Współczuję menedżerom szpitali. Ministerstwo Zdrowia, hołdując najwyraźniej zasadzie „wszędzie jest źle, to równajmy w dół, a będzie sprawiedliwie”, podjęło decyzję o drastycznym obniżeniu od lipca wyceny świadczeń w kardiologii inwazyjnej. Podczas Szczytu Zdrowie 2016 prof. Józefa Hrynkiewicz, odnosząc się do sposobu i wysokości finansowania systemu ochrony zdrowia w Polsce, powiedziała, że niestety, jako państwo, kierujemy się zasadą racjonalności człowieka ubogiego: jakoś dowiąże się jeszcze jeden sznurek, jakoś dociśnie i będzie się trzymać. Kiedy obserwuję działania MZ widzę takie właśnie desperackie ruchy wiązania systemu sznurkiem. W życiu i w biznesie jedną z najważniejszych zasad jest przewidywalność. Jak można mądrze i racjonalnie kierować w polskich warunkach placówką szpitalną, kiedy w maju pojawia się w projekt zabrania pieniędzy z kardiologii inwazyjnej, który już w lipcu wchodzi w życie!? Jak czuliby się pracownicy ministerstwa, gdyby w poniedziałek dowiedzieli się, że od środy ich pensje będą mniejsze o jedną trzecią?
Potrzebujemy w Polsce sprawiedliwej redystrybucji środków finansowych, ale to nie znaczy, że niemądrej. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powiedział podczas Szczytu Zdrowie, że zmiany w systemie wymagają zastanowienia, że nie należy spieszyć się z nimi, trzeba najpierw cierpliwie wysłuchać różnych opinii, po to, żeby podjąć właściwą decyzję. Szkoda, że w sprawach zmiany wyceny świadczeń kardiologicznych praktyka ministerialna przeczy tej mądrej teorii. 15 lat rozwoju polskiej kardiologii interwencyjnej przyniosło niezwykłą jak na polskie warunki zmianę na lepsze. Beneficjentami tej zmiany stali się przede wszystkim pacjenci. W okresie od 2000 r. do 2015 r. nastąpił spadek śmiertelności z powodu choroby wieńcowej z 14,5 do 10,6 na 10 tysięcy przypadków, a w zawale serca z 7,6 do 3,9 na 10 tysięcy. Spadek śmiertelności z powodu choroby wieńcowej miał decydujący wpływ na wydłużenie życia Polaków o 4 lata w tym czasie.
Wydaje się, że dla wszystkich jest już oczywiste, że aby rozwijać sektor zdrowia, trzeba rozwijać innowacyjność. Wszelką. Także tę, która dotyczy innowacyjnego zarządzania. Metoda Janosika – zabrać bogatym i dać biednym – nigdy się nie sprawdziła. Ani przed wiekami, ani obecnie. Bo nie jest ani mądra, ani tym bardziej innowacyjna.