Dolnośląska Regionalna Kasa Chorych należy do czterech kas w kraju znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej. Straty DRKCh za trzy lata sięgają 140 mln zł. Już w 1999 r. wyniosły 89 mln zł, a wynikły ze słabej ściągalności składek ubezpieczenia zdrowotnego. Za 2000 r. straty wyniosły 15 mln zł, a w 2001 r. sięgają 40 mln, głównie z powodu wyższych niż zaplanowano wydatków na refundację leków. UNUZ zalecił DRKCh opracowanie programu naprawczego, w przeciwnym razie – grozi Dolnośląskiej RKCh zarząd komisaryczny.
Program naprawczy zarząd kasy przedstawił podczas posiedzenia Rady DRKCh, w którym uczestniczyło też kierownictwo UNUZ-u: prezes Michał Żemojda, wiceprezes Maciej Tokarczyk i dyrektor departamentu ekonomiki i finansów Sylwester Rypiński. Program przywrócenia równowagi finansowej DRKCh, jak informowała dyr. Barbara Misińska, opracowano do 2004 r. Przewiduje on dostosowanie przychodów kasy do ponoszonych kosztów na świadczenia zdrowotne oraz wygospodarowanie środków finansowych na pokrycie strat, m.in. poprzez wzmożenie kontroli nad wykonywanymi przez świadczeniodawców usługami medycznymi. Program przyjęła już Rada DRKCh, czeka on jeszcze na akceptację UNUZ-u.
- Dopiero po dokładnym przeanalizowaniu programu naprawczego będziemy mogli się do niego ustosunkować. Natomiast realizacja programu będzie zależała od współpracy wszystkich stron: DRKCh, samorządu wojewódzkiego i powiatowego, resortu zdrowia, samorządu lekarskiego – oświadczył Michał Żemojda.
Oprócz strat za lata 1999-2001 na Dolnośląską RKCh spadły też dodatkowo problemy finansowe: musiała skorygować swój budżet zaplanowany na 2002 r., zmniejszając go o 73 mln zł, gdyż UNUZ nie zaakceptował liczby ubezpieczonych, która stanowiła podstawę planowania przychodów kasy. Kolejny problem jest związany z decyzją UNUZ-u zmieniającą wielkość wyrównania finansowego między kasami w 2001 r., w związku z którą cztery kasy, w tym dolnośląska, będą musiały oddać innym kasom część pieniędzy (DRKCh – 73 mln zł). I w tym przypadku przyczyną jest zawyżenie – wg UNUZ – liczby ubezpieczonych w DRKCh w 2001 roku. Kasa decyzję tę zaskarżyła do NSA.
- Według naszych obliczeń, do DRKCh należy 2 mln 752 tys. ubezpieczonych. Natomiast zdaniem UNUZ-u jest to liczba o 100 tys. osób mniejsza. Z naszych dokumentów wynika, że 23 tys. ubezpieczonych przepisało się z branżowej kasy do DRKCh, czego kasa branżowa nie potwierdziła, bowiem z jej wyliczeń wynika, że to właśnie do niej przepisało się z DRKCh 17 tys. mieszkańców Dolnego Śląska. Braki w systemie informatycznym ZUS powodują, że nie ma możliwości dokładnego określenia liczby ubezpieczonych w każdej kasie – mówi Ryszard Ryk, przewodniczący Rady DRKCh.
- Populacja Dolnego Śląska, według GUS, liczy 2 mln 982 tys. osób. UNUZ twierdzi, że DRKCh ma 2 mln 658 tys. ubezpieczonych. Na listach aktywnych branżowej kasy jest 176-180 tys. dolnoślązaków. To gdzie jest ok. 150 tys. ludzi, którzy mieszkają w naszym regionie? Nie może być aż tylu nieubezpieczonych i to szczególnie teraz, po znowelizowaniu ustawy o puz! – denerwuje się B. Misińska.
Michał Żemojda przyznał, że problemy z wyliczeniem liczby ubezpieczonych wynikają z braku systemu informatycznego ZUS, a także jednolitego w całym kraju systemu Rejestru Usług Medycznych.
- Poruszamy się w sytuacji nieco wirtualnej – system informatyczny nie działa, dane dotyczące wyrównania finansowego między kasami ustalane są na podstawie różnych źródeł, stąd różnice i rozbieżności w liczbie ubezpieczonych, przekładające się na przychody poszczególnych kas. Dlatego powołano zespół, który zajmie się analizą wyrównania finansowego między kasami i ustaleniem liczby ubezpieczonych w każdej kasie chorych. Od 2003 r. powinien być wprowadzony w całym kraju RUM – informował podczas konferencji prasowej.
Dolnośląska RKCh zapowiedziała już restrykcyjną politykę finansową w stosunku do świadczeniodawców. Dotychczasowe kontrole kasy w placówkach ochrony zdrowia ujawniły, iż niektóre nieprawidłowo rozliczyły się z kasą. Np. wykazywano hospitalizację lub specjalistyczne leczenie ambulatoryjne pacjentów, którzy już zmarli; w oddziałach intensywnej terapii leczeni byli chorzy, którzy takiego leczenia nie wymagali, o czym świadczyła dokumentacja medyczna. Niektóre szpitale rozliczały też świadczenia udzielane temu samemu pacjentowi zarówno z dolnośląską, jak i branżową kasą chorych. W sumie – wyłudzono z DRKCh ok. 30 mln zł. Placówki, które dopuściły się nadużyć, będą musiały zwrócić DRKCh nienależne im pieniądze.