Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 30–33/2002
z 18 kwietnia 2002 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Błędna diagnoza, błędna terapia

Aleksandra Gielewska

Zdecydowana większość społeczeństwa jest niezadowolona z efektów reformy, chce likwidacji kas chorych, toteż mając przyzwolenie społeczne, rząd przejmuje odpowiedzialność za system ochrony zdrowia i rozpoczyna jego naprawę – tak najkrócej dałoby się streścić sens większości oficjalnych wypowiedzi (premier, minister zdrowia) podczas tzw. podsumowania społecznych konsultacji strategii MZ na lata 2002-2003.

W czasach tow. E. Gierka manifestacje poparcia jedynie słusznej linii partii i rządu organizowano tradycyjnie w auli Politechniki Warszawskiej. Poniedziałkowy wiec aplauzu dla programu Mariusza Łapińskiego odbył się w uczelni najbliższej socjaldemokratycznemu sercu ministra, tj. warszawskiej AM. Przygotowany według sprawdzonych wzorców scenariusz przewidywał wyłącznie udział zwolenników programu, "dyskusji" nie zakłóciły żadne niespodzianki, przebiegała więc w klimacie wiernopoddańczej lojalności i bezkrytycyzmu. W bezpośredniej transmisji każdy mógł zobaczyć na własne oczy, jak pracownicy służby zdrowia gremialnie popierają swojego ministra. I prawie wszystko byłoby świetnie, gdyby nie złośliwi dziennikarze, nierozumiejący, że minister i rząd walczą o ratowanie zdrowia całego narodu. Szkoda tylko, że nasi uczeni – rektorzy, profesorowie medycyny – swym autorytetem firmują taką hecę.

Nie zaproszono, rzecz jasna, ani niezależnych ekspertów, ani przedstawicieli instytucji i środowisk ochrony zdrowia, którzy w minionych dwóch miesiącach jednoznacznie negatywnie odnieśli się do programu centralizacji systemu i likwidacji istniejących już kas chorych. I to niezależnie od tego, czy wcześniej byli ich zwolennikami, czy też przeciwnikami. W spotkaniu w AM nie uczestniczyli więc nie zaproszeni m.in.: społeczni konsultanci prezydenta (prof. C. Włodarczyk i dr K. Kuszewski), posłowie i senatorowie Komisji Zdrowia oraz Komisji Polityki Społecznej z partii opozycyjnych wobec rządzącej koalicji, prezes NRL Konstanty Radziwiłł, ustawowo uprawniony do reprezentowania samorządu lekarskiego, szefowie central związkowych działających w ochronie zdrowia nie związani z lewicą, nieprawomyślni dyrektorzy kas chorych (z nadania poprzedniej koalicji, w tym przewodniczący i wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Dyrektorów Kas Chorych), wreszcie – apolityczni specjaliści w dziedzinie zdrowia publicznego, organizacji i zarządzania. Dzięki temu podczas imprezy minister Łapiński święcił triumfy "masowego poparcia" dla swej wizji zreformowanej ochrony zdrowia.

Szkoda, że "społeczne konsultacje" były stratą czasu. Nie nastąpiło nawet minimalne zbliżenie stanowisk między obozem rządzącym i jego poplecznikami a tymi, którzy nie wierzą w "trzecią drogę" ministra. Ale nie mogło być inaczej, skoro opinie tych ostatnich były deprecjonowane i ignorowane, a oni sami – obrzucani błotem. Eksperyment z tworzeniem list leków refundowanych – "sukces" okupiony wieloma niepotrzebnymi kosztami społecznymi – dowodzi, że ogólnowojskowe metody sprawowania władzy w resorcie zdrowia nie przynoszą łatwych zwycięstw.

Program Narodowej Ochrony Zdrowia jest zły, bo opiera się na błędnej diagnozie obecnej sytuacji i przewiduje błędną terapię. Demagogią, tendencyjną propagandą, wiecami tego faktu się nie zmieni. Realizacja populistycznego, nawet nośnego społecznie hasła likwidacji kas chorych i zastąpienia ich systemem rodem z Orwella przyniesie niewątpliwą kompromitację rządowi, a całemu społeczeństwu – konieczność przebycia, po pewnym czasie, drogi już raz przebytej i poniesienia ponownie kosztów powrotu do normalności.

Z objęciem rządów przez koalicję SLD-UP-PSL spora część społeczeństwa łączyła nadzieję, że ster władzy przejmie ekipa fachowców, zdolna – po miesiącach przygotowań w gabinecie cieni – przejąć w biegu i poprowadzić trudne sprawy państwa. W kierunku wytyczonym od 1989 r., w którym szybciej lub wolniej zmierzały wszystkie dotychczasowe rządy dwunastolecia. Rzeczywistość minionego półrocza i decyzja rządu w sprawie realizacji Narodowej Ochrony Zdrowia kładą kres tym nadziejom. W wielu obszarach życia społeczno-politycznego powracamy do czasów realnego socjalizmu, z nostalgią wspominanego zresztą przez część społeczeństwa, rozczarowaną demokracją, kapitalizmem, rynkiem.

W ubiegły czwartek w Santiago de Chile prezydent Kwaśniewski przestrzegał mieszkańców tego miasta przed nostalgią za egalitaryzmem w stylu realnego socjalizmu. Tymczasem rząd premiera L. Millera deklaruje i konsekwentnie realizuje właśnie taką politykę.


Aleksandra Gielewska




Najpopularniejsze artykuły

Programy lekowe w chorobach z autoimmunizacji w praktyce klinicznej. Stan obecny i kierunki zmian – oglądaj na żywo

Tygrys maruder

Gdzie są powiatowe centra zdrowia? Co z lepszą dostępnością do lekarzy geriatrów? A z obietnicą, że pacjent dostanie zwrot kosztów z NFZ, jeśli nie zostanie przyjęty w poradni AOS w ciągu 60 dni? Posłowie PiS skrzętnie wykorzystali „100 dni rządu”, by zasypać Ministerstwo Zdrowia mniej lub bardziej absurdalnymi interpelacjami dotyczącymi stanu realizacji obietnic, złożonych w trakcie kampanii wyborczej. Niepomni, że ich ministrowie i prominentni posłowie w swoim czasie podkreślali, że na realizację obietnic (w zdrowiu na pewno) potrzeba kadencji lub dwóch.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

VIII Kongres Patient Empowerment

Zdrowie jest najważniejsze, ale patrząc zarówno na indywidualne decyzje, jakie podejmują Polacy, jak i te zapadające na szczeblu rządowym, praktyka rozmija się z ideą – mówili uczestnicy kongresu Patient Empowerment (14–15 maja, Warszawa).

Leki przeciwpsychotyczne – ryzyko dla pacjentów z demencją

Obecne zastrzeżenia dotyczące leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji za pomocą leków przeciwpsychotycznych opierają się na dowodach zwiększonego ryzyka udaru mózgu i zgonu. Dowody dotyczące innych niekorzystnych skutków są mniej jednoznaczne lub bardziej ograniczone wśród osób z demencją. Pomimo obaw dotyczących bezpieczeństwa, leki przeciwpsychotyczne są nadal często przepisywane w celu leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji.

Worków z pieniędzmi nie będzie

Jeśli chodzi o nakłady, cały czas jesteśmy w ogonie krajów wysokorozwiniętych. Średnia dla OECD, jeśli chodzi o nakłady łączne, to 9 proc., w Polsce – ok. 6,5 proc. Jeśli chodzi o wydatki publiczne, w zasadzie nie przekraczamy 5 proc. – mówił podczas kongresu Patient Empowerment Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia, w maju powołany przez minister Izabelę Leszczynę do zespołu, który ma pracować nad zmianami systemowymi.

Pacjent geriatryczny to lekoman czy ofiara?

Coraz częściej, w różnych mediach, możemy przeczytać, że seniorzy, czyli pacjenci geriatryczni, nadużywają leków. Podobno rekordzista przyjmował dziennie 40 różnych preparatów, zarówno tych zaordynowanych przez lekarzy, jak i dostępnych bez recepty. Cóż? Przecież seniorzy zazwyczaj cierpią na kilka schorzeń przewlekłych i dlatego zażywają wiele leków. Dość powszechna jest też opinia, że starsi ludzie są bardzo podatni na przekaz reklamowy i chętnie do swojego „lekospisu” wprowadzają suplementy i leki dostępne bez recepty. Ale czy za wielolekowością seniorów stoi tylko podporządkowywanie się kolejnym zaleceniom lekarskim i osobista chęć jak najdłuższego utrzymania się w dobrej formie?

Wypalenie zawodowe – młodsze rodzeństwo stresu

Wypalenie zawodowe to stan, który może dotknąć każdego z nas. Doświadczają go osoby wykonujące różne zawody, w tym pracownicy służby zdrowia – lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni. Czy przyczyną wypalenia zawodowego jest przeciążenie obowiązkami zawodowymi, bliski kontakt z cierpieniem i bólem? A może do wypalenia prowadzą nas cechy osobowości lub nieumiejętność radzenia sobie ze stresem? Odpowiedzi na te pytania udzieli Leszek Guga, psycholog specjalizujący się w tematyce zdrowia, opiece długoterminowej i długofalowych skutkach stresu.

Szczyt Zdrowie 2024

Na przestrzeni ostatnich lat nastąpiło istotne wzmocnienie systemu ochrony zdrowia. Problemy płacowe praktycznie nie istnieją, ale nie udało się zwiększyć dostępności do świadczeń zdrowotnych. To główne wyzwanie, przed jakim stoi obecnie Ministerstwo Zdrowia – zgodzili się eksperci, biorący udział w konferencji Szczyt Zdrowie 2024, podczas którego próbowano znaleźć odpowiedź, czy Polskę stać na szeroki dostęp do nowoczesnej diagnostyki i leczenia na europejskim poziomie.

Poza matriksem systemu

Żyjemy coraz dłużej, ale niekoniecznie w dobrym zdrowiu. Aby każdy człowiek mógł cieszyć się dobrym zdrowiem, trzeba rzucić wyzwanie ortodoksjom i przekonaniom, którymi się obecnie kierujemy i spojrzeć na zdrowie znacznie szerzej.

Kształcenie na cenzurowanym

Czym zakończy się audyt Polskiej Komisji Akredytacyjnej w szkołach wyższych, które otworzyły w ostatnim roku kierunki lekarskie, nie mając pozytywnej oceny PKA, choć pod koniec maja powiało optymizmem, że zwycięży rozsądek i dobro pacjenta. Ministerstwo Nauki chce, by lekarzy mogły kształcić tylko uczelnie akademickie.

Pigułka dzień po, czyli w oczekiwaniu na zmianę

Już w pierwszych tygodniach urzędowania minister zdrowia Izabela Leszczyna ogłosiła program „Bezpieczna, świadoma ja”, czyli – pakiet rozwiązań dla kobiet, związanych przede wszystkim ze zdrowiem prokreacyjnym. Po kilku miesiącach można byłoby już zacząć stawiać pytania o stan realizacji… gdyby było o co pytać.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.




bot