Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 43–50/2016
z 2 czerwca 2016 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Marketing i PR w placówce medycznej

Paweł Jarosz

Marketing i public relations to działania często rozumiane opacznie przez prowadzących biznesy medyczne. Marketing kojarzy się z drukowaniem ulotek i promowaniem placówki poprzez reklamy, a PR rozumiany jest jako lobbing i etycznie wątpliwą działalność, mającą na celu poprawę jeszcze bardziej wątpliwego wizerunku.

W niniejszym artykule w 5 krokach przedstawię skuteczne rozwiązania marketingowe, które stanowią początkowy etap planowania marketingowego w placówkach medycznych. Wdrożone z dokładnością, zapewnią przewagę nad konkurencją.


Krok pierwszy: naming,
czyli nazwij swoją placówkę


Ile „Eskulapów” i „Medyków” może funkcjonować w jednym mieście? Jak długo jeszcze będą powstawały „Ada-Medy” „Al-Medy” czy „Bi-Medy” i ile jeszcze będzie na rynku innych „kreatywnych” nazw placówek rodem z rynku budowlanego lub remontowego? Zapewne trend ten szybko nie ustąpi. Czy warto w ogóle nazywać placówkę bardziej kreatywnie? Czy dla pacjenta ma to jakiekolwiek znaczenie?

Większość osób nie widzi związku między nazwą placówki a korzyściami płynącymi dla właściciela, pacjenta, społeczeństwa. Powiedzenie „Wyróżnij się albo zgiń!” w medycynie publicznej rzeczywiście nie ma racji bytu. Bo dopóki system będzie tworzył takie warunki, w których pieniądze nie idą za pacjentem, dopóty placówce nie będzie się opłacało zachęcać pacjenta do leczenia w danym ośrodku. Wówczas sama nazwa nie ma większego znaczenia, „bo pacjent i tak przyjdzie”. Nieco inaczej ma się sytuacja w placówkach, które walczą o rynek, oferując np. wizyty komercyjne. W tym przypadku nazwa musi spełnić swoją rolę. Jeśli chcemy dotrzeć do młodego pokolenia tzw. millenialsów, którzy bez Internetu nie udają się nawet do parku z psem, nazwa ma już olbrzymie znaczenie. Musi cechować się świeżością, nowoczesnością i przekonywać profesjonalizmem. Warto zatem zwrócić uwagę, tworząc swój medyczny biznes, aby nazwa:

• nie była podobna lub taka sama jak u konkurencji (nie twórzmy kolejnego np. Esculapa);

• kojarzyła się z medycyną w sposób pozytywny (np. BadDent brzmi złowrogo i odbiorcy nie interesuje, że Badowski to nazwisko dentysty);

• zawierała w nazwie profil placówki, jeśli jest wąskospecjalistyczna (np. Klinika Chirurgii Plastycznej ArtMedica).


Krok drugi: profesjonalny brandbook

Mając nazwę, należy pomyśleć o czcionce, typografii i logotypie. W komplecie potrzebujemy brandbooka. Mało kto wie, ale – aby profesjonalnie wejść na rynek – należy przemyśleć znak towarowy. Tak, medycyna to również sektor gospodarki i twoja placówka, drogi czytelniku, musi posiadać przemyślany logotyp. Logotypu nie robimy w agencji drukującej ulotki, tylko zlecamy w profesjonalnej firmie, która poza logotypem wykona nam właśnie taki pełny brandbook. Jest to swoistego rodzaju „biblia marketingowa”, dająca wzór wszelkim produkcjom drukowanym i IT, zakładającym użycie naszego logotypu w przyszłości. Ta „biblia” określa zastosowanie znaku, logotypu w różnych wariantach, na różnych produkcjach, grafikach etc. Określa również prawidłową typografię, tak aby nasz wizerunek był zawsze prawidłowo przedstawiony.

Profesjonalny brandbook to wydatek rzędu od tysiąca do nawet kilku tysięcy złotych, w zależności od zakresu. Już na drugim kroku widać, jak wiele trudu należy zadać sobie, wprowadzając markę medyczną na rynek. Z biegiem czasu rynek staje się bardziej konkurencyjny i ci, którzy pomyślą o detalach zaczną na nim brylować.


Krok trzeci: strona www

Obecnie 99 proc. stron internetowych placówek medycznych wciąż nie jest responsywnych. Oznacza to, że są to strony niedostosowane do urządzeń mobilnych czy tabletów. Nikt nie jest w stanie policzyć jak wielu klientów – pacjentów „ucieka” prywatnym placówkom tylko z tego powodu, że strona internetowa nie jest adekwatnie zaprojektowana względem wymagań odbiorców. Pacjenci „urodzeni ze smartfonem w ręku” zaczynają powoli dorastać i stają się pełnoprawnymi konsumentami. Dla takiego konsumenta liczy się przede wszystkim łatwość i szybkość podania informacji. Irytacja związana z brakiem nowoczesnej i intuicyjnej strony internetowej, z przestarzałą grafiką i brakiem możliwości otwarcia takiej strony w sposób prawidłowy na urządzeniach mobilnych jest tak duża, że powoduje niechęć do marki i często rezygnację z wizyty. Strona internetowa powinna spełniać kilka podstawowych funkcji. Przede wszystkim musi być czytelna i intuicyjna. Powinna eksponować kluczowe informacje, takie jak grafiki pracy lekarzy, godziny przyjęć i przede wszystkim tzw. szybki kontakt. Powinna zawierać również tzw. buttony „call to action”, które powodują szybką interakcję użytkownika z placówką. Mogą nimi być guziki badania online, rejestracji online, zapisów do newslettera czy telefonu do infolinii.

Należy pamiętać również o właściwych treściach oraz pozycjonowaniu (SEO) strony internetowej w sieci. To pozycjonowanie i budowa strony sprawiają, że dr Google promuje stronę naszej placówki sam z siebie. O tym, że bardzo wielu pacjentów trafia do placówki przez Internet, a nie z polecenia, zapomina coraz więcej menedżerów placówek.


Krok czwarty: identyfikacja wizualna placówki

Jak już zadbamy o nazwę, logotyp i stronę WWW, w końcu możemy przejść do części, od której nierzadko zaczynają menedżerowie placówek medycznych, czyli wizerunku. Najlepiej na etapie planowania placówki przemyśleć spójną identyfikację wizualną. Na taką identyfikację składają się: umiejscowienie logotypu i nazwy placówki zarówno przed wejściem do placówki, jak i w samej placówce, spójne kolorystycznie wnętrza, oznaczenia gabinetów i pomieszczeń itp. W dużych firmach tzw. corporate identity to bardzo istotny element marki. Na potrzeby naszych placówek wystarczy skrócona identyfikacja, której spójność wydaje się najistotniejszą cechą.


Krok piąty: standardy obsługi pacjenta

Niestety, w Polsce pacjent ciągle traktowany jest jak zło konieczne. W placówkach, w których budżet ściśle koreluje z kontraktem z NFZ jest to – być może – zrozumiałe. System tak wychowuje świadczeniobiorców, aby o pacjenta nie zabiegać i pacjent raczej jednoznacznie kojarzy się z problemami: zajmuje czas rejestracji, lekarzy i zużywa wolną w placówce przestrzeń. Nieco większa konkurencja w placówkach prywatnych wymusza z kolei standardy obsługi coraz bardziej roszczeniowych pacjentów. Kluczem w obsłudze pacjentów jest osoba pracująca w rejestracji, o czym pisałem w poprzednim tekście (numer 34–42 Służby Zdrowia: „Kadry to klucz do sukcesu”). Poza zatrudnieniem właściwego personelu warto opracować standardy, które w polskim systemie służby zdrowia są ciągle nowością i daleko nam do tych wypracowanych za zachodnią granicą, nie wspominając o USA.

Standardy obsługi pacjenta przede wszystkim powinny być spisane i wdrożone wśród personelu na każdym szczeblu. Koniecznie powinny zawierać krok po kroku drogę pacjenta przez placówkę. Prawidłowo usystematyzowane, określają każdy element procesu, jakim jest zbiór działań od momentu pojawienia się pacjenta w placówce, a na powrocie tego pacjenta do domu skończywszy.

Przewidują wystandaryzowane zachowania, zwyczaje i procedury, takie jak: komunikacja z pacjentem przed wizytą (np. stosowane często przypominacze SMS-owe lub telefoniczne), przywitanie podczas wejścia pacjenta do placówki, komunikację z pacjentem przy potwierdzaniu rejestracji w placówce, czas trwania wizyty, sposób komunikacji ewentualnych opóźnień, sposób witania się lekarza z pacjentem, relację lekarz – pacjent podczas wizyty (werbalną i pozawerbalną), pożegnanie z pacjentem, przekazywanie informacji i gadżetów.

Standaryzacja w ochronie zdrowia, nawet w sektorze prywatnym, stanowi rzadkość i rozwiązania takie wdrażają głównie duże sieci. Czas wyjść naprzeciw pacjentom i zmieniać swoją placówkę zarówno dla dobra ich, jak i dla personelu.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Dobra polisa na życie — na co zwrócić uwagę?

Ubezpieczenie na życie to zabezpieczenie finansowe w trudnych chwilach. Zapewnia wsparcie w przypadku nieszczęśliwego wypadku lub śmierci ubezpieczonego. Aby polisa dobrze spełniała swoją funkcję i gwarantowała pomoc, niezbędne jest gruntowne sprawdzenie jej warunków. Jeśli chcesz wiedzieć, na czym dokładnie powinieneś się skupić — przeczytaj ten tekst!

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot