Miesiąc przed wyborami prezydenckimi Sejm zajmie się projektami ustaw dotyczących problematyki zapłodnienia in vitro. Osią dyskusji będzie rządowy projekt ustawy o leczeniu niepłodności. Czy tematyka związana z in vitro zdominuje kampanię prezydencką?
Fot. Thinkstock
Byłoby to zdecydowanie niewygodne dla Andrzeja Dudy. Kandydat PiS już wypowiedział się zdecydowanie przeciw metodzie in vitro, tymczasem zdecydowana większość Polaków nie tylko nie widzi w niej niczego złego, ale chce, by ta metoda leczenia niepłodności była finansowana przez państwo. Dudzie będzie trudno unikać tematyki in vitro, bo równocześnie z projektem rządowym będą w Sejmie rozpatrywane dwa projekty złożone przez PiS, które zakazują stosowania metody in vitro.
Rządowy projekt przewiduje, że z procedury in vitro będą mogły korzystać osoby w związkach małżeńskich oraz osoby we wspólnym pożyciu. Projekt ogranicza możliwość tworzenia nadliczbowych zarodków – zapłodnionych będzie mogło być nie więcej niż sześć komórek jajowych. Większą liczbę zarodków będzie można tworzyć tylko w wyjątkowych sytuacjach. Leczenie niepłodności w drodze procedury zapłodnienia pozaustrojowego będzie mogło być podejmowane po wyczerpaniu innych metod leczenia, prowadzonych przez co najmniej 12 miesięcy. Nie będzie można niszczyć zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju (za zniszczenie może grozić kara nawet pięciu lat więzienia). Projekt zezwala też, w określonych warunkach, na przekazanie zarodka na rzecz anonimowej biorczyni.
Swój projekt nowelizacji ustawy o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów zgłosili posłowie SLD, którzy chcą możliwości tworzenia nieograniczonej liczby zarodków, a także ich mrożenia oraz diagnostyki preimplantacyjnej. Kolejny projekt nowelizacji tej ustawy przygotował Twój Ruch. Przewiduje on m.in. dopuszczenie stosowania metody in vitro nie tylko u par heteroseksualnych, ale także u samotnych kobiet. Możliwe byłoby też przekazywanie plemników, komórek jajowych oraz zarodków obcym osobom (tzw. dawstwo niepartnerskie). Klub PiS złożył dwa projekty, których wspólnym mianownikiem jak zakaz in vitro.
Projekt ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego przewiduje, że in vitro będzie karane grzywną, ograniczeniem wolności albo karą pozbawienia wolności do dwóch lat. Ingerencje w genom ludzki, powodujące jego dziedziczne zmiany, podlegałyby karze pozbawienia wolności do pięciu lat. Z kolei projekt ustawy o zakazie zapłodnienia pozaustrojowego i manipulacji ludzką informacją genetyczną wprowadza „zakaz powodowania śmierci embrionu ludzkiego” oraz zakaz tworzenia embrionów poza organizmem kobiety.