W listopadzie br. portal Biotechnologia.pl opublikował sensacyjny artykuł pt. „Beta-blokery zawiodły – nie zmniejszają ryzyka zawału serca i postępu choroby wieńcowej”. Publikacja wywołała zaniepokojenie pacjentów i lekarzy. Artykuł zawiera informacje o wynikach dwóch niezależnych badań sugerujących, że beta-blokery nie działają. Autorzy na koniec stwierdzili: „Po czterech dekadach standardowa metoda leczenia chorób serca i nadciśnienia tętniczego może okazać się zawodna”.
Na dowód przytoczono wyniki badania opublikowanego w „The Journal of American Medical Association” (JAMA), w ramach którego naukowcy sprawdzili przebieg leczenia prawie 45 tys. pacjentów chorujących na serce powyżej 3,5 roku. „Okazało się, że beta-blokery nie zmniejszają ryzyka zawału serca i zgonów wywołanych przez zawały serca lub udaru mózgu” – podsumował portal Biotechnologia.pl. Drugie przytoczone badanie sprawdzało wpływ tych leków na śmiertelność u pacjentów po zawale serca. „Około połowa pacjentów spełniła założony schemat. Ludzie ci byli prawie 30% mniej narażeni na śmierć niż osoby, które nie były zgodne. Jednak takie same wyniki uzyskano w przypadku pacjentów stosujących leki przeciwzakrzepowe i przeciwciśnieniowe, a także statyny” – czytamy w artykule. Autorzy publikacji podsumowali: „Zestawiając takie wyniki z badaniami JAMA, staje się bardzo rozsądne kwestionować korzyści beta-blokerów w leczeniu tych chorób”.
Prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego (TNT) prof. Krzysztof Narkiewicz zapytany, czy TNT będzie zmieniać wytyczne dotyczące leczenia nadciśnienia tętniczego, odpowiedział, że takie badania mające charakter „rejestrów” rzadko zmieniają wytyczne towarzystw naukowych dotyczące leczenia. – Leki te wciąż pozostają przydatne u chorych, u których inne grupy farmaceutyków nie obniżają ciśnienia – uważa prof. Narkiewicz. Zdaniem prof. Zbigniewa Gacionga, kierownika Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Nadciśnienia Tętniczego i Angiologii Centralnego Szpitala Klinicznego w Warszawie, komentarz w Biotechnologia.pl zawiera treści, których w artykule zamieszczonym w JAMA nie ma.
– Analiza Bangalore’a dotyczy danych epidemiologicznych osób z chorobą wieńcową, a nie nadciśnieniem tętniczym. Jak zawsze, badania epidemiologiczne opisują pewne zjawiska nie oferując definitywnego wyjaśnienia. Zresztą sami autorzy zgadzają się, że ich wyniki potwierdzają wskazania dla beta-blokerów, zgodne z najnowszymi wytycznymi AHA w prewencji wtórnej – zauważa prof. Gaciong. – Najnowsze badania COURAGE wskazują, że leczenie interwencyjne pacjentów z chorobą wieńcową jest tak samo skuteczne jak zachowawcze z beta-blokerami. Podkreślają to również najnowsze wytyczne amerykańskie opublikowane 9 listopada br., zalecające beta-blokery jako lek pierwszego wyboru w grupie chorych z dławicą. Leki te mają również działanie przeciwbólowe u pacjentów z dławicą – dodaje prof. Gaciong.
Jego zdaniem, tytuł publikacji jest niezasadny i wywołuje uczucie niepokoju u pacjentów. Również przywołanie losu innych leków, które skończyły „w śmietniku”, jak np. VIOXX, jest nadużyciem. Prof. Gaciong dodaje, że publikowanie takich doniesień, często wątpliwej jakości, zwiększa jednak „cytowalność” pisma.