Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 34–42/2015
z 7 maja 2015 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Marka, czyli co mówią za twoimi plecami

Oliwia Tarasewicz-Gryt

„To, o czym mówią ludzie, kiedy opuścisz pokój, to twoja marka” – mawiał Jeff Bezos, założyciel sklepu Amazon. Ale nie mówmy o marce, ona kojarzy się z nieszczerością i sloganami. Lukrowaną fasadą, logo i papierem firmowym. Mówmy o reputacji i renomie.


Fot. Thinkstock

Lekarz jest od leczenia, menadżer od zarządzania, a marketingowiec od promowania i reklamowania. Czyżby? Reputację i renomę ma każdy profesjonalista, niezależnie od branży. To jego marka. Tworzy ją, wykonując swoje obowiązki. Marka lekarza jest ważna nie tylko dla pacjentów (klientów), ale także dla przełożonych i współpracowników. Nie trzeba jej budować i promować na pierwszych stronach gazet. Zdarzają się lekarze-celebryci, ale trudno ocenić, czy celebrytami uczyniły ich wyjątkowe kompetencje czy może umiejętność promowania swojego nazwiska zamiast osiągnięć. Nieszczerość w medycynie łatwo zdemaskować, dlatego do budowania i podtrzymywania reputacji służy codzienna rutyna. To nie znaczy, że marka stworzy się sama.

Reputacja jak poduszka powietrzna
W wielu branżach klientów nie można sprowadzić do pojęcia „rynek”. Wszędzie tam, gdzie ludzie powierzają swoje życie i zdrowie w cudze ręce, oczekują najwyższych standardów. I tam najczęściej dochodzi do sytuacji konfliktowych i kryzysów. Dotyczy to opieki medycznej, niezależnie od jej źródła finansowania, ale niezawodności oczekuje się także od producentów żywności, szczególnie dla dzieci, kierowców czy pilotów. Przekonaliśmy się niedawno o oczekiwaniach społeczeństwa względem procedur rekrutacyjnych w liniach lotniczych, po tragicznym wypadku samolotu linii Germanwings.

Dobre relacje i renoma pomagają uniknąć konfliktów. Nie dopuszczają do eskalacji lub przynajmniej pozwalają wyjść z nich obronną ręką. Pacjent jest dziś coraz bardziej świadomy, zna swoje prawa i domaga się ich przestrzegania. Niestety, nie zawsze zdaje sobie sprawę z wszelkich uwarunkowań, które go dotyczą, związanych zarówno z rozwiązaniami systemowymi, jak i z jego chorobą. To dodatkowe zagrożenie dla reputacji lekarzy i placówek ochrony zdrowia. Rozżalony pacjent jest niezwykle wdzięcznym tematem dla mediów. Ma też w rękach bardziej dostępne niż media narzędzia: internetowe fora i rankingi. Tam znacznie chętniej podzieli się frustracją niż satysfakcją. Dobra reputacja podziała wtedy jak poduszka powietrzna amortyzująca wstrząsy.

Marka, czyli rozpoznawalność
Początki marki to początki oznaczania produktów nazwą producenta czy dostawcy usług. Rozpoznawalność pozwalała odróżnić towary od siebie, przypisać je określonemu producentowi i zakomunikować: „To jest dobre, bo jest moje. Następnym razem szukaj produktu z tym samym logo”. Niewiele się w tej kwestii zmieniło – ważna jest rozpoznawalność, potwierdzenie jakości i budowanie lojalności klienta.

To nie przypadek, że wielu lekarzy zostaje senatorami, posłami i radnymi. Społeczności decydują, że osoby te potrafią reprezentować ich interesy. Wyborami ludzi rządzą prawa marketingu. Lekarz rzadko bywa anonimowy. Pamiętają o nim rzesze pacjentów, nawet jeśli on ich już nie rozpoznaje. Sama rozpoznawalność czyni lekarza marką i obliguje do dbania o nią. Niestety nie tylko w pracy. Bycie osobą publiczną sprawia, że o dobrą opinię trzeba zadbać także poza pracą. Widać to szczególnie w niewielkich społecznościach. Trzeba w takiej sytuacji chronić swą prywatność, zwłaszcza że za zainteresowaniem społeczności podąża zainteresowanie mediów. Ich celem jest dostarczenie informacji, która szczególnie ciekawi ich odbiorców, dotyczy ich samych lub też znanych osób. Plotki o lekarzach spełniają wszystkie trzy kryteria.

Co powinni mówić za moimi plecami?
Choć miarą wiarygodności są głównie kompetencje i wyniki pracy, to jednak można wpływać na swój wizerunek, uwypuklając swoje atuty. W zależności od momentu kariery, doświadczenia i życiowych planów możemy budować swą reputację na różnych filarach. Te filary to nasze wartości, które chcemy ujawniać. Warto się nad nimi zastanowić, a później maksymalnie je skonkretyzować: zamierzam postawić na skuteczność. Co zatem jest miarą skuteczności w mojej specjalności? Jak chcę o tym przekonać moich pacjentów?

A może największe znaczenie mają kompetencje, lub też podstawą swej reputacji zamierzam uczynić zagraniczne staże i chęć stałego pogłębiania wiedzy i umiejętności? Jeśli mam doskonałe umiejętności interpersonalne i w swojej pracy lubię nawiązywać relacje z pacjentem, mogę postawić na empatię i życzliwość. Zastanawiając się nad wyborem tych wartości warto posłuchać naszego otoczenia, zwłaszcza pacjentów. Czasami to, co w nas widzą, może nas zaskoczyć, bywa jednak cenną wskazówką do dalszego postępowania. Kolejny krok to zakomunikowanie naszych wartości światu.

Dać się poznać
Warto pamiętać, że podobnie jak budujemy swoją markę w środowisku medycznym publikacjami naukowymi i osiągnięciami, tak równie świadomie możemy o nią dbać dla szerszej publiczności. Ważne, by nasze nazwisko, stanowiące naszą markę, pojawiało się publicznie w pozytywnym kontekście.

Poza codzienną rutyną uzyskamy to, angażując się w działalność charytatywną lub społeczną. Dotyczy to zarówno dużych kampanii, jak i niewielkich, lokalnych inicjatyw, opartych np. na współpracy przychodni ze szkołą czy przedszkolem lub klubem sportowym.

Dobrym kierunkiem jest także inicjowanie akcji profilaktycznych. Nie trzeba tu wyważać otwartych drzwi. Działania na rzecz lokalnej społeczności są oparte na znajomości jej potrzeb. Na tym przekonaniu bazuje przecież koncepcja lekarza rodzinnego, który zna pacjenta i jego rodzinę, i przez lata buduje i pielęgnuje relację. Taki lekarz, wykorzystując swoją rozpoznawalność i prestiż może działać naprawdę skutecznie.

Jeśli tego rodzaju inicjatywa jest niemożliwa, można pomyśleć o wsparciu dla kampanii już realizowanych. Lekarze firmują swoim nazwiskiem działania fundacji i stowarzyszeń. To doskonała szansa na przebicie się do mediów z pozytywnym komunikatem. Przed podjęciem współpracy z taką organizacją, warto się jej przyjrzeć – jakie ma osiągnięcia, kompetencje i czy pojawiły się negatywne informacje na temat jej działalności.

Kolejny sposób na wzrost rozpoznawalności i budowanie opinii eksperta to konsultacje tekstów w mediach i na internetowych portalach. Szczególnie to drugie pozwala przedstawić nasze nazwisko w pozytywnym kontekście na dużą skalę. W telewizji czy gazecie „żyjemy” krótko. W Internecie – wiecznie.

Co mówi o mnie Internet?
Łatwo sprawdzić, jak wygląda nasza marka w Internecie, wpisując swoje nazwisko do wyszukiwarki i sprawdzając, co Internet pisze na nasz temat. Być może ogranicza się do opinii na portalu oceniającym naszą pracę, ale niewykluczone, że pojawiają się relacje z prelekcji w lokalnej podstawówce. To duży plus dla nas. A może wyniki naszego biegu na 10 km? Nie trzeba biegać maratonów dla lepszej reputacji, jednak z całą pewnością lekarz, który dba o formę chętniej nakłoni do zdrowego trybu życia swoich pacjentów, więc warto rozważyć podobną opcję.

Ważna uwaga! Jeśli chcemy chronić swoją prywatność, sprawdźmy jak wygląda nasz publiczny profil w serwisach społecznościowych. Być może ujawniamy tam zbyt wiele i nie dbamy o to, kto nas obserwuje?

Marka jako doświadczenie pacjenta
Mówiąc o marce lekarza nie można nie docenić bezpośredniego doświadczenia i relacji z pacjentem. Są kluczowe w budowaniu reputacji. Co psuje reputację w pierwszym kontakcie z pacjentem? Rozwiązania systemowe, decyzje zwierzchników zarządzających systemem i placówką, zmęczenie, rozdrażnienie, pośpiech, brak czasu, postawa pacjenta, jego roszczenia i oczekiwania – to kilka najważniejszych przyczyn napięć w bezpośrednich relacjach. Warto poznać swoje słabe strony w kontaktach interpersonalnych i świadomie szukać rozwiązań.

Nie wydłużymy czasu przewidzianego na kontakt z pacjentem lub jego rodziną. Pośpiech to wróg dobrych relacji. Można jednak potrenować uważność, opartą na drobnych gestach: oderwać na chwilę wzrok od komputera, popatrzeć rozmówcy w oczy, zbierać wywiad w sposób życzliwy, by pacjent poczuł się traktowany podmiotowo, uśmiechnąć się, nie krytykować.

O dobrym wrażeniu w pierwszym kontakcie często decydują drobiazgi. Pierwsze wrażenie bywa zaś inwestycją – przy kolejnych spotkaniach pacjent łatwiej zaakceptuje nasze ewentualne rozdrażnienie spowodowane zmęczeniem.

Czy to na pewno moja wina?
Nie wszystko możemy zmienić sami. Wiele zarzutów pod adresem lekarzy nie dotyczy ani ich kompetencji, ani postawy. Przyczyny leżą gdzie indziej, ale reputacja mimo wszystko cierpi. Aby zidentyfikować bariery, a następnie zniwelować przynajmniej niektóre z nich, warto posłuchać, na co narzekają pacjenci. Być może spora część zarzutów wynika z niewiedzy. Doinformowanie – nawet za pomocą prostego plakatu w gablocie czy ulotek – pomoże niwelować skutki niedoskonałości systemu. Kiedy pacjent, czekający niecierpliwie na wizytę od dwóch godzin, widzi dwóch lekarzy wpatrujących się w komputer, irytuje się. Nie wie, że zawiesił się system i nie można wypełnić dokumentacji. Jeśli zawczasu wyjaśnimy pewne procedury, jest szansa, że pacjenci wykażą się większym zrozumieniem dla specyfiki naszej pracy.

To zadania osoby zarządzającej placówką, ale też i kwestia świadomości i współpracy personelu. Wiedząc, że reputacja placówki i jej pracowników jest silnie powiązana, trzeba dbać o jedno i drugie.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.




bot