Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 17–25/2018
z 22 marca 2018 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Metropolizacja systemu

Maciej Biardzki

Jednym z czynników demolujących nasz system, zwłaszcza w kwestii dostępności do świadczeń opieki zdrowotnej, jest jego postępująca metropolizacja. Temat ten był dotąd mało dyskutowany, ale uważam że należałoby przeanalizować go bliżej, ponieważ brak przeciwdziałania temu procesowi może w nieodległej przyszłości doprowadzić do zapaści opieki zdrowotnej na znacznych połaciach kraju.

Cóż to zatem za pojęcie i o co w nim chodzi? Najprościej rzecz ujmując, polega ono na tym, że nieproporcjonalnie duża część zasobów systemu: finansowych i ludzkich jest alokowana do dużych miast, zaś opieka zdrowotna w mniejszych miastach i na wsiach jest w zdecydowanie gorszej sytuacji. Jest rzeczą oczywistą, że w większych miastach, ze względu na wielkość populacji, powinna być umieszczona całość lecznictwa wysokospecjalistycznego i większość specjalistycznego. Leczenie szpitalne na poziomie podstawowym z częścią oddziałów specjalistycznych, ambulatoryjne lecznictwo specjalistyczne czy podstawowa opieka zdrowotna powinny być jednak rozmieszczone w miarę równomiernie na terenie całego kraju, uwzględniając wskaźniki populacyjne i geograficzne.

Powinno to dotyczyć zarówno liczby podmiotów leczniczych, posiadanych przez nie zakresów świadczeń, wysokości kontraktów, jak i zasobów ludzkich. I organizator systemu, za pomocą narzędzi regulacyjnych, powinien dbać, aby taka równowaga była zachowywana. Wynika to poniekąd z jego obowiązków zapisanych w Konstytucji RP, która nie zapewnia nieograniczonego dostępu do świadczeń zdrowotnych, ale zapewnia dostęp równy. A obecnie równego dostępu nie ma i nie zanosi się, aby był.

Przyczyn zaistniałego procesu jest wiele. Najistotniejszą spośród nich był trwający od lat brak jakiejkolwiek próby zapanowania nad systemem przez organizatora, czyli Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia. Było to zgodne z liberalnymi teoriami równowagi, którą ma wytworzyć sam rynek. Jednak jak pokazał czas – żadna równowaga nie powstała. Inną przyczyną były rozmaite lobbingi, związane poniekąd z brakiem konsekwentnej polityki opisywanym wyżej, które prowadziły do mnożenia się kolejnych podmiotów w większych miejscowościach i powodowały stałe przesuwanie się większości środków finansowych do tych miast. Trzecią – ułomny system kształcenia podyplomowego, który sprawia, że 80–90% lekarzy kształci się w wielkich szpitalach, blokując odtwarzanie kadr w szpitalach powiatowych. Podobna sytuacja dotyczy pielęgniarek, których kształcenie po likwidacji liceów pielęgniarskich przesunęło się do wielkich miast.

Metropolizacja spowodowała także dążenie do przesuwania poziomu zakresów świadczeń i kształcenia profesjonalistów medycznych w kierunku coraz węższych specjalności. Mamy coraz więcej oddziałów specjalistycznych i coraz więcej lekarzy wąskich specjalizacji, a mimo nadmiaru łóżek krótkoterminowych w ogóle, niedobór łóżek w oddziałach wewnętrznych, dziecięcych, położniczych czy chirurgii ogólnej, zwłaszcza w wielkich miastach. Doprowadziło to do sytuacji, w której w wielkich miastach zaczyna brakować miejsc leczenia szpitalnego na poziomie podstawowym, stanowiącego dla populacji tych miast ekwiwalent leczenia w szpitalu powiatowym, zaś pacjenci trafiają od razu na oddziały specjalistyczne. Z jednej strony powoduje to brak holistycznego spojrzenia na pacjenta, jakie było zawsze cechą podejścia lekarza chorób wewnętrznych czy pediatry i miało korzystny wpływ na diagnostykę i terapię większości leczonych. Z drugiej – konieczność zapewnienia leczenia stacjonarnego dla kilkusettysięcznej czy wręcz ponadmilionowej populacji powoduje, że fikcją staje się jakakolwiek referencyjność tych oddziałów, zaś przekazanie do nich pacjentów z mniejszych ośrodków jest bardzo utrudnione.

Pewną barierą dla dalszej metropolizacji jest ustawa o sieci szpitali, ale dotyczy ona na razie praktycznie tylko lecznictwa szpitalnego. Poza tym podstawową jej wadą jest zamrożenie istniejącego potencjału, nie zaś próba jego przebudowy, wykorzystująca chociażby wnioski wynikające z map potrzeb zdrowotnych. Pogłoski o kolejnym aneksowaniu istniejących umów w ambulatoryjnym leczeniu specjalistycznym oznaczają, że i tutaj na pewien czas pozostaną ci sami świadczeniodawcy: ani nie zredukuje się ich liczby tam gdzie jest ich ewidentnie za dużo, ani nie ogłosi się konkursów w „białych plamach”, czyli na terenach, gdzie tych świadczeń ewidentnie brakuje. Chciałbym wierzyć, że teraz jest czas na przemyślenie i właściwą korektę systemu, co deklaruje minister zdrowia, a nie wynika to z chęci niepodejmowania nie zawsze popularnych decyzji przed nadchodzącym okresem wyborczym.

Niemniej jednak z metropolizacją trzeba aktywnie walczyć już teraz. Wynika to głównie z braków kadrowych. Opisywany wyżej wadliwy model kształcenia podyplomowego, który nie zapewnia uzupełniania kadr w mniejszych szpitalach, powoduje, że właśnie tam braki lekarzy stają się krytyczne. W większości szpitali powiatowych znaczna część lekarzy to dojeżdżający z wielkich miast. Dotyczy to lekarzy pracujących w godzinach podstawowych, ale w szczególności lekarzy dyżurujących. Przy szczupłych zasobach kadrowych mało który szpital powiatowy jest w stanie zabezpieczyć obsadę dyżurową na wszystkich oddziałach własnymi lekarzami. Olbrzymi problem może sprawić jedno z ustaleń ministra zdrowia z Porozumieniem Rezydentów, które gwarantowało lekarzom specjalistom podwyżkę wynagrodzeń, ale pod warunkiem rezygnacji z wykonywania „tożsamych świadczeń” w innych szpitalach. Ale i bez tego, co i rusz słychać o zamykaniu kolejnych oddziałów podstawowych specjalności w mniejszych miejscowościach. Jest to prostym następstwem faktu starzenia się grupy zawodowej lekarzy i opisywanego wyżej braku właściwego odtwarzania kadry w małych szpitalach. Odejście na emeryturę czy wręcz śmierć jednego lekarza stwarza tam olbrzymie problemy, ale równie często jest to przenoszenie się za większymi pieniędzmi do innych szpitali lekarzy młodszych, którzy mieszkając w metropoliach, w niewielkim stopniu identyfikują się ze swoim aktualnym miejscem pracy.

Metropolizacja to temat rzeka. Tutaj dotykam tylko wierzchołka góry lodowej. Warto jednak się temu przyjrzeć i stworzyć jakąś strategię, która zapewni w miarę równy dostęp do usług zdrowotnych dla wszystkich mieszkańców Polski: czy mieszkańców stolicy, czy przysiółka. Już teraz jest prawie za późno.




Najpopularniejsze artykuły

Fenomenalne organoidy

Organoidy to samoorganizujące się wielokomórkowe struktury trójwymiarowe, które w warunkach in vitro odzwierciedlają budowę organów lub guzów nowotworowych in vivo. Żywe modele części lub całości narządów ludzkich w 3D, w skali od mikrometrów do milimetrów, wyhodowane z tzw. indukowanych pluripotentnych komórek macierzystych (ang. induced Pluripotent Stem Cells, iPSC) to nowe narzędzia badawcze w biologii i medycynie. Stanowią jedynie dostępny, niekontrowersyjny etycznie model wczesnego rozwoju organów człowieka o dużym potencjale do zastosowania klinicznego. Powstają w wielu laboratoriach na świecie, również w IMDiK PAN, gdzie badane są organoidy mózgu i nowotworowe. O twórcach i potencjale naukowym organoidów mówi prof. dr hab. n. med. Leonora Bużańska, kierownik Zakładu Bioinżynierii Komórek Macierzystych i dyrektor w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej w Warszawie im. Mirosława Mossakowskiego Polskiej Akademii Nauk (IMDiK PAN).

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

2024 rok: od A do Z

Czym ochrona zdrowia będzie żyć do końca roku? Kto i co wywrze na system ochrony zdrowia największy – pozytywny i negatywny – wpływ? Do pełnej prognozy potrzeba byłoby zapewne stu, jeśli nie więcej, haseł. Przedstawiamy więc wersję, z konieczności – i dla dobra Czytelnika – skróconą.

Demencja i choroba Alzheimera – jak się przygotować do opieki?

Demencja i choroba Alzheimera to schorzenia, które dotykają coraz większą liczbę seniorów, a opieka nad osobą cierpiącą na te choroby wymaga nie tylko ogromnej empatii, ale także odpowiednich przygotowań i wiedzy. Choroby te powodują zmiany w funkcjonowaniu mózgu, co przekłada się na stopniową utratę pamięci, umiejętności komunikacji, a także zdolności do samodzielnego funkcjonowania. Dla rodziny i bliskich opiekunów staje się to wielkim wyzwaniem, gdyż codzienność wymaga przystosowania się do zmieniających się potrzeb osoby z demencją. Jak skutecznie przygotować się do opieki nad seniorem i jakie działania podjąć, by zapewnić mu maksymalne wsparcie oraz godność?

Wygrać z sepsą

W Polsce wciąż nie ma powszechnej świadomości, co to jest sepsa. Brakuje jednolitych standardów jej diagnostyki i leczenia. Wiele do życzenia pozostawia dostęp do badań mikrobiologicznych, umożliwiających szybkie rozpoznnanie sespy i wdrożenie celowanej terapii. – Polska potrzebuje pilnie krajowego programu walki z sepsą. Jednym z jej kluczowych elementów powinien być elektroniczny rejestr, bo bez tego nie wiemy nawet, ile tak naprawdę osób w naszym kraju choruje i umiera na sepsę – alarmują specjaliści.

Budowanie marki pracodawcy w ochronie zdrowia

Z Anną Macnar – dyrektorem generalnym HRM Institute, ekspertką w obszarze employer brandingu, kształtowania i optymalizacji środowiska pracy, budowania strategii i komunikacji marki oraz zarządzania talentami HR – rozmawia Katarzyna Cichosz.

Jak cyfrowe bliźniaki wywrócą medycynę do góry nogami

Podobnie jak model pogody, który powstaje za pomocą komputerów o ogromnej mocy obliczeniowej, można generować prognozy zdrowotne dotyczące tego, jak organizm za-reaguje na chorobę lub leczenie, niezależnie od tego, czy jest to lek, implant, czy operacja. Ilość danych potrzebnych do stworzenia modelu zależy od tego, czy modelujemy funkcjonowanie całego ciała, wybranego organu czy podsystemu molekularnego. Jednym słowem – na jakie pytanie szukamy odpowiedzi.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Kongres Zdrowia Seniorów 2024

Zdrowy, sprawny – jak najdłużej – senior, to kwestia interesu społecznego, narodowego – mówili eksperci podczas I Kongresu Zdrowia Seniorów, który odbył się 1 lutego w Warszawie.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.




bot