Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 34–42/2019
z 16 maja 2019 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Między nami ministrami

Andrzej Sośnierz

Pełniąc różne funkcje publiczne – czy to lekarza wojewódzkiego, czy dyrektora kasy chorych, czy wreszcie prezesa NFZ – zawsze miałem do czynienia z decyzjami ministra finansów, od których bardzo wiele w obszarze ochrony zdrowia zależało. Ta zależność nieco zmniejszyła się w okresie funkcjonowania kas chorych, ale jeszcze nie w okresie ich tworzenia, kiedy opór ministra Balcerowicza spowodował, że zaczęliśmy budować system ubezpieczeniowy zasadniczo bez żadnych dodatkowych pieniędzy, a przecież wiadomo, że każda reforma musi kosztować. Stanowiska kolejnych ministrów finansów wobec służby zdrowia – niezależnie od tego, kto aktualnie pełni tę funkcję – prawie zawsze są takie same. Służbie zdrowia trzeba skąpić, bo i tak wszystko zostanie przejedzone, a potrzeby są wprost nieograniczone. No i skąpią. Reforma systemu ochrony zdrowia zmieniająca model finansowania z budżetowego na ubezpieczeniowy trochę zmieniła sytuację, bo wielkość nakładów na zdrowie przestała zależeć od widzimisię ministra finansów i została związana z wynagrodzeniami ubezpieczonych, jednak ministrowi finansów pozostał wpływ na te środki, które nadal pochodzą z budżetu państwa. I tutaj znów mamy przez lata do czynienia z ograniczaniem wielkości tych środków poprzez stopniowe przerzucanie finansowania świadczeń do tej pory płaconych z puli ministra zdrowia i obciążanie tymi wydatkami środków pochodzących ze składki ubezpieczeniowej. Całe więc szczęście, że udało się w końcu przekonać polityków, aby nie likwidować NFZ i systemu składkowego na rzecz finansowania ochrony zdrowia bezpośrednio z budżetu państwa, bo z pewnością wróciłyby wszystkie złe tendencje i przyzwyczajenia. Piszę o tym, widząc z jaką łatwością wydajemy kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt miliardów złotych na nowe świadczenia socjalne, pozostawiając nierozwiązane problemy systemu ochrony zdrowia. Tymczasem dofinansowanie ochrony zdrowia kwotą kilku, nie mówiąc już o kilkunastu miliardach złotych, zdecydowanie poprawiłoby funkcjonowanie systemu i na pewno pozwoliłoby rozwiązać dręczący problem kolejek. Oczywiście pod warunkiem że te środki nie zostałyby zmarnotrawione przez ich wydanie wprost na płace, bo wtedy efektu oczywiście nie byłoby żadnego. Niemniej jednak te środki odpowiednio wydane na świadczenia zdrowotne i tak w ostatecznym rezultacie miałyby wpływ i na zarobki. Dlaczego więc, wydając tak duże dodatkowe środki na inne świadczenia, nie próbujemy rozwiązać od lat nierozwiązanych problemów funkcjonowania systemu ochrony zdrowia? Środki potrzebne na to byłyby na pewno zdecydowanie mniejsze aniżeli te, które zostaną wydane na różne „programy +”. Upatruję co najmniej dwie przyczyny tego stanu rzeczy. Pierwszą z nich jest stosunkowo słaba pozycja w rządzie ministra zdrowia, a w szczególności w stosunku do ministra finansów. Rola ministra wzrasta, niestety tylko na chwilę, wtedy, gdy wybuchają w Polsce ogólnokrajowe protesty, potem wszystko wraca do „normy” i minister zdrowia staje się tylko nieznośną, brzęczącą muchą, którą ciągle trzeba odganiać. Drugą przyczyną, tym razem leżącą po stronie ministra zdrowia, jest brak śmiałego, klarownego pomysłu na zmiany – a jeśli nawet jest pomysł, to brak konsekwencji w jego wdrażaniu. Jest ona konieczna, aby zwiększonych środków finansowych po raz kolejny nie zmarnować. To przekonanie, że minister zdrowia i tak wszystko wyda, a rezultatu nie będzie, ma, niestety, swoje uzasadnienie wynikające z doświadczenia. Inna rzecz, że premierzy oczekują od ministrów zdrowia najczęściej tego, aby był spokój. To złudne oczekiwanie nie pozwala na wyprowadzenie nierozwiązanych problemów na prostą, wręcz przeciwnie w rezultacie powstają nowe problemy. A potem? Potem jakoś to będzie. Zmienimy ludzi, coś interwencyjnie dosypiemy. Byle do jutra.




Najpopularniejsze artykuły

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

W jakich specjalizacjach brakuje lekarzy? Do jakiego lekarza najtrudniej się dostać?

Problem z dostaniem się do lekarza to dla pacjentów codzienność. Największe kolejki notuje się do specjalistów przyjmujących w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, ale w wielu województwach również na prywatne wizyty trzeba czekać kilka tygodni. Sprawdź, jakich specjalizacji poszukują pracodawcy!

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Aborcja: Czego jeszcze brakuje, by lekarze przestali się bać?

Lekarze nie powinni się bać, że za wykonanie aborcji może grozić im odpowiedzialność karna, a pacjentkom trzeba zapewnić realny dostęp do świadczeń. Wytyczne ministra zdrowia oraz Prokuratora Generalnego to krok w dobrym kierunku, ale nadal potrzebna jest przede wszystkim regulacja rangi ustawowej – głosi przyjęte na początku września stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

Leki przeciwpsychotyczne – ryzyko dla pacjentów z demencją

Obecne zastrzeżenia dotyczące leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji za pomocą leków przeciwpsychotycznych opierają się na dowodach zwiększonego ryzyka udaru mózgu i zgonu. Dowody dotyczące innych niekorzystnych skutków są mniej jednoznaczne lub bardziej ograniczone wśród osób z demencją. Pomimo obaw dotyczących bezpieczeństwa, leki przeciwpsychotyczne są nadal często przepisywane w celu leczenia behawioralnych i psychologicznych objawów demencji.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Lecytyna sojowa – wszechstronne właściwości i zastosowanie w zdrowiu

Lecytyna sojowa to substancja o szerokim spektrum działania, która od lat znajduje zastosowanie zarówno w medycynie, jak i przemyśle spożywczym. Ten niezwykły związek należący do grupy fosfolipidów pełni kluczową rolę w funkcjonowaniu organizmu, będąc podstawowym budulcem błon komórkowych.




bot