W Warszawie i we Wrocławiu podjęto publiczną próbę masowego przedawkowania środków homeopatycznych. Na oczach przechodniów grupa osób połykała tabletki opróżniając jedno opakowanie za drugim. Jak podkreślają organizatorzy akcji, miał to być globalny protest przeciwko alternatywnym pseudolekarstwom w celu zwiększenia świadomości opinii publicznej na temat nieskuteczności leków homeopatycznych.
To nie była pierwsza akcja przeciwko homeopatii. Kampania 10: 23 rozpoczęła się w ubiegłym roku z udziałem prawie 400 demonstrantów biorących udział w publicznych „przedawkowaniach” w Wielkiej Brytanii.
Homeopatia na pożarcie
W ciągu 10 minut uczestnicy akcji w Warszawie zjedli dawkę leków, która wystarczyłaby każdemu na kilka miesięcy. Życząc sobie: „Smacznego”! garściami połykali białe tabletki, wsypywali sobie do ust całe ampułki leczących kulek. – Ja biorę na porost włosów i na menopauzę – mówił pocierając swoją łysinę Tomasz Garstka z Klubu Sceptyków Polskich, organizatora wydarzenia. – Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że homeopatyczne tabletki nie są ani ziołowe, ani naturalne; nawet homeopaci przyznają, że tabletki w rzeczywistości zawierają jedynie cukier i wodę. Bierzemy udział w tym proteście, aby pokazać, że te – tak zwane leki – są bezużyteczne i nie ma dla nich miejsca w dzisiejszej ochronie zdrowia – tłumaczy dr Maciej Zatoński, rzecznik grupy.
Nieudane samobójstwo
W 2010 r. grupa londyńczków połknęła – jak zapewniała – „śmiertelne” dawki „leków” homeopatycznych. Wszyscy żyją do dziś i dlatego postanowili popełnić „samobójstwo” po raz drugi. Tym razem towarzyszyli im „desperaci” z Polski i kilkudziesięciu innych krajów na całym świecie, m.in. z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Węgier, Belgii, Holandii, Australii, USA i Kanady. Celem akcji jest pokazanie opinii społecznej, że leki homeopatyczne naprawdę nie działają.
– Już wystarczająco dużo czasu oraz pieniędzy zostało zmarnowane na leki homeopatyczne – tłumaczy Michael Marshall, koordynator międzynarodowej kampanii. – Przez 200 lat istnienia tych środków nigdy nie było żadnych dowodów ich skuteczności – a to dlatego, że są jedynie cukrem wymieszanym z wodą i nie mogą działać w sposób głoszony przez homeopatów. Dziesiątki miliardów funtów są wydawane rocznie na całym świecie na te nieefektywne środki, a kiedy mówi się, czym są naprawdę i jak wygląda ich produkcja, większość osób jest zdziwionych, jak te bezużyteczne środki ciągle mogą być sprzedawane niczego nie podejrzewającemu społeczeństwu – dodaje.
Groźne, choć nie szkodzi
Organizatorzy akcji podkreślają, że choć produkcja pigułek z cukru wydaje się nieszkodliwa, to poparcie dla homeopatii udzielane przez farmaceutów i służbę zdrowia ma poważne konsekwencje. Podważanie zaufania publicznego do nauk medycznych i porad lekarskich może powodować, że pacjenci z poważnymi chorobami będą unikać fachowej pomocy lekarskiej żyjąc w przekonaniu, że homeopatia może poprawić ich kondycję zdrowotną.
Prof. Andrzej Gregosiewicz z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie postuluje, by wydać rozporządzenie MZ, nakazujące, by na opakowaniach leków homeopatycznych był umieszczany napis o treści: PRODUKT O NIEPOTWIERDZONEJ NAUKOWO SKUTECZNOŚCI LECZNICZEJ.
Dowodem niemowlęta i zwierzęta
– Takie akcje pokazują jedynie, że leki homeopatyczne nie mają działań niepożądanych, ale w żadnym wypadku nie mogą być dowodem ich nieskuteczności – mówi dr Ewa Wojciechowska, prezes Polskiego Towarzystwa Homeopatii Klinicznej (PTHK). W oficjalnym stanowisku Zarząd Wielkopolskiego Stowarzyszenia Homeopatów Lekarzy i Farmaceutów podkreśla, że efekt leczenia w metodzie homeopatycznej zależy od trafnego wyboru leku, a nie jego ilości. Poza tym, jeżeli nie wywołuje on działań szkodliwych, niepożądanych i ubocznych, nie oznacza to braku jego działania w ogóle. Dlatego, zdaniem Stowarzyszenia, założenia „eksperymentu 10.23” są nieracjonalne, świadczą o braku podstawowej wiedzy z homeopatii. – Pozytywne wyniki leczenia homeopatycznego nie są związane z efektem placebo, o czym świadczą dobre rezultaty osiągane przy leczeniu niemowląt, małych dzieci, ludzi nieprzytomnych, a także zwierząt – informują homeopaci.
Kłoda dla posła
Prof. Gregosiewicz, który mimo wytaczanych przeciwko niemu procesów przez producentów środków homeopatycznych, od 10 lat prowadzi walkę z homeopatią postuluje, aby w cyklicznym konkursie Klubu Sceptyków Polskich pod nazwą „Kłody pod Nogi Nauki”, za pierwszą instytucję godną tytułu KŁODA ROKU 2011 uznać sejmową Komisję Zdrowia.
Nominację uzasadnia brakiem sprzeciwu przeciwko umieszczeniu w ustawie Prawo farmaceutyczne zapisów mówiących o tym, że produkty homeopatyczne nie muszą wykazywać dowodów skuteczności terapeutycznej i mogą być dopuszczane do obrotu w sposób uproszczony, tzn. nie muszą przechodzić żadnych badań kontrolnych.
– W opinii środowiska lekarskiego decyzja sejmowej Komisji Zdrowia urąga współczesnej wiedzy medycznej i ośmiesza polską naukę. Wielu lekarzy podejrzewa, że podłożem tej decyzji może być niezgodny z prawem lobbing – twierdzi prof. Gregosiewicz.