Na rękach może być przenoszonych aż 80 proc. zakażeń. Więc jeśli personel medyczny w ciągu dnia pracy umyje je nawet sto razy, ale nieprawidłowo, nie da się poprawić higieny w placówkach medycznych.
Według szacunków Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, rocznie zakażeniom związanym z opieką zdrowotną w całej UE ulega 4,1 mln pacjentów, a 37 tys. umiera w ich wyniku. W Polsce liczba przypadków śmiertelnych nie jest dokładnie znana, ale szacuje się ją również na kilkadziesiąt tysięcy.
Za rzadko i za krótko
Centrum Monitorowania Jakości na podstawie analiz prowadzonych w 82 placówkach stwierdziło, że na oddziałach zabiegowych tylko 66 proc. lekarzy w pełni przestrzega procedur związanych z dezynfekcją rąk. Z badań przeprowadzonych przez University College London Medical School, wynika, że lekarze zakładający rękawiczki rzadziej myją ręce zarówno przed, jak i po badaniu. Tymczasem drobnoustroje mogą przeniknąć przez pory w lateksowych rękawiczkach, szczególnie podczas ich zdejmowana. Według WHO, prawidłowa dezynfekcja dłoni specjalnym preparatem powinna trwać 0,5 min., a mycie wodą z mydłem – 1,5 min. Ilość środka do dezynfekcji dla kobiet to 2,5–3 ml, dla mężczyzn 3–4 ml. Zdarza się, że lekarze w trakcie badania korzystają z telefonów komórkowych, klawiatury komputera i wracając do chorego zapominają o umyciu rąk. Nieprzestrzegane są też zalecenia, takie jak: krótki rękaw, nienoszenie tipsów, zegarków, biżuterii.
Niemycie jest droższe
Grupa Ekspertów ds. Zapobiegania Zakażeniom Związanym z Opieką Zdrowotną, której przewodniczy prof. Andrzej Gładysz, ukonstytuowała się, aby opracować standardy zapobiegania ZZOZ w celu obniżenia ich poziomu o 20 proc. – W Polsce, mimo ogromnego postępu nauk medycznych w zakresie zapobiegania zakażeniom szpitalnym, odnotowujemy ciągle obraz przypominający białą plamę – sytuacja na tym polu jest nadal bardzo zła. Niestety, znajduje ona swoje odbicie na sądowej wokandzie – podkreśla prof. Gładysz. Na leczenie ZZOZ co roku polskie szpitale muszą przeznaczyć od 2 do 3 mln złotych. To zaledwie ułamek ogólnego zestawienia skutków społecznych i kosztów pośrednich, m. in. roszczeń czy wypłat odszkodowań.
Odrobić lekcje z higieny
Wydatki te można zmniejszyć, poprawiając organizację pracy i kontroli zakażeń, wdrażając np. metodyczną i konsekwentną edukację personelu. Badania australijskie dowodzą, że bezpośrednio po szkoleniu o połowę rośnie zużycie środka do dezynfekcji. Potem stopniowo spada. Dlatego szkolenia powinno się powtarzać co najmniej dwa razy w roku. Obok edukacji, eksperci zrzeszeni w Grupie ds. ZZOZ wskazali na konieczność zapewnienia wyróżnień i innych form pozytywnej motywacji placówek, które uznają, że kryterium bezpiecznego świadczenia usług stanowi podstawę dobrego wizerunku. Konieczna jest też racjonalizacja antybiotykoterapii oraz wdrożenie jednolitych standardów i metodologii raportowania.