Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 1–8/2016
z 21 stycznia 2016 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Co dalej z eWUŚ?

Krzysztof Nyczaj

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zapowiedział stopniowe przechodzenie od systemu ubezpieczeniowego do budżetowego. Zmiana modelu finansowania stawia pod znakiem zapytania sensowność funkcjonowania systemu eWUŚ, czyli Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców. Minister zapowiedział wygaszenie tego systemu. Czy to dobry pomysł? Zdania ekspertów są podzielone.

Zgodnie z przyjętymi w 2012 r. rozwiązaniami, uzyskanie przez świadczeniodawcę za pośrednictwem eWUŚ informacji potwierdzającej prawo do świadczeń zdrowotnych przyjmowanych pacjentów miało stanowić dla niego gwarancję, iż świadczenie zdrowotne nie zostanie zakwestionowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia z powodu braku tytułu uprawnienia do świadczenia, nawet jeżeli w dalszym postępowaniu mogło okazać się, iż pacjent nie był do tego uprawniony. W ten sposób miano zrealizować jeden z głównych postulatów środowiska medycznego, aby to NFZ przejął od świadczeniodawców ryzyko ponoszenia kosztów udzielonych osobie nieuprawnionej. Bezpośrednim impulsem do uruchomienia systemu eWUŚ, który powstał w rekordowym tempie – jak na sektor publiczny – ok. 9 miesięcy, było stanowisko lekarzy, w tym NRL, którzy po wprowadzeniu ustawy refundacyjnej, stwierdzili, że nie będą wystawiać recept refundowanych, nie mając możliwości sprawdzenia, czy pacjent ma tytuł do świadczenia finansowanego ze środków publicznych. Chodziło o to, że lekarzowi, który wystawiłby receptę osobie niemającej uprawnień groziła kara finansowa.


Krytycy rozwiązania już w 2012 r. podkreślali ryzyko niewspółmierności kosztów i korzyści związanych z uruchomieniem systemu. Podkreślali przy tym, że – zgodnie z aktualnie obowiązującymi regulacjami – prawo do świadczeń opieki zdrowotnej nie wynika wyłącznie z objęcia powszechnym ubezpieczeniem zdrowotnym. Prawo do świadczeń mają wszystkie dzieci posiadające obywatelstwo polskie do ukończenia 18 roku życia, niezależnie czy obowiązek ich zgłoszenia do ubezpieczenia został zrealizowany przez rodziców, czy też nie; kobiety w okresie ciąży, porodu lub połogu; osoby osiągające niskie przychody, którym przysługują świadczenia z pomocy społecznej (na podstawie decyzji wydawanej w związku z koniecznością skorzystania ze świadczeń). Istnieje również grupa osób nieubezpieczonych, mających prawo do uzyskania bezpłatnych świadczeń zdrowotnych istotnych ze względu na charakter choroby (np. osób cierpiących na choroby psychiczne albo zakaźne czy też uzależnionych od alkoholu lub narkotyków). Ponadto w sytuacji zagrożenia życia nie wolno odmówić udzielenia świadczenia nawet osobom nieuprawnionym. Zdaniem krytyków lepiej byłoby więc objąć wszystkich darmowym leczeniem niż wprowadzać drogi system, który w konsekwencji prowadzi do wykrycia nielicznych przypadków osób nieuprawnionych do świadczeń. Czyli że mniej kosztowne będzie opłacenie świadczeń zdrowotnych osobom nieubezpieczonym niż budowa elektronicznego systemu.Ostatecznie okazało się, że koszt budowy i utrzymania systemu eWUŚ nie był wysoki. Do 2015 r. na jego budowę i kolejne modyfikacje wydano stosunkowo niewiele, bo ok. 13 mln zł. Bieżąca obsługa eWUŚ związana z utrzymaniem w ciągłej gotowości systemu (24 h na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku) wymagała również zwiększenia o 6 etatów zatrudnienia w centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. To oczywiście nie wszystkie koszty. Każdy przypadek wykrycia przez eWUŚ braku ubezpieczenia pracownicy NFZ muszą zweryfikować w ZUS. Bardzo często okazuje się, że osoby oznaczone jako nieubezpieczone mają prawo do świadczeń. Ze studentami sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Podjęcie pracy przez studenta choćby na podstawie umowy-zlecenia, zgodnie z obowiązującym prawem powoduje wygaśnięcie tego tytułu.


Bezpośrednie korzyści finansowe z wdrożenia eWUŚ okazały się niewielkie. Według danych z systemu eWUŚ może wynikać, że około 10 proc. Polaków nie ma ubezpieczenia zdrowotnego. Głębsza analiza danych pokazuje jednak, że są to przede wszystkim osoby, które pracują na podstawie umów cywilnoprawnych lub niezgłoszeni do ubezpieczenia członkowie rodzin osób ubezpieczonych. Rzeczywisty problem braku ubezpieczenia dotyczy około 2 mln osób, czyli około 5 proc. Polaków.

Do końca 2015 r. Narodowemu Funduszowi Zdrowia od chorych, którzy bez ubezpieczenia skorzystali ze świadczeń zdrowotnych udało się odzyskać około 500 tys. zł, co stanowi – w zależności od oddziału wojewódzkiego – od kilku do kilkunastu procent długów. Największy problem dotyczy pacjentów, którzy poszli bez uprawnień do lekarza pierwszego kontaktu, tj. zostali przyjęci na podstawie nieprawdziwego oświadczenia o ubezpieczeniu zdrowotnym. Oni kosztują NFZ najwięcej, jednak z uwagi na stosunkowo niewielki koszt jednostkowy porady w POZ, nikt nie egzekwuje kwot od tych pacjentów, gdyż ewentualna egzekucja kosztowałaby NFZ więcej niż kwota odzyskana. Przykładowo w woj. łódzkim, w 2014 r. w sposób nieuprawniony ze świadczeń skorzystało 22,4 tys. pacjentów, z czego ponad 14 tys. przypadków dotyczyło świadczeń, których wartość nie przekroczyła 100 zł.

Twórcy eWUŚ podkreślają jednak, że zestawiając koszty wdrożenia systemu eWUŚ oraz jego utrzymania z uzyskanymi korzyściami, należy uwzględniać nie tylko oszczędności finansowe zarówno po stronie świadczeniodawców, z których zdjęto ryzyko ponoszenia kosztów świadczeń udzielanych osobom nieuprawnionym, jak i pracodawców w zakresie kosztów związanych z comiesięcznym drukowaniem RMUA. Znacznie ważniejsze są korzyści społeczne związane zarówno z uproszczeniem sposobu potwierdzania prawa, jak i uzyskaniem gwarancji, iż nikomu nie zostanie odmówione udzielenie świadczenia z powodu trudności w potwierdzeniu prawa do świadczeń. Zdaniem Adama Kozierkiewicza – eksperta od ochrony zdrowia – trudność w skutecznym odzyskiwaniu pieniędzy od nieubezpieczonych pacjentów nie powinna być argumentem, aby system potępiać. Jego zdaniem bardziej istotna od egzekucji kosztów już poniesionych przez Fundusz na leczenie osób nieuprawnionych, jest presja na posiadanie ubezpieczenia.

– Bez obowiązku wykazania się ubezpieczeniem automatycznie spadłaby ściągalność składki, a wiele osób po prostu przestałoby płacić ubezpieczenie. Dlatego bardziej się teraz opłaca nie ścigać wszystkich i stworzyć rezerwę finansową na takie przypadki, niż dać zielone światło nieubezpieczonym – podkreśla Adam Kozierkiewicz.


Innym skutkiem odejścia od weryfikacji uprawnień do świadczeń będzie spadek osób rejestrujących się w urzędach pracy jako bezrobotni. Obecnie część bezrobotnych staje się klientami takich instytucji tylko po to, żeby uzyskać tytuł do ubezpieczenia zdrowotnego.

Problemy widzi również Marek Ujejski – były dyrektor w centrali NFZ odpowiedzialny za informatyzację. Objęcie wszystkich obywateli polskich prawem do świadczeń zdrowotnych bez względu na to, czy ktoś będzie płacił składkę lub podatek zdrowotny, czy też nie, czyli wprowadzenie tzw. ubezpieczenia obywatelskiego może prowadzić do sytuacji, że osoby faktycznie pracujące za granicą otrzymają polski EKUZ i konieczne będzie honorowanie kosztów udzielonych im świadczeń w krajach UE, a mogą to być duże kwoty. Idea wprowadzenia tytułu ubezpieczenia obywatelskiego nie jest zresztą nowa – podkreśla Marek Ujejski. Myślał już nad tym wiceminister zdrowia Jakub Szulc. Jednak ostatecznie odrzucono ten pomysł. Jestem przekonany, że obecny minister zdrowia po zapoznaniu się ze wszystkimi konsekwencjami tego pomysłu rychło się z niego wycofa – dodaje.

Ważnym skutkiem uruchomienia eWUŚ była poprawa jakości danych w Centralnym Wykazie Ubezpieczonych (CWU) oraz rejestrach ZUS i PESEL. Zgodnie z rozwiązaniami przyjętymi w ustawie o świadczeniach, CWU jest bazą ˝wtórną˝, zasilaną danymi przekazanymi przez ministra spraw wewnętrznych (baza PESEL), ZUS i KRUS (dane znajdujące się w zgłoszeniu do ubezpieczenia zdrowotnego). Wiele nieprawidłowości wynika nie z błędnego działania eWUŚ, ale jest konsekwencją błędów znajdujących się w bazie PESEL. Okazuje się np., że do Narodowego Funduszu Zdrowia nie są przekazywane przez MSW pełne dane dotyczące nowo nadanych numerów PESEL, anulowania numerów PESEL, zmiany danych personalnych (głównie dotyczy to zmiany nazwiska). Sytuacje te odnoszą się m.in. do tak wrażliwych przypadków, jak adopcja.


Eksperci zwracają uwagę, że eWUŚ nawet po zmianie sposobu finansowania ochrony zdrowia może być nadal użyteczny. Adam Kozierkiewicz zwraca uwagę, że niezależnie od sprawdzania statusu ubezpieczenia zawsze istnieje konieczność identyfikacji pacjenta i zapisania jego podstawowych danych w dokumentacji medycznej. eWUS jest doskonałym systemem oferującym oficjalne i najbardziej aktualne dane i – po niewielkich modyfikacjach – można byłoby wykorzystać go do automatycznego zasilania danymi pacjenta lokalnych zbiorów danych, tj. rejestrów świadczeń prowadzonych przez podmioty lecznicze. W ten sposób można byłoby wyeliminować ręczne wprowadzanie danych podczas rejestracji pacjenta. Przyczyniłoby się to do znacznego skrócenia czasu takiej rejestracji w przychodniach i szpitalach oraz ograniczenia możliwości popełniania pomyłek np. w trakcie przepisywania numeru PESEL z dokumentów papierowych. Skutki pomyłek są zaś wielorakie, od rozliczeniowych, przez identyfikacyjne dla celów np. wydania dokumentacji, do prawnych (udostępnianie dokumentacji w celach procesowych). Adam Kozierkiewicz podkreśla, że planowane i rozwijane systemy elektroniczne wymagają pewnej identyfikacji i uwierzytelniania. eWUŚ może być dobrą podstawą do ich rozwijania. Jeśli zostanie zlikwidowany, to z powodu rozwoju systemów elektronicznej wymiany danych będzie musiał być i tak odtworzony.


Marek Ujejski zwraca uwagę, że to nie system eWUŚ wymaga przebudowy, tylko prawo. Jego zdaniem na pewno bezsensowne jest przerywanie ciągu uprawnień dla studentów podejmujących dorywczą pracę, należałoby się zastanowić też, czy ma sens weryfikacja uprawnień dzieci do lat 18, które mają zagwarantowany tytuł do świadczeń. Robi się to tylko dlatego, że jeśli dziecko ma rodzica czy opiekuna prawnego, który odprowadza składki, to za świadczenie zapłaci NFZ. Natomiast jeśli rodzic nie ma tytułu do ubezpieczenia, to świadczenie dziecka pokrywa Skarb Państwa. O to właśnie wybuchł dwa lata temu konflikt pomiędzy ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem a prezes Agnieszką Pachciarz, która żądała od ministra pokrycia kosztów tych właśnie świadczeń udzielonych dzieciom niemających tytułu ze strony rodziców. To był prawie miliard złotych. Zupełnie odrębnym tematem jest kontynuacja projektów komplementarnych do eWUŚ, tj. wydania kart ubezpieczenia zdrowotnego oraz kart specjalisty medycznego. Miał to być ostatni krok w stronę uszczelnienia systemu. – Niestety, nie dostrzegam determinacji obecnego kierownictwa MZ, aby dalej pójść w tę stronę – podkreśla Marek Ujejski.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot