Minister zdrowia Mariusz Łapiński, niezwłocznie po uzyskaniu prawnych możliwości obsadzania swoimi ludźmi rad kas chorych, pozbył się dyrektora Śląskiej RKCh Andrzeja Sośnierza. 10 dni poźniej – także szefa Małopolskiej RKCh Jacka Kukurby. Odwołane zostały też zarządy obu kas.
Do posiedzenia rady ŚRKCh w nowym, siedmioosobowym składzie doszło 13 sierpnia. Przed rozpoczęciem obrad znane były tylko 3 nazwiska członków – wskazanych przez Sejmik Województwa Śląskiego. Pozostałe 4 były utajnione, choć M. Łapiński podpisał nominacje 8 sierpnia. Misji znalezienia chętnych do reprezentowania interesów szefa resortu podjęła się, jak wynika z naszych informacji, posłanka Maria Gajecka-Bożek, lekarz pediatra z Zawiercia. Wiele osób, które próbowała namówić do uczestnictwa w pracach rady, podobno odmówiło.
W imieniu ministra Łapińskiego, wicemin. zdrowia Jan Kopczyk wręczył nominacje nowym członkom rady, życząc, by "praca dawała satysfakcję, była owocna i konstruktywna oraz służyła ubezpieczonym". Rada wybrała przewodniczącego – został nim Dariusz Nejman z SLD, desygnowany przez Sejmik Województwa Śląskiego.
- Spełniłem już swoją misję. Przekazałem prowadzenie obrad przewodniczącemu – informował dziennikarzy wiceminister Kopczyk po opuszczeniu sali obrad. Ani słowem nie wspomniał, że wręczył D. Nejmanowi wniosek prezesa UNUZ-u Michała Żemojdy w sprawie odwołania dyrektora Andrzeja Sośnierza.
- Czy minister Łapiński wyznaczył radzie jakieś priorytety? – dopytywali dziennikarze. – Priorytetem jest przygotowanie kasy do płynnego przejścia w nowy, ujednolicony system ochrony zdrowia – mówił wiceminister.
- Były jakieś sugestie personalne? – dziennikarze nie dawali za wygraną. – Tego nie wiem. Rada działa samodzielnie. Obraduje i pewnie podejmie jakieś decyzje – odpowiadał, dodając zarazem, że nie słyszał, by rada miała odwołać dyrektora Sośnierza.
Każdy pretekst dobry
Zanim dyrektor ŚRKCh został odwołany, rada poprosiła go o wyjaśnienia. Miał się ustosunkować do zarzutów kierownictwa UNUZ-u, sformułowanych na podstawie wyników kontroli umów zawartych z trzema zakładami opieki zdrowotnej: Szpitalem im. Stanisława Leszczyńskiego w Katowicach, Chorzowskim Centrum Pediatrii i Rehabilitacji (dyrektorem tej placówki jest wicemarszałek województwa Grzegorz Szpyrka) i Szpitalem Specjalistycznym w Zabrzu. Pracownikom UNUZ-u nie udało się przeprowadzić kontroli bezpośrednio w tych zakładach. Ich szefowie powołali się bowiem na obowiązujące przepisy i odprawili kontrolerów UNUZ-u z kwitkiem.
Tym razem UNUZ zarzucił Sośnierzowi niegospodarność, preferowanie niektórych zakładów opieki zdrowotnej i przekraczanie kompetencji. Miało o tym świadczyć m.in. podnoszenie cen świadczeń podczas renegocjacji (według UNUZ-u – stanowi to obejście art. 54 ust. 1 ustawy o puz), zawarcie umowy ze szpitalem na świadczenia, które nie były wpisane do rejestru wojewody oraz wypłacanie w styczniu zaliczek na poczet realizacji kontraktów.
- To wydumane, niepoważne zarzuty. Tak postępowały wszystkie kasy chorych. Widać, że szukano tylko pretekstu, aby się mnie pozbyć – komentował je Andrzej Sośnierz.
Zgodnie z przewidywaniami, rada kasy zdominowana przez SLD (5 spośród 7 członków) przychyliła się do wniosku szefa UNUZ-u (podpisał go dzień przed tym posiedzeniem) i odwołała Sośnierza ze stanowiska dyrektora. Odwołani zostali również czterej pozostali członkowie zarządu: zastępca dyrektora ds. ekonomiczno-finansowych Ewa Białas-Ogrodowicz, zastępca dyrektora ds. medycznych Marek Szewczyk, Grzegorz Figura i Mirosław Sobczak. Postawiono im podobne zarzuty, nie dano jednak możliwości obrony. Nawet formalnie nie poinformowano, że nie pełnią już swoich funkcji...
Tyko jeden kandydat
Wkrótce po odwołaniu Sośnierza do siedziby kasy przybył Józef Kurek – 48-letni chirurg z Katowic, ordynator i dyrektor Szpitala Miejskiego w Jaworznie, od trzech kadencji członek ORL w Katowicach. Już w lutym br., kiedy na trzy dni rada kasy na wniosek prezesa UNUZ-u pozbawiła Sośnierza stanowiska, miał zająć jego miejsce.
J. Kurek był jedynym kandydatem ubiegającym się o fotel dyrektora ŚRKCh. Bez trudu przeszły zaproponowane przez niego nazwiska trzech pozostałych członków zarządu. Zastępcą dyr. ds. medycznych został Mariusz Nowak, dyrektor Szpitala im. Rydygiera w Katowicach, obowiązki zastępcy ds. ekonomiczno-finansowych rada na wniosek dyrektora powierzyła Markowi Kowinie, wicedyrektorowi Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu, a członkiem zarządu został Lech Wędrychowicz, wicedyrektor Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Gliwicach.
Nowy dyrektor nie chciał oceniać poczynań poprzednika. Jego zdaniem oceniła go już rada kasy, odwołując ze stanowiska. – Być może uznała, że doktor Sośnierz, mający wiele zastrzeżeń do wprowadzanych zmian w służbie zdrowia, nie jest w stanie zrealizować założeń znowelizowanej ustawy o puz – informował dziennikarzy.
W opozycji wobec ministra
O tym, że Andrzej Sośnierz jako pierwszy padnie ofiarą czystek personalnych w kasach chorych, wiadomo było już od kilku miesięcy. M. Łapiński i M. Żemojda od jesieni ub.r. zapadli na "sośnierzycę przewlekłą". Kilkakrotnie – bez skutku – próbowali pozbawić stanowiska szefa najbogatszej i najlepiej zarządzanej kasy w Polsce. Zwłaszcza że spośród 8 decyzji UNUZ-u w sprawie ŚRKCh aż 7 zostało unieważnionych przez Naczelny Sąd Administracyjny. Minister Łapiński nie darował bez wątpienia Sośnierzowi, że ten ostatni podważył wyliczenia ministerialnych ekspertów dotyczące nowych list leków refundowanych, dowodząc, że pacjent na nich stracił, a kasy nie zyskały. Dziś wiadomo, że również straciły: z analiz UNUZ-u wynika, że za I półrocze br. kasy wydały na refundację o 8,4% więcej niż za I półrocze ub.r.
Były dyrektor ŚRKCh ma natomiast wiele powodów do satysfakcji. Udało mu się obronić nie tylko elektroniczne karty ubezpieczenia zdrowotnego, ale przede wszystkim 138 mln zł, które UNUZ chciał odebrać Śląskiej RKCh w ramach wyrównania finansowego za 2001 rok.
Niewątpliwie, bez przejęcia kontroli nad radą ŚRKCh Łapiński nie byłby w stanie pozbyć się Sośnierza, otwarcie krytykującego jego poczynania. Dopiął swego, gdy rząd, parlament i prezydent oddali ministrowi pełnię władzy nad kasami.
Zdaniem Dariusza Nejmana, nowego przewodniczącego rady kasy, decyzja o odwołaniu Sośnierza nie miała charakteru politycznego. – W cywilizowanym kraju, jak przychodzi nowa rada, to zarząd podaje się do dymisji lub zostaje odwołany na pierwszym posiedzeniu w drodze głosowania. I tak się właśnie stało w przypadku śląskiej kasy chorych – tłumaczył dziennikarzom.
Usunięci członkowie zarządu ŚRKCh zamierzają odwołać się od decyzji rady kasy do UNUZ-u, a jeśli nic nie wskórają – zaskarżą ją do NSA. Twierdzą, że ich odwołanie było nielegalne. Nie zapoznano ich nawet z zarzutami.
Podobne plany ma też Andrzej Sośnierz. Nie liczy, że uda mu się wrócić na stanowisko, chce jednak udowodnić przed NSA, że jego odwołanie było bezpodstawne. I po raz kolejny zyskać moralną safysfakcję.
23 sierpnia została odwołana Rada Małopolskiej RKCh (Wiesław Majtyja, Adela Gajda, Elżbieta Polanowska, Józef Ścisłowicz) oraz zarząd tej kasy: Jacek Kukurba – dyrektor, Marcin Kuta – zastępca dyr. ds. medycznych, Stanisław Helbich – zastępca ds. finansowych oraz członkowie zarządu Beata Prawdzic-Lewandowska i Krystyna Olejniczak.
Nową Radę tworzą: Janusz Wesołowski – przewodniczący oraz Sławomir Błaszczak, Jerzy Leśko, Grażyna Leja, Tadeusz Grabiński, Teresa Lechowicz i Andrzej Ziemba (ostatnich troje wybranych przez Sejmik Województwa).
Podczas posiedzenia rady 26 sierpnia nowym dyrektorem MRKCh został Rafał Deja, dotychczasowy dyrektor ds. finansowych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, wybrany stosunkiem głosów 4:3. Drugim kandydatem był Jacek Kukurba.
Marzena Gałaga