Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 9–16/2017
z 16 lutego 2017 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Koniec systemu ubezpieczeń zdrowotnych

Zuzanna Dąbrowska

W tej chwili wchodzimy w decydujący etap reformy zdrowia – zapowiedziała 19 stycznia premier Beata Szydło po przeglądzie resortów i rozmowie z ministrem zdrowia. Konstanty Radziwiłł przekazał szefowej rządu „roboczy projekt” dotyczący likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia.

Premier Szydło nie ma wątpliwości, że reformy ochrony zdrowia i edukacji to najważniejsze wyzwania dla jej ekipy w 2017 roku. Dlatego, zdaniem szefowej rządu, nie ma teraz mowy o zmianach personalnych w jej gabinecie. – Teraz jest moment na rozmowę o programach – powiedziała w jednym z wywiadów. Wygląda więc na to, że minister zdrowia dostanie jednak co najmniej rok na realizację swoich planów ustawowych.

Na czym ma więc polegać najważniejsza z jego reform? Reforma służby zdrowia zaplanowana na 2017 rok ma doprowadzić do przejścia z systemu ubezpieczenia zdrowotnego do systemu, który obejmie wszystkie osoby w Polsce potrzebujące opieki medycznej. Finansowanie ochrony zdrowia ma być prowadzone wprost z budżetu, a wydatki na tę sferę mają rosnąć. Narodowy Fundusz Zdrowia zniknie od 1 stycznia 2018 roku.

To oznacza, że do systemu wprowadzony zostanie element dość głębokiej redystrybucji, zapewniający zgodność z przepisami art. 68 konstytucji, stanowiącego, że „obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych”.

Zmiana może więc mieć charakter fundamentalny i systemowy, pod warunkiem że „finansowanie ze środków publicznych” nie okaże się mrzonką. A jak ma wyglądać polityka państwa w tym zakresie?


Po pierwsze: premier Szydło

Minister Radziwiłł zapowiedział, że NFZ zostanie zastąpiony państwowym funduszem celowym, będącym „gwarantowaną zakładką w budżecie państwa”. Jak mówił, środkami na ochronę zdrowia administrować będzie na poziomie centralnym minister zdrowia, a na poziomie regionalnym – agendy przy wojewodach. Resort, starając się uprzedzić krytykę, mocno akcentuje, że będzie to „wyodrębniony rachunek bankowy w ramach budżetu, którym będzie dysponował minister zdrowia. Środki w funduszu będą gwarantowane ustawą i nie będą mogły być przesuwane na inne cele budżetu państwa”.

Ale to właśnie minister zdrowia przy udziale ministra finansów będzie miał bezpośredni wpływ na sposób wydatkowania tych pieniędzy, bez pośrednictwa instytucji takich jak państwowy ubezpieczyciel, które odpowiadając przed opinią publiczną wyłącznie za powierzony im obszar, muszą brać na siebie odpowiedzialność za tysiące decyzji finansowych, które łatwo jest zidentyfikować i ewentualnie zaskarżyć. Nie da się porównać pod tym względem funkcjonowania wyodrębnionego urzędu, takiego jak NFZ, który ma własnego, ponoszącego odpowiedzialność szefa, z ministerstwem, w którym ciężko jest czasem zidentyfikować nawet osoby odpowiadające za poszczególne segmenty prowadzonej polityki. Z drugiej strony, polityczne naciski płynące z województw, tzw. polityczne przełożenie na ministra zdrowia, grożą wydatkowaniem środków dyktowanym interesem politycznym, a nie zdrowotnym. Tylko pozostanie przy wycenie konkretnych procedur, precyzyjne obliczenie potrzeb i uczciwa weryfikacja dotychczasowych nadwykonań może dać podstawę finansowania z budżetu. Czy tak się jednak stanie, nie wiadomo. Projekt „roboczy” wciąż spoczywa w szufladzie pani premier. Częściowej odpowiedzi udzielił już jednak minister Radziwiłł. – Kolejna rzecz bardzo istotna to będzie reforma sposobu płacenia za świadczenia zdrowotne, która – w największym skrócie rzecz ujmując – będzie przechodziła od płacenia za procedury, pojedyncze świadczenia, w stronę zamawiania koordynowanej opieki zdrowotnej, a w niektórych przypadkach prawdopodobnie budżetowania, które będzie szansą również na redukcję biurokracji, która dzisiaj zżera polski system służby zdrowia – mówił szef MZ, przedstawiając plany resortu na 2017 rok. Na czym oparte będzie budżetowanie? Jak będzie wyglądać system zamawiania?

A to nie koniec zmian. – Druga część reformy będzie dotyczyła zdrowia publicznego, które będzie jednym z priorytetów działania w obszarze zdrowia – obiecał minister.


Po drugie: lekarze

Plany MZ wywołały ostrą reakcję m.in. Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, który obawia się, że zapowiedzi te oznaczają powrót do modelu sprzed 1999 roku. Uwagi formułowane przez Związek mają charakter prawdziwie ustrojowy. Przewodniczący organizacji, Krzysztof Bukiel, sformułował pytania, które precyzyjnie dotykają kwestii zmian systemowych, choć mogą pojawić się wątpliwości, czy odpowiedzi na te pytania będą mieściły się w granicach wyznaczanych przez konstytucję…

Czy (uczciwe) zarabianie na leczeniu chorych jest dobre czy złe?

Czy pozbawianie ludzi możliwości leczenia tylko dlatego, że ktoś na tym leczeniu zarabia jest dobre czy złe?

Czy finansowanie ze środków publicznych szpitala (lub przychodni), tylko dlatego, że nie jest prywatny, chociaż leczy gorzej i drożej niż prywatny – jest dobre czy złe?

Czy pozbawienie ludzi możliwości wyboru lekarza i miejsca leczenia jest dobre czy złe?

Ile powinien zarabiać lekarz (pielęgniarka) zatrudniony na podstawie umowy o pracę za jeden etat w placówce finansowanej ze środków publicznych?


W latach 90., przy okazji budowania systemu ochrony zdrowia w Polsce, na te pytania odpowiedziano, dopuszczając, a niekiedy nawet promując prywatny sektor w ochronie zdrowia i umożliwiając mu korzystanie ze środków publicznych. Ta droga miała jednak także swoich zdeklarowanych przeciwników. Czy teraz, za sprawą jednopartyjnej większości parlamentarnej, nowe rozwiązania zostaną wprowadzone bez szerokiej dyskusji i nowego sformułowania zasad ustrojowych dotyczących ochrony zdrowia?

Na razie wprowadzanie zmian odbywa się raczej akcyjnie, bez przedstawienia ich ogólnego sensu, który ginie w ogólnych deklaracjach na temat „skrócenia kolejek”. Tymczasem zmiana finansowania da ministrowi i rządowi potężny instrument ręcznego sterowania polityką zdrowotną. Wiedzą o tym lekarze i słusznie domagają się bardzo szerokiej dyskusji na ten temat, prowadzonej kompleksowo, nie na temat jednej ustawy, ale całej układanki, która składa się na zdrowotną rewolucję. A czy rządzący zdają sobie sprawę z poszerzenia zakresu władzy, ale i odpowiedzialności?

Projekt likwidacji NFZ został przedstawiony najpierw premier Beacie Szydło. Szefowa rządu podczas konferencji zorganizowanej z okazji przeglądu resortów przeprowadzanego w Ministerstwie Zdrowia jednocześnie chwaliła ministra za ciężką pracę, ale i ostro mobilizowała do działań, nazywając plany reformy „największym wyzwaniem tego roku”. Podkreśliła, że reforma, choć niełatwa, jest niezbędna i została przez ministra kompleksowo i dobrze przygotowana. Jednak opinie i plany pani premier zatrzymały się na wysokim poziomie ogólności. – Zdaję sobie sprawę z tego, że oczekują na nią wszyscy, ale podchodzimy do tej reformy racjonalnie i pragmatycznie. Naszym celem jest zmiana systemu tak, aby przede wszystkim zabezpieczyć potrzeby pacjentów – mówiła premier.

Ile jest w tych założeniach optymizmu na wyrost, a ile realnych celów, możliwych do osiągnięcia przez obecny rząd?


Struktura i pieniądze

W ministerstwie zdrowia ma powstać specjalny zespół do opracowania zmian organizacyjnych w związku z planowaną likwidacją Narodowego Funduszu Zdrowia. Podlegać będzie wiceministrowi Piotrowi Gryzie, który był też odpowiedzialny za jego powołanie i przygotowanie zakresu obowiązków. Jak poinformowała nas rzeczniczka MZ, Milena Kruszewska, zespół ma za zadanie wyłącznie opracowanie propozycji zmian organizacyjnych w urzędzie obsługującym ministra związanych z planowaną likwidacją NFZ. Podstawą tych działań mają być przyjęte w przyszłości rozwiązania ustawowe. Zadaniem zespołu nie jest więc likwidacja NFZ, która może nastąpić wyłącznie na podstawie ustawy, i to ustawa przesądzi o kształcie zmian.

W skład zespołu zostaną powołani przedstawiciele komórek organizacyjnych Ministerstwa Zdrowia, Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia, Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji oraz Narodowego Funduszu Zdrowia. Ale prace nad jego powołaniem przeciągają się. Miał powstać na początku roku, a tymczasem pod koniec stycznia nikt nie potrafił podać daty jego powołania.

Jak ma więc wyglądać działanie systemu po likwidacji NFZ? – Składka jest odliczana prawie w całości od podatku, więc ten mechanizm dla obywatela w zasadzie będzie niedostrzegalny – obiecuje minister. I wyjaśnia, że zostanie utworzony Państwowy Fundusz Celowy, „który będzie zawiadywał pieniędzmi dotyczącymi zdrowia”. Środki mają pochodzić „przede wszystkim z podatków”. Na osłodę minister dodaje, że systematycznie będą podwyższane nakłady na służbę zdrowia. – Jest plan, żeby zaproponować powolny, ale stopniowy, gwarantowany ustawą wzrost publicznych nakładów na ochronę zdrowia – dodaje.

Ten wzrost jest już zapisany w tegorocznym budżecie (2017) – ostatnim zakładającym dystrybucję środków przez NFZ. Na świadczenia opieki zdrowotnej przewidziano na przyszły rok ponad 73 mld zł, czyli 3,4 mld więcej niż na 2016, to jest wzrost o 4,2 proc. Chodzi tu o wydatki bezpośrednie z budżetu oraz o wydatki NFZ łącznie. Więcej pieniędzy na leczenie chorych dostaną wszystkie województwa. Koszty świadczeń opieki zdrowotnej stanowią ok. 95 proc. kosztów Funduszu określonych w projekcie planu finansowego na 2017 rok. Jak będą one podzielone? NFZ planuje wydać na podstawową opiekę zdrowotną 9,8 mld, zaś na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną – 5,6 mld. Na leczenie szpitalne zapisano 31,3 mld – w tym na programy terapeutyczne (lekowe) – 2,9 mld i chemioterapię – 1,2 mld. Na leczenie stomatologiczne 1,7 mld, na leczenia w sanatoriach – 656 milionów.


Po ile to zdrowie?

Do 2025 roku wydatki na ochronę zdrowia mają osiągnąć 6 proc. PKB. Ta propozycja, opisana na stronach MZ, znajduje się w projekcie ustawy o Narodowej Służbie Zdrowia, która zakłada także, że środki na finansowanie ochrony zdrowia w latach 2018 – 2024 nie mogą być niższe niż:

• 4,74 proc. PKB z roku poprzedniego w 2018 r.;

• 4,92 proc. PKB z roku poprzedniego w 2019 r.;

• 5,10 proc. PKB z roku poprzedniego w 2020 r.;

• 5,28 proc. PKB z roku poprzedniego w 2021 r.;

• 5,46 proc. PKB z roku poprzedniego w 2022 r.;

• 5,64 proc. PKB z roku poprzedniego w 2023 r.;

• 5,82 proc. PKB z roku poprzedniego w 2024 r.

Plany likwidacji NFZ, a przynajmniej jego centrali mają swoją historię. W marcu 2013 roku ówczesny minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapowiedział wielką reformę NFZ. Centrala NFZ miała zostać zlikwidowana i zastąpiona urzędem, który miał nadzorować funkcjonowanie regionalnych oddziałów. Drugi punkt to „wyprowadzenie wyceny świadczeń poza obszar płatnika”. Wycena miała być przeprowadzana przez Urząd Ubezpieczeń Zdrowotnych – niezależną agencję, a płatnik nie miał mieć wpływu na wycenę. To była inna koncepcja niż ta realizowana przez obecny rząd, ale jeden element był wspólny: diagnoza niewydolności obecnego sposobu finansowania. Pomysł, by system najpierw naprawić, a potem dosypywać do niego pieniędzy, jest słuszny. Ale jeśli wzorem dla ministra Radziwiłła będzie sposób wprowadzania innych reform przez rząd PiS, ze zmianami edukacji na czele, zdrowotny eksperyment pogrąży partię rządzącą. Wyborców PO i Nowoczesnej przeważnie stać na przenosimy do prywatnej służby zdrowia. Tych, którzy głosowali na PiS – przeważnie nie.




Najpopularniejsze artykuły

Fenomenalne organoidy

Organoidy to samoorganizujące się wielokomórkowe struktury trójwymiarowe, które w warunkach in vitro odzwierciedlają budowę organów lub guzów nowotworowych in vivo. Żywe modele części lub całości narządów ludzkich w 3D, w skali od mikrometrów do milimetrów, wyhodowane z tzw. indukowanych pluripotentnych komórek macierzystych (ang. induced Pluripotent Stem Cells, iPSC) to nowe narzędzia badawcze w biologii i medycynie. Stanowią jedynie dostępny, niekontrowersyjny etycznie model wczesnego rozwoju organów człowieka o dużym potencjale do zastosowania klinicznego. Powstają w wielu laboratoriach na świecie, również w IMDiK PAN, gdzie badane są organoidy mózgu i nowotworowe. O twórcach i potencjale naukowym organoidów mówi prof. dr hab. n. med. Leonora Bużańska, kierownik Zakładu Bioinżynierii Komórek Macierzystych i dyrektor w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej w Warszawie im. Mirosława Mossakowskiego Polskiej Akademii Nauk (IMDiK PAN).

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

2024 rok: od A do Z

Czym ochrona zdrowia będzie żyć do końca roku? Kto i co wywrze na system ochrony zdrowia największy – pozytywny i negatywny – wpływ? Do pełnej prognozy potrzeba byłoby zapewne stu, jeśli nie więcej, haseł. Przedstawiamy więc wersję, z konieczności – i dla dobra Czytelnika – skróconą.

Demencja i choroba Alzheimera – jak się przygotować do opieki?

Demencja i choroba Alzheimera to schorzenia, które dotykają coraz większą liczbę seniorów, a opieka nad osobą cierpiącą na te choroby wymaga nie tylko ogromnej empatii, ale także odpowiednich przygotowań i wiedzy. Choroby te powodują zmiany w funkcjonowaniu mózgu, co przekłada się na stopniową utratę pamięci, umiejętności komunikacji, a także zdolności do samodzielnego funkcjonowania. Dla rodziny i bliskich opiekunów staje się to wielkim wyzwaniem, gdyż codzienność wymaga przystosowania się do zmieniających się potrzeb osoby z demencją. Jak skutecznie przygotować się do opieki nad seniorem i jakie działania podjąć, by zapewnić mu maksymalne wsparcie oraz godność?

Wygrać z sepsą

W Polsce wciąż nie ma powszechnej świadomości, co to jest sepsa. Brakuje jednolitych standardów jej diagnostyki i leczenia. Wiele do życzenia pozostawia dostęp do badań mikrobiologicznych, umożliwiających szybkie rozpoznnanie sespy i wdrożenie celowanej terapii. – Polska potrzebuje pilnie krajowego programu walki z sepsą. Jednym z jej kluczowych elementów powinien być elektroniczny rejestr, bo bez tego nie wiemy nawet, ile tak naprawdę osób w naszym kraju choruje i umiera na sepsę – alarmują specjaliści.

Jak cyfrowe bliźniaki wywrócą medycynę do góry nogami

Podobnie jak model pogody, który powstaje za pomocą komputerów o ogromnej mocy obliczeniowej, można generować prognozy zdrowotne dotyczące tego, jak organizm za-reaguje na chorobę lub leczenie, niezależnie od tego, czy jest to lek, implant, czy operacja. Ilość danych potrzebnych do stworzenia modelu zależy od tego, czy modelujemy funkcjonowanie całego ciała, wybranego organu czy podsystemu molekularnego. Jednym słowem – na jakie pytanie szukamy odpowiedzi.

Budowanie marki pracodawcy w ochronie zdrowia

Z Anną Macnar – dyrektorem generalnym HRM Institute, ekspertką w obszarze employer brandingu, kształtowania i optymalizacji środowiska pracy, budowania strategii i komunikacji marki oraz zarządzania talentami HR – rozmawia Katarzyna Cichosz.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Kongres Zdrowia Seniorów 2024

Zdrowy, sprawny – jak najdłużej – senior, to kwestia interesu społecznego, narodowego – mówili eksperci podczas I Kongresu Zdrowia Seniorów, który odbył się 1 lutego w Warszawie.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.




bot