Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 17–25/2015
z 12 marca 2015 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Komu zależy na naprawie systemu?

Maciej Biardzki

Wewnątrz naszego systemu wrze. Zmęczeni i sfrustrowani są wszyscy jego uczestnicy działający w warunkach bałaganu organizacyjnego oraz niedoboru środków finansowych i profesjonalistów medycznych.



Pomysły na naprawę tego i owego sypią się z każdej strony, niektóre są nawet realizowane, takie jak komercjalizacja podmiotów leczniczych, zmiany zasad refundacji czy ostatnio pakiety: kolejkowy i onkologiczny. Pomysłów na naprawę całości – nie ma.

Obraz tego wrzenia widać w branżowych czasopismach i na portalach internetowych, w tym na forach. Także i tutaj można spotkać się z konkretnymi pomysłami i szlachetnymi iluzjami, z utyskiwaniem i krytyką pojedynczych rozwiązań. Ale praktycznie zawsze dotyczy to wycinków naszej rzeczywistości, bez holistycznego spojrzenia na system. Także wśród autorów, często o wspaniałej karcie w polskiej medycynie, trudno się zorientować, kto jest ekspertem, kto idealistą, kto publicystą, a kto lobbystą. Widać to chociażby w trakcie ostatnich ocen pakietu onkologicznego, które składają się z litanii doniesień, kto na tym stracił. Oczywiste jest, że ci, co ewentualnie zyskali, siedzą cicho. Na marginesie – wielu raczej ich nie ma. Brakuje natomiast choćby wczesnych prób analizy, w którym miejscu są największe problemy, jakie powinny być priorytety przy naprawie pakietu lub wręcz przy podjęciu decyzji o jego wstrzymaniu. Błędy w pakiecie, dotyczące zarówno ścieżki, którą powinien podążać pacjent, jak i wymogów, jakie powinny spełniać podmioty realizujące pakiet, po zasady rozliczeń finansowych, są widoczne jak na dłoni już dziś. Tylko zdumienie mogą budzić uspokajające komunikaty Ministerstwa Zdrowia, że analiza merytoryczna pakietu nastąpi po pierwszym kwartale, a korekty finansowe w drugim półroczu. Piszę ten tekst w drugiej połowie lutego, z informacji zaś wynika, że do dzisiejszego dnia nie ukonstytuował się jeszcze żaden zespół mający takich analiz dokonać.


Przykład wprowadzenia pakietu onkologicznego i dotyczące go reakcje otoczenia, wskazują na jedno powtarzające się zjawisko. Politycy i realizująca ich decyzje biurokracja ministerialna i funduszowa są najbardziej zainteresowani wprowadzaniem zmiany, niezależnie od jej następstw. Później najczęściej czekają, postawieni pod ścianą, aż wszystko się samo ułoży, wprowadzając ewentualne korekty, jak działo się to w przypadku ustawy refundacyjnej. Nigdy dotąd nie przeprowadzono porządnego pilotażu czy chociażby rzetelnej analizy potencjalnych następstw zmiany. W każdym razie takiej nie opublikowano.


Co inspiruje polityków do zmiany – trudno zrozumieć, zwłaszcza że żadna z tych zmian nie doprowadziła na razie do zauważalnej poprawy działania systemu. W przypadku ustawy o działalności leczniczej chodziło ewidentnie o próbę poprawy efektywności ekonomicznej podmiotów leczniczych z przerzuceniem odpowiedzialności za ich wyniki na organy założycielskie. W ustawie refundacyjnej – o obniżenie kosztów refundacji ponoszonej przez państwowy Narodowy Fundusz Zdrowia. Oba przypadki miały zatem czysto ekonomiczne tło: chodziło o doprowadzenie do tego, aby system się nie zawalił przy tak niskim jego finansowaniu, jak dzieje się to w Polsce.

W pakietach: onkologicznym i kolejkowym nawet tego nie widać. Zamiarem obu jest tylko i wyłącznie poprawienie wskaźników. Skrócenie kolejek – nie przez zmianę organizacji czy poprawę finansowania, ale nasilając ich monitorowanie. Wprowadzenie ułatwień dla chorych onkologicznie – przez zwiększenie finansowania tego sektora usług kosztem innych, ale przede wszystkim przez zbiurokratyzowanie i odelastycznienie całej ścieżki postępowania z chorym. Według niektórych autorów można nawet mówić o nieco bezmyślnym jej ujednoliceniu niezależnie od typu choroby nowotworowej, której ona dotyczy. A wszystko w tych samych pieniądzach systemowych. Czyżby celem był sukces dla sukcesu?


Ze strony realizatorów usług zdrowotnych także nie widać prób naprawy systemu, choć trzeba przyznać, że to nie ich rola. Ich zachowania są czysto reaktywne, tzn. polegają na publicznym protestowaniu, gdy ich interesy zostają naruszone. Protestuje się grupowo, czego najjaśniejszym przykładem jest Porozumienie Zielonogórskie, pojedynczo albo wykorzystując lobbing, np. w postaci wystąpień osób uznawanych w branży za ekspertów. Każdy ochoczo próbuje wyszarpać jak najwięcej tortu dla siebie lub swojej grupy, nie zważając, że prowadzi to do dalszej destabilizacji finansowej systemu. Ale jak napisałem wcześniej: nie jest rolą usługodawców jego organizacja.


Jednak ten kulawy chór dyskutujących o naprawie systemu ma jeden podstawowy brak. Praktycznie nie słychać w nim głosu tych, dla których ten system stworzono – pacjentów. Wypowiedzi przedstawiciela jednej z tych organizacji, którego dość instrumentalnie wykorzystano przy wprowadzaniu pakietu onkologicznego, to trochę za mało. Jakże brak mi powtarzających się wypowiedzi pani Ewy Borek czy Piotra Piotrowskiego. Brakuje silnych organizacji konsumenckich przejawiających determinację w zgłaszaniu swoich oczekiwań do polityków i usługodawców. Jeżeli te organizacje nie wzmogą swojej działalności, a media nie tylko branżowe, ale i mainstreamowe, nie zainteresują się bardziej tym, czego organizacje pacjenckie od nas oczekują, to nie zbudujemy nigdy systemu na miarę naszych aspiracji, a ich oczekiwań.
Jeszcze słowo o mediach. Przy obecnej medialnej rzeczywistości, gdzie króluje tzw. news, a i my jesteśmy zobowiązani do pisania leadów w swoich tekstach, nie oczekujmy, że one nam pomogą naprawiać świat. Działałyby przeciwko sobie. O czym by pisały, gdyby nie liczne zdarzenia wynikające z dysfunkcji systemowej? Teraz załatwiamy im dużą część „klikalności”.


Zgodnie z obietnicą z poprzedniego artykułu kończę na wzór Katona: poza tym uważam, że bez zwiększenia nakładów na system i zwiększenia liczby profesjonalistów medycznych, żadne, nawet najlepsze rozwiązania nie przyniosą oczekiwanych efektów.





Najpopularniejsze artykuły

Münchhausen z przeniesieniem

– Pozornie opiekuńcza i kochająca matka opowiada lekarzowi wymyślone objawy choroby swojego dziecka lub fabrykuje nieprawidłowe wyniki jego badań, czasem podaje mu truciznę, głodzi, wywołuje infekcje, a nawet dusi do utraty przytomności. Dla pediatry zespół Münchhausena z przeniesieniem to wyjątkowo trudne wyzwanie – mówi psychiatra prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Ukraińcy zwyciężają też w… szpitalach

Placówki zdrowia w Ukrainie przez 10 miesięcy wojny były atakowane ponad 700 razy. Wiele z nich zniszczono doszczętnie. Mimo to oraz faktu, że codziennie przybywają setki nowych rannych, poza linią frontu służba zdrowia daje sobie radę zaskakująco dobrze.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Terapia schizofrenii. Skuteczność w okowach dostępności

Pod koniec marca w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej odbyła się debata ekspercka pt.: „W parze ze schizofrenią. Jak zwiększyć w Polsce dostęp do efektywnych terapii?”. Spotkanie moderowane przez red. Renatę Furman zostało zrealizowane przez organizatorów Kongresu Zdrowia Psychicznego oraz Fundację eFkropka.

Chorzy na nienawiść

To, co tak łagodnie nazywamy hejtem, to zniewagi, groźby i zniesławianie. Mowa nienawiści powinna być jednoznacznie piętnowana, usuwana z przestrzeni publicznej, a sprawcy świadomi kary. Walka o dobre imię medyków to nie jest zadanie młodych lekarzy.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Kobiety w chirurgii. Równe szanse na rozwój zawodowy?

Kiedy w 1877 roku Anna Tomaszewicz, absolwentka wydziału medycyny Uniwersytetu w Zurychu wróciła do ojczyzny z dyplomem lekarza w ręku, nie spodziewała się wrogiego przyjęcia przez środowisko medyczne. Ale stało się inaczej. Uznany za wybitnego chirurga i honorowany do dzisiaj, prof. Ludwik Rydygier miał powiedzieć: „Precz z Polski z dziwolągiem kobiety-lekarza!”. W podobny ton uderzyła Gabriela Zapolska, uważana za jedną z pierwszych polskich feministek, która bez ogródek powiedziała: „Nie chcę kobiet lekarzy, prawników, weterynarzy! Nie kraj trupów! Nie zatracaj swej godności niewieściej!".

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Mielofibroza choroba o wielu twarzach

Zwykle chorują na nią osoby powyżej 65. roku życia, ale występuje też u trzydziestolatków. Średni czas przeżycia wynosi 5–10 lat, choć niektórzy żyją nawet dwadzieścia. Ale w agresywnej postaci choroby zaledwie 2–3 lata od postawienia rozpoznania.

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.




bot