczące innych niekorzystnych skutków są mniej jednoznaczne lub bardziej ograniczone wśród osób z demencją. Pomimo obaw dotyczących bezpieczeństwa, leki przeciwpsychotyczne są nadal często przepisywane w celu leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji.

Worków z pieniędzmi nie będzie

Jeśli chodzi o nakłady, cały czas jesteśmy w ogonie krajów wysokorozwiniętych. Średnia dla OECD, jeśli chodzi o nakłady łączne, to 9 proc., w Polsce – ok. 6,5 proc. Jeśli chodzi o wydatki publiczne, w zasadzie nie przekraczamy 5 proc. – mówił podczas kongresu Patient Empowerment Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia, w maju powołany przez minister Izabelę Leszczynę do zespołu, który ma pracować nad zmianami systemowymi.

Pacjent geriatryczny to lekoman czy ofiara?

Coraz częściej, w różnych mediach, możemy przeczytać, że seniorzy, czyli pacjenci geriatryczni, nadużywają leków. Podobno rekordzista przyjmował dziennie 40 różnych preparatów, zarówno tych zaordynowanych przez lekarzy, jak i dostępnych bez recepty. Cóż? Przecież seniorzy zazwyczaj cierpią na kilka schorzeń przewlekłych i dlatego zażywają wiele leków. Dość powszechna jest też opinia, że starsi ludzie są bardzo podatni na przekaz reklamowy i chętnie do swojego „lekospisu” wprowadzają suplementy i leki dostępne bez recepty. Ale czy za wielolekowością seniorów stoi tylko podporządkowywanie się kolejnym zaleceniom lekarskim i osobista chęć jak najdłuższego utrzymania się w dobrej formie?

Wypalenie zawodowe – młodsze rodzeństwo stresu

Wypalenie zawodowe to stan, który może dotknąć każdego z nas. Doświadczają go osoby wykonujące różne zawody, w tym pracownicy służby zdrowia – lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni. Czy przyczyną wypalenia zawodowego jest przeciążenie obowiązkami zawodowymi, bliski kontakt z cierpieniem i bólem? A może do wypalenia prowadzą nas cechy osobowości lub nieumiejętność radzenia sobie ze stresem? Odpowiedzi na te pytania udzieli Leszek Guga, psycholog specjalizujący się w tematyce zdrowia, opiece długoterminowej i długofalowych skutkach stresu.

Szczyt Zdrowie 2024

Na przestrzeni ostatnich lat nastąpiło istotne wzmocnienie systemu ochrony zdrowia. Problemy płacowe praktycznie nie istnieją, ale nie udało się zwiększyć dostępności do świadczeń zdrowotnych. To główne wyzwanie, przed jakim stoi obecnie Ministerstwo Zdrowia – zgodzili się eksperci, biorący udział w konferencji Szczyt Zdrowie 2024, podczas którego próbowano znaleźć odpowiedź, czy Polskę stać na szeroki dostęp do nowoczesnej diagnostyki i leczenia na europejskim poziomie.

Poza matriksem systemu

Żyjemy coraz dłużej, ale niekoniecznie w dobrym zdrowiu. Aby każdy człowiek mógł cieszyć się dobrym zdrowiem, trzeba rzucić wyzwanie ortodoksjom i przekonaniom, którymi się obecnie kierujemy i spojrzeć na zdrowie znacznie szerzej.

Kształcenie na cenzurowanym

Czym zakończy się audyt Polskiej Komisji Akredytacyjnej w szkołach wyższych, które otworzyły w ostatnim roku kierunki lekarskie, nie mając pozytywnej oceny PKA, choć pod koniec maja powiało optymizmem, że zwycięży rozsądek i dobro pacjenta. Ministerstwo Nauki chce, by lekarzy mogły kształcić tylko uczelnie akademickie.

Pigułka dzień po, czyli w oczekiwaniu na zmianę

Już w pierwszych tygodniach urzędowania minister zdrowia Izabela Leszczyna ogłosiła program „Bezpieczna, świadoma ja”, czyli – pakiet rozwiązań dla kobiet, związanych przede wszystkim ze zdrowiem prokreacyjnym. Po kilku miesiącach można byłoby już zacząć stawiać pytania o stan realizacji… gdyby było o co pytać.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.




bot