Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 96–100/2005
z 19 grudnia 2005 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


KORUPCJA

Koniak z tajnym załącznikiem

Ryszard Kijak

Przygotowanie artyleryjskie, jakim stała się ostatnio fala aresztowań lekarzy biorących łapówki, oraz szeroki oddźwięk medialny tych działań spowodowały, iż w środowisku medycznym zaczęło pękać kolejne tabu.

Druga strona medalu

Kilkanaście lat temu szokiem dla społeczeństwa było ujawnienie wysokości wstydliwie dotąd ukrywanych, żenująco niskich wynagrodzeń etatowych lekarzy, a także przekraczającej wszelkie normy liczby godzin ich pracy. Później, coraz częściej zaczęto ujawniać błędy lekarskie oraz przypadki pijaństwa w pracy. Teraz wzięto się za łapówki.

Ważne, że głos zabrali również sami lekarze. Większość nie chce się czerwienić za kolegów. Zwłaszcza za tych, którzy już na studiach zaplanowali, że głównym źródłem ich dochodów będzie szara strefa. A także za tych, w których pazerność obudziła się w trakcie pracy zawodowej. Oraz za tych, którzy doszli do wniosku, że – mimo iż nie pracują "na swoim" – mogą decydować o losie pacjenta i jego kieszeni z racji swoich stanowisk, tytułów i umiejętności.

Przyczyny istnienia szarej strefy nie są jednak tak proste, jakby się na pierwszy rzut oka wydawało. Bo jest przecież i druga strona tego medalu. Stroną tą jest tolerancja społeczna oraz wielowiekowa tradycja, przejawiająca się w zachowaniach pacjentów. To właśnie oni nieraz "dają lekarzom szkołę".

Edukowanie doktora

Pracując jeszcze przed podjęciem studiów medycznych w szpitalu jako sanitariusz (a było to pod koniec lat 60. ubiegłego stulecia), dostarczyłem kiedyś z izby przyjęć na oddział pacjenta. Gdy znaleźliśmy się na miejscu, wyciągnął w moją stronę 20 zł. Zignorowałem ten gest i wyszedłem. Po tygodniu zajrzałem na salę. Jeden z chorych spytał:

- Czy to czasem nie pan mnie tu zaholował z izby przyjęć?

- Nie, to chyba kolega – odparłem machinalnie, nie poznając pytającego.

- Bo wie pan, był tu taki, podobny do pana. Chciałem mu się odwdzięczyć, bo cóż on tu zarabia za tę swoją robotę, dawałem dwie dychy, ale nie wziął, głupek. Nie da sobie rady w życiu, bałwan.

I w tym dopiero momencie skojarzyłem, że mówił właśnie o mnie. Że to niby ja jestem tym głupkiem, i tym bałwanem, co to nie da sobie rady w życiu.

Kiedy rozpocząłem pracę zawodową, niejednokrotnie zdarzało mi się wyciągać z kieszeni kopertę, wetkniętą tam nie wiadomo kiedy i jak – i oddawać ją opierającej się przed tym rękoma i nogami pacjentce (lub pacjentowi) albo walczyć z reklamówką wypakowaną "zestawem wdzięcznościowym nr 3" (flacha, kawa, bomboniera).

Inwestowanie w zdrowie

Pacjentowi wciskającemu lekarzowi kopertę na "dzień dobry" wydaje się, że będzie lepiej traktowany i leczony, bo lekarz zajmie się nim bardziej szczegółowo. Albo, że w ogóle się nim zajmie. I nic gorszego nie może takiego pacjenta spotkać niż odmowa, bo wtedy nabiera pewności, iż jego choroba jest beznadziejna: doktor nie bierze, bo wie, że i tak nie da rady go uratować.

Niektórzy lekarze poddają się tej presji, a potem idą nawet dalej i sami zaczynają wykazywać silną inicjatywę w kierunku drenowania kieszeni pacjenta.

Zgoła inną jest sytuacja na "do widzenia". Zdradziecką pułapką stosowaną przez wdzięcznego pacjenta bywa wręczone lekarzowi niewinnie wyglądające opakowanie z koniakiem. Pudełko trzeba jednak jak najszybciej wypatroszyć, aby się przekonać, czy czasem nie ma w nim tajnego załącznika w postaci koperty. Jeśli się tego od razu nie sprawdzi, a koniak zaniesie później, dajmy na to, swojemu mechanikowi samochodowemu, to można go mocno zaskoczyć wypłaconą mu bezwiednie premią. Chyba że majster nie pija "nafty", a nierozpakowany prezent zaniesie kumplowi z okazji imienin. Wtedy to koleś może mieć niezły ubaw z niespodziewanie trafionej kasy. Sam przegapiłem w ten bezmyślny sposób w latach osiemdziesiątych sto dolarów i przypadek ten boli mnie do dziś.

Żerowanie na deficycie

Wątpliwą sprawą jest, aby działania prokuratury i sądów były w stanie zlikwidować korupcję, bo jej korzenie sięgają zbyt głęboko.

Dr Wojciech Misiński, ekspert Centrum im. A. Smitha uważa, że główną przyczyną łapówek jest deficyt świadczeń zdrowotnych, spowodowany ich niskim finansowaniem. I to jest proste. Ale jak wyjaśnić łapówki także w przypadku braku deficytu usług? – Przyczyny są dwie – tłumaczy Misiński. – Po pierwsze, polski pacjent uważa, że w służbie zdrowia wszystko jest deficytowe. A jeśli tak, to realny socjalizm nauczył go, co się w takiej sytuacji robi. Po drugie, co ważniejsze, pacjent nie ma żadnej świadomości, jakie są rzeczywiste koszty świadczeń. Wychodząc ze szpitala, nie wie, czy jego hospitalizacja kosztowała sto, czy tysiąc zł. A wystarczyłoby, aby otrzymał fakturę z ceną, którą płaci szpitalowi za jego leczenie NFZ.

Ale to wymaga opracowania koszyka gwarantowanych świadczeń zdrowotnych, czego z kolei nie da się dokonać bez uprzedniej standaryzacji medycznej i kosztowej usług zdrowotnych. Cennik NFZ wzięty jest przecież z sufitu. I w taki oto sposób służba zdrowia dalej żyje w świecie realnego socjalizmu.

Najwyżej wzrośnie cena

Walka z łapownictwem w opiece zdrowotnej nigdy nie będzie skuteczna, jeśli nie zlikwiduje się jej przyczyn, którymi są: deficyt świadczeń medycznych i kolejki, czyli najsilniejsze czynniki korupcjogenne. Dopiero zastąpienie obecnego parabudżetowego systemu finansowania zakładów mechanizmami rynkowymi może dać spodziewane rezultaty.

O skuteczności takiej antykorupcyjnej taktyki można się przekonać na przykładzie sprywatyzowanej już prawie w całości stomatologii, podstawowej opieki zdrowotnej oraz prywatnych szpitali. We wszystkich tych obszarach pojęcie łapówki odeszło do niechlubnego lamusa historii. Stosowane tam zasady współpłacenia i opłat dokonywanych przez pacjenta (dentystyka, szpitale prywatne) oraz konkurencja pomiędzy świadczeniodawcami (POZ) skutecznie wytrzebiły patologię.

Minister zdrowia Zbigniew Religa jest wrogiem współpłacenia, ponieważ uważa, że w Polsce jest zbyt duża strefa ubóstwa. Niestety, minister Religa nie bierze pod uwagę tego, że osoby ubogie można przecież zwolnić z dopłat. Rachunki za nie płaciłaby opieka społeczna, jak zresztą czyni i obecnie. Takie właśnie rozwiązanie przewiduje projekt Racjonalnego Systemu Opieki Zdrowotnej, opracowany i propagowany przez Porozumienie Środowisk Medycznych.

Jeżeli nie zostaną wprowadzone mechanizmy rynkowe i współpłacenie, to walka z patologiami w ochronie zdrowia będzie tylko walką akcyjną i pozorowaną. I nic nie pomogą zdjęcia ministra trzymającego w rękach kartkę z napisem: "Nie przyjmujemy pieniędzy ani prezentów od pacjentów i ich rodzin" na okładce "Newsweeka" czy nawet każdego kolorowego czasopisma w Polsce. Kto ma we krwi "branie", będzie brał dalej, gdyż pokusą do tego są chory system i pacjenci.

A wraz ze wzrostem ryzyka, wzrośnie najwyżej wysokość łapówek...





Najpopularniejsze artykuły

Fenomenalne organoidy

Organoidy to samoorganizujące się wielokomórkowe struktury trójwymiarowe, które w warunkach in vitro odzwierciedlają budowę organów lub guzów nowotworowych in vivo. Żywe modele części lub całości narządów ludzkich w 3D, w skali od mikrometrów do milimetrów, wyhodowane z tzw. indukowanych pluripotentnych komórek macierzystych (ang. induced Pluripotent Stem Cells, iPSC) to nowe narzędzia badawcze w biologii i medycynie. Stanowią jedynie dostępny, niekontrowersyjny etycznie model wczesnego rozwoju organów człowieka o dużym potencjale do zastosowania klinicznego. Powstają w wielu laboratoriach na świecie, również w IMDiK PAN, gdzie badane są organoidy mózgu i nowotworowe. O twórcach i potencjale naukowym organoidów mówi prof. dr hab. n. med. Leonora Bużańska, kierownik Zakładu Bioinżynierii Komórek Macierzystych i dyrektor w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej w Warszawie im. Mirosława Mossakowskiego Polskiej Akademii Nauk (IMDiK PAN).

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

2024 rok: od A do Z

Czym ochrona zdrowia będzie żyć do końca roku? Kto i co wywrze na system ochrony zdrowia największy – pozytywny i negatywny – wpływ? Do pełnej prognozy potrzeba byłoby zapewne stu, jeśli nie więcej, haseł. Przedstawiamy więc wersję, z konieczności – i dla dobra Czytelnika – skróconą.

Demencja i choroba Alzheimera – jak się przygotować do opieki?

Demencja i choroba Alzheimera to schorzenia, które dotykają coraz większą liczbę seniorów, a opieka nad osobą cierpiącą na te choroby wymaga nie tylko ogromnej empatii, ale także odpowiednich przygotowań i wiedzy. Choroby te powodują zmiany w funkcjonowaniu mózgu, co przekłada się na stopniową utratę pamięci, umiejętności komunikacji, a także zdolności do samodzielnego funkcjonowania. Dla rodziny i bliskich opiekunów staje się to wielkim wyzwaniem, gdyż codzienność wymaga przystosowania się do zmieniających się potrzeb osoby z demencją. Jak skutecznie przygotować się do opieki nad seniorem i jakie działania podjąć, by zapewnić mu maksymalne wsparcie oraz godność?

Wygrać z sepsą

W Polsce wciąż nie ma powszechnej świadomości, co to jest sepsa. Brakuje jednolitych standardów jej diagnostyki i leczenia. Wiele do życzenia pozostawia dostęp do badań mikrobiologicznych, umożliwiających szybkie rozpoznnanie sespy i wdrożenie celowanej terapii. – Polska potrzebuje pilnie krajowego programu walki z sepsą. Jednym z jej kluczowych elementów powinien być elektroniczny rejestr, bo bez tego nie wiemy nawet, ile tak naprawdę osób w naszym kraju choruje i umiera na sepsę – alarmują specjaliści.

Jak cyfrowe bliźniaki wywrócą medycynę do góry nogami

Podobnie jak model pogody, który powstaje za pomocą komputerów o ogromnej mocy obliczeniowej, można generować prognozy zdrowotne dotyczące tego, jak organizm za-reaguje na chorobę lub leczenie, niezależnie od tego, czy jest to lek, implant, czy operacja. Ilość danych potrzebnych do stworzenia modelu zależy od tego, czy modelujemy funkcjonowanie całego ciała, wybranego organu czy podsystemu molekularnego. Jednym słowem – na jakie pytanie szukamy odpowiedzi.

Budowanie marki pracodawcy w ochronie zdrowia

Z Anną Macnar – dyrektorem generalnym HRM Institute, ekspertką w obszarze employer brandingu, kształtowania i optymalizacji środowiska pracy, budowania strategii i komunikacji marki oraz zarządzania talentami HR – rozmawia Katarzyna Cichosz.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Kongres Zdrowia Seniorów 2024

Zdrowy, sprawny – jak najdłużej – senior, to kwestia interesu społecznego, narodowego – mówili eksperci podczas I Kongresu Zdrowia Seniorów, który odbył się 1 lutego w Warszawie.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.




bot