Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 17–25/2015
z 12 marca 2015 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Bunt wokół pakietu

Bernadeta Waszkielewicz

Chaos, ograniczenia finansowe i naciski administracyjne – tak o pakiecie onkologicznym pisze Naczelna Rada Lekarska. Onkolodzy oczekują zmian i dyskusji nad projektem ustawy o zdrowiu publicznym.



Pakiet wszedł w życie 1 stycznia br. i jego funkcjonowanie nie rozwiało, ani nawet nie uspokoiło obaw, jakie lekarze mieli przed jego startem. Ministerstwo apeluje: poczekajcie z ocenami choć kwartał.


Porozmawiajmy o zdrowiu!


Polskie Towarzystwo Onkologiczne zaapelowało do wiceminister zdrowia Beaty Małeckiej–Libery o konsultacje przed ogłoszeniem ustawy o zdrowiu publicznym. Oczekują stworzenia mapy potrzeb zdrowotnych, z podziałem na regiony, i zagwarantowania równego dostępu do świadczeń. „Obecnie system opieki nad pacjentami onkologicznymi w Polsce jest bardzo zróżnicowany w poszczególnych województwach pod względem dostępności do świadczeń i uzależniony jest od wielu czynników organizacyjnych, finansowych i zasobów kadrowych (w szczególności lekarzy onkologów oraz radioterapeutów)” – uważa PTO. I zwraca szczególną uwagę na różnice w dostępie do radioterapii: „Na koniec 2012 roku jeden aparat przypadał na ponad 321 tysięcy osób (wskaźniki WHO i krajów Unii Europejskiej wskazują na 250 tys. mieszkańców na jedno urządzenie). Tylko w województwach: warmińsko–mazurskim, zachodniopomorskim oraz śląskim osiągnięto wskaźnik założony w Narodowym Programie Zwalczania Chorób Nowotworowych (czyli zbliżony do zaleceń WHO). Radioterapia jest kluczowym elementem leczenia onkologicznego, a mimo to nadal ponad 30 tysięcy chorych nie ma dostępu do tej metody leczenia.”


Obiecujemy mapy


Krzysztof Bąk, rzecznik Ministerstwa Zdrowia przekonuje, że w latach 2006–2013 resort finansował program „Poprawa działania systemu radioterapii onkologicznej w Polsce – doposażenie i modernizacja zakładów radioterapii”. Zaplanował też realizację tego zadania na 2015 rok.
Przytacza także bardziej optymistyczne dane konsultanta krajowego w tej dziedzinie: 31 grudnia 2014 r. na jeden akcelerator przypadało 273 tys. ludzi.

Resort planuje – zapewnia rzecznik – przygotowanie regionalnych oraz Ogólnopolskiej Mapy Potrzeb Zdrowotnych. Regionalne mapy opracują wojewodowie, opisując sytuację demograficzną i epidemiologiczną, stan infrastruktury medycznej, jej wykorzystanie oraz prognozę potrzeb z podziałem na powiaty. – Będą analizy problemów w dostępie do usług, przestrzennego zróżnicowania i wykorzystania infrastruktury. Pozwoli to określić poziom jej eksploatacji oraz ocenić efektywność – wylicza rzecznik. Elementem map ma być też analiza migracji pacjentów, tego, gdzie zaspokajane są ich potrzeby, jakie jest zapotrzebowanie na sprzęt. Dzięki temu powstaną propozycje zmian funkcjonującego systemu.

Brzmi obiecująco, jednak – jak zwracają uwagę lekarze – stworzenie map zakładała już ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej z… 2004 roku. Minęło 10 lat, a map wciąż nie ma. Nadzieje budzi to, że zeszłoroczna nowelizacja owej ustawy też o nich wspomina. – I zgodnie z nią pierwsze dwie edycje map opracuje minister zdrowia – zapewnia Krzysztof Bąk.


Pakietowy chaos


Tymczasem PTO utworzyło portal ankieta.onkologiczna.pl, gdzie zachęca do dzielenia się opiniami na temat działania pakietu lekarzy i pacjentów. Także tych zdiagnozowanych wcześniej, by mogli opowiedzieć, jak na dostęp do leczenia wpłynęły nowe rozwiązania.

Środowisko się przeciw nim buntuje. Jak podała śląska prasa, kilkanaście tamtejszych przychodni wypowiedziało umowy z NFZ na świadczenia w ramach pakietu. Kolejne też to rozważają. Dopiero w marcu dowiedzą się bowiem, ile fundusz zapłaci za te świadczenia. Placówki uznały więc, że ryzyko finansowe prowadzenia pakietu jest zbyt duże. Ceny badań u podwykonawców są wysokie, a ich pokrycie przez NFZ – niepewne. Co więcej, w całym kraju podobno system komputerowy się wiesza, wypełnianie „zielonej karty” i wpisywanie chorego do krajowego rejestru nowotworów trwa wręcz godzinami. A na koniec osoby z podejrzeniem raka blokują kolejkę do diagnostów tym z wcześniejszym rozpoznaniem. Pakiet nie uwzględnia też leczonych, wymagających kontroli. Problemów jest więcej, co Naczelna Rada Lekarska tak ujęła w swoim apelu: „NRL ponownie stwierdza niedopuszczalność narzucanych przez nowe przepisy zasad selekcji chorych. Chaos, ograniczenia finansowe i naciski administracyjne wynikające z nowych przepisów doprowadziły do poważnych zaburzeń w zakresie organizacji opieki nad pacjentami. Szczególnie jaskrawo dostrzegane są trudności, jakie napotykają pacjenci ze schorzeniami nowotworowymi, którzy z różnych powodów nie znaleźli się w tzw. pakiecie i chorzy nieonkologiczni. Placówki podejmujące się leczenia tych pacjentów ryzykują często poważne trudności finansowe.” NRL zaznacza przy tym, że lekarze i dentyści będą pomagali chorym „nawet jeżeli utrudniają im to tworzone wbrew opiniom środowiska przepisy”. Prezes NRL Maciej Hamankiewicz mówi, że apel to podziękowanie dla tych lekarzy. – Odnotowujemy przykłady, gdzie można śmiało powiedzieć, że pakiet onkologiczny nie działa i gdyby nie zdrowy rozsądek lekarzy, aby pomóc pacjentowi poza nim, to chory mógłby szybkiej pomocy nie uzyskać – stwierdza Maciej Hamankiewicz. Daje przykład pacjentki z rakiem płuca. Zgłosiła się do szpitala na oddział chirurgii ogólnej, która ma zakontraktowany pakiet. Badanie przeprowadził chirurg zajmujący się onkologią sutków i stwierdził, że jest to guz nowotworowy. Potwierdził to badaniem biopsji cienkoigłowej. Następnie zwołano przewidziane pakietem konsylium, którego przewodniczący zarządził dodatkową biopsję gruboigłową, by móc później rozliczyć ten przypadek w ramach kontraktu onkologicznego. – Gdyby się do tego dostosowano pewnie do dziś chora czekałaby na wynik dodatkowej biopsji. Tymczasem szczęśliwie zoperowano ją bez pakietu onkologicznego. Pooperacyjnie potwierdzono diagnozę – mówi prezes NRL. – To pokazuje, że postępowanie według sztuki było szybsze i skuteczniejsze. Bez oglądania się na pakiet – zaznacza.


Zaczekać z ocenami


– Zarzut dotyczący problemów finansowych placówek podejmujących się leczenia w ramach pakietu onkologicznego jest bardzo ogólny – uważa Krzysztof Bąk, choć zapewnia, że Ministerstwo Zdrowia nieustannie analizuje funkcjonowanie nowych przepisów, zwracając szczególną uwagę na liczbę placówek, które zrezygnowały z kontraktu na pakiet. – Odbywają się regularne spotkania z Centrami Onkologii, podczas których omawiane są problemy dotyczące pakietu oraz sposoby ich rozwiązywania – dodaje.

Nie zgadza się też, że nowe przepisy dyskryminują część pacjentów. Po prostu mają być dzieleni na przypadki stabilne i pilne, do szybkiej terapii, dla dobra tych ostatnich. A nowe przepisy – zaznacza – wręcz poprawią dostępność wszystkich do diagnostyki: – Świadczeniodawcy wielokrotnie nie wykorzystywali w pełni swoich mocy przerobowych oraz dostępnej infrastruktury ze względu na ograniczoną wysokość kontraktów. Zniesienie limitów na diagnostykę i leczenie onkologiczne wypełni tę lukę, a przeniesienie pacjentów onkologicznych z ogólnej puli oczekujących w kolejkach będzie skutkowało zmniejszeniem liczby czekających na świadczenia w ramach kontraktu. To z kolei spowoduje skrócenie kolejek.

Rzecznik apeluje, by z oceną funkcjonowania pakietu poczekać do czasu, aż pierwsi pacjenci przejdą przez cały proces szybkiej terapii onkologicznej. Czyli co najmniej dziewięć tygodni. A najlepiej – pierwszy kwartał, do końca marca.

Krzysztof Bąk zapewnia też, że każde środowisko eksperckie i naukowe, „będzie mogło przekazać swoje opinie i postulaty oraz wnieść wkład w projekt ustawy o zdrowiu publicznym w trakcie procesu legislacyjnego. Rozpocznie się on po zatwierdzeniu projektu przez kierownictwo Ministerstwa Zdrowia”. – Biorąc pod uwagę wysokie miejsce nowotworów wśród przyczyn powodujących zachorowania, zgony, niezdolność do pracy – głos onkologów jest tu szczególnie istotny – dodaje.Maciej Hamankiewicz przypomina jednak, że ustawa o zdrowiu publicznym jest zapowiadana przez ministerstwo od lat i nadal jej nie ma. – Lęk rządu przed dyskusją nad różnymi propozycjami powoduje, że w chwili ukazania się projektu powstaje szereg uwag, które niestety wówczas już nie są wysłuchiwane – ubolewa prezes NRL. – Na domiar złego w ostatnich latach na wszelkie rozwiązania dotyczące ustaw narzucana jest dyscyplina partii koalicyjnych. W ten sposób miast organizować dobrą ochronę zdrowia, powstaje chaos. Dlatego projekty powinny być dobrze przemyślane i skonsultowane ze środowiskami medycznymi odpowiednio wcześnie – apeluje.




Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Ukraińcy zwyciężają też w… szpitalach

Placówki zdrowia w Ukrainie przez 10 miesięcy wojny były atakowane ponad 700 razy. Wiele z nich zniszczono doszczętnie. Mimo to oraz faktu, że codziennie przybywają setki nowych rannych, poza linią frontu służba zdrowia daje sobie radę zaskakująco dobrze.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Terapia schizofrenii. Skuteczność w okowach dostępności

Pod koniec marca w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej odbyła się debata ekspercka pt.: „W parze ze schizofrenią. Jak zwiększyć w Polsce dostęp do efektywnych terapii?”. Spotkanie moderowane przez red. Renatę Furman zostało zrealizowane przez organizatorów Kongresu Zdrowia Psychicznego oraz Fundację eFkropka.

Chorzy na nienawiść

To, co tak łagodnie nazywamy hejtem, to zniewagi, groźby i zniesławianie. Mowa nienawiści powinna być jednoznacznie piętnowana, usuwana z przestrzeni publicznej, a sprawcy świadomi kary. Walka o dobre imię medyków to nie jest zadanie młodych lekarzy.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.




bot