Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 43–50/2011
z 13 czerwca 2011 r.


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Nie(zdrowej) statystyki ciąg dalszy

Rafał Zawitkowski

Nasza publikacja, w której opisaliśmy nieprawidłowości w realizacji Informacyjnego Systemu Statystyki Medycznej, wzbudziła duże zainteresowanie. Odebraliśmy wiele telefonów, w tym od osób związanych z Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia, dzięki którym dotarliśmy do nowych faktów. Po ich zweryfikowaniu postanowiliśmy zaprezentować je czytelnikom. Znane są już również wyniki kolejnych kontroli ze strony Urzędu Zamówień Publicznych, które nie pozostawiają suchej nitki na CSIOZ i jego dyrektorze Leszku Sikorskim. Zdobyte przez nas informacje potwierdzają, że CSIOZ nie jest przygotowane kompetencyjnie do prowadzenia tak wielkich projektów informatycznych, a skala błędów, które przy tym się pojawiają, jest porażająca. Poniżej – kolejne przykłady.

Informacyjny System Wspomagania Ratownictwa Medycznego

System został zamówiony przez CSIOZ prawie 4 lata temu za niemal 1 mln zł i sfinansowany ze środków unijnych. Kontrole Urzędu Zamówień Publicznych oraz Ministerstwa Zdrowia przeprowadzone w 2007 r. były bardzo korzystne dla CSIOZ. W protokole MZ z września 2007 r., do którego udało nam się dotrzeć, stwierdza się np.: „W trakcie trwania kontroli we wszystkich postępowaniach objętych kontrolą nie stwierdzono nieprawidłowości w zakresie opisania wymagań technicznych. Potencjalni wykonawcy byli traktowani równo, zostały również zachowane zasady uczciwej konkurencji. Należy stwierdzić, iż Centrum planując ogłoszenie przetargów dokonało niezbędnych konsultacji z przedstawicielem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wykonana została również ocena celowości nabywania praw autorskich zamawianych aplikacji, która nie wskazuje na nieuzasadnione wydatkowanie środków publicznych”.

Niestety, na tym dobre informacje się kończą. System miał swój debiut w 2008 r. w ramach pilotażu na terenie Wielkopolski, ale od tamtego czasu leży na przysłowiowej półce i nigdy nie został wdrożony. Nie tylko w skali kraju, ale również województwa, gdzie przeprowadzono pilotażowe wdrożenie.

Sprawą zainteresowało się w 2010 r. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które zarządzało środkami unijnymi na ten projekt. Dyrektor Leszek Sikorski w piśmie skierowanym do MNiSW z marca 2010 r., do którego dotarła „SZ”, tłumaczył się, że na przeszkodzie wdrożenia stanął brak uchwalenia ustawy… o niektórych zawodach medycznych oraz brak finansowania utrzymania systemu ze strony Ministerstwa Zdrowia. Bardziej ogólnie z tej sytuacji CSIOZ tłumaczyło się w 2010 r. kontrolerom z Ministerstwa Zdrowia. Stwierdzało jedynie: „Rozpoczęte prace nad wdrożeniem systemu musiały być okresowo zawieszone ze względu na wstrzymanie prac legislacyjnych, z którymi związany był system ISWRM”. Redakcja „SZ” pragnie w tym miejscu przypomnieć, że ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym obowiązuje już od października 2006 r., tak więc zasłanianie się brakiem podstaw legislacyjnych, a tym bardziej nieistniejącą ustawą o niektórych zawodach medycznych, jest co najmniej nieporozumieniem. Tym bardziej że, jak udało nam się ustalić, jeszcze w 2007 r. CSIOZ starało się powstrzymywać konkurencyjne prace podejmowane z inicjatywy wojewodów, argumentując to bliskim wdrożeniem systemu ISWRM, który będzie udostępniony regionom nieodpłatnie. Wątpliwości budzi wyjaśnienie CSIOZ złożone MNiSW dotyczące rzekomego „braku finansowania utrzymania systemu ze strony Ministerstwa Zdrowia”. Zaintrygowało to nas na tyle, że postanowiliśmy rzecz tę zweryfikować. Okazuje się, że Ministerstwo Zdrowia nic o tym nie wiedziało, więcej, rzecznik MZ Piotr Olechno w piśmie skierowanym do naszej redakcji zaprzeczył temu stwierdzeniu: „w 2009 r. na wniosek CSIOZ został zwiększony budżet tej jednostki o kwotę 2 177 tys. zł, z przeznaczeniem tych środków na utrzymanie systemów informatycznych”. Ponadto, jak stwierdził, „w 2010 i w 2011 r. Ministerstwo nie otrzymało wystąpienia CSIOZ o zwiększenie budżetu jednostki na System Wspomagania Jednostek Ratownictwa Medycznego”. A cała sprawa jest poważna, gdyż nieutrzymanie tych systemów, które zostały sfinansowane ze środków, oznacza konieczność zwrotu środków. Jak dowiedziała się nasza redakcja, problemem od niedawna interesuje się również Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.

Centralny Rejestr Chorych z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym

Umowę na wykonanie systemu CSIOZ zawarł z poznańską firmą E-surf sp. z o.o. 10 stycznia 2008 r. w trybie „z wolnej ręki”. Los systemu jest podobny do losu Informacyjnego Systemu Wspomagania Ratownictwa Medycznego. Chociaż, jak twierdzi E-surf w oświadczeniu przesłanym naszej redakcji, system jakoby funkcjonuje od 2009 r. i zarejestrowano w nim do chwili obecnej około 200 pacjentów z terenu wielkopolski. Ale niewiele o nim wiedzą najbardziej zainteresowani. W listopadzie 2010 r. w Krakowie podczas wystawy „Patrzeć z nadzieją”, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Rodziców Dzieci z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym, padło stwierdzenie: „W końcu brak jest Centralnego Rejestru Chorych z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym (CRCMPD), systemu, który umożliwiłby określenie dokładnej liczby osób chorych na MPD i pozwoliłby również monitorować historię choroby pacjentów”.

Niegospodarność przy realizacji tego systemu potwierdzili urzędnicy Ministerstwa Zdrowia. W wystąpieniu pokontrolnym z 24 sierpnia 2010 r., do którego udało nam się dotrzeć, stwierdza się m.in: „Z powyższego wynika, iż system CRCMPD powstał z inicjatywy Dyrektora CSIOZ. Powyższe działanie świadczy o niegospodarności i braku celowości uzasadniającej powstanie ww. systemu, co w konsekwencji naraziło CSIOZ na dodatkowe koszty poniesione ze środków własnych CSIOZ. (…) Dyrektor CSIOZ nie przedstawił dokumentacji potwierdzającej ich wykorzystanie, nie potrafił przedstawić realnych kosztów utrzymania w przypadku takich systemów, jak (…) CRCMPD”.

Niedawno zakończyła się też kontrola Urzędu Zamówień Publicznych, która zakwestionowała prawidłowość samego przetargu, a zwłaszcza zastosowany tryb „z wolnej ręki”, stwierdzając, że nie było do tego żadnych podstaw prawnych, a system mogło wykonać wiele firm. Odwołanie Leszka Sikorskiego nie zostało uwzględnione przez Krajową Izbę Odwoławczą, która 31 marca br. podtrzymała wszystkie zarzuty prezesa UZP. W całej sprawie pojawił się zaś jeszcze wątek rzekomego fałszowania dokumentacji przetargowej. Osoby związane z CSIOZ poinformowały naszą redakcję, że negocjacje z firmą E-surf odbywały się na przysłowiową „gębę”, a dokumenty przetargowe (protokoły, zaproszenie do negocjacji) zostały wytworzone później, tuż przed kontrolą z Ministerstwa Zdrowia oraz UZP. Redakcja otrzymała te dokumenty i rzeczywiście mogą one budzić wątpliwości. Wynika z nich niezwykły pośpiech i zadziwiająca determinacja w dążeniu do zawarcia umowy. Okazuje się, że CSIOZ zaprosiło E-surf do negocjacji w trybie „z wolnej ręki” już 2 stycznia 2008 r. a negocjacje zakończyło następnego dnia. Ponadto na protokołach z negocjacji widnieje tylko podpis pracownika CSIOZ, brak na nich podpisu drugiej strony. Z informacji posiadanych przez naszą redakcję wynika, że negocjacje między CSIOZ a E-surf sp. z o.o. rozpoczęły się nie 2 stycznia 2008 r., ale już w listopadzie 2007 r. Przyznała to w mailu skierowanym do redakcji sama E-surf, którą poprosiliśmy o potwierdzenie lub zaprzeczenie naszym informacjom. Poprosiliśmy o przesłanie dokumentów potwierdzających ten fakt. Niestety, do chwili wysłania „SZ” do druku nie otrzymaliśmy ich. Jeden z pracowników CSIOZ, pragnący zachować anonimowość, twierdzi, że cała sprawa wynikła z niewiedzy dyrektora dotyczącej wartości progów przetargowych. Dyrektor Leszek Sikorski zawierając umowę sądził, że zawiera ją pod tzw. „progiem”, aby nie być zmuszonym do stosowania przepisów ustawy o zamówieniach publicznych. Nie zauważył jednak, że od 1 stycznia 2008 r. zmienił się kurs euro, który spowodował obniżenie progu, a tym samym zawarta umowa powinna być objęta przepisami PZP.

Znamienne w tym kontekście są ustalenia kontrolerów Urzędu Zamówień Publicznych. W protokole z kontroli stwierdzili: pomimo wezwania z 27 grudnia 2010 r. (znak UZP/DKD/WP/19634/10) do dostarczenia kopii dokumentacji dotyczącej przedmiotowego postępowania, w tym w szczególności bezpośrednio wskazanego protokołu postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, Zamawiający nie przekazał do kontroli żądanych dokumentów, tj. kopii protokołu postępowania o udzielenie zamówienia, ani też kopii załączników do protokołu, w postaci oświadczeń na druku ZP-11 osób wykonujących czynności w postępowaniu o udzielenie zamówienia o braku lub istnieniu okoliczności, o których mowa w art. 17 ust. 1 ustawy Pzp. W uchwale Krajowej Izby Odwoławczej z 31 marca 2011 r. czytamy natomiast: „W ocenie Izby Zamawiający nie udowodnił w sposób wystarczający, iż sporządził pisemną dokumentację postępowania odpowiadającą wymogom prawa”.

CSIOZ tłumaczyło się w tym wypadku, co można przeczytać w ustaleniach z kontroli UZP, iż sporządziło dokumentację, ale zaginęła ona w związku ze zmianą siedziby Zamawiającego. Stanowisko CSIOZ pozostawiamy bez komentarza.

Ukarają dyrektora?

18 kwietnia prezes UZP skierował do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych przy Ministrze Zdrowia kolejne (już czwarte z kolei) zawiadomienie o naruszeniu przez Dyrektora CSIOZ Leszka Sikorskiego dyscypliny finansów publicznych. Poprzednie 3 dotyczyły Informacyjnego Systemu Statystyki Medycznej. Sprawy podobno toczą się w Ministerstwie Zdrowia, ale istnieje prawdopodobieństwo ich umorzenia z powodu… przedawnienia. Sprawa ewentualnej odpowiedzialności dyrektora Leszka Sikorskiego może przybrać równiez inny obrót. Jednym z wątków badanych przez Prokuraturę Warszawa Śródmieście Północ jest kwestia fałszowania dokumentów organizacyjnych, w tym Regulaminu Kontroli Finansowo-Księgowej CSIOZ. Pracownicy CSIOZ, którzy chcą zachować anonimowość, mówią, że zarządzenie w tej sprawie dyrektor Leszek Sikorski antydatował o 9 miesięcy, by przedstawić go kontrolerom z Ministerstwa Zdrowia, jako dokumentu od dawna obowiązujący w CSIOZ.

Będziemy zwracać Unii?

W chwili zamykania numeru otrzymaliśmy informację z MSWiA dotyczącą stanu rozliczeń funduszy unijnych, które otrzymało CSIOZ na realizację projektów „platform”. Okazuje się, że różnica pomiędzy wydatkami objętymi wnioskami o płatność a wydatkami uznanymi przez MSWiA za kwalifikowane wynosi już ponad 7 mln zł, z czego 3,3 mln CSIOZ będzie mogło jeszcze uratować, jeśli przedstawi MSWiA dodatkowe wyjaśnienia oraz uzupełnienia. Pozostałe środki są już raczej nie do odzyskania.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Ile trwają studia medyczne w Polsce? Podpowiadamy!

Studia medyczne są marzeniem wielu młodych ludzi, ale wymagają dużego poświęcenia i wielu lat intensywnej nauki. Od etapu licencjackiego po specjalizację – każda ścieżka w medycynie ma swoje wyzwania i nagrody. W poniższym artykule omówimy dokładnie, jak długo trwają studia medyczne w Polsce, jakie są wymagania, by się na nie dostać oraz jakie możliwości kariery otwierają się po ich ukończeniu.

Diagnozowanie insulinooporności to pomylenie skutku z przyczyną

Insulinooporność początkowo wykrywano u osób chorych na cukrzycę i wcześniej opisywano ją jako wymagającą stosowania ponad 200 jednostek insuliny dziennie. Jednak ze względu na rosnącą świadomość konieczności leczenia problemów związanych z otyłością i nadwagą, w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tą... no właśnie – chorobą?

Najlepsze systemy opieki zdrowotnej na świecie

W jednych rankingach wygrywają europejskie systemy, w innych – zwłaszcza efektywności – dalekowschodnie tygrysy azjatyckie. Większość z tych najlepszych łączy współpłacenie za usługi przez pacjenta, zazwyczaj 30% kosztów. Opisujemy liderów. Polska zajmuje bardzo odległe miejsca w rankingach.

Testy wielogenowe pozwalają uniknąć niepotrzebnej chemioterapii

– Wiemy, że nawet do 85% pacjentek z wczesnym rakiem piersi w leczeniu uzupełniającym nie wymaga chemioterapii. Ale nie da się ich wytypować na podstawie stosowanych standardowo czynników kliniczno-patomorfologicznych. Taki test wielogenowy jak Oncotype DX pozwala nam wyłonić tę grupę – mówi onkolog, prof. Renata Duchnowska.

10 000 kroków dziennie? To mit!

Odkąd pamiętam, 10 000 kroków było złotym standardem chodzenia. To jest to, do czego powinniśmy dążyć każdego dnia, aby osiągnąć (rzekomo) optymalny poziom zdrowia. Stało się to domyślnym celem większości naszych monitorów kroków i (czasami nieosiągalną) linią mety naszych dni. I chociaż wszyscy wspólnie zdecydowaliśmy, że 10 000 to idealna dzienna liczba do osiągnięcia, to skąd się ona w ogóle wzięła? Kto zdecydował, że jest to liczba, do której powinniśmy dążyć? A co ważniejsze, czy jest to mit, czy naprawdę potrzebujemy 10 000 kroków dziennie, aby osiągnąć zdrowie i dobre samopoczucie?

Czy NFZ może zbankrutować?

Formalnie absolutnie nie, publiczny płatnik zbankrutować nie może. Fundusz bez wątpienia znalazł się w poważnych kłopotach. Jest jednak jedna dobra wiadomość: nareszcie mówi się o tym otwarcie.

Cukrzyca: technologia pozwala pacjentom zapomnieć o barierach

Przejście od leczenia cukrzycy typu pierwszego opartego na analizie danych historycznych i wielokrotnych wstrzyknięciach insuliny do zaawansowanych algorytmów automatycznego jej podawania na podstawie ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym jest spełnieniem marzeń o sztucznej trzustce. Pozwala chorym uniknąć powikłań cukrzycy i żyć pełnią życia.

Zdrowa tarczyca, czyli wszystko, co powinniśmy wiedzieć o goitrogenach

Z dr. n. med. Markiem Derkaczem, specjalistą chorób wewnętrznych, diabetologiem oraz endokrynologiem, wieloletnim pracownikiem Kliniki Endokrynologii, a wcześniej Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Antoni Król.

Soczewki dla astygmatyków – jak działają i jak je dopasować?

Astygmatyzm to jedna z najczęstszych wad wzroku, która może znacząco wpływać na jakość widzenia. Na szczęście nowoczesne rozwiązania optyczne, takie jak soczewki toryczne, pozwalają skutecznie korygować tę wadę. Jak działają soczewki dla astygmatyków i na co zwrócić uwagę podczas ich wyboru? Oto wszystko, co warto wiedzieć na ten temat.

Onkologia – organizacja, dostępność, terapie

Jak usprawnić profilaktykę raka piersi, opiekę nad chorymi i dostęp do innowacyjnych terapii? – zastanawiali się eksperci 4 września br. podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Jakie badania profilaktyczne są zalecane po 40. roku życia?

Po 40. roku życia wzrasta ryzyka wielu chorób przewlekłych. Badania profilaktyczne pozwalają wykryć wczesne symptomy chorób, które często rozwijają się bezobjawowo. Profilaktyka zdrowotna po 40. roku życia koncentruje się przede wszystkim na wykryciu chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy oraz innych problemów zdrowotnych związanych ze starzeniem się organizmu.

Aż 9,3 tys. medyków ze Wschodu ma pracę dzięki uproszczonemu trybowi

Już ponad 3 lata działają przepisy upraszczające uzyskiwanie PWZ, a 2 lata – ułatwiające jeszcze bardziej zdobywanie pracy medykom z Ukrainy. Dzięki nim zatrudnienie miało znaleźć ponad 9,3 tys. członków personelu służby zdrowia, głównie lekarzy. Ich praca ratuje szpitale powiatowe przed zamykaniem całych oddziałów. Ale od 1 lipca mają przestać obowiązywać duże ułatwienia dla medyków z Ukrainy.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.




bot